Mój znajomy opowiadał, jak jego sąsiad przyczepiał się do jego córki, że rzuca niedopałki na klatce schodowej. Z dumą mi oznajmił, że pojechał z nim jak ze szmatą.
Rok później jego córka...
rozwiń
Mój znajomy opowiadał, jak jego sąsiad przyczepiał się do jego córki, że rzuca niedopałki na klatce schodowej. Z dumą mi oznajmił, że pojechał z nim jak ze szmatą.
Rok później jego córka wraz z chłopakiem wynajęła mieszkanie w mojej klatce schodowej i... pojawiły się tony kiepów. Ciekawe, ale to chyba przypadek;)
zobacz wątek