Odpowiadasz na:

Re: Zakaz ruchu rowerów w górnym odcinku Słowackiego

Tylko jak odróżnić skrzyżowanie od drogi wewnętrznej, gdy na Słowackiego nie ma znaku, wyjazd od strony Doliny Radości jest asfaltowy, a szlaban jest ukryty w lesie? Rowerzysta jadący po chodniku... rozwiń

Tylko jak odróżnić skrzyżowanie od drogi wewnętrznej, gdy na Słowackiego nie ma znaku, wyjazd od strony Doliny Radości jest asfaltowy, a szlaban jest ukryty w lesie? Rowerzysta jadący po chodniku widzi skrzyżowanie (które nim nie jest) i myśli, że zakaz został odwołany więc może jachać dalj jezdnią. Tu przynajmniej jest ten szlaban, z góry do skrzyżowania na Matemblewo noe da się rowerem dojechać, bo na fragmencie nie ma chodnika, a jezdnią tam nie wolno.
Ale od Chwaszczyna doBojana jest kilka zakazów, które wbrew intencji istawiających obowiązują kilkanaście-kilkadziesiąt metrów. Z lolei gdyby uznać, że zakaz obowiązuje do odwołania, obowiązywałby do Wejherowa. Z trzeciej strony trudno winić ustawiaczy, że nie stawiają tego znaku kilkadziesiąt razy. Prędkość jazdy rowerem jest na tyle mała, że wystarczyłaby tabliczka "obowiązuje do...", a zakaz stawiany byłby tylko na wjeździe. Albo pobudowwać pasy roweroww i żadnych zakazów nie pptrzeba

zobacz wątek
10 lat temu
~Rysiek55+

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry