Re: Wyzywanie w szkole
Może trochę się zagalopowałam ale próbuję sie postawić w twojej sytuacji i dziecka,ja gdyby nie było żadnej reakcji ze strony dyrekcji i wychowawcy a chodziłoby o moje dziecko zrobiłabym wszystko...
rozwiń
Może trochę się zagalopowałam ale próbuję sie postawić w twojej sytuacji i dziecka,ja gdyby nie było żadnej reakcji ze strony dyrekcji i wychowawcy a chodziłoby o moje dziecko zrobiłabym wszystko co w mojej mocy,dlaczego to ja mam zabierać swoje dziecko ze szkoły?ono nie robi nic złego to zachowania tej drugiej należy tępić i pokazać innym dzieciom,że takie postępowanie nie jest społecznie akceptowane .W dorosłym życiu przecież za obrażanie drugiej osoby można odpowiadać przed sądem ,czyż nie?Ja rozumiem,że to tylko dzieci i za moich czasów też się zdarzało ,ze ktoś był wyśmiewany w klasie ale nie było to nacechowane taką agresją,moja wychowawczyni zareagowała ,gdy jedna z dziewcząt za bardzo naskoczyła grupa innych i zrobiła godzinę wychowawczą ,wszystko się wyciszyło bo zostało zduszone w zarodku,dziewczyny musiały przed całą klasą wyjaśniać zaistniałą sytuacje .
zobacz wątek