Widok
ZŁEJ BALETNICY I RĄBEK SPÓDNICY PRZESZKADZA...
Jestem studentką drugiego semestru na kierunku Filologia Angielska. Co do moich ocen:
poziom nauczania - 6 - język angielski na bardzo wysokim poziomie, ale na studiach zaocznych tak już jest, że dużo trzeba pracować w domu.
wyposażenie - 5 - rzutniki, komputery, telewizory, magnetofony - to wszystko jest, tylko czasami jest problem z dostępnością
wygląd - 5 - wszystko po remoncie, zadbane
czystość - ogólnie czysto, jedyny minus to brak czystości w ubikacji, chociaż tu nie wina PWSH tylko studentów...
przystępność cen - tu już trochę gorzej, jest drogo... ale chyba wszystkie uczelnie prywatne mają wysokie ceny. Taka cena za lepszą przyszłość :)
Ogólnie rzecz biorąc polecam. Długo zastanawiałam się nad wyborem uczelni ale nie żałowałam ani przez chwilkę, że wybrałam PWSH. Jeśli ktoś idzie na studia, żeby mieć "papierek" to wszędzie będzie mu źle. Jeśli ktoś studiuje bo zależy mu na rozwijaniu swoich umiejętności i poszerzaniu wiedzy - a zmuszony jest wybrać studiowanie zaoczne - musi liczyć się z tym, że dużo będzie musiał pracować sam w domku. Ale jaka potem satysfakcja :) Ja polecam.
poziom nauczania - 6 - język angielski na bardzo wysokim poziomie, ale na studiach zaocznych tak już jest, że dużo trzeba pracować w domu.
wyposażenie - 5 - rzutniki, komputery, telewizory, magnetofony - to wszystko jest, tylko czasami jest problem z dostępnością
wygląd - 5 - wszystko po remoncie, zadbane
czystość - ogólnie czysto, jedyny minus to brak czystości w ubikacji, chociaż tu nie wina PWSH tylko studentów...
przystępność cen - tu już trochę gorzej, jest drogo... ale chyba wszystkie uczelnie prywatne mają wysokie ceny. Taka cena za lepszą przyszłość :)
Ogólnie rzecz biorąc polecam. Długo zastanawiałam się nad wyborem uczelni ale nie żałowałam ani przez chwilkę, że wybrałam PWSH. Jeśli ktoś idzie na studia, żeby mieć "papierek" to wszędzie będzie mu źle. Jeśli ktoś studiuje bo zależy mu na rozwijaniu swoich umiejętności i poszerzaniu wiedzy - a zmuszony jest wybrać studiowanie zaoczne - musi liczyć się z tym, że dużo będzie musiał pracować sam w domku. Ale jaka potem satysfakcja :) Ja polecam.
Moja ocena
Pomorska Wyższa Szkoła Nauk Stosowanych
kategoria: Szkoły wyższe
poziom nauczania: 6
zajęcia dodatkowe: -
wyposażenie: 5
przystępność cen: 4
ocena ogólna: 5
5.0
* maksymalna ocena 6
Niby tak. Ale: jestem studentką 4 roku pedagogiki na UG i poszłam teraz na podyplomówkę na PWSH. Mam porównanie co do nauczania na uczelni państwowej i prywatnej.
Studenci nie reprezentują wysokiego poziomu kultury osobistej, wiedzy i umiejętności. Nie wiem skąd biorą się tacy ludzie, którzy zachowują się jak politycy w sejmie, ubierają się jak ostatnie lafiryndy i jak otworzą usta, to słychać w nich głupotę. Najsmutniejsze jest to, że te osoby właśnie będą nauczycielami dzieci w przedszkolach i klasach 1-3. Lub, co jest częste, tymi nauczycielami są.
Wykładający (oprócz dr Kalki, która jako jedyna miała sensownie przygotowany program zajęć i wykłady prowadziła z pełnym profesjonalizmem) są emocjonalnie zaangażowani w przypadki (co jest nieprofesjonalne), często nie do końca przygotowani do zajęć, chaotycznie je prowadzą i przekazują niewiele konstruktywnej treści.
Do tego jeszcze są problemy odnośnie kwalifikacji i uprawnień. Te dwie sprawy nie są równoznaczne, dlatego trzeba niestety mocno się zastanowić czego tak naprawdę oczekuje się od uczelni - czy kwalifikacji czy uprawnień.
Ogólnie, moja opinia odnośnie tej uczelni, nie jest pozytywna.
Pozdrowienia dla wszystkich studiujących i wybierających się!
Studenci nie reprezentują wysokiego poziomu kultury osobistej, wiedzy i umiejętności. Nie wiem skąd biorą się tacy ludzie, którzy zachowują się jak politycy w sejmie, ubierają się jak ostatnie lafiryndy i jak otworzą usta, to słychać w nich głupotę. Najsmutniejsze jest to, że te osoby właśnie będą nauczycielami dzieci w przedszkolach i klasach 1-3. Lub, co jest częste, tymi nauczycielami są.
Wykładający (oprócz dr Kalki, która jako jedyna miała sensownie przygotowany program zajęć i wykłady prowadziła z pełnym profesjonalizmem) są emocjonalnie zaangażowani w przypadki (co jest nieprofesjonalne), często nie do końca przygotowani do zajęć, chaotycznie je prowadzą i przekazują niewiele konstruktywnej treści.
Do tego jeszcze są problemy odnośnie kwalifikacji i uprawnień. Te dwie sprawy nie są równoznaczne, dlatego trzeba niestety mocno się zastanowić czego tak naprawdę oczekuje się od uczelni - czy kwalifikacji czy uprawnień.
Ogólnie, moja opinia odnośnie tej uczelni, nie jest pozytywna.
Pozdrowienia dla wszystkich studiujących i wybierających się!
Jestem studentem studiów podyplomowych na PWSH . Na koncie mam już dosyć sporo podyplomówek na UG oraz innych uczelniach. Niestety częściowo podzielam zdanie negatywne na temat PWSH. Wykładowcy, którzy przyciągali ogrom studentów niestety w dziwny sposób zostali w trakcie roku zastąpieni. Kadra ...... hmmmmmmmmm wiedząc, iż na studiach podyplomowych ma do czynienia raczej z praktykami............no cóż..........okazuje się, że student ma duuuuużo większą wiedzę od wykładowcy ;) Jeżeli chodzi o przygotowanie się do zajęć. Niektórzy prowadzący sami przyznają się do faktu, iż nie mają bladego pojęcia o przedmiocie gdyż "to nie jest ich działka". Stanowczo odradzam tym, którzy chcą się czegoś nauczyć natomiast polecam tym, którzy studiują dla "papieru" ;)