Odpowiadasz na:

Mam nadzieję że moje dzieci nigdy nie spotkają Twoich, bo jak ich wychowasz na swój wzór to będą z nich straszne pustaki ciągle liczące kasę.
My zarabiamy dobrze, znacznie lepiej niż Ty i... rozwiń

Mam nadzieję że moje dzieci nigdy nie spotkają Twoich, bo jak ich wychowasz na swój wzór to będą z nich straszne pustaki ciągle liczące kasę.
My zarabiamy dobrze, znacznie lepiej niż Ty i Twój facet, ale cenimy sobie też życie, spędzanie czasu razem, korzystanie z przyjemności na które możemy sobie pozwolić, więc nie łapiemy dziesięciu srok za ogon, nie kupujemy mieszkań, domów i samochodów na kilogramy, tylko mamy dokładnie tyle, ile potrzebujemy. Mamy oszczędności, dostajemy 500+ na jedno dziecko, dzieki temu dostajemy z powrotem choć część naszych podatkow. Choć ja osobiście nie lubię tej formuły z kasą do ręki, wolałabym większa ulgę podatkową, lub zniesienie progów podatkowych dla rodzin z dziećmi (ew. niższe progi podatkowe), tak by promować zatrudnienie. Ale nie zabijamy się dla pieniędzy, niczego nie musimy nikomu udowadniać, a Ty najwyraźniej czujesz taką potrzebę.
Dodam jeszcze tylko, odnośnie do grania na giełdzie, że jeśli to prawda, to możliwe że sporo ryzykujecie. Ale trochę wątpię w ta historię, bo znam trochę dobrych brokerów, czyli ludzi którzy się na tym znają najlepiej, a z jakiegoś powodu nie grają własnymi pieniędzmi, ciekawe dlaczego? :) Ale Ci najlepsi, pracują na takich prowizjach że bajka. Szczerze więc wątpię żeby ktoś kto dobrze zna się na inwestycjach giełdowych pracował na etacie za kilka tysięcy miesiecznie. Pozdrawiam i życzę więcej samoakceptacji. To nie to co posiadamy nas definiuje, a to jakimi jesteśmy ludźmi.

zobacz wątek
6 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry