Re: ZAGUBIENI W LUSTRZANYM ODBICIU
paty napisał(a):
> Ja jestem dyslektykiem, tylko ja wiem, przez co
> musiałam przejść w szkole... Dodam tylko, że w ówczesnych
> czasach nikt nawet chyba nie słyszał ,o...
rozwiń
paty napisał(a):
> Ja jestem dyslektykiem, tylko ja wiem, przez co
> musiałam przejść w szkole... Dodam tylko, że w ówczesnych
> czasach nikt nawet chyba nie słyszał ,o czymś takim jak
> dysleksja, dysgrafia... A nawet jeśli słyszał , to na pewno
> nikt o tym głośno nie mówił... Czy to oznacza ,ze dzieci z
> podobnymi do moich „defektami” nie było?
a mi się wydaje, że różnicę między tym co było kiedyś, a tym co dziś, jeśli chodzi o dysleksję, widać właśnie na Twoim przykładzie ...
piszesz, że jesteś dyslektykiem, ale nie robisz błedów (sic!) ... piszesz, że miałaś ciężko w szkole, ale nauczyłaś się pisać, choć nie przyszło Ci to tak łatwo, jak niektórym ... pamiętam swoją klasę w podstawówce, pamiętam też liceum, były osoby, którym ortografia nie sprawiała większych problemów (najczęściej te, którym w ogóle nauka przychodziła łatwo) oraz takie, którym coś z danego przedmiotu nie szło albo ze wszystkich ... nie pamiętam, żeby był ktoś, kto tylko i wyłącznie nie radził sobie z ortografią ... były np. osoby bardzo ciężko pojmujące matematykę lub fizykę ... jeśli ktoś miał większe problemy, musiał poświęcić więcej czasu i uczyć się ... w rezultacie wszyscy zdawali bez żadnej taryfy ulgowej i umieli pisać poprawnie ... teraz, jak komuś słabiej idzie nauczenie się ortografii, to przynosi zaświadczenie i już nie musi się dalej uczyć ... efekty są przerażające ... większość młodych ludzi nie potrafi poprawnie pisać po polsku, gdyby komputery nie poprawiały za nich błędów, to na jednej stronie robią kilkanaście błędów ortograficznych, o interpunkcji nie wspomnę, bo to dla nich wiedza tajemna (ja to obserwuję u siebie w pracy, gdzie się przewija dużo młodych ludzi, których zadaniem jest pisanie tekstów) ... kiedyś trzy ortografiki na maturze powodowały, że dostawało się lufę ... a jednak prawie wszyscy zdawali ... mój wniosek: to jest paranoja z tą pseudo - chorobą zwaną dysleksja i dysgrafia i tylko czekać aż wymyślą podobne nazwy dla tych, którym słabiej idzie z matematyki np. i na wszystko będą mieli papierki i nie będą musieli się uczyć, a społeczeństwo nasze będzie dążyć do poziomu amerykańskiego
zobacz wątek