Nie zgadzam się z tezą, że spośród kobiet tylko stare panny i babcie przykruchtowe są nieznośnymi sąsiadkami
Stare wdowy nie łażące codziennie do kościoła też potrafią dać do wiwatu, mam taką nad sobą. Być może problem tkwi w tym, że niektórym kobietom po prostu wali na łeb, jeśli są samotne (brak choćby...
rozwiń
Stare wdowy nie łażące codziennie do kościoła też potrafią dać do wiwatu, mam taką nad sobą. Być może problem tkwi w tym, że niektórym kobietom po prostu wali na łeb, jeśli są samotne (brak choćby dzieci/wnuków), albo cierpią na ostry zespół niedopchnięcia (mężatkom też się to zdarza). I wtedy zaczyna się rozładowywanie napięcia na zewnątrz - najprościej na sąsiadach.
zobacz wątek