Re: Zachustowani Tatusiowie(?)
moj nosi:) Mała urodzila sie w grudniu - po dwoch tygodniach płaczu (miała kolki, mało spała, a zresztą my oboje z tych bardziej "terenowych";)) mieliśmy dość siedzenie w domu a że chodniki były...
rozwiń
moj nosi:) Mała urodzila sie w grudniu - po dwoch tygodniach płaczu (miała kolki, mało spała, a zresztą my oboje z tych bardziej "terenowych";)) mieliśmy dość siedzenie w domu a że chodniki były wtedy "nieprzejezdne" - zamowilam chustę. najpierw kółkowa, pozniej elastyczna. Trochę się przyzwyczajała - i my też. Ale wedruje w niej do dziś - teraz nawet częściej u taty niż u mnie, bo jest już coraz cięższa. Najczęściej śpi.
Minus - dzidzia plus warstwy chusty strasznie grzeją jak jest ciepło.
Plus (ogromny wiedług mnie) jest się baaaardzo mobilnym.
Iza - racja - mój mąż też ściąga powłóczyste damskie spojrzenia:)
Jak ja Małą noszę to tylko starsze babcie patrzą zgorszone, że krzywdzę swoje dziecko..;)
Myślę, że to od faceta zależy, dla mojego ważniejsze było to, że nie tkwimy w domu i pewnie w czymkolwiek by Małą nosił gdyby oznaczało to wyjście z domu, taki typ:)
Także Agusia - jeśli Twoj mężczyzna wyraża chęć to polecam, najlepiej jednak - jeśli masz możliwość np. pożyczyć od kogoś - żeby spróbowali, bo to jednak nie wszystkim musi odpowiadać.
zobacz wątek