Widok
Zaczepki pieszego przez kierowców o podwiezienie...
... kilka dni temu miałam sytuacje że 2 kierowców (każdy z osobna) zapytał się mnie o podwiezienie: jeden w okolicy Zaroślaka jechał równolegle, a drugi stał przy ul. Al. Zwycięstwa tuż za Błędnikiem i również zapytał żeby mnie podwieźć. Dodam nie byłam ubrana wyzywająco, normalnie i za każdym z tych 2 sytuacji szłam, nie stałam ani nie machałam ręką sugerującego chęci "złapania stopa". Czy komuś przytrafiła się taka sytuacja? Może popadam w paranoję ale w Polsce mam obawy co do takich zdarzeń więc trochę dni trwało zanim tutaj napisałam. Dla zainteresowanych podaję nr rejestracyjny samochodu (przy pierwszej sytuacji nie byłam przygotowana i nie spisałam) GD3809Y.
Uważaj na siebie bo jak trafisz na wyznawców religii pokoju to nie dosyć że zgwałcą zbiorowo to jeszcze mogą ciebie odstawić do burdelu gdzie do czasu gdy uroda ci po narkotykach nie przeminie będziesz ich pracownicą.
A tak swoją drogą to mamusia nie powiedziała jak się konczą podwózki młodych panienek?
A tak swoją drogą to mamusia nie powiedziała jak się konczą podwózki młodych panienek?
Rożni są ludzie i różnie to bywa. Nie można od razu we wszystkich ludziach widzieć zboczeńców i chorych psychicznie ,bo sami na siebie zawczasu wydajemy wyrok.
Ja jadąc samochodem i gdy mnie nie spieszy się chętnie kogoś podwiozę jadąc w tym samym kierunku. Nie widzę w tym nic dziwnego. Po prostu robię komuś bezinteresownie przysługę i to wszystko. Kiedyś było to powszechne . Nie muszę też zaraz jechać do lasu ... Tylko ,że ludzi dobrej woli wśród nas co raz mniej . A w młodym pokoleniu jeszcze mniej.
Natomiast większość społeczeństwa jak się zauważa jest widocznie wypaczona ponieważ zaraz widzi w tym podstęp,próbę gwałtu itp. zwłaszcza , gdy dotyczy to podwiezienia młodych dziewcząt.
Oczywiście ostrożność jest tu uzasadniona ponieważ jak wyżej wspomniałem, co raz więcej wśród nas jest ludzi wypaczonych moralnie,zaś dzisiaj prawie każdy jeździ autem. Stad te obawy ,aczkolwiek nie zawsze uzasadnione.
Nie należy też bez przyczyny upubliczniać nr.rej samochodów bez uzasadnienia przyczyny ,bo można za to być pociągnięty do odpowiedzialności karnej przed sądem !!!
Wszystko zależy tu od właściciela danego auta.
Ja jadąc samochodem i gdy mnie nie spieszy się chętnie kogoś podwiozę jadąc w tym samym kierunku. Nie widzę w tym nic dziwnego. Po prostu robię komuś bezinteresownie przysługę i to wszystko. Kiedyś było to powszechne . Nie muszę też zaraz jechać do lasu ... Tylko ,że ludzi dobrej woli wśród nas co raz mniej . A w młodym pokoleniu jeszcze mniej.
Natomiast większość społeczeństwa jak się zauważa jest widocznie wypaczona ponieważ zaraz widzi w tym podstęp,próbę gwałtu itp. zwłaszcza , gdy dotyczy to podwiezienia młodych dziewcząt.
Oczywiście ostrożność jest tu uzasadniona ponieważ jak wyżej wspomniałem, co raz więcej wśród nas jest ludzi wypaczonych moralnie,zaś dzisiaj prawie każdy jeździ autem. Stad te obawy ,aczkolwiek nie zawsze uzasadnione.
Nie należy też bez przyczyny upubliczniać nr.rej samochodów bez uzasadnienia przyczyny ,bo można za to być pociągnięty do odpowiedzialności karnej przed sądem !!!
Wszystko zależy tu od właściciela danego auta.
Prywatny akt oskarżenia, pozew cywilny etc... Tylko że numer rejestracyjny nie jest daną osobową. Numery rejestracyjne jak najbardziej wolno upubliczniać. "Straszenie sądem" jest dobre na ludzi bez świadomości prawnej. Już nie raz osoba popełniająca wykroczenie gdy ją fotografowałem się rzucała i "straszyła sądem", policją etc. Efekt był taki, że "straszyciel" przyjął mandat karny na miejscu i sprawa się skończyła.
Konfucjusz powiedział "Brakiem odwagi jest wiedzieć, co prawe, lecz tego nie czynić". A publikowanie numerów rejestracyjnych i fotografowanie wszystkiego w Polsce jest prawe. Inaczej jest tylko z publikacją wizerunku.
Konfucjusz powiedział "Brakiem odwagi jest wiedzieć, co prawe, lecz tego nie czynić". A publikowanie numerów rejestracyjnych i fotografowanie wszystkiego w Polsce jest prawe. Inaczej jest tylko z publikacją wizerunku.