Widok
Też miałem kiedyś psa i wszystkm się wydawało, że nie ugryzie domowników...Niestety myliliśmy się...Sprawa skończyła się na Pogotowiu Ratunkowym...Proponuję więc trzymać psy tak, żeby nie zagrażały innym. Osobiście, widząc te zaginione psy, zanim zadzwonię do właściciela, to najpierw zadzwonię na Policję...10 razy pies ucieknie i nic się nie stanie, a za 11 pokaleczy być może WŁAŚNIE TWOJE DZIECKO...Właściciele czworonogów ogarnijcie się!!! Trochę odpowiedzialności!!!
No aż tak źle to może nie jest. Jest kilka rzeczy, które wkurzają. Może właśnie forum da niektórym do myślenia...Ja mam ogrzewanie, które nie zanieczyszcza powietrza. Staram się jeździć samochodem powoli, bo wiem, jak to jest myć okna ciągle brudne od kurzu wzbijającego się z drogi (sam mam tne problem). Psa też mam, ale brama jest ciągle zamknięta i nie ma możliwości uciec... Jak idziemy na spacer to nie biega nawet luzem tylko na smyczy...To jest chyba dowód, że można żyć nie utrudniając tego innym...
Wszystko sie zgadza ale piesek na smyczy to przesada pod warunkiem że właściciel panuje nad nim. Pies musi sie wybiegać wtedy jest spokojniejszy. Taka natura. Ale to wybieganie musi być pod kontrolą. Tez mam psa dużego ale idąc z nim na spacer przywołuje go natychmiast jak widzę kogoś spacerującego. Dlaczego ma sie bać mojego psa. Mój pies mój problem. A nie mój pies a niech sie martwią sąsiedzi. Powinno byc tak ze na danej ulicy sąsiedzi maja wyrazić zgodę na czworonoga nie ważne czy rasa bezpieczna czy mały kundel (tez potrafi ugryźć).A nie maja psa a że skacze do nogi to ja tego nie widzę. Zawsze będę winił właściciela a nie psa. Po Na Dambniku czasami biega mała gnida ruda która skacze do nogi. Kiedys nadzieje sie na buta i tyle.