Odpowiadasz na:

Komentarz w punkt. ale, żłobki chyba nie podlegają pod kuratorium tylko pod samorządy. Obawiam się, że z kontrolą ich jest kiepsko (stąd częste afery żłobkowe dotyczące traktowania dzieci).... rozwiń

Komentarz w punkt. ale, żłobki chyba nie podlegają pod kuratorium tylko pod samorządy. Obawiam się, że z kontrolą ich jest kiepsko (stąd częste afery żłobkowe dotyczące traktowania dzieci). Niestety, ale odkąd paniusia po kierunku gier i zabaw może sobie z dotacji unijnych założyć klubik maluszka, żłobek czy punkt przedszkolny to nikt tego pod kontrola nie ma. Bo kuratorium tego nie obejmuje. A ilość placówek rośnie jak grzyby pod deszczu w lesie. Ale może to jakiś trop. Zgłosić w urzędzie miasta/gminy, dopytać co dalej robić, by wzięto pod lupę placówkę. Swoją drogą i tak bym dziecko stamtąd zabrała. Argument, że musisz pracowac, to żaden argument. Takich punktów jest na tyle duży wybór, że wolałabym dziecko dowieźć na drugi koniec miasta niż ryć mu psychikę czymś takim i narażać na przeemoc.

zobacz wątek
5 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry