Odpowiadasz na:

Re: Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna

Biesa :) dzięki za zainteresowanie. To miło, wiedzieć, że ktoś jest w podobnej sytuacji. Ma się wtedy wrażenie, że jest się mniejszym świrem :) Jednocześnie współczuję Ci...

Jeśli... rozwiń

Biesa :) dzięki za zainteresowanie. To miło, wiedzieć, że ktoś jest w podobnej sytuacji. Ma się wtedy wrażenie, że jest się mniejszym świrem :) Jednocześnie współczuję Ci...

Jeśli chodzi o moją sytuację, to swego rodzaju rozmowa między nami miała miejsce. Ja Jej w dramatyczny sposób dałam znać o swoich uczuciach, tj., wyszeptałam Jej coś na ucho, pilnując się mocno by go nie odgryźć :) A potem napisałam teatralnego maila, którego nie da się czytać na trzeźwo :). Otrzymałam za to dość rozsądną i krótką odpowiedź, którą rozumiem jako "STOP, sprawy zaszły za daleko, a mi to nie odpowiada...". Więc stop :)

W moim wieku chciałoby się już spokojniejszych i normalniejszych uczuć. Szaleństwo jest stosowne dla małolatów :) Ponadto silne uczucia powodują, że wszystko widzi się bardzo subiektywnie i nieprawidłowo, nawet kontakt z drugim człowiekiem jest jednowymiarowy w stylu: wszystko albo nic :). Jak się tak za kimś wariuje to się go najpierw przestaje rozumieć, a potem nawet lubić, brrr...

Zamiast wariackich uczuć przyjemniejsza jest sympatia, zamiast wchodzenia na Mount Everest można sobie zjeść czekoladkę i pojeździć na rowerze i też będzie miło... Trochę równowagi mi nie zaszkodzi, myślę nawet, że już bardzo by mi się przydało... dorosnąć :)

Rozumiem Cię Biesa doskonale, jednak ja już nie mam siły na balety i muszę się trochę zregenerować :)

Jeśli masz ochotę to napisz mi proszę, bo jestem ciekawa, czy Wasze uczucie rozwinęło się z przyjaźni i sympatii czy też od razu coś iskrzyło ?

Trzymaj się ciepło :)

zobacz wątek
14 lat temu
~kobranocka dojrzewająca...

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry