Odpowiadasz na:

Podsumowując: najgorsi są sąsiedzi ze wsi zabitej dechami

Traktują oni mieszkanie w mieście, tak jakby to była kurna chata, a klatka schodowa jest dla nich zagrodą, po której walają się śmieci, a psy stawiają klocki gdzie popadnie. Na wsiach gospodarstwa... rozwiń

Traktują oni mieszkanie w mieście, tak jakby to była kurna chata, a klatka schodowa jest dla nich zagrodą, po której walają się śmieci, a psy stawiają klocki gdzie popadnie. Na wsiach gospodarstwa znajdują się w oddaleniu, więc taki człowiek nie jest przyzwyczajony do tego, by zwracać uwagę na innych sąsiadów, gdyż według niego mieszkają oni pół kilometra od niego i nie może im przeszkadzać ani hałas ani dym papierosowy. Poza tym dla ludzi ze wsi pojęcie własności jest jakieś rozmyte: mieszkanie, które dzierżawią zda się im prywatym folwarkiem, wraz z przyległościami takimi jak klatka schodowa, wózkarnia, miejsce na parkingu czy plac zabaw. Taki człowiek w ogóle nie rozumie, że zabranie żarówki jest kradzieżą. I naprawdę nie chcę tutaj obrażać wszystkich wieśniaków, bo prywatnie to mogą być fajni i mili, ale ich kultura odstaje wyraźnie w mieście i czas, by się dostosowali do życia wśród innych ludzi.

zobacz wątek
12 lat temu
~Domek

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry