Kiedy moja siedmioletnia córka została przyjęta do klasy pływackiej okazało się, Zosia boi się wody i zajęcia z pływania okupione są przez nią dużym stresem. Zaczęłam szukać namiarów na dobrego instruktora. Koleżanka poleciła mi Pana Tomka i jego Syna Dawida, który miał kilka lekcji z jej córką. W przeciwieństwie do mojej, córka mojej koleżanki w wodzie radziła sobie świetnie. Już na pierwszych zajęciach zorientowałam się, że podejście Pana Tomka jest zdecydowanie inne niż to które zaobserwowałam u poprzedniego instruktora. Zaproponowane przez niego zabawy powoli i w radosnej atmosferze przełamywały lęk Zosi przed wodą. Przestała kurczowo trzymać się brzegu basenu, zaczęła zanurzać głowę, nurkować a następnie wskakiwać do basenu. Już po pierwszych zajęciach pytała kiedy przyjdziemy znowu.