Widok
Komus zginal pies, jest to jednak pupilek, to czy czyjs gust sie innym podoba czy nie to indywidualna kwestia.
Yorki to byly bardzo madre i twarde psy, bo w XVIII i XIX wieku wykorzystywano je do lapania szczurow (sa male i zajadle). To ze przerobiono je na kanapowce to inna historia.. Zawsze widzac stereotypowego Yorka (z kokardkami, a jakze!) przy stereotypowej wlascicielce (tak tlenionej ze moze oddychac pod woda) wyobrazam sobie ze jego przodek zajmowal sie zagryzaniem szczurow a teraz pani daje pupilusiowi buziaki.. i nie ma co komentowac zabawnosci tego psa..
Niemniej jednak zamiast odpisywac 'smakowal jak kurczak' odpusc sobie temat do ktorego nic nie wniesiesz, bo moze ktos faktycznie martwi sie o swojego zwierzaka, albo ma na glowie 5latka, dla ktorego jest to tragedia zyciowa..
Yorki to byly bardzo madre i twarde psy, bo w XVIII i XIX wieku wykorzystywano je do lapania szczurow (sa male i zajadle). To ze przerobiono je na kanapowce to inna historia.. Zawsze widzac stereotypowego Yorka (z kokardkami, a jakze!) przy stereotypowej wlascicielce (tak tlenionej ze moze oddychac pod woda) wyobrazam sobie ze jego przodek zajmowal sie zagryzaniem szczurow a teraz pani daje pupilusiowi buziaki.. i nie ma co komentowac zabawnosci tego psa..
Niemniej jednak zamiast odpisywac 'smakowal jak kurczak' odpusc sobie temat do ktorego nic nie wniesiesz, bo moze ktos faktycznie martwi sie o swojego zwierzaka, albo ma na glowie 5latka, dla ktorego jest to tragedia zyciowa..
a może po prostu ptak go porwał tak też się zdarza
"Sopockim policjantów najbardziej w pamięć zapadło to zdarzenie: - To był telefon zrozpaczonej turystki, która spacerowała ze swoim psem wzdłuż plaży - opowiada rzecznik. - Piesek rasy York biegał po plaży bez smyczy, nagle ku przerażeniu jego właścicielki pies został porwany przez "niezidentyfikowanego" ptaka. Kobieta od razu zadzwoniła na numer alarmowy i stanowczo zażądała interwencji policjantów.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,13611942,_Przyjedzcie__Ptak_porwal_mi____psa____czyli_z_czym.html#ixzz2fdIZhFWM
"
"Sopockim policjantów najbardziej w pamięć zapadło to zdarzenie: - To był telefon zrozpaczonej turystki, która spacerowała ze swoim psem wzdłuż plaży - opowiada rzecznik. - Piesek rasy York biegał po plaży bez smyczy, nagle ku przerażeniu jego właścicielki pies został porwany przez "niezidentyfikowanego" ptaka. Kobieta od razu zadzwoniła na numer alarmowy i stanowczo zażądała interwencji policjantów.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75248,13611942,_Przyjedzcie__Ptak_porwal_mi____psa____czyli_z_czym.html#ixzz2fdIZhFWM
"