Dziwne czasy. Dziś dzieciak potrzebuje co roku setki długopisów, ołówków, kredem, mazaków, markerów, zakreślaczy, korektorów, kilka cyrki, linijek itp. Dziesiątki zeszytów ściśle wg wymagań...
rozwiń
Dziwne czasy. Dziś dzieciak potrzebuje co roku setki długopisów, ołówków, kredem, mazaków, markerów, zakreślaczy, korektorów, kilka cyrki, linijek itp. Dziesiątki zeszytów ściśle wg wymagań nauczycieli. Po co? W jakim celu? Kiedy to zużyje?
Dziecko z moejj rodziny do pierwszej klasy miało taką listę, że towar nie mieścił się do kosza sklepowego. Oczywiście z tych wsystkich bloków, bibuł, farbek itp wykorzystał może 5%
zobacz wątek