Widok
Zakochałam się w koleżance z pracy! Nie sądziłam, że jestem do tego zdolna
Nie wiem co robić zwolnić się z pracy? Zabrać tą tajemnice do grobu czy może iść do psyhiatry?? Jedno jest pewne nikt ze znajomych sie nie domysli bo zawsze byłam w "normalnych związkach" jednak o pół roku myślę tylko o "niej". A może mi to jakoś przejdzie?
Zależy jak to rozumieć. Dewiacja w sensie odchylenie od normy - tak. Dewiacja w potocznym znaczeniu - zboczenie, czy zwyrodnienie, coś jednoznacznie negatywnego - to inna sprawa. Odchyleniem od normy jest daltonizm, albo leworęczność, ale nikomu w XXI wieku nie przyszłoby stygmatyzować kogoś z tego powodu.
jeśli masz skłonności homoseksualne, to zwolnienie się z pracy niczego nie zmieni ...
może to co czujesz, to nie miłośc, tylko jakas zwykła fascynacja? może połączona z ciekawością, bo wcześniej nie pomyślałaś o tym, że moga cię interesowac kobiety?
pomyśl o swoich relacjach z mężczyznami, czy nadal sądla ciebie atrakcyjne? czy "odstawiłaś" facetów? :)
poza tym, ciężko coś radzić, jeśli jesteś lesbijką, to cię psychiatra nie wyleczy i w końcu zaakceptujesz nową siebie
może to co czujesz, to nie miłośc, tylko jakas zwykła fascynacja? może połączona z ciekawością, bo wcześniej nie pomyślałaś o tym, że moga cię interesowac kobiety?
pomyśl o swoich relacjach z mężczyznami, czy nadal sądla ciebie atrakcyjne? czy "odstawiłaś" facetów? :)
poza tym, ciężko coś radzić, jeśli jesteś lesbijką, to cię psychiatra nie wyleczy i w końcu zaakceptujesz nową siebie
papilio1@op.pl
Wyjaśnienie
Widać że targają wami jakieś emocje i nie za bardzo nawet umiecie ze sobą rozmawiać , więc kilka słów rozsądku, bo mnie też zaczyna przerażać wasze "nieduczenie" ;P
Mimo że , w Internecie bądź książkach od biologi lub nie biologi może pisać inaczej to jednak należy swój rozum mieć i nie łapać wszystkiego jak indor traktując to jak mantrę. Bo książkę też mógł napisać idiota i nie ma tu żadnego zakazu zabraniającego mu tego o wpisach w Internecie nawet wspominać nie będę.
Więc teraz przejdźmy do rzeczy i ustalmy dwa fakty.
Po pierwsze homoseksualizm to nie choroba. Koniec kropka jak ktoś się nie zgadza to niech poczyta sobie definicje. Jak nadal się nie zgadza to może mieć problem , jednakże problemem nie jest homoseksualizm w tym przypadku , a on sam.
Po drugie homoseksualizm to dewiacja. I tu to samo. Tak jak gówno zrobione na trawniku przez psa jest gównem , a nie nawozem , a murzyn jest murzynem tak samo homoseksualizm u ludzi jest dewiacją i żadne czarowanie tego faktu nie zmieni do momentu aż homoseksualiści w sposób NATURALNY niezaczną się rozmnażać.
Mimo że , w Internecie bądź książkach od biologi lub nie biologi może pisać inaczej to jednak należy swój rozum mieć i nie łapać wszystkiego jak indor traktując to jak mantrę. Bo książkę też mógł napisać idiota i nie ma tu żadnego zakazu zabraniającego mu tego o wpisach w Internecie nawet wspominać nie będę.
Więc teraz przejdźmy do rzeczy i ustalmy dwa fakty.
Po pierwsze homoseksualizm to nie choroba. Koniec kropka jak ktoś się nie zgadza to niech poczyta sobie definicje. Jak nadal się nie zgadza to może mieć problem , jednakże problemem nie jest homoseksualizm w tym przypadku , a on sam.
Po drugie homoseksualizm to dewiacja. I tu to samo. Tak jak gówno zrobione na trawniku przez psa jest gównem , a nie nawozem , a murzyn jest murzynem tak samo homoseksualizm u ludzi jest dewiacją i żadne czarowanie tego faktu nie zmieni do momentu aż homoseksualiści w sposób NATURALNY niezaczną się rozmnażać.
ja tak mam cały czas staram sie jakos walczyc ale niemoge zawsze wychodzi z tego prawda tak ze nie załuje ja mowie w prost oczywiscie gdy poznam juz jo muwie co czuje ale one sa na tyle lojalne ze nieprzekazuja to innym osoba i za to im dziekuje .ja mialam trzy zauroczenia z pracy ale jakos dalam rade a z ostatnia moja miłościa nie dałam rade przeniosłam sie na inną zmianę...tak szczeze to jest bardzo wielki ból ale trzeba zyć dalej ...ale jest jedno to co kochamy zostaje w sercu tego sie nieda ani cofnać ani wyciać jestesmy wciągłym bulu o kyorym nikt niema pojecia jak rzyc w innym muzgu czy tez w ciele to są ciemnieki sory za wyrażenie ale tak niestety jest
wydaje mi sie, ze nalezy sie zastanowic
czy nieudane randki moga (ewolucyjnie) nagle zmienic orientacje
sadze, ze nie
to raczej proces dlugotrwaly
chyba, ze twoje zainteresowania wlasna plcia byly od dawna, ale silnie je tlumilas
tak czy owak, niezaleznie jaka plec cie interesuje
spotykaj sie z ludzmi i wybierz taka osobe, ktora bedzie cie interesowala najbardziej
jest w czym wybierac :)
pozdrawiam
jurek
czy nieudane randki moga (ewolucyjnie) nagle zmienic orientacje
sadze, ze nie
to raczej proces dlugotrwaly
chyba, ze twoje zainteresowania wlasna plcia byly od dawna, ale silnie je tlumilas
tak czy owak, niezaleznie jaka plec cie interesuje
spotykaj sie z ludzmi i wybierz taka osobe, ktora bedzie cie interesowala najbardziej
jest w czym wybierac :)
pozdrawiam
jurek
moja znajoma odnalazła się na http://www.elza.wroc.pl/
to masz problem:( i to duży, wiem, bo ja tez jestem w takiej sytuacji. to już trwa może 2 lata i ciężko się współpracuje, zwłaszcza, że mamy za sobą dwie imprezki (takie z przytulaniem i całowaniem - po pijaku oczywiście). tyle, że ona potraktowała to jak żart a ja myślę o tym nocami. nie jesteśmy już takie młode, mamy już swoje rodziny. ja sobie po prostu z tym nie radzę:(
Jak do tej pory przewertowałam tony książek i materiałów w internecie na temat płci i orientacji i wychodzi na to, że prawie każda kobieta ma takie skłonności ale nie każdej trafia się okazja żeby się o tym przekonać. Jak na razie strach przed tym,że mogę kogoś obrazić takim"zainteresowaniem" jest silniejszy od potrzeby znalezienia bratniej duszy. Poza tym wkurza mnie ten cały szum wokół osób homoseksualnych. Każdy ma prawo do swoich poglądów i jak ktoś uważa że homoseksualizm to nie jest dopust Boży to ma do tego prawo.
Zaryzykowałabym twierdzenie, że najczęstszą orientacją będzie raczej orientacja heteroseksulana. Jednak u niektórych kobiet zaobserwowano zjawisko "płynności seksualnej"
http://kobiety-kobietom.com/les/art.php?art=6045
Ciekawe uwagi są m.in. pod koniec artykułu:
W szczególności:
"Przekonaliśmy się, że pożądanie seksualne wśród kobiet jest w mniejszym stopniu skierowane w kierunku konkretnej płci w porównaniu do mężczyzn, i wraz z czasem ulega większym zmianom"
oraz (bardzo rewolucyjne :))
"Założenie, że libido może być zmienne w stosunku do płci, może być odbierane jako groźne i wprowadzać zamieszanie wśród tych, którzy mają konwencjonalne przekonania na temat orientacji seksualnej"
i wreszcie (coś o czym przekonałam się na własnej skórze):
"Wiele z kobiet mówi, że przyciągają je konkretne osoby, a nie ich płeć. Porusza je ich łagodność, inteligencja, poczucie humoru, które mogą występować zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn."
Tak więc zakochać się w koleżance to nie grzech :)
http://kobiety-kobietom.com/les/art.php?art=6045
Ciekawe uwagi są m.in. pod koniec artykułu:
W szczególności:
"Przekonaliśmy się, że pożądanie seksualne wśród kobiet jest w mniejszym stopniu skierowane w kierunku konkretnej płci w porównaniu do mężczyzn, i wraz z czasem ulega większym zmianom"
oraz (bardzo rewolucyjne :))
"Założenie, że libido może być zmienne w stosunku do płci, może być odbierane jako groźne i wprowadzać zamieszanie wśród tych, którzy mają konwencjonalne przekonania na temat orientacji seksualnej"
i wreszcie (coś o czym przekonałam się na własnej skórze):
"Wiele z kobiet mówi, że przyciągają je konkretne osoby, a nie ich płeć. Porusza je ich łagodność, inteligencja, poczucie humoru, które mogą występować zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn."
Tak więc zakochać się w koleżance to nie grzech :)
Lobby homoseksualne od kilkudziesięciu lat bardzo dobrze sobie radzi.
Zaczęto od wykreślenia homoseksualizmu z listy zaburzeń psychicznych.
Potem odpowiednie badania wykazały, że homoseksualiści stanowią 2% społeczeństwa. W przeciągu kilkunastu lat liczba ta została zmieniona na 20%. Obecnie coraz częściej zaczyna się mówić, że płeć ciała nie ma znaczenia i w ten subtelny sposób daje do zrozumienia, że wszyscy jesteśmy homoseksualistami.
Niedługo bycie osobą heteroseksualną będzie postrzegane za coś wstydliwego.
Wystarczy powiedzieć, że tak mówi autorytet i badania, a ludzie uwierzą we wszystko. Zwłaszcza intelektualiści są zabawni. Śmieją się z tego jak dawniej ludzie wierzyli klerowi, a sami wierzą w jeszcze gorsze bajki.
Zaczęto od wykreślenia homoseksualizmu z listy zaburzeń psychicznych.
Potem odpowiednie badania wykazały, że homoseksualiści stanowią 2% społeczeństwa. W przeciągu kilkunastu lat liczba ta została zmieniona na 20%. Obecnie coraz częściej zaczyna się mówić, że płeć ciała nie ma znaczenia i w ten subtelny sposób daje do zrozumienia, że wszyscy jesteśmy homoseksualistami.
Niedługo bycie osobą heteroseksualną będzie postrzegane za coś wstydliwego.
Wystarczy powiedzieć, że tak mówi autorytet i badania, a ludzie uwierzą we wszystko. Zwłaszcza intelektualiści są zabawni. Śmieją się z tego jak dawniej ludzie wierzyli klerowi, a sami wierzą w jeszcze gorsze bajki.
Ojej, nie jestem żadnym "homoseksualnym lobby". Nie śmieję się z osób wierzących, ale też i nie oceniam nikogo ze względu na jego orientację homoseksualną. To, że ktoś jest heteroseksualny, homoseksualny czy biseksualny nie stanowi ani powodu do dumy ani do zażenowania, IMHO :).
Wygląda na to, że większość ludzi jest heteroseksualna. Gdyby tak nie było to homo sapiens sapiens (czy jak mu tam) już dawno by wyginął :)
Płynność seksualna jest chyba jakąś formą biseksualizmu. Pewnie rzadko spotykaną i raczej frustrującą dla osoby, która mając od zawsze "poprawne politycznie" preferencje seksualne nieoczekiwanie zadurza się w osobie o tej samej płci :)
hm... Entropio obiecuje, że nie zakocham się w Tobie :) Od pewnego czasu myślę bowiem nieustannie o pewnej inteligentnej, łagodnej i wesołej koleżance z pracy. Niestety moje płomienne uczucie jest nieodwzajemnione. Koleżanka jest na 100% heteroseksualna a o płynności seksualnej jeszcze się nie dowiedziała...
Wygląda na to, że większość ludzi jest heteroseksualna. Gdyby tak nie było to homo sapiens sapiens (czy jak mu tam) już dawno by wyginął :)
Płynność seksualna jest chyba jakąś formą biseksualizmu. Pewnie rzadko spotykaną i raczej frustrującą dla osoby, która mając od zawsze "poprawne politycznie" preferencje seksualne nieoczekiwanie zadurza się w osobie o tej samej płci :)
hm... Entropio obiecuje, że nie zakocham się w Tobie :) Od pewnego czasu myślę bowiem nieustannie o pewnej inteligentnej, łagodnej i wesołej koleżance z pracy. Niestety moje płomienne uczucie jest nieodwzajemnione. Koleżanka jest na 100% heteroseksualna a o płynności seksualnej jeszcze się nie dowiedziała...
W poprzedniej wypowiedzi nie zostałaś nazwana lobby, a jedynie zwrócono Twoją uwagę, że nie warto wierzyć we wszystko co się przeczyta. Zwłaszcza jeśli to sąd we własnej sprawie (czyli w tym przypadku zwyczajna propaganda).
Zawsze warto spojrzeć na miejsce w którym ów informacja się znajduje i zadać sobie proste pytanie - czy autor chce coś zyskać dzięki temu co pisze - temu konkretnemu stanowisku? To prosta metoda aby odróżnić rzetelną informację od zwykłej reklamy (w tym przypadku ideologii zamiast produktu).
A Entropia ma zapewne większe szanse u twej koleżanki niż u Ciebie:P
Zawsze warto spojrzeć na miejsce w którym ów informacja się znajduje i zadać sobie proste pytanie - czy autor chce coś zyskać dzięki temu co pisze - temu konkretnemu stanowisku? To prosta metoda aby odróżnić rzetelną informację od zwykłej reklamy (w tym przypadku ideologii zamiast produktu).
A Entropia ma zapewne większe szanse u twej koleżanki niż u Ciebie:P
Hej Łupkozębie :) Z homoseksualnym lobby masz zupełną rację - faktycznie nie zostałam tak nazwana. Jestem trochę gapiowata i jakoś nie zrozumiałam intencji Entropii :)
A jeśli chodzi o miejsce skąd pochodzą cytowane przeze mnie informacje, to tak się tym bardzo nie sugeruj... Można je znaleźć również na innych serwisach. Poniżej, specjalnie dla Ciebie :) z całkiem odmiennego serwisu :)
http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,11334446,wiadomosc.html?P=2
znalazłam następujące treści:
"Lisa Michelle Diamond, profesor University of Utah i autorka książki Sexual Fluidity: Understanding Women’s Love and Desire uważa, że kobiety są bardziej ELASTYCZNE w kwestiach doboru partnerów życiowych niż mężczyźni. Mimo że rodzą się z określoną orientacją seksualną, która pozostaje niezmienna, MOGĄ zakochać się i rozwinąć pożądanie do danej osoby pomimo wrodzonego wzoru zachowań seksualnych. Dlatego kobieta, która przez całe swoje życie wchodziła w relacje z mężczyznami, NIESPODZIEWANIE zakochuje się do szaleństwa w kobiecie. " (moje podkreślenia)
Jeśli nadal interesuje Cię ten temat, to poszukaj sobie oryginalnych artykułów Lisy Diamond.
hm... szkoda, że Entropia ma większe szanse u mojej koleżanki niż ja... tak bardzo się przecież staram :)
A jeśli chodzi o miejsce skąd pochodzą cytowane przeze mnie informacje, to tak się tym bardzo nie sugeruj... Można je znaleźć również na innych serwisach. Poniżej, specjalnie dla Ciebie :) z całkiem odmiennego serwisu :)
http://facet.wp.pl/kat,1007819,wid,11334446,wiadomosc.html?P=2
znalazłam następujące treści:
"Lisa Michelle Diamond, profesor University of Utah i autorka książki Sexual Fluidity: Understanding Women’s Love and Desire uważa, że kobiety są bardziej ELASTYCZNE w kwestiach doboru partnerów życiowych niż mężczyźni. Mimo że rodzą się z określoną orientacją seksualną, która pozostaje niezmienna, MOGĄ zakochać się i rozwinąć pożądanie do danej osoby pomimo wrodzonego wzoru zachowań seksualnych. Dlatego kobieta, która przez całe swoje życie wchodziła w relacje z mężczyznami, NIESPODZIEWANIE zakochuje się do szaleństwa w kobiecie. " (moje podkreślenia)
Jeśli nadal interesuje Cię ten temat, to poszukaj sobie oryginalnych artykułów Lisy Diamond.
hm... szkoda, że Entropia ma większe szanse u mojej koleżanki niż ja... tak bardzo się przecież staram :)
Nie ważne jak się starasz, ważne że nie jesteś mężczyzną;)
"Mimo że rodzą się z określoną orientacją seksualną, która pozostaje niezmienna,
MOGĄ zakochać się i rozwinąć pożądanie do danej osoby pomimo wrodzonego wzoru zachowań seksualnych."
Aż nie wiadomo od czego zacząć:P
Osoba która to napisała założyła, że orientacja seksualna jest kwestią genów, a nie uwarunkowań społecznych i osobistych doświadczeń - potem tak miesza przez cały tekst, że aż ciężko określić ile razy temu zaprzecza, aby poprzeć inne twierdzenia.
Idąc dalej, trzeba by sobie odpowiedzieć na dwa pytania. Z jaką orientacją seksualną się rodzą i jaka płeć kryje się za tym jakże naukowym sformułowaniem "dana osoba".
Jeśli rodzisz się heteroseksualna, a "dana osoba" oznacza kobietę, to wynika z tego, że rodzisz się hetero, możesz być homo, nie przestając być hetero. Bzdura.
Jeśli orientacja nie może uleć zmianie, według założenia zawartego w tym zdaniu, to nie może (i nie jest) ona heteroseksualna (bo pożądasz lub kochasz się z kobietą).
Jeśli rodzisz się biseksualna to całe zdanie, zwłaszcza z owym "może" i "pomimo" jest bzdurą, bo oczywistym jest, że jeśli jesteś Bi, to pociągają cię obie płcie.
Ogólnie cały artykuł napisany jest na przypuszczeniach i błędach logicznych. Autor raz za razem sam sobie zaprzecza. Nie dziwi mnie, że autor nie miał odwagi podpisać się pod tym z imienia i nazwiska.
Do całego artykułu dorzucono jeszcze sondę:
"Czy sądzisz, że kobiety są zmiennoseksualne?"
I możliwe odpowiedzi:
"Kobieta zmienną bywa"
Na pewno są zmiennocieplne
Haha. One są zimnokrwiste
"Chłopa im trzeba!"
Są zmiennokomorowe
I to chyba oddaje w całości poziom jaki ten portal pragnie prezentować;)
"Mimo że rodzą się z określoną orientacją seksualną, która pozostaje niezmienna,
MOGĄ zakochać się i rozwinąć pożądanie do danej osoby pomimo wrodzonego wzoru zachowań seksualnych."
Aż nie wiadomo od czego zacząć:P
Osoba która to napisała założyła, że orientacja seksualna jest kwestią genów, a nie uwarunkowań społecznych i osobistych doświadczeń - potem tak miesza przez cały tekst, że aż ciężko określić ile razy temu zaprzecza, aby poprzeć inne twierdzenia.
Idąc dalej, trzeba by sobie odpowiedzieć na dwa pytania. Z jaką orientacją seksualną się rodzą i jaka płeć kryje się za tym jakże naukowym sformułowaniem "dana osoba".
Jeśli rodzisz się heteroseksualna, a "dana osoba" oznacza kobietę, to wynika z tego, że rodzisz się hetero, możesz być homo, nie przestając być hetero. Bzdura.
Jeśli orientacja nie może uleć zmianie, według założenia zawartego w tym zdaniu, to nie może (i nie jest) ona heteroseksualna (bo pożądasz lub kochasz się z kobietą).
Jeśli rodzisz się biseksualna to całe zdanie, zwłaszcza z owym "może" i "pomimo" jest bzdurą, bo oczywistym jest, że jeśli jesteś Bi, to pociągają cię obie płcie.
Ogólnie cały artykuł napisany jest na przypuszczeniach i błędach logicznych. Autor raz za razem sam sobie zaprzecza. Nie dziwi mnie, że autor nie miał odwagi podpisać się pod tym z imienia i nazwiska.
Do całego artykułu dorzucono jeszcze sondę:
"Czy sądzisz, że kobiety są zmiennoseksualne?"
I możliwe odpowiedzi:
"Kobieta zmienną bywa"
Na pewno są zmiennocieplne
Haha. One są zimnokrwiste
"Chłopa im trzeba!"
Są zmiennokomorowe
I to chyba oddaje w całości poziom jaki ten portal pragnie prezentować;)
hej Niezmiennoseksualny łubkozębie:)
Artykuły pisane przez dziennikarzy mogą być nielogiczne :), Szczególnie jeśli dziennikarze piszą o tematyce powiedzmy "biologicznej" nie znają się ani na biologii czy antropologii, ani na metodologii prowadzenia badań naukowych. Jeśli naprawdę interesuję cię ten temat odsyłam ponownie do Lisy Diamond...Ona powinna być bardziej spójna...
Napiszę coś od siebie za kilka dni (teraz nie bardzo mam czas), choć również nie gwarantuje, że będzie logiczne:) Wiem jednak Łubkozębie, że wszystkie sprzeczności natychmiast wyłowisz i zrecenzujesz odpowiednio moje dywagacje :)
hm... zwykle zakochiwałam się w panach. Zresztą żyję sobie z jednym bardzo fajnym Panem :) Koleżanka jest natomiast niespodziewanym wyjątkiem, który mnie samą bardzo dziwi...
Artykuły pisane przez dziennikarzy mogą być nielogiczne :), Szczególnie jeśli dziennikarze piszą o tematyce powiedzmy "biologicznej" nie znają się ani na biologii czy antropologii, ani na metodologii prowadzenia badań naukowych. Jeśli naprawdę interesuję cię ten temat odsyłam ponownie do Lisy Diamond...Ona powinna być bardziej spójna...
Napiszę coś od siebie za kilka dni (teraz nie bardzo mam czas), choć również nie gwarantuje, że będzie logiczne:) Wiem jednak Łubkozębie, że wszystkie sprzeczności natychmiast wyłowisz i zrecenzujesz odpowiednio moje dywagacje :)
hm... zwykle zakochiwałam się w panach. Zresztą żyję sobie z jednym bardzo fajnym Panem :) Koleżanka jest natomiast niespodziewanym wyjątkiem, który mnie samą bardzo dziwi...
Zacytowany przez Ciebie fragment zaczyna się od słów: "Lisa Michelle Diamond, (...) uważa, że..."
Zatem, albo ona jest nie do końca spójna, albo dziennikarz poparł jej autorytetem swoje prywatne poglądy.
Temat nie fascynuje mnie do tego stopnia abym pisał do USA z pytaniem "co autor miał na myśli?";)
Czytając ten tekst ma się wrażenie, że pisała go kobieta szukająca naukowego wytłumaczenia swojej fascynacji - jednak takiego, które by odrzucało możliwość bycia biseksualistą.
Jeśli napiszesz coś osobistego to mogę Ci wskazać jakieś sprzeczności, ale nie odważę się na recenzję:)
Pozdrawiam
Zatem, albo ona jest nie do końca spójna, albo dziennikarz poparł jej autorytetem swoje prywatne poglądy.
Temat nie fascynuje mnie do tego stopnia abym pisał do USA z pytaniem "co autor miał na myśli?";)
Czytając ten tekst ma się wrażenie, że pisała go kobieta szukająca naukowego wytłumaczenia swojej fascynacji - jednak takiego, które by odrzucało możliwość bycia biseksualistą.
Jeśli napiszesz coś osobistego to mogę Ci wskazać jakieś sprzeczności, ale nie odważę się na recenzję:)
Pozdrawiam
Hej Szczęśliwy Morosie,
Nie miałam za bardzo czasu by się odezwać.... Nie wiem czy badania Lisy Michelle Diamond były metodologicznie poprawne, jednak bardzo mnie zaciekawiły :) Nie myślałam tu o usprawiedliwianiu mojego biseksualizmu. Miałam raczej nadzieję, że moja heteroseksualna koleżanka mogłaby się we mnie zakochać :) Ona wygląda na 100% heteroseksualną kobietę, a jednak, kilka razy wydawało mi się, że nie jestem jej obojętna :). Oczywiście to odczucie może być mylne i wynikać wyłącznie z moich pragnień i fantazji na Jej temat...
Nie jestem na tyle biseksualna, żeby kochać się masowo w kobietach, jednak dla niektórych naprawdę, można stracić głowę ...
I nie mówię tu wcale o walorach fizycznych :) Nie zaglądam kobietom w dekolty i raczej nie robi na mnie wrażenia ich uroda - niech faceci się ślinią... :) hm... ale Ją mogłabym zjeść w całości, nie umytą, na surowo i bez przypraw...
Ona jest unikatowa, nieprzeciętnie inteligentna, ma niezwykłą zdolność do logicznego i bardzo precyzyjnego myślenia. Ma też przykuwającą uwagą osobowość: jest skromna, nigdy nie udaje nikogo kim nie jest, nie stara się zrobić wrażenia za wszelką cenę, jest dumna, honorowa, rozsądna, taktowna, nigdy się nie narzuca... Bardzo sprawna, samodzielna, silna, przewidująca, konkretna... A dla urozmaicenia: introwertyczna, wrażliwa, szalona, z dużym poczuciem humoru, delikatna, prześliczna, bardzo kobieca, NIESAMOWITA i CUDOWNA!!! Ma też trochę wad, bo jak to mówią, nadmiar zalet to też wada. Hm...powiedziałabym przewrotnie, że każda kobieta chciała by mieć tak zaradnego, a jednocześnie wrażliwego partnera... Nic dziwnego, że się zauroczyłam :). Niestety mam rodzinę... trudno byłoby tak wszystko rzucić, bo się zakochałam... Tym bardziej, że ona na 99,999999 % ma mnie w nosie, czemu się zresztą nie dziwię :)
Informacje o płynności wydają mi się odkrywcze i bardzo ciekawe. Nawet, jeśli jeszcze nie są dobrze udokumentowane to warte przeczytania.... nie ma co tak szufladkować ludzi. Miłość nie wybiera :)
Wszystkim nieszczęśliwie zakochanym (mam nadzieję Morosie, że do nich nie należysz) życzę wszystkiego dobrego i polecam na pocieszenie boską Ingrid Michaelson
http://www.youtube.com/watch?v=2wv3q0POgdg&feature=related
Nie miałam dziś siły na "naukowe" dywagacje. Miłość ogłupia i rozleniwia :)
Nie miałam za bardzo czasu by się odezwać.... Nie wiem czy badania Lisy Michelle Diamond były metodologicznie poprawne, jednak bardzo mnie zaciekawiły :) Nie myślałam tu o usprawiedliwianiu mojego biseksualizmu. Miałam raczej nadzieję, że moja heteroseksualna koleżanka mogłaby się we mnie zakochać :) Ona wygląda na 100% heteroseksualną kobietę, a jednak, kilka razy wydawało mi się, że nie jestem jej obojętna :). Oczywiście to odczucie może być mylne i wynikać wyłącznie z moich pragnień i fantazji na Jej temat...
Nie jestem na tyle biseksualna, żeby kochać się masowo w kobietach, jednak dla niektórych naprawdę, można stracić głowę ...
I nie mówię tu wcale o walorach fizycznych :) Nie zaglądam kobietom w dekolty i raczej nie robi na mnie wrażenia ich uroda - niech faceci się ślinią... :) hm... ale Ją mogłabym zjeść w całości, nie umytą, na surowo i bez przypraw...
Ona jest unikatowa, nieprzeciętnie inteligentna, ma niezwykłą zdolność do logicznego i bardzo precyzyjnego myślenia. Ma też przykuwającą uwagą osobowość: jest skromna, nigdy nie udaje nikogo kim nie jest, nie stara się zrobić wrażenia za wszelką cenę, jest dumna, honorowa, rozsądna, taktowna, nigdy się nie narzuca... Bardzo sprawna, samodzielna, silna, przewidująca, konkretna... A dla urozmaicenia: introwertyczna, wrażliwa, szalona, z dużym poczuciem humoru, delikatna, prześliczna, bardzo kobieca, NIESAMOWITA i CUDOWNA!!! Ma też trochę wad, bo jak to mówią, nadmiar zalet to też wada. Hm...powiedziałabym przewrotnie, że każda kobieta chciała by mieć tak zaradnego, a jednocześnie wrażliwego partnera... Nic dziwnego, że się zauroczyłam :). Niestety mam rodzinę... trudno byłoby tak wszystko rzucić, bo się zakochałam... Tym bardziej, że ona na 99,999999 % ma mnie w nosie, czemu się zresztą nie dziwię :)
Informacje o płynności wydają mi się odkrywcze i bardzo ciekawe. Nawet, jeśli jeszcze nie są dobrze udokumentowane to warte przeczytania.... nie ma co tak szufladkować ludzi. Miłość nie wybiera :)
Wszystkim nieszczęśliwie zakochanym (mam nadzieję Morosie, że do nich nie należysz) życzę wszystkiego dobrego i polecam na pocieszenie boską Ingrid Michaelson
http://www.youtube.com/watch?v=2wv3q0POgdg&feature=related
Nie miałam dziś siły na "naukowe" dywagacje. Miłość ogłupia i rozleniwia :)
Powtarzając za Wielkim Mistrzem, który parafrazował słowa innego Wielkiego Mistrza czytajcie co następuje:
" Jak Was czytam to boję się wytrzeźwieć"
ekmmm chociaż styl pisania Kobranocki się podoba mi.
Ciekawią mnie ludzie, którzy w sytuacjach podbramkowych potrafią strzelić do własnej bramki.
Kolego 193.34.3.* :) tu nie o wiedzę chodzi ino o grę słów. Więc graj.
" Jak Was czytam to boję się wytrzeźwieć"
ekmmm chociaż styl pisania Kobranocki się podoba mi.
Ciekawią mnie ludzie, którzy w sytuacjach podbramkowych potrafią strzelić do własnej bramki.
Kolego 193.34.3.* :) tu nie o wiedzę chodzi ino o grę słów. Więc graj.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
ja tez.
trwa to od marca.
stracilam glowe.
mam 30 lat, chlopaka od 7miu, strasznie go kocham, a tu nagle pojawia sie ona, 23 lata, otwarcie les, wyzwolona, flirtuje ze mna no i tak jakos niezrecznie wychodzi, ze sie zakochalysmy, szaleje na jej punkcie, ale nie umialam zerwac z chlopakiem, a ona nie chciala nikogo skrzywdzic i ..... zerwala ze mna pod koniec lipca.
wiem ze nadal mnie kocha, obie bardzo cierpimy, widujemy sie codziennie i ja tylko tym zyje, ze ja zobacze w pracy. poza praca nic nie ma sensu ani smaku. mam samobojcze mysli... probuje wychodzic, cieszyc sie zyciem, ale nie ma chwili bym o niej nie myslala, wiem, ze szukam jej w kazdej nowopoznanej osobie, tesknie za nia, trace sily..
trwa to od marca.
stracilam glowe.
mam 30 lat, chlopaka od 7miu, strasznie go kocham, a tu nagle pojawia sie ona, 23 lata, otwarcie les, wyzwolona, flirtuje ze mna no i tak jakos niezrecznie wychodzi, ze sie zakochalysmy, szaleje na jej punkcie, ale nie umialam zerwac z chlopakiem, a ona nie chciala nikogo skrzywdzic i ..... zerwala ze mna pod koniec lipca.
wiem ze nadal mnie kocha, obie bardzo cierpimy, widujemy sie codziennie i ja tylko tym zyje, ze ja zobacze w pracy. poza praca nic nie ma sensu ani smaku. mam samobojcze mysli... probuje wychodzic, cieszyc sie zyciem, ale nie ma chwili bym o niej nie myslala, wiem, ze szukam jej w kazdej nowopoznanej osobie, tesknie za nia, trace sily..
Oj nie chciałam, żeby ten wątek tak smutno wyglądał ... Ja na szczęście mam fazy. W przerwach między tragicznym i pogiętym uczuciem trochę wypoczywam. O dziwo, czasem do pionu sprowadza mnie neutralna rozmowa z moją Koleżanką :) Mam wtedy niejasne wrażenie, że gdyby się dowiedziała co do niej czuję, to niekoniecznie byłaby zadowolona. Ona lubi konkrety i klarowne sytuacje, a tu trudno zaproponować jakieś sensowne rozwiązanie :). Dlatego raczej się jej nie przyznam do moich niepoprawnych uczuć ... no chyba, że po pijaku i z zamkniętymi oczami...
Agi przejrzyj sobie posty na portalu kobiety kobietom, oczywiście, jeśli masz ochotę i jeśli tam jeszcze nie byłaś. Tam jest forum, na którym udzielają się kobiety homoseksualne i biseksualne. Można sobie poczytać o problemach kobiet wiążących się z kobietami. Być może znajdziesz coś przydatnego dla siebie ...
Agnieszko, po przeczytaniu Twojego posta o uczuciu do mężatki, zamarłam... Pomyślałam, że oto moja, tęskniąca za mną, Koleżanka z pracy, przebrnęła przez może internetowych informacji, żeby spotkać się ze mną tak niespodziewanie w tym rozpaczliwym wątku... :) Tak raczej nie jest... Ona nie nazywa się Agnieszka, a ja nie jestem ideałem kobiety :) Ale napisz mi proszę, żebym tak się nie męczyła, czy Twoje imię to naprawdę Agnieszka, czy też może zaczyna się na kolejną literkę alfabetu ???
Droga C, improwizacja odlotowa i dziwacznie dopasowana chwilowo do mojego pogiętego umysłu... przynajmniej, jeśli chodzi o linię melodyczną.
Ja teraz słucham coś bardziej uspokajającego, i mniej wyrafinowanego. Polecam, szczególnie wieczorem, razem z koniakiem lub herbatką melisy wraz z dziurawcem:
http://www.youtube.com/watch?v=6mM2HkNE1nA
:)
Agi przejrzyj sobie posty na portalu kobiety kobietom, oczywiście, jeśli masz ochotę i jeśli tam jeszcze nie byłaś. Tam jest forum, na którym udzielają się kobiety homoseksualne i biseksualne. Można sobie poczytać o problemach kobiet wiążących się z kobietami. Być może znajdziesz coś przydatnego dla siebie ...
Agnieszko, po przeczytaniu Twojego posta o uczuciu do mężatki, zamarłam... Pomyślałam, że oto moja, tęskniąca za mną, Koleżanka z pracy, przebrnęła przez może internetowych informacji, żeby spotkać się ze mną tak niespodziewanie w tym rozpaczliwym wątku... :) Tak raczej nie jest... Ona nie nazywa się Agnieszka, a ja nie jestem ideałem kobiety :) Ale napisz mi proszę, żebym tak się nie męczyła, czy Twoje imię to naprawdę Agnieszka, czy też może zaczyna się na kolejną literkę alfabetu ???
Droga C, improwizacja odlotowa i dziwacznie dopasowana chwilowo do mojego pogiętego umysłu... przynajmniej, jeśli chodzi o linię melodyczną.
Ja teraz słucham coś bardziej uspokajającego, i mniej wyrafinowanego. Polecam, szczególnie wieczorem, razem z koniakiem lub herbatką melisy wraz z dziurawcem:
http://www.youtube.com/watch?v=6mM2HkNE1nA
:)
Jestem poetą w myśl zasady kto się wywyższa będzie poniżony i na odwyrtkę.
Otóż Twoje pytanie trudnym dla mnie jest, a odpowiedź na nie zbyt intymna okazała się.
Miłość to podobno nic więcej jak tabliczka czekolady, endorfinki szaleją wtedy radośnie. (taka mała prowokacja)
A może brakuje mi magnezu? - przemyślę to.
Jak przestanę pić to się odwodnię.
I nie wiem jak to zrobiłaś, ale to MÓJ najulubieńszy kawałek Adams'a pierwszy raz usłyszałem go w Flensburgu w latach 90.
Otóż Twoje pytanie trudnym dla mnie jest, a odpowiedź na nie zbyt intymna okazała się.
Miłość to podobno nic więcej jak tabliczka czekolady, endorfinki szaleją wtedy radośnie. (taka mała prowokacja)
A może brakuje mi magnezu? - przemyślę to.
Jak przestanę pić to się odwodnię.
I nie wiem jak to zrobiłaś, ale to MÓJ najulubieńszy kawałek Adams'a pierwszy raz usłyszałem go w Flensburgu w latach 90.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Czekoladowy Ce-lsjuszu,
ja wiem, że miłość to tylko tabliczka czekolady. Jednak ja, nigdy jeszcze żadnej tabliczce nie odmówiłam, niestety...
Miłość to faktycznie chemia, ale obawiam się, że nie taka zwykła, tylko z domieszką magii - czyli alchemia. Ta niewielka domieszka właśnie sprawia, że tak trudno ją zanalizować :) Miałam kiedyś analizę chemiczną, ale kiedy to było...
Pomyśl raz jeszcze nad odpowiedzią na moje pytanie z poprzedniego posta. Porządny poeta powinien być choć raz prawdziwie zakochany :) Może nie pamiętasz, albo nie chcesz się przyznać. W każdym razie kręcisz kolego...
Pomogę Ci trochę i podpowiem, że prawdziwa miłość powinna być między innymi:
a. słodka, nawet bardziej niż czekolada :)
http://www.youtube.com/watch?v=fEdY09CcHsA
b. troskliwa i cieplutka jak sweter :)
http://www.youtube.com/watch?v=7T88NfxVJdc
c. namiętna i gorąca jak ... (wybierz sobie co chcesz)
http://www.youtube.com/watch?v=DVlzrvRYCh0
hm... na pewno jest/był ktoś komu pożyczyłbyś swój sweter...
Heaven całkiem fajne, można powiedzieć, że simply sweet...
Odwodnienie i niedobory magnezu to faktycznie poważna sprawa... Jeśli kuracja magnezem nie pomoże, zastosuj kurację 3 razy s:
sex, sport i samodyscyplina :)
ja wiem, że miłość to tylko tabliczka czekolady. Jednak ja, nigdy jeszcze żadnej tabliczce nie odmówiłam, niestety...
Miłość to faktycznie chemia, ale obawiam się, że nie taka zwykła, tylko z domieszką magii - czyli alchemia. Ta niewielka domieszka właśnie sprawia, że tak trudno ją zanalizować :) Miałam kiedyś analizę chemiczną, ale kiedy to było...
Pomyśl raz jeszcze nad odpowiedzią na moje pytanie z poprzedniego posta. Porządny poeta powinien być choć raz prawdziwie zakochany :) Może nie pamiętasz, albo nie chcesz się przyznać. W każdym razie kręcisz kolego...
Pomogę Ci trochę i podpowiem, że prawdziwa miłość powinna być między innymi:
a. słodka, nawet bardziej niż czekolada :)
http://www.youtube.com/watch?v=fEdY09CcHsA
b. troskliwa i cieplutka jak sweter :)
http://www.youtube.com/watch?v=7T88NfxVJdc
c. namiętna i gorąca jak ... (wybierz sobie co chcesz)
http://www.youtube.com/watch?v=DVlzrvRYCh0
hm... na pewno jest/był ktoś komu pożyczyłbyś swój sweter...
Heaven całkiem fajne, można powiedzieć, że simply sweet...
Odwodnienie i niedobory magnezu to faktycznie poważna sprawa... Jeśli kuracja magnezem nie pomoże, zastosuj kurację 3 razy s:
sex, sport i samodyscyplina :)
re:
:)
A niech mnie dunder świśnie, Ty musisz mieć kawałek naprawdę żywego serca Kobranocko.
I ucho audiofil’ne zapewne posiadasz w stylu hi-end.
Tak mi się przynajmniej wydaje i nie słodzę teraz za bardzo.
Jako doświadczony czarownik na magii się znam i w brzuchu dziury wywiercić nie sposób mi – bez tego przyznam się do czego chcesz. Ale spowiadać się nie będę.
Więc...
Ta wielka pierwsza miała oczy brązowe jak egzotyczny mahoń z Afryki za okularami się kryjące, ale jak pisał Sted „ze mną można tylko iść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko”.
Ta druga miała zielono – niebieskie okna duszy, a iloraz miała poza jakąkolwiek skalą, znaczy pod sam nieboskłon strzelający, uleczyć mnie chciała, ale jak pisał ST. Edward „ ja duszę na ramieniu wiecznie mam, cały zbudowany jestem z ran, lecz gdy się śmieję w krąg się śmieje świat „ Nie rozumiała tych prostych słów.
Ale języków obcych to z pięć znała i profesji miała z pięć.
Co do swetrów to na bieżąco okupuje je mój norweski-leśny. Gada coś przez sen właśnie, że bez walki ich nie odda, potencjalnemu wrogowi. Bo duże, ciepłe i wełniane.
Dziś jestem w objęciach D. Landy, wagą znaczenia tej twórczości zaszczepił mnie „Wielki Mistrz” z hyde parku. Do tego stopnia, że poduczam się języka naszych południowych braci.
http://tagi205.wrzuta.pl/audio/7KdSAV9Zo8M/daniel_landa_-_touha
A niech mnie dunder świśnie, Ty musisz mieć kawałek naprawdę żywego serca Kobranocko.
I ucho audiofil’ne zapewne posiadasz w stylu hi-end.
Tak mi się przynajmniej wydaje i nie słodzę teraz za bardzo.
Jako doświadczony czarownik na magii się znam i w brzuchu dziury wywiercić nie sposób mi – bez tego przyznam się do czego chcesz. Ale spowiadać się nie będę.
Więc...
Ta wielka pierwsza miała oczy brązowe jak egzotyczny mahoń z Afryki za okularami się kryjące, ale jak pisał Sted „ze mną można tylko iść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko”.
Ta druga miała zielono – niebieskie okna duszy, a iloraz miała poza jakąkolwiek skalą, znaczy pod sam nieboskłon strzelający, uleczyć mnie chciała, ale jak pisał ST. Edward „ ja duszę na ramieniu wiecznie mam, cały zbudowany jestem z ran, lecz gdy się śmieję w krąg się śmieje świat „ Nie rozumiała tych prostych słów.
Ale języków obcych to z pięć znała i profesji miała z pięć.
Co do swetrów to na bieżąco okupuje je mój norweski-leśny. Gada coś przez sen właśnie, że bez walki ich nie odda, potencjalnemu wrogowi. Bo duże, ciepłe i wełniane.
Dziś jestem w objęciach D. Landy, wagą znaczenia tej twórczości zaszczepił mnie „Wielki Mistrz” z hyde parku. Do tego stopnia, że poduczam się języka naszych południowych braci.
http://tagi205.wrzuta.pl/audio/7KdSAV9Zo8M/daniel_landa_-_touha
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Oj, jesteś dla mnie zbyt łaskawy... Ale jako Poeta się nieco zrehabilitowałeś :). Ta pierwsza o oczach brązowych - już ją lubię, a ta druga o oczach zielono-niebieskich - podziwiam ją skrycie... Tylko zrób coś z tym kotem ! Niby norweski, niby leśny, a w swetrze chadza...
D. Landy, hm... nie wiem, na razie, co powiedzieć... dlatego się chwilowo wstrzymam od głosu...
My tu trochę za bardzo offtopikujemy sobie, dlatego w razie potrzeby będę Cię ścigać na hyde parku, ale po małej przerwie :)
Tymczasem pozdrawiam Cię bardzo ciepło, aha... pij mniej Marynarzu, bo może Cię spotkać to co przytrafiło się temu nieszczęśnikowi:
http://www.youtube.com/watch?v=qGyPuey-1Jw
Na koniec, żeby choć trochę nawiązać do głównego tematu tego wątku, chciałabym bardzo pozdrowić moją Koleżankę z pracy, która na szczęście nie czyta moich wynurzeń, za co jestem jej bardzo wdzięczna :)
D. Landy, hm... nie wiem, na razie, co powiedzieć... dlatego się chwilowo wstrzymam od głosu...
My tu trochę za bardzo offtopikujemy sobie, dlatego w razie potrzeby będę Cię ścigać na hyde parku, ale po małej przerwie :)
Tymczasem pozdrawiam Cię bardzo ciepło, aha... pij mniej Marynarzu, bo może Cię spotkać to co przytrafiło się temu nieszczęśnikowi:
http://www.youtube.com/watch?v=qGyPuey-1Jw
Na koniec, żeby choć trochę nawiązać do głównego tematu tego wątku, chciałabym bardzo pozdrowić moją Koleżankę z pracy, która na szczęście nie czyta moich wynurzeń, za co jestem jej bardzo wdzięczna :)
I wiesz ja tego też nie rozumiem.
Jak bestyja na zimny i wietrzny dwór wychodzi sweter zostawia, ale jak tylko wróci w ciepłe domowe pielesze i zeżre to zaraz pazurkami wbija się w porzucone części wełnianej garderoby.
Chyba na odwyrtkę do normalności ma.
Ale to mi nie przeszkadza kompletnie. Mam podobnie.
No dobrze, koniec z offtopami.
Za pozdrowienia dziękuję odwdzięczając się kilkoma kwantami pozytywnej energii wysyłanych priorytetem w Kobranockową stronę.
Jak bestyja na zimny i wietrzny dwór wychodzi sweter zostawia, ale jak tylko wróci w ciepłe domowe pielesze i zeżre to zaraz pazurkami wbija się w porzucone części wełnianej garderoby.
Chyba na odwyrtkę do normalności ma.
Ale to mi nie przeszkadza kompletnie. Mam podobnie.
No dobrze, koniec z offtopami.
Za pozdrowienia dziękuję odwdzięczając się kilkoma kwantami pozytywnej energii wysyłanych priorytetem w Kobranockową stronę.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Czekoladowy Czarodzieju,
Miałam nie offtopować, ale co tam - późno jest i nikt raczej tego nie zauważy...
Twoje propozycje muzyczne przyjmuję bez zastrzeżeń :) Lubię pana J stawia mnie na moje niedługie nogi (bo ja niewysoka jestem).
W rewanżu, ale utrzymany jakoś w klimacie wątku, inny Pan J. ale też i M.
http://www.youtube.com/watch?v=zrv7Hs7k7w8&feature=related
Stare, ale jare. A właśnie sobie zajarałam, co incydentalnie czynię, i z chęcią bym sobie coś procentowego walnęła, ale nic w domu nie ma...
Aha... czy ja coś wcześniej pisałam, żebyś nie pił ?! Odwołuję, jak nie będziesz pił to Ci się gust muzyczny popsuje... Oczywiście z kuracji trzy razy "s", to wystarczy to pierwsze "s", reszta nie działa, poważnie...
Miałam nie offtopować, ale co tam - późno jest i nikt raczej tego nie zauważy...
Twoje propozycje muzyczne przyjmuję bez zastrzeżeń :) Lubię pana J stawia mnie na moje niedługie nogi (bo ja niewysoka jestem).
W rewanżu, ale utrzymany jakoś w klimacie wątku, inny Pan J. ale też i M.
http://www.youtube.com/watch?v=zrv7Hs7k7w8&feature=related
Stare, ale jare. A właśnie sobie zajarałam, co incydentalnie czynię, i z chęcią bym sobie coś procentowego walnęła, ale nic w domu nie ma...
Aha... czy ja coś wcześniej pisałam, żebyś nie pił ?! Odwołuję, jak nie będziesz pił to Ci się gust muzyczny popsuje... Oczywiście z kuracji trzy razy "s", to wystarczy to pierwsze "s", reszta nie działa, poważnie...
:)) Bo widzisz wszystko na "p" jest godne uwagi picie, palenie i ...
w drodze jestem, nawet podpiąć się nie mam jak ze słuchawkami, acz Jim'a znam dość dobrze nie tylko od strony muzyczne,j ale i od poezji Jego pisanej.
" Love her madly" oczywiście świetnie znam, na dwóch płytkach to mam w domku. Coś mi się nieśmiało przypomina, że ów numer "leciał" razem z napisami końcowymi filmu "Adwokat Diabła" no chyba, że się mylę. Ale chyba nie.
Piję właśnie czeskiego budweisera nic na to nie poradzę.
Zacne piwko.
w drodze jestem, nawet podpiąć się nie mam jak ze słuchawkami, acz Jim'a znam dość dobrze nie tylko od strony muzyczne,j ale i od poezji Jego pisanej.
" Love her madly" oczywiście świetnie znam, na dwóch płytkach to mam w domku. Coś mi się nieśmiało przypomina, że ów numer "leciał" razem z napisami końcowymi filmu "Adwokat Diabła" no chyba, że się mylę. Ale chyba nie.
Piję właśnie czeskiego budweisera nic na to nie poradzę.
Zacne piwko.
W domu jestem.
Będę kończył udzielać się na łonie towarzyskim,
bo towarzyski jestem poniżej statystycznej średniej wypadkowej.
Na hyde parku będę, o ile zdołam.
Na koniec ostatni utwór.
Już go linkowałem na hyde parku.
Ale w towarzyskich nie :)
Otóż nie odchodź zostań, proszę Cię.
Świat to sen śniony nieprzytomnie, grubymi nićmi szyta elipsoidalna iluzja.
Nie wiem jak mam to Tobie napisać.
Najłatwiej najprościej otóż po prostu
w trybie powietrzno-desantowym ewakuuję się z działu towarzyskiego.
Do zobaczenia w odbiciu monitora. Może.
http://www.youtube.com/watch?v=pu-8wGbWMro
Będę kończył udzielać się na łonie towarzyskim,
bo towarzyski jestem poniżej statystycznej średniej wypadkowej.
Na hyde parku będę, o ile zdołam.
Na koniec ostatni utwór.
Już go linkowałem na hyde parku.
Ale w towarzyskich nie :)
Otóż nie odchodź zostań, proszę Cię.
Świat to sen śniony nieprzytomnie, grubymi nićmi szyta elipsoidalna iluzja.
Nie wiem jak mam to Tobie napisać.
Najłatwiej najprościej otóż po prostu
w trybie powietrzno-desantowym ewakuuję się z działu towarzyskiego.
Do zobaczenia w odbiciu monitora. Może.
http://www.youtube.com/watch?v=pu-8wGbWMro
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Czarny Czarnoksiężniku,
Przepraszam, że opuściłam Cię w taką noc bez gwiazd, ale pływaliśmy wczoraj po innych morzach.
Doll face - o matko, dobrze, że ja tego wczoraj wieczorem nie słuchałam, ani nie oglądałam, rozpadłabym się na kawałki. To jak wbijanie gwoździa w mózg...
Zwiększam dawki dziurawca. Bardzo duże dawki dziurawca to jak małe imipraminy, jestem więc chyba na prochach :) Ruszyła produkcja serotoniny i nadal rośnie, dopamina trzyma się w bezpiecznym zakresie. Uciekam od czarnych myśli, na razie pełzam na czworakach, ale dobre i to... Dlatego ja chwilowo nie mogę słuchać takich fajnych rzeczy, jak mi ostatnio podesłałeś :)
Ty też się ratuj... Marynarzu...All hands on deck !!! Pogłaszcz sobie, dla spokojności, norweskiego-leśnego i daj mu ten sweter w prezencie.... A co tam, widać, że kot ma charrrrakter !
hm... gdybym mogła mieć teraz mini wakacje, to bardzo, bardzo, baaaaaaaardzo chciałabym takie :)
http://www.youtube.com/watch?v=X3VvUAakF2c
Takich też i Tobie życzę :) Czarnoksiężnicy też przecież muszą wypoczywać od czasu do czasu.... z jakimiś miłymi czarodziejkami ... od zmierzchu aż po brzask :)
Przepraszam, że opuściłam Cię w taką noc bez gwiazd, ale pływaliśmy wczoraj po innych morzach.
Doll face - o matko, dobrze, że ja tego wczoraj wieczorem nie słuchałam, ani nie oglądałam, rozpadłabym się na kawałki. To jak wbijanie gwoździa w mózg...
Zwiększam dawki dziurawca. Bardzo duże dawki dziurawca to jak małe imipraminy, jestem więc chyba na prochach :) Ruszyła produkcja serotoniny i nadal rośnie, dopamina trzyma się w bezpiecznym zakresie. Uciekam od czarnych myśli, na razie pełzam na czworakach, ale dobre i to... Dlatego ja chwilowo nie mogę słuchać takich fajnych rzeczy, jak mi ostatnio podesłałeś :)
Ty też się ratuj... Marynarzu...All hands on deck !!! Pogłaszcz sobie, dla spokojności, norweskiego-leśnego i daj mu ten sweter w prezencie.... A co tam, widać, że kot ma charrrrakter !
hm... gdybym mogła mieć teraz mini wakacje, to bardzo, bardzo, baaaaaaaardzo chciałabym takie :)
http://www.youtube.com/watch?v=X3VvUAakF2c
Takich też i Tobie życzę :) Czarnoksiężnicy też przecież muszą wypoczywać od czasu do czasu.... z jakimiś miłymi czarodziejkami ... od zmierzchu aż po brzask :)
Miałem się ewakuować, jednak helikoptery z filmu "Czas apokalipsy" nie przyleciały, by mnie odebrać z światłowodowej dżungli.
Droga Kobranocko,
bezlitośnie słodko rozpieszczasz mnie swym słowem, zaś na koniec obdarowujesz prezentami. Ty mnie chyba chcesz jeszcze bardziej zepsuć ;) Bo Twój prezent podobał się i ciarki na skórze pozostawił.
No racja gwiazd nie było wczoraj, ciemna i głucha noc spełzła na ludzi.
Mój skipper na gps'ie się nie zna wcale, kurs wytycza wg gwiezdnych konstelacji, wśród grzebieni i bałwanów fal halsuje. Bidak pogubił się w przysłowiowych egipskich ciemnościach.
Musieliśmy się z Tobą minąć gdzieś na wysokości C.of Good Hope (Przylądka D. N.)
W tamtych rejonach spotykają się przeciwne prądy oceaniczne i sztorm trwa jakieś 300dni w roku. Coś jak na Bay of Biscay. Więc Nas rozdzieliło.
All hands on deck !!! No niewiele tych rąk na pokładzie, którym płynę.
Ale to Twe słowo "Ratuj" przypomniało mi scenę z filmu pt. "Żółty szalik", znaczy, że "trzeba się ratować, trzeba ustalić zeznania".
Nie wiem, przeczekam jeszcze, może sztormowa nawałnica mnie ominie.
Co do herbat to nie pijam. Raczej herbatki pijam, czyli woda na myszach czyli "łycha", czyli Ballantine's.
Ale jeśli już miałbym coś preferować to są takie chińskie zielone herbaty o smaku ryżu w Australii pod Perth można je nabyć. Świetny smak.
A z dostępnych u Nas to herbatę Hipokrates czasem piję.
I tak, na zakończenie myślę, że też jakiegoś szypra mieć musisz co przez sztormy prowadzi Cię.
Ktokolwiek/cokolwiek nim jest, to dla Was :)
http://www.youtube.com/watch?v=7URc-zpHCc4
Droga Kobranocko,
bezlitośnie słodko rozpieszczasz mnie swym słowem, zaś na koniec obdarowujesz prezentami. Ty mnie chyba chcesz jeszcze bardziej zepsuć ;) Bo Twój prezent podobał się i ciarki na skórze pozostawił.
No racja gwiazd nie było wczoraj, ciemna i głucha noc spełzła na ludzi.
Mój skipper na gps'ie się nie zna wcale, kurs wytycza wg gwiezdnych konstelacji, wśród grzebieni i bałwanów fal halsuje. Bidak pogubił się w przysłowiowych egipskich ciemnościach.
Musieliśmy się z Tobą minąć gdzieś na wysokości C.of Good Hope (Przylądka D. N.)
W tamtych rejonach spotykają się przeciwne prądy oceaniczne i sztorm trwa jakieś 300dni w roku. Coś jak na Bay of Biscay. Więc Nas rozdzieliło.
All hands on deck !!! No niewiele tych rąk na pokładzie, którym płynę.
Ale to Twe słowo "Ratuj" przypomniało mi scenę z filmu pt. "Żółty szalik", znaczy, że "trzeba się ratować, trzeba ustalić zeznania".
Nie wiem, przeczekam jeszcze, może sztormowa nawałnica mnie ominie.
Co do herbat to nie pijam. Raczej herbatki pijam, czyli woda na myszach czyli "łycha", czyli Ballantine's.
Ale jeśli już miałbym coś preferować to są takie chińskie zielone herbaty o smaku ryżu w Australii pod Perth można je nabyć. Świetny smak.
A z dostępnych u Nas to herbatę Hipokrates czasem piję.
I tak, na zakończenie myślę, że też jakiegoś szypra mieć musisz co przez sztormy prowadzi Cię.
Ktokolwiek/cokolwiek nim jest, to dla Was :)
http://www.youtube.com/watch?v=7URc-zpHCc4
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Czarujący Czarodzieju,
Naprawdę milutki kawałek Knoplfera podrzuciłeś - smakuje jak gorzka czekolada z nadzieniem pomarańczowym :).
Szypra w domu nie mam :). Mam za to małe akwarium z małymi rybkami, które przeżyły już niejeden sztorm z fitra... Mam również patent żeglarza i wujka marynarza :) Jednak egzamin na żeglarza zdawałam jak była flauta, więc chyba się nie liczy. A wujek jest taki bardzo przyszywany, mieszka w innym mieście niż ja, a obecnie już nie pływa...
Napiszę Ci straszną prawdę. Ja nie jestem z Trójmiasta. Ani trochę. Jestem bardziej z południa. I jak na południową kobitkę przystało, mam czarne oczy, czarne włosy, a jak się stresuje to ... rośnie mi mały czarny wąsik (to oczywiście - mały czarny żarcik).
Te wszystkie marynarskie aluzje były specjalnie w prezencie dla Ciebie, żeby Ci zrobić przyjemność :). Choć na obronę napiszę, że miasto w którym mieszkam, mimo iż siedzi w głębi lądu, to nazywane jest Wenecją Północy, więc w wodzie się pławi :)
Jest to również miasto gitarrrry. Tak więc, dla Ciebie coś w klimatach bardziej gorących i bardzo gitarowych:
Oto prawdziwy gitarowy świr, niestety nie z mojego miasta, ale grał w nim również :)
http://www.youtube.com/watch?v=5ahGOzE0l9U&feature=related
a tu w trochę lepszej jakości i pod niedzielę :)
http://www.youtube.com/watch?v=AhR04kmcSXU&feature=related
Trzymaj się ciepło :)
Naprawdę milutki kawałek Knoplfera podrzuciłeś - smakuje jak gorzka czekolada z nadzieniem pomarańczowym :).
Szypra w domu nie mam :). Mam za to małe akwarium z małymi rybkami, które przeżyły już niejeden sztorm z fitra... Mam również patent żeglarza i wujka marynarza :) Jednak egzamin na żeglarza zdawałam jak była flauta, więc chyba się nie liczy. A wujek jest taki bardzo przyszywany, mieszka w innym mieście niż ja, a obecnie już nie pływa...
Napiszę Ci straszną prawdę. Ja nie jestem z Trójmiasta. Ani trochę. Jestem bardziej z południa. I jak na południową kobitkę przystało, mam czarne oczy, czarne włosy, a jak się stresuje to ... rośnie mi mały czarny wąsik (to oczywiście - mały czarny żarcik).
Te wszystkie marynarskie aluzje były specjalnie w prezencie dla Ciebie, żeby Ci zrobić przyjemność :). Choć na obronę napiszę, że miasto w którym mieszkam, mimo iż siedzi w głębi lądu, to nazywane jest Wenecją Północy, więc w wodzie się pławi :)
Jest to również miasto gitarrrry. Tak więc, dla Ciebie coś w klimatach bardziej gorących i bardzo gitarowych:
Oto prawdziwy gitarowy świr, niestety nie z mojego miasta, ale grał w nim również :)
http://www.youtube.com/watch?v=5ahGOzE0l9U&feature=related
a tu w trochę lepszej jakości i pod niedzielę :)
http://www.youtube.com/watch?v=AhR04kmcSXU&feature=related
Trzymaj się ciepło :)
Prawda okazała się tak straszna, że nie wiem, czy do wieczora moje werterowskie serce wytrzyma napór ciśnienia krwi :) będę musiał czarować i ofiary składać wielkiemu Elohim'owi.
Podejrzewałem, że odżywiasz się muzyką, ale teraz to już jestem tego pewien, wszak fala dźwiękowa to też energia :)
Co do lokalizacji miejsca gdzie korzenie w ziemię zapuściłaś to krótkotrwałą, acz gwałtowną burzę w mym umyśle zasiałaś. Amsterdam gryzł się z południowym, śródziemnomorskim słońcem greckich miast. O Italii nie wspominając, mam stamtąd więcej dobrych wspomnień niż pamiętam.
Ostatecznie po ciężkich bojach wygrało polskie miasto na literkę 'W':)
A co do samej Grecji to podobno (piszę podobno, bo sam tego nie empirycznie nie doświadczyłem) jest tam tak, jak napisał Nikos Kazantzakis w prześwietnej książce "Grek Zorba", że od samego południowego wiatru Sirocco, tamtejszym kobietom piersi nabrzmiewają. Ja gapa tego nie sprawdziłem.
Ok, bo w jakąś krainę fantazji zaczynam zmierzać.
I czym ja się mam zrewanżować po tych wirtuozach gitary.
No dobra. Niedziela jest tradycyjnie dniem odpoczynku, a że Ty odżywiasz się muzyką będzie kalorycznie. I już Cię uspokajam - nie przytyjesz. Mimo, że muzyka kaloryczna, pod jej wpływem nabyty cellulit wyskaczesz.
Chociaż nie wiem, ja jak to słucham to se tańczę.
całuski - cukiereczki - ciasteczka
http://mr-kwaki.wrzuta.pl/audio/aeWjX95VZPF/jackie_wilson_-_higher_and_higher_67
Podejrzewałem, że odżywiasz się muzyką, ale teraz to już jestem tego pewien, wszak fala dźwiękowa to też energia :)
Co do lokalizacji miejsca gdzie korzenie w ziemię zapuściłaś to krótkotrwałą, acz gwałtowną burzę w mym umyśle zasiałaś. Amsterdam gryzł się z południowym, śródziemnomorskim słońcem greckich miast. O Italii nie wspominając, mam stamtąd więcej dobrych wspomnień niż pamiętam.
Ostatecznie po ciężkich bojach wygrało polskie miasto na literkę 'W':)
A co do samej Grecji to podobno (piszę podobno, bo sam tego nie empirycznie nie doświadczyłem) jest tam tak, jak napisał Nikos Kazantzakis w prześwietnej książce "Grek Zorba", że od samego południowego wiatru Sirocco, tamtejszym kobietom piersi nabrzmiewają. Ja gapa tego nie sprawdziłem.
Ok, bo w jakąś krainę fantazji zaczynam zmierzać.
I czym ja się mam zrewanżować po tych wirtuozach gitary.
No dobra. Niedziela jest tradycyjnie dniem odpoczynku, a że Ty odżywiasz się muzyką będzie kalorycznie. I już Cię uspokajam - nie przytyjesz. Mimo, że muzyka kaloryczna, pod jej wpływem nabyty cellulit wyskaczesz.
Chociaż nie wiem, ja jak to słucham to se tańczę.
całuski - cukiereczki - ciasteczka
http://mr-kwaki.wrzuta.pl/audio/aeWjX95VZPF/jackie_wilson_-_higher_and_higher_67
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
I jeszcze na niedzielny popołudniowy deser :)))
coś co lubię:
dla oka (udany montaż kultowych postaci Freda Astaire i Rity Hayworth poruszają się tak lekko jakby grawitacja ich nie dotyczyła)
dla ucha (mój naj naj utwór Mazzy Star)
ps. Podobno dzisiaj jest dzień pozdrowień no to pozdrawiam Cię jeszcze raz :)
i deser:
http://www.youtube.com/watch?v=7kKVBZUVWxQ
coś co lubię:
dla oka (udany montaż kultowych postaci Freda Astaire i Rity Hayworth poruszają się tak lekko jakby grawitacja ich nie dotyczyła)
dla ucha (mój naj naj utwór Mazzy Star)
ps. Podobno dzisiaj jest dzień pozdrowień no to pozdrawiam Cię jeszcze raz :)
i deser:
http://www.youtube.com/watch?v=7kKVBZUVWxQ
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Ciasteczkowy Czarodzieju,
Cukiereczki i ciasteczka zjadłam w ułamku sekundy, całuski też były słodkie... Ty wiesz jak oczarować Panie :) A piosenki... cóż powinieneś zostać muzykiem, serio...
W Nowym Roku życzę Ci duuuuuuużo dobrego towarzystwa, papierowych pieniędzy, mocnego alkoholu i długich podróży...
... oraz spotkania takiej czarującej Osoby, której mógłbyś tak powiedzieć:
http://www.youtube.com/watch?v=LvLawq5w9ns&feature=related
Do zobaczenia za rok :)
A pewnej Cudownej Pani życzę bardzo dużo dobrego humoru, a przede wszystkim, żeby w przypływie tego dobrego humoru spełniła choć raz taką moją, malutką prośbę:
http://www.youtube.com/watch?v=xYsH6zrw7Bw&feature=related
... bo, jak mawia chińskie ciasteczko: gdyby nie wyjątki, reguły byłyby nie do zniesienia...
Cukiereczki i ciasteczka zjadłam w ułamku sekundy, całuski też były słodkie... Ty wiesz jak oczarować Panie :) A piosenki... cóż powinieneś zostać muzykiem, serio...
W Nowym Roku życzę Ci duuuuuuużo dobrego towarzystwa, papierowych pieniędzy, mocnego alkoholu i długich podróży...
... oraz spotkania takiej czarującej Osoby, której mógłbyś tak powiedzieć:
http://www.youtube.com/watch?v=LvLawq5w9ns&feature=related
Do zobaczenia za rok :)
A pewnej Cudownej Pani życzę bardzo dużo dobrego humoru, a przede wszystkim, żeby w przypływie tego dobrego humoru spełniła choć raz taką moją, malutką prośbę:
http://www.youtube.com/watch?v=xYsH6zrw7Bw&feature=related
... bo, jak mawia chińskie ciasteczko: gdyby nie wyjątki, reguły byłyby nie do zniesienia...
Mocny alk i długie/dalekie podróże pod uwagą mam nieustannie. Utrafiłaś mnie tym. (Ty mnie chyba już za dobrze znasz ;)
Przy czym alko to środek, a celem jest podróż sama w sobie.
Długo pisać nie będę, bo mi się wigilijne pierogi rozgotują, ale podziękować chciałem.
Ja to w składaniu życzeń mizerny jestem,
więc ino życzę najlepszego
Z naciskiem na wesołych. :))) (mało oryginalne, bo ja w tym roku wszystkim tak mówię i piszę)
"
Zawróciliśmy z dala z oziębłą twarzą, znosząc chłód
Jak dzień błagający noc o umiłowanie
Słońce tak jasne, nie pozostawia cieni
Tylko blizny wyrzeźbione w kamieniu
Stawiają czoło ziemi.
Księżyc jest wysoko i nad jedynym drzewem wzgórza
widzimy jak słońce obniża się w twoich oczach
Uciekasz jak rzeka, albo jak morze
Uciekasz jak rzeka uciekająca do morza
I w świecie mroczne serca
W strefie ognia
Gdzie poeci kierują się swym sercem
Potem krwawią przez nie
Jara śpiewał, jego piosenka to broń
w rękach z miłości
Wiesz, że jego krew wciąż krzyczy
z podziemia
On ucieka jak rzeka uciekająca do morza
On ucieka jak rzeka do morza
Nie wierze w pomalowane róże
lub w krwawiące serce
Podczas gdy pociski niszczą litościwą noc
znowu cię zobaczę
kiedy gwiazdy spadną z nieba
i księżyc zamieni się w czerwień
nad jedynym drzewem wzgórza
uciekamy jak rzeka
ucieka do morza
uciekamy jak rzeka do morza
I kiedy pada
mocno pada
wtedy deszcz złamie moje serce
Pada, pada w sercu
pada, pada w twoim sercu
pada, pada do twojego serca
pada, pada, pada
pada do twojego serca
pada pada w twoim sercu
pada w twoim sercu
do morza...
O wspaniały oceanie!
O wspaniale morze!
Biegnij do oceanu
Biegnij do morza"
to do zobaczenia :)
http://www.youtube.com/watch?v=YqKugPDXliM&feature=related
Przy czym alko to środek, a celem jest podróż sama w sobie.
Długo pisać nie będę, bo mi się wigilijne pierogi rozgotują, ale podziękować chciałem.
Ja to w składaniu życzeń mizerny jestem,
więc ino życzę najlepszego
Z naciskiem na wesołych. :))) (mało oryginalne, bo ja w tym roku wszystkim tak mówię i piszę)
"
Zawróciliśmy z dala z oziębłą twarzą, znosząc chłód
Jak dzień błagający noc o umiłowanie
Słońce tak jasne, nie pozostawia cieni
Tylko blizny wyrzeźbione w kamieniu
Stawiają czoło ziemi.
Księżyc jest wysoko i nad jedynym drzewem wzgórza
widzimy jak słońce obniża się w twoich oczach
Uciekasz jak rzeka, albo jak morze
Uciekasz jak rzeka uciekająca do morza
I w świecie mroczne serca
W strefie ognia
Gdzie poeci kierują się swym sercem
Potem krwawią przez nie
Jara śpiewał, jego piosenka to broń
w rękach z miłości
Wiesz, że jego krew wciąż krzyczy
z podziemia
On ucieka jak rzeka uciekająca do morza
On ucieka jak rzeka do morza
Nie wierze w pomalowane róże
lub w krwawiące serce
Podczas gdy pociski niszczą litościwą noc
znowu cię zobaczę
kiedy gwiazdy spadną z nieba
i księżyc zamieni się w czerwień
nad jedynym drzewem wzgórza
uciekamy jak rzeka
ucieka do morza
uciekamy jak rzeka do morza
I kiedy pada
mocno pada
wtedy deszcz złamie moje serce
Pada, pada w sercu
pada, pada w twoim sercu
pada, pada do twojego serca
pada, pada, pada
pada do twojego serca
pada pada w twoim sercu
pada w twoim sercu
do morza...
O wspaniały oceanie!
O wspaniale morze!
Biegnij do oceanu
Biegnij do morza"
to do zobaczenia :)
http://www.youtube.com/watch?v=YqKugPDXliM&feature=related
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
O rany!! Gdybym wiedziala,że jest mi przychylna, to bym oszalała ze szczęścia i nie siedziała na forum, tylko z NIĄ:) To koleżanka z pracy, jesteśmy na Pani. To odwrotna sytuacja niż u Ciebie. Ona jest kilka lat starsza, ma męża i 2 dzieci.Ja jestem wolna. ONA jest cudowna, prześliczna i tak pełna wdzięku. Czasami mam wrażenie, że gdyby nastapiła jakaś możliwość spędzenia z Nią choć kilku minut sam na sam, to bym się zorientowala.Czasem tak na mnie popatrzy, że... Dzisiaj np. nachylała się nade mną i tłumaczyla mi coś. To było cudowne, zastanawiałam się, czy czuje zapach moich perfum... Obok nas było, oczywiście, kilkoro innych ludzi, żeby nie było za dobrze, che, che. Jak czytałam Twoje posty to też wobrażałam sobie, że to Ona pisze. Ale to nie możliwe, bo ja Ją poznalam w pażdzierniku 2010, a Twoje posty są starsze. Serdecznie Cię pozdrawiam Droga Kobranocko - Przyjazna Duszo. Przepraszamm że dopiero teraz odpisuję, ale nie serfuję tak często po forach.
Hej Kangurko :) ... racja, gdyby Twoja Znajoma była Ci przychylna to byś nie siedziała na forum :). Ale znacie się jednak bardzo, bardzo krótko :) Więc chyba na razie jesteś po prostu zauroczona :) Ta fascynacja może się rozwiać .. Może też przejść w miłe koleżeństwo :).
hm... miej jednak na uwadze, że pewnie niewiele wiesz jeszcze o Znajomej. Więc nawet, jeśli Ona się na Ciebie ciepło patrzy, to może Cię po prostu ... lubić :). Jeśli chcesz wiedzieć więcej, rozmawiaj z Nią częściej i stwórz miłą atmosferę... :) Ale może lepiej na nic się na razie nie nastawiaj :)
Trzymaj się ciepło :)
hm... miej jednak na uwadze, że pewnie niewiele wiesz jeszcze o Znajomej. Więc nawet, jeśli Ona się na Ciebie ciepło patrzy, to może Cię po prostu ... lubić :). Jeśli chcesz wiedzieć więcej, rozmawiaj z Nią częściej i stwórz miłą atmosferę... :) Ale może lepiej na nic się na razie nie nastawiaj :)
Trzymaj się ciepło :)
Och, carramba, ale Cię wzięło :)
Musisz szybko zażyć jakieś lekarstwo !
Mam już niejakie doświadczenie, więc serwuję ... piękną Panią o zjawiskowym spojrzeniu, w której można się zakochać zastępczo, of course. Specjalnie dla Ciebie wystąpi w piosence anielsko- smutnej, bo sądząc po "tkliwej dynamice" Romantyczną Duszą bywasz :) hm...
http://www.youtube.com/watch?v=koeZGaFEnHc&feature=related
hm..Katie Melua ma naprawdę cudowny głos :)
hejka :)
Musisz szybko zażyć jakieś lekarstwo !
Mam już niejakie doświadczenie, więc serwuję ... piękną Panią o zjawiskowym spojrzeniu, w której można się zakochać zastępczo, of course. Specjalnie dla Ciebie wystąpi w piosence anielsko- smutnej, bo sądząc po "tkliwej dynamice" Romantyczną Duszą bywasz :) hm...
http://www.youtube.com/watch?v=koeZGaFEnHc&feature=related
hm..Katie Melua ma naprawdę cudowny głos :)
hejka :)
Dzięki Kochana. Nie obraziłam się, skąd!!! Wzięło mnie, wzięło. Myślę o Niej bez przerrrwy. Bardzo Cię lubię, choć Cię właściwie nie znam. Ale czuję pokrewieństwo dusz. A z maila być może skorzystam. Dzięki za piosenkę,jeszcze nie słuchałam, posłucham sobie w domu sama :).Teraz jestem w pracy. Piszesz, że Ona patrzy na mnie być może przychylnie. Nie. Ja widzę w Jej oczach ten sam wyraz, ktory ja mam,gdy patrzę na Nią (ukradkiem oczywiście). Takie poważne zamyślenie. Ty wiesz, o co mi chodzi. Dobra kończę wywody. Żarciki Twoje są wporzo.
hm.. jeśli jestes pewna że to miłość ?a nie porządanie? to prawda jest taka, że nic na to nie poradzisz. Jeśli to miłośc to nie można tego traktować jako homoseksualizm , inność czy fanaberie. Każdy z nas na swój instynkt i nie ważne czy to będzie mężczyzna czy kobieta, to uczucia do drugiej osoby nie nalezy dzielic na to czy są homo czy heteroseksualne. Widząc ta koleżanke nie patrzysz chyba na nia jako na kobietę tylko na człowieka i w danej chwili nie zastanawiasz się czy to kobieta czy mężczyzna tylko człowiek na widok której mocniej bije ci serce czy tak?
hm... trudno mi powiedzieć na ile to miłość, a na ile pożądanie. Ale to dziwnie silne uczucie, bardzo silne pragnienie bycia z Nią. Obawiam się, jednak, że niestety nie do ugaszenia...
Faktycznie, nie ma różnicy między uczuciem homo czy heteroseksualnym. Jednak w mojej sytuacji pójście za głosem serca byłoby trudne... Bardzo romantyczne, ale też z wielu, naprawdę bardzo wielu powodów, mało realne :)
W dodatku moja wrodzona intuicja w tym przypadku nie działa i nie wiem właściwie, co też moja Koleżanka sobie o mnie myśli. Czasem mam wrażenie, że wie wszystko, a nawet, że się we mnie podkochuje. Jednak zwykle wydaje mi się, że zupełnie niczego się nie domyśla lub, że ma mnie w nosie.
Z mojej strony wygląda to tak jak w piosence Kasi Melua, czyli upiornie dramatycznie, no wstyd po prostu :)
http://www.youtube.com/watch?v=HUYCx80LJ6c
A Ty Biesa, zakochałaś się kiedyś w koleżance ? :)
Faktycznie, nie ma różnicy między uczuciem homo czy heteroseksualnym. Jednak w mojej sytuacji pójście za głosem serca byłoby trudne... Bardzo romantyczne, ale też z wielu, naprawdę bardzo wielu powodów, mało realne :)
W dodatku moja wrodzona intuicja w tym przypadku nie działa i nie wiem właściwie, co też moja Koleżanka sobie o mnie myśli. Czasem mam wrażenie, że wie wszystko, a nawet, że się we mnie podkochuje. Jednak zwykle wydaje mi się, że zupełnie niczego się nie domyśla lub, że ma mnie w nosie.
Z mojej strony wygląda to tak jak w piosence Kasi Melua, czyli upiornie dramatycznie, no wstyd po prostu :)
http://www.youtube.com/watch?v=HUYCx80LJ6c
A Ty Biesa, zakochałaś się kiedyś w koleżance ? :)
No i klops. Mleko się rozlało...
Wszystkim nierozważnie zakochanym polecam 100 razy się upewnić co do intencji osoby, w której się kochają, zanim wyznają Jej swoje dramatyczne i płomienne uczucia.
Ja się pomyliłam. Wszystkie objawy zwykłej sympatii wzięłam za wyrazy skrywanej namiętności. W efekcie mogę stracić Jej sympatię, bo może już nie mieć zbytniej ochoty na kontakty ze mną...
Cóż, jak mawia chińskie ciasteczko: "Nie jest winą słońca, że nietoperz ślepnie z rana" oraz jak podpowiada anonimowa duszyczka: "podczas rozmowy najważniejsze jest to co się przemilcza..."
Wszystkim nierozważnie zakochanym polecam 100 razy się upewnić co do intencji osoby, w której się kochają, zanim wyznają Jej swoje dramatyczne i płomienne uczucia.
Ja się pomyliłam. Wszystkie objawy zwykłej sympatii wzięłam za wyrazy skrywanej namiętności. W efekcie mogę stracić Jej sympatię, bo może już nie mieć zbytniej ochoty na kontakty ze mną...
Cóż, jak mawia chińskie ciasteczko: "Nie jest winą słońca, że nietoperz ślepnie z rana" oraz jak podpowiada anonimowa duszyczka: "podczas rozmowy najważniejsze jest to co się przemilcza..."
Dzięki za wsparcie... Jednak ja już na tyle wiekowa jestem, że powinnam się zachowywać mniej impulsywnie i przewidywać konsekwencje swoich zachowań :) Może to się jakoś uspokoi :) W każdym razie będę teraz grzeczna jak mysz pod miotłą. Już poszalałam :)
Wszystkim świrom i wariatom życzę w każdym razie wszystkiego najlepszego...
http://www.youtube.com/watch?v=3Oycn3b9jZs
Wszystkim świrom i wariatom życzę w każdym razie wszystkiego najlepszego...
http://www.youtube.com/watch?v=3Oycn3b9jZs
Masz rację Jurku :) Ale w tym wieku chciałoby się już zmian na lepsze :) A obecnie wszystko się pogorszyło... To oczywiście chwilowe odczucia, z ostateczną opinią poczekam. Tym niemniej z dwóch cnót jakimi są odwaga i mądrość, wybieram mądrość...
Między nami nie było miłości... Z mojej strony to była i jest wielka namiętność i fascynacja, a to tylko część miłości. Najmocniej przeżywana, ale tylko cząstka :) Tak więc, jeszcze nie czas na tego typu zmiany :)
pa :)
Między nami nie było miłości... Z mojej strony to była i jest wielka namiętność i fascynacja, a to tylko część miłości. Najmocniej przeżywana, ale tylko cząstka :) Tak więc, jeszcze nie czas na tego typu zmiany :)
pa :)
hm... już wiem jak się uzdrowię :) pooglądam sobie trochę...
Ciekawskich zapraszam na takie oto ciacho pod kawę :)
http://www.youtube.com/watch?v=_-gRckIyXAk
A tu bardziej słodkie, i z różanym nadzieniem :)
http://www.youtube.com/watch?v=XrVB1_DooTk&feature=fvw
Miłego oglądania...
Ciekawskich zapraszam na takie oto ciacho pod kawę :)
http://www.youtube.com/watch?v=_-gRckIyXAk
A tu bardziej słodkie, i z różanym nadzieniem :)
http://www.youtube.com/watch?v=XrVB1_DooTk&feature=fvw
Miłego oglądania...
... człowiek zakochuje się przez przypadek, a potem nie może przestać...
Dla tych co tak mają polecam "so nice" w trzech wersjach
- landrynkowej:
http://www.youtube.com/watch?v=RoKEcKhqCj8&feature=related
- zmysłowej:
http://www.youtube.com/watch?v=Dpcg5Pg4zHY&feature=related
- leniwie płynącej:
http://www.youtube.com/watch?v=LKaAS3ZxiKM&feature=related
Szczególnie ta ostatnia wersja jest "so nice" :)
Dla tych co tak mają polecam "so nice" w trzech wersjach
- landrynkowej:
http://www.youtube.com/watch?v=RoKEcKhqCj8&feature=related
- zmysłowej:
http://www.youtube.com/watch?v=Dpcg5Pg4zHY&feature=related
- leniwie płynącej:
http://www.youtube.com/watch?v=LKaAS3ZxiKM&feature=related
Szczególnie ta ostatnia wersja jest "so nice" :)
witaj kobranocka:) odpowiadając na Twoje pytanie.. Tak zakochałam się w kobiecie i to bez pamieci... mimo że nie jesteśmy juz razem kocham ja każdego dnia mocniej. Uwież mi jeśli to przwdziwa miłośc to nigdy nie przemija, nawet gdy nie ma bliskośći. A co do wiadomości jestem hetero i nigdy nie pociagają mnie kobiety, prócz tej jedynej za którą będe chyba szalała do końca życia.Nawet jej nie widzać ,bo dzieli nas duża odległośc, myśle o niej kazdego dnia. Mówia,że dla miłości zrobi sie wszystko... nawet poświęcenie dla dobra innych niestety
wiesz co, coś ci powiem... nawet gdybym myslała tak ja zawsze realnie i tak jak Ty.. to i tak drugi raz poszłabym za głosem serca. Uwierz mi, to coś czego nigdy w zyciu nie uda ci się przeżyc drugi raz. Coś pięknego i fantastycznego, niezapomnianego nawet jeśli ma trwać chwile zapadnie ci w sercu i pamięci na zawsze.Ja bym zaryzykowała na Twoim miejscu, jesli oczywiscie jeszcze ci na tym zależy.Zaproś ja na kawe i poprostu powiedz co czujesz, po co się męczyć niewiedzą. Moze być tak,że ona czuje to co Ty ale odbiera to,ze to Ty ja umikasz i też sie boi? Kto wie? Ja w każdym razie trzymam kciuki:)
Biesa :) dzięki za zainteresowanie. To miło, wiedzieć, że ktoś jest w podobnej sytuacji. Ma się wtedy wrażenie, że jest się mniejszym świrem :) Jednocześnie współczuję Ci...
Jeśli chodzi o moją sytuację, to swego rodzaju rozmowa między nami miała miejsce. Ja Jej w dramatyczny sposób dałam znać o swoich uczuciach, tj., wyszeptałam Jej coś na ucho, pilnując się mocno by go nie odgryźć :) A potem napisałam teatralnego maila, którego nie da się czytać na trzeźwo :). Otrzymałam za to dość rozsądną i krótką odpowiedź, którą rozumiem jako "STOP, sprawy zaszły za daleko, a mi to nie odpowiada...". Więc stop :)
W moim wieku chciałoby się już spokojniejszych i normalniejszych uczuć. Szaleństwo jest stosowne dla małolatów :) Ponadto silne uczucia powodują, że wszystko widzi się bardzo subiektywnie i nieprawidłowo, nawet kontakt z drugim człowiekiem jest jednowymiarowy w stylu: wszystko albo nic :). Jak się tak za kimś wariuje to się go najpierw przestaje rozumieć, a potem nawet lubić, brrr...
Zamiast wariackich uczuć przyjemniejsza jest sympatia, zamiast wchodzenia na Mount Everest można sobie zjeść czekoladkę i pojeździć na rowerze i też będzie miło... Trochę równowagi mi nie zaszkodzi, myślę nawet, że już bardzo by mi się przydało... dorosnąć :)
Rozumiem Cię Biesa doskonale, jednak ja już nie mam siły na balety i muszę się trochę zregenerować :)
Jeśli masz ochotę to napisz mi proszę, bo jestem ciekawa, czy Wasze uczucie rozwinęło się z przyjaźni i sympatii czy też od razu coś iskrzyło ?
Trzymaj się ciepło :)
Jeśli chodzi o moją sytuację, to swego rodzaju rozmowa między nami miała miejsce. Ja Jej w dramatyczny sposób dałam znać o swoich uczuciach, tj., wyszeptałam Jej coś na ucho, pilnując się mocno by go nie odgryźć :) A potem napisałam teatralnego maila, którego nie da się czytać na trzeźwo :). Otrzymałam za to dość rozsądną i krótką odpowiedź, którą rozumiem jako "STOP, sprawy zaszły za daleko, a mi to nie odpowiada...". Więc stop :)
W moim wieku chciałoby się już spokojniejszych i normalniejszych uczuć. Szaleństwo jest stosowne dla małolatów :) Ponadto silne uczucia powodują, że wszystko widzi się bardzo subiektywnie i nieprawidłowo, nawet kontakt z drugim człowiekiem jest jednowymiarowy w stylu: wszystko albo nic :). Jak się tak za kimś wariuje to się go najpierw przestaje rozumieć, a potem nawet lubić, brrr...
Zamiast wariackich uczuć przyjemniejsza jest sympatia, zamiast wchodzenia na Mount Everest można sobie zjeść czekoladkę i pojeździć na rowerze i też będzie miło... Trochę równowagi mi nie zaszkodzi, myślę nawet, że już bardzo by mi się przydało... dorosnąć :)
Rozumiem Cię Biesa doskonale, jednak ja już nie mam siły na balety i muszę się trochę zregenerować :)
Jeśli masz ochotę to napisz mi proszę, bo jestem ciekawa, czy Wasze uczucie rozwinęło się z przyjaźni i sympatii czy też od razu coś iskrzyło ?
Trzymaj się ciepło :)
Witaj kobranocka:)
hm.. nie wiem na ile oceniasz młodziencze lata dcość po 30stce:)
nie wiem co masz na myśli piszac |"stop" ale chyba źle to rozegrałaś .. chyba ja wrecz przestraszyłaś coś mi się wydaje:) jak mogę ci coś doradzić.. może czas na spokojna rozmowę przy kawie o tej sytuacji?
Zaproś ją może delikatnie na kawe i wyjaśnij tą całą sytuacje na spokojnie jak jest , co czujesz i nawet jeśli ona tego nie zaakceptuje, przeproś poprostu... za swoje uczucia, wyraź skruche i poproś o odrobine wyrozumiałości i tolerancje abyś mogła przestawić sie na serdeczna przyjaźn i miłą owocn adalsza współprace jak do tej pory.. to powinno poprawic ciut stosunki. Wiesz, nie można kogoś zmusić do miłośći czy... no wiesz jeśli nie iskrzy.
W naszym przypadku to była miłośc poźniej coś więcej...ale są czasem przeszkody, których nie można dla czyjegoś dobra przebijać głową..tak było i w naszym pezrpadku... bo chyba nie napisałam ze ma męża i dziecko. W życiu nie zaqwsze dostajemy to co chcemy... a teraz hm... coą co było pozostanie na zawsze w sercu i pamięci, ale swojego szcześcia nie zbuduje się na czimś nieszczęściu. Jest kontakt sporadyczny...i życie
hm.. nie wiem na ile oceniasz młodziencze lata dcość po 30stce:)
nie wiem co masz na myśli piszac |"stop" ale chyba źle to rozegrałaś .. chyba ja wrecz przestraszyłaś coś mi się wydaje:) jak mogę ci coś doradzić.. może czas na spokojna rozmowę przy kawie o tej sytuacji?
Zaproś ją może delikatnie na kawe i wyjaśnij tą całą sytuacje na spokojnie jak jest , co czujesz i nawet jeśli ona tego nie zaakceptuje, przeproś poprostu... za swoje uczucia, wyraź skruche i poproś o odrobine wyrozumiałości i tolerancje abyś mogła przestawić sie na serdeczna przyjaźn i miłą owocn adalsza współprace jak do tej pory.. to powinno poprawic ciut stosunki. Wiesz, nie można kogoś zmusić do miłośći czy... no wiesz jeśli nie iskrzy.
W naszym przypadku to była miłośc poźniej coś więcej...ale są czasem przeszkody, których nie można dla czyjegoś dobra przebijać głową..tak było i w naszym pezrpadku... bo chyba nie napisałam ze ma męża i dziecko. W życiu nie zaqwsze dostajemy to co chcemy... a teraz hm... coą co było pozostanie na zawsze w sercu i pamięci, ale swojego szcześcia nie zbuduje się na czimś nieszczęściu. Jest kontakt sporadyczny...i życie
Witaj Biesa :)
Oj jak dla mnie to jesteś jeszcze młoda... ja już trochę po XXXX :), ale tylko trochę :)
Faktycznie bardzo źle to rozegrałam. Między innymi dlatego, że ja zupełnie tego nie rozgrywałam. Zmęczona, niewyspana, po alkoholu, zadziałałam w pewnym momencie bardzo impulsywnie i bezmyślnie wyznałam Jej swoje wariackie uczucia. A potem, również pod wpływem emocji, napisałam maila, w którym dalej drążyłam temat. Słabo mi się robi, jak sobie przypomnę niektóre zdania :)
Po tym wyskoku, Jej wszystkie uczucia do mnie, jeśli je kiedykolwiek żywiła, musiały wyparować w mgnieniu oka. Przysłała mi maila, w którym dała do zrozumienia, że moje uczucia są jednostronne i poprosiła, żebyśmy już więcej na ten temat nie rozmawiały...
Nie pamiętam dokładnie słów, bo czytałam co drugą literkę ze zdenerwowania, a maila natychmiast skasowałam... jednak wiem, że nie powinnam Jej teraz zapraszać na kawę i lepiej żebym już dalej niczego nie tłumaczyła :) Muszę się chyba zdać na Jej poczucie humoru, bo nic innego mi nie pozostaje... :)
Ze względu na specyfikę naszej pracy spotykamy się sporadycznie i współpracujemy ze sobą tylko w pewnych okresach. Było trochę okazji do rozmów, czy żartów, dwie wycieczki, trochę piw... Tak więc nasz "romans" był raczej wirtualny, trochę jak ze snu... Trudno właściwie powiedzieć, co w tym wszystkim było prawdą, a co marzeniem na jawie. Być może wszystko to sobie wyśniłam :).
W każdym razie sen się skończył :) a moje uczucia jeszcze niestety nie :( Dość długo byłam pod Jej urokiem, zadurzałam się stopniowo i powoli. A takie sporadyczne spotkania, działały jak katalizator... Nie umiem się teraz tak szybko przestawić na nowy sposób myślenia o Niej :). Szczególnie, że Ona jest naprawdę sensowną, porządną, niezwykłą i pełną czaru Osobą...
Jeśli Cię Biesa dobrze zrozumiałam, to Twoja znajomość z Koleżanką była bardzo zaawansowana. W tym sensie, że oprócz miłości i namiętności była również przyjaźń, głęboka więź i zaufanie między Wami ... To faktycznie może boleć... Współczuję i trzymam za Ciebie kciuki :)
Oj jak dla mnie to jesteś jeszcze młoda... ja już trochę po XXXX :), ale tylko trochę :)
Faktycznie bardzo źle to rozegrałam. Między innymi dlatego, że ja zupełnie tego nie rozgrywałam. Zmęczona, niewyspana, po alkoholu, zadziałałam w pewnym momencie bardzo impulsywnie i bezmyślnie wyznałam Jej swoje wariackie uczucia. A potem, również pod wpływem emocji, napisałam maila, w którym dalej drążyłam temat. Słabo mi się robi, jak sobie przypomnę niektóre zdania :)
Po tym wyskoku, Jej wszystkie uczucia do mnie, jeśli je kiedykolwiek żywiła, musiały wyparować w mgnieniu oka. Przysłała mi maila, w którym dała do zrozumienia, że moje uczucia są jednostronne i poprosiła, żebyśmy już więcej na ten temat nie rozmawiały...
Nie pamiętam dokładnie słów, bo czytałam co drugą literkę ze zdenerwowania, a maila natychmiast skasowałam... jednak wiem, że nie powinnam Jej teraz zapraszać na kawę i lepiej żebym już dalej niczego nie tłumaczyła :) Muszę się chyba zdać na Jej poczucie humoru, bo nic innego mi nie pozostaje... :)
Ze względu na specyfikę naszej pracy spotykamy się sporadycznie i współpracujemy ze sobą tylko w pewnych okresach. Było trochę okazji do rozmów, czy żartów, dwie wycieczki, trochę piw... Tak więc nasz "romans" był raczej wirtualny, trochę jak ze snu... Trudno właściwie powiedzieć, co w tym wszystkim było prawdą, a co marzeniem na jawie. Być może wszystko to sobie wyśniłam :).
W każdym razie sen się skończył :) a moje uczucia jeszcze niestety nie :( Dość długo byłam pod Jej urokiem, zadurzałam się stopniowo i powoli. A takie sporadyczne spotkania, działały jak katalizator... Nie umiem się teraz tak szybko przestawić na nowy sposób myślenia o Niej :). Szczególnie, że Ona jest naprawdę sensowną, porządną, niezwykłą i pełną czaru Osobą...
Jeśli Cię Biesa dobrze zrozumiałam, to Twoja znajomość z Koleżanką była bardzo zaawansowana. W tym sensie, że oprócz miłości i namiętności była również przyjaźń, głęboka więź i zaufanie między Wami ... To faktycznie może boleć... Współczuję i trzymam za Ciebie kciuki :)
Biesa :)
jeśli masz czas zerknij sobie na wywiad z Joanną Heidtman, a w nim trochę na o tym co nas interesuje, czyli:
o kochaniu się w kimś z kim nie można być,
o mówieniu/niemówieniu o swoich uczuciach
o stawianiu spraw na ostrzu noża :)
http://rozmowy.onet.pl/artykul.html?ITEM=1158468&OS=55759
polecam w wolnej chwili :)
jeśli masz czas zerknij sobie na wywiad z Joanną Heidtman, a w nim trochę na o tym co nas interesuje, czyli:
o kochaniu się w kimś z kim nie można być,
o mówieniu/niemówieniu o swoich uczuciach
o stawianiu spraw na ostrzu noża :)
http://rozmowy.onet.pl/artykul.html?ITEM=1158468&OS=55759
polecam w wolnej chwili :)
hm... niedługo lato :)
gdyby tak mogło być, to było by miło :)
http://www.youtube.com/watch?v=opcD6cWwiCk
a tu w wersji kosmatej:
http://www.youtube.com/watch?v=gbaRKKpYIqE&feature=related
... cóż druga wersja jest również miła i delikatna ... :)
gdyby tak mogło być, to było by miło :)
http://www.youtube.com/watch?v=opcD6cWwiCk
a tu w wersji kosmatej:
http://www.youtube.com/watch?v=gbaRKKpYIqE&feature=related
... cóż druga wersja jest również miła i delikatna ... :)
dziewczyny
takie zauroczenia bywaja niekiedy początkiem prowdziwej milości i poważnej relacji. mam w swoim otoczeniu taka parę kobiet; poznały się w pracy, kiedy jedna z nich była męzatką, są razem ponad 10 lat. dla ex-mężatki jej partnerka była ta pierwszą. dały radę. powodzenia. czasem trzeba dać szansę szczęściu.
takie zauroczenia bywaja niekiedy początkiem prowdziwej milości i poważnej relacji. mam w swoim otoczeniu taka parę kobiet; poznały się w pracy, kiedy jedna z nich była męzatką, są razem ponad 10 lat. dla ex-mężatki jej partnerka była ta pierwszą. dały radę. powodzenia. czasem trzeba dać szansę szczęściu.
Sądzę ,że Panie wzmiankowane prze Gerdę mialy po prostu okazję porozmawiać na trzeźwo.
Kobranocka co za licho Cie podkusiło aby wysłać "zakrapiany" e-mail . Musiałaby kochać się w Tobie jak nastolatka aby nie uciec przed takim nieodpowiedzialnym wyznaniem. Gdyby osoba ,którą brdzo lubię po pijaku wyznała mi swoją mołosć ,czym prędzej zdusiłabym w sobie jakiekolwiek rodzące się uczucia. Trunki + namiętność = kłopoty
Może powiedz ,ze oglądalaś sącząc alkohole " Kocham Anabelle " lub "Aimii i Jaguar" i tak uległaś czarowi tych filmów ,ze nadinterpretowałaś zwykłą ludzką sympatię jaką masz dla Niej że to nie prawda i nie wiesz co Ci odbiło...
Kobranocka co za licho Cie podkusiło aby wysłać "zakrapiany" e-mail . Musiałaby kochać się w Tobie jak nastolatka aby nie uciec przed takim nieodpowiedzialnym wyznaniem. Gdyby osoba ,którą brdzo lubię po pijaku wyznała mi swoją mołosć ,czym prędzej zdusiłabym w sobie jakiekolwiek rodzące się uczucia. Trunki + namiętność = kłopoty
Może powiedz ,ze oglądalaś sącząc alkohole " Kocham Anabelle " lub "Aimii i Jaguar" i tak uległaś czarowi tych filmów ,ze nadinterpretowałaś zwykłą ludzką sympatię jaką masz dla Niej że to nie prawda i nie wiesz co Ci odbiło...
marudna :)
Tak, nie powinnam wysyłać tego okropnego maila... Wprawdzie, jeśli dobrze pamiętam, nie był on pisany pod wpływem alkoholu, tylko emocji... , ale w moim przypadku to na jedno wychodzi - robię się nienormalna... Natomiast wyznanie, które poprzedziło napisanie maila było jak najbardziej "pod wpływem" i również nie powinnam go czynić...
Pomysł z filmami - świetny, jednak Aimii w Jaguarze naprawdę nigdy nie oglądałam :), a Anabella jest dla mnie trochę za młoda :). Wolę lżejsze i bardziej komediowe klimaty takie jak w "saving face" czy "imagine me and you". A te filmy nie skłaniają raczej do dramatycznych wyznań :)
Mimo tych politycznie niepoprawnych wyznań, Koleżanka nie daje mi odczuć, że zachowałam się nieodpowiednio, jest dla cały czas mnie miła i sympatyczna. Ja, niestety, zachowuję się momentami dziwacznie, głupawo, nie potrafię nadawać z Nią na wspólnych falach i mam wrażenie, że Ją męczę ...
Muszę się w końcu uspokoić, schować swoje uczucia do pudełka, zawiązać wstążeczkę i odstawić całość na półkę na czas jakiś ...
Gerda :)
W naszym przypadku, fascynacja nie przerodzi się raczej w nic sensownego... Choć wspomnianym przez Ciebie Paniom życzę wszystkiego najlepszego :)
Dla wszystkich połamańców, którzy nie mogą spać...
http://www.youtube.com/watch?v=qHbvfLp2WVc&feature=related
:)
Tak, nie powinnam wysyłać tego okropnego maila... Wprawdzie, jeśli dobrze pamiętam, nie był on pisany pod wpływem alkoholu, tylko emocji... , ale w moim przypadku to na jedno wychodzi - robię się nienormalna... Natomiast wyznanie, które poprzedziło napisanie maila było jak najbardziej "pod wpływem" i również nie powinnam go czynić...
Pomysł z filmami - świetny, jednak Aimii w Jaguarze naprawdę nigdy nie oglądałam :), a Anabella jest dla mnie trochę za młoda :). Wolę lżejsze i bardziej komediowe klimaty takie jak w "saving face" czy "imagine me and you". A te filmy nie skłaniają raczej do dramatycznych wyznań :)
Mimo tych politycznie niepoprawnych wyznań, Koleżanka nie daje mi odczuć, że zachowałam się nieodpowiednio, jest dla cały czas mnie miła i sympatyczna. Ja, niestety, zachowuję się momentami dziwacznie, głupawo, nie potrafię nadawać z Nią na wspólnych falach i mam wrażenie, że Ją męczę ...
Muszę się w końcu uspokoić, schować swoje uczucia do pudełka, zawiązać wstążeczkę i odstawić całość na półkę na czas jakiś ...
Gerda :)
W naszym przypadku, fascynacja nie przerodzi się raczej w nic sensownego... Choć wspomnianym przez Ciebie Paniom życzę wszystkiego najlepszego :)
Dla wszystkich połamańców, którzy nie mogą spać...
http://www.youtube.com/watch?v=qHbvfLp2WVc&feature=related
:)
Lubię Cię czytać Kobranocko. Jakoś mi tu lśnisz w tym fyrtlu na niebiesko. :)
Jak niebieskie ciało Wenus. Na przykład.
Uszy do góry, czasem i dwa Wenusy się spotykają na jednym nieboskłonie.
Zupełnie jak dwa Słońca na zachodzie.
W linku masz mistrzostwo świata. Słyszysz tutaj fortepianowe akcenty?
:))
Myślę, że angielski znasz. :)
http://www.youtube.com/watch?v=DflFG9mD2Pw
Jak niebieskie ciało Wenus. Na przykład.
Uszy do góry, czasem i dwa Wenusy się spotykają na jednym nieboskłonie.
Zupełnie jak dwa Słońca na zachodzie.
W linku masz mistrzostwo świata. Słyszysz tutaj fortepianowe akcenty?
:))
Myślę, że angielski znasz. :)
http://www.youtube.com/watch?v=DflFG9mD2Pw
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Kobra(nocko).
Spróbuj tak.
Weź no tam koleżankę jakimś fortelem. Myślisz Ty, że Troję tak od razu zdobyto? No nie bardzo.
Zaproś ją do siebie, pokaż jej jakiś stary album czarno białych zdjęć.
Kup czerwone barolo z Piemontu. I rozmawiajcie milion tematów. :))
Prowadź ją Ty.
Wszystko przy sączącym się z głośników Again.
http://www.youtube.com/watch?v=r7rF2EZ0A_0&feature=related
Spróbuj tak.
Weź no tam koleżankę jakimś fortelem. Myślisz Ty, że Troję tak od razu zdobyto? No nie bardzo.
Zaproś ją do siebie, pokaż jej jakiś stary album czarno białych zdjęć.
Kup czerwone barolo z Piemontu. I rozmawiajcie milion tematów. :))
Prowadź ją Ty.
Wszystko przy sączącym się z głośników Again.
http://www.youtube.com/watch?v=r7rF2EZ0A_0&feature=related
hahahahaha
a propos Troy.
Posłuchaj tylko uważnie tego.
Idę już idę. :)
http://www.youtube.com/watch?v=A-kd5QO8fyE&feature=related
a propos Troy.
Posłuchaj tylko uważnie tego.
Idę już idę. :)
http://www.youtube.com/watch?v=A-kd5QO8fyE&feature=related
Miło Cię widzieć Czarodzieju :) widzę, żeś w formie i dobrym zdrowiu :), ale poszalałeś mocno, bo zgubiłeś niebieską gwiazdeczkę...
Floydów mało znam, choć to niesamowita kapela. Te utwory, które mi podrzuciłeś całkiem mnie odrealniają ... :) Pech chciał, że muzyka działa na mnie bardzo narkotycznie, więc powinnam ją niestety dawkować i słuchać tylko wtedy, jak nie mam nic do roboty :)
A jeśli chodzi o podrywanie Koleżanki, to masz rację, nie można tak łatwo się poddawać i użalać nad sobą... trzeba po prostu zacząć podrywać profesjonalnie:)
Poszperałam więc trochę tu i ówdzie, poczytałam o wyrafinowanych technikach podrywania lub wywierania wpływu na ludzi i znalazłam różne skarby... np. rady jak zostać „alfa male” i „alfa female”. Dla mężczyzn jest polecany oczywiście pierwszy zestaw sztuczek, dla kobiet - drugi, osoby biseksualne lub z nieustaloną orientacją seksualną powinny się chyba zapoznać z jednym i drugim zestawem ...
Uczę się na razie jak stać się „alfa male”. Po pierwsze, jak uśmiecha się pewny siebie i przystojny Male w YouTube, aby stać się stuprocentowym ALFA należy zająć swoją osobą jak najwięcej miejsca w przestrzeni.
Bardzo się wyprostowałam pisząc te słowa, za co mój kręgosłup jest mi bardzo wdzięczny. Efekt jest niestety nadal mizerny, wyżej czoła nie podskoczę.... Mogłabym jednak spróbować zwiększyć swoje rozmiary w poziomie - kilka kubełków lodów, sterta czekolad, piramidka marcepanków, morze piwa i po wakacjach będę... wielka :). To będzie łatwe, przysłowiowa bułka z masłem...
Zachęcona wstępnymi rezultatami poszukiwań poszerzyłam nieco studia literaturowe i znalazłam kilka ciekawostek o sposobach polityków na przekonywanie do siebie mas wyborczych...
Otóż, wytrawny polityk ma się skupiać raczej na wrażeniu optyczno - zmysłowym jakie wywołuje, niż na tym co mówi, a pewnie i co robi. Jak bowiem zdradza "Focus": „ludzie lepiej zapamiętują wygląd, mimikę i ubranie niż to o czym mówiłeś”.
Ha ! to mi wyraźnie poprawiło humor. Ja Jej wprawdzie naopowiadałam trochę różnych głupot, ale nie powinnam się tym dalej przejmować, gdyż prawdopodobnie nie zostaną zapamiętane : ) hm... za to, warto byłoby się wybrać na zakupy.... przy okazji w oknach sklepów przećwiczę zestaw nietypowych min ...
Lekko mnie jednak zaniepokoiła dodatkowa informacja, znaleziona w "Focusie", który cytuje wyniki badania OBOP, że w osiąganiu sukcesów osobistych pomaga atrakcyjny wygląd, a za atrybut dobrej prezencji uważa się m.in. sportową sylwetkę...Jak ja to pogodzę z zajmowaniem jak największej ilości miejsca w przestrzeni, które niewątpliwie zacznę zajmować po letniej kuracji czekoladami !?
Czarodzieju, wszystko co powypisywałam wyżej to podłej maści żarciki. Nie potrafiłam sobie jednak odmówić przyjemności powypisywania tych bzdur :) Mam nadzieję, że Cię nie zmęczyłam tymi tekstami. Tak naprawdę nie będę nic dalej kombinować, bo moja Koleżanka się wkurzy :)
Czarodzieju, w prezencie dla Ciebie, tym razem bez słów, po prostu malarz gitarowych dźwięków, tu z ikrą:
http://www.youtube.com/watch?v=NbcuR0qKCjM
Tak, tak, nieco autystycznie odbiegłam od Twoich klimatów, ale sorry, idą wakacje :)
Dla pewnej Kapryśnej Osoby, z pozdrowieniami, chociaż już południe :)
http://www.youtube.com/watch?v=j7pEg3KXNcs
D’arc, jeśli nadal miałabyś ochotę porozmawiać ze mną na gadu, to możemy się wstępnie umówić na rano w sobotę lub niedzielę. To czas, kiedy reszta mojej rodziny będzie spała :) Chociaż z różnych względów najwygodniej dla mnie było by pisać maile...
:)
Floydów mało znam, choć to niesamowita kapela. Te utwory, które mi podrzuciłeś całkiem mnie odrealniają ... :) Pech chciał, że muzyka działa na mnie bardzo narkotycznie, więc powinnam ją niestety dawkować i słuchać tylko wtedy, jak nie mam nic do roboty :)
A jeśli chodzi o podrywanie Koleżanki, to masz rację, nie można tak łatwo się poddawać i użalać nad sobą... trzeba po prostu zacząć podrywać profesjonalnie:)
Poszperałam więc trochę tu i ówdzie, poczytałam o wyrafinowanych technikach podrywania lub wywierania wpływu na ludzi i znalazłam różne skarby... np. rady jak zostać „alfa male” i „alfa female”. Dla mężczyzn jest polecany oczywiście pierwszy zestaw sztuczek, dla kobiet - drugi, osoby biseksualne lub z nieustaloną orientacją seksualną powinny się chyba zapoznać z jednym i drugim zestawem ...
Uczę się na razie jak stać się „alfa male”. Po pierwsze, jak uśmiecha się pewny siebie i przystojny Male w YouTube, aby stać się stuprocentowym ALFA należy zająć swoją osobą jak najwięcej miejsca w przestrzeni.
Bardzo się wyprostowałam pisząc te słowa, za co mój kręgosłup jest mi bardzo wdzięczny. Efekt jest niestety nadal mizerny, wyżej czoła nie podskoczę.... Mogłabym jednak spróbować zwiększyć swoje rozmiary w poziomie - kilka kubełków lodów, sterta czekolad, piramidka marcepanków, morze piwa i po wakacjach będę... wielka :). To będzie łatwe, przysłowiowa bułka z masłem...
Zachęcona wstępnymi rezultatami poszukiwań poszerzyłam nieco studia literaturowe i znalazłam kilka ciekawostek o sposobach polityków na przekonywanie do siebie mas wyborczych...
Otóż, wytrawny polityk ma się skupiać raczej na wrażeniu optyczno - zmysłowym jakie wywołuje, niż na tym co mówi, a pewnie i co robi. Jak bowiem zdradza "Focus": „ludzie lepiej zapamiętują wygląd, mimikę i ubranie niż to o czym mówiłeś”.
Ha ! to mi wyraźnie poprawiło humor. Ja Jej wprawdzie naopowiadałam trochę różnych głupot, ale nie powinnam się tym dalej przejmować, gdyż prawdopodobnie nie zostaną zapamiętane : ) hm... za to, warto byłoby się wybrać na zakupy.... przy okazji w oknach sklepów przećwiczę zestaw nietypowych min ...
Lekko mnie jednak zaniepokoiła dodatkowa informacja, znaleziona w "Focusie", który cytuje wyniki badania OBOP, że w osiąganiu sukcesów osobistych pomaga atrakcyjny wygląd, a za atrybut dobrej prezencji uważa się m.in. sportową sylwetkę...Jak ja to pogodzę z zajmowaniem jak największej ilości miejsca w przestrzeni, które niewątpliwie zacznę zajmować po letniej kuracji czekoladami !?
Czarodzieju, wszystko co powypisywałam wyżej to podłej maści żarciki. Nie potrafiłam sobie jednak odmówić przyjemności powypisywania tych bzdur :) Mam nadzieję, że Cię nie zmęczyłam tymi tekstami. Tak naprawdę nie będę nic dalej kombinować, bo moja Koleżanka się wkurzy :)
Czarodzieju, w prezencie dla Ciebie, tym razem bez słów, po prostu malarz gitarowych dźwięków, tu z ikrą:
http://www.youtube.com/watch?v=NbcuR0qKCjM
Tak, tak, nieco autystycznie odbiegłam od Twoich klimatów, ale sorry, idą wakacje :)
Dla pewnej Kapryśnej Osoby, z pozdrowieniami, chociaż już południe :)
http://www.youtube.com/watch?v=j7pEg3KXNcs
D’arc, jeśli nadal miałabyś ochotę porozmawiać ze mną na gadu, to możemy się wstępnie umówić na rano w sobotę lub niedzielę. To czas, kiedy reszta mojej rodziny będzie spała :) Chociaż z różnych względów najwygodniej dla mnie było by pisać maile...
:)
Kolego marecki, trzymam za Ciebie kciuki :)
Masz szczęście, że to koleżanka, a nie kolega... Ale uważaj, namiętność spala...Jak mówi chińskie ciasteczko" ogień, który Cię grzeje, może Cię również sparzyć..." Tak wiem, że jest przemądrzałe, i też wolę czekoladę od starych, zwietrzałych ciasteczek...
Do poczytania, jeśli masz filuterny nastrój i znasz angielski:
http://www.helenfisher.com/downloads/articles/Article_final_JRS_06.pdf
Do posłuchania, dla spokojności i relaksu:
http://www.youtube.com/watch?v=tTh9mmBf_PE&feature=related
Trzymaj się ciepło :)
hm... a może się jej po prostu zapytaj:
http://www.youtube.com/watch?v=11pjvFdjug4&feature=search
Masz szczęście, że to koleżanka, a nie kolega... Ale uważaj, namiętność spala...Jak mówi chińskie ciasteczko" ogień, który Cię grzeje, może Cię również sparzyć..." Tak wiem, że jest przemądrzałe, i też wolę czekoladę od starych, zwietrzałych ciasteczek...
Do poczytania, jeśli masz filuterny nastrój i znasz angielski:
http://www.helenfisher.com/downloads/articles/Article_final_JRS_06.pdf
Do posłuchania, dla spokojności i relaksu:
http://www.youtube.com/watch?v=tTh9mmBf_PE&feature=related
Trzymaj się ciepło :)
hm... a może się jej po prostu zapytaj:
http://www.youtube.com/watch?v=11pjvFdjug4&feature=search
Dlaczego zawsze jak czytuję Twe posty Kobranocko mam niezidentyfikowany grymas uśmiechu na ustach? To retoryczne.
Czekolada z migdałami? orzechami?
W temacie czekolad przepadam za wyrobami ze Skandynawii.
Szwedzkie i norweskie na przykład. Najtańsze nie są, ale są na sprzedasz.
W linku podobno nie wszystko jest na sprzedaż.
Pozdrawiam jedzące czekolady niewiasty.
http://www.youtube.com/watch?v=Jom1_X8BJRY&feature=related
Czekolada z migdałami? orzechami?
W temacie czekolad przepadam za wyrobami ze Skandynawii.
Szwedzkie i norweskie na przykład. Najtańsze nie są, ale są na sprzedasz.
W linku podobno nie wszystko jest na sprzedaż.
Pozdrawiam jedzące czekolady niewiasty.
http://www.youtube.com/watch?v=Jom1_X8BJRY&feature=related
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
hm... Czarodzieju :)
Nigdy nie jadłam szwedzkiej ani norweskiej czekolady... Skandynawowie są tacy szczupli i kościści, że myślałam, iż czekolad nie jadają... Ale poszukam takowej ... może będę chudsza...
Jadam natomiast i bardzo polecam natomiast nutellę, czyli czekoladę płynną... (hi, hi seksualnie ?). Najlepiej smakuje z piwkiem w zestawie :)
Pana Marka Dyjaka nie słuchałam wcześniej :) - muzycznie miły dla ucha i mocno melancholijny... Ale ja dziś zbyt przywiędłam, więc dla poprawienia nastroju i dla ochłody w upalne lato, serwuję takie oto żwawe rytmy:
http://www.youtube.com/watch?v=nZSpbxLpSzA&feature=search
To dla Ciebie, Czarodzieju, oraz, tradycyjnie, dla mojej Koleżanki z pracy, która tego nie czyta, a także dla Wszystkich przywiędłych z powodu upału...
Nigdy nie jadłam szwedzkiej ani norweskiej czekolady... Skandynawowie są tacy szczupli i kościści, że myślałam, iż czekolad nie jadają... Ale poszukam takowej ... może będę chudsza...
Jadam natomiast i bardzo polecam natomiast nutellę, czyli czekoladę płynną... (hi, hi seksualnie ?). Najlepiej smakuje z piwkiem w zestawie :)
Pana Marka Dyjaka nie słuchałam wcześniej :) - muzycznie miły dla ucha i mocno melancholijny... Ale ja dziś zbyt przywiędłam, więc dla poprawienia nastroju i dla ochłody w upalne lato, serwuję takie oto żwawe rytmy:
http://www.youtube.com/watch?v=nZSpbxLpSzA&feature=search
To dla Ciebie, Czarodzieju, oraz, tradycyjnie, dla mojej Koleżanki z pracy, która tego nie czyta, a także dla Wszystkich przywiędłych z powodu upału...
w kwestii czekolad... wtrace swoich pare groszy
wiele skandynawskich, (np naprawde kiedys dobre wyroby nordchoklad) juz jest w niemieckim koncernie
ale dunski anthon berg trzyma jeszcze forme
trzeba niezle sie nameczyc, zeby znalezc taka bez margaryny
w poprzednim ustroju, mimo wszystko uczciwie
napisane byloby - wyrob czekoladopodobny
polece tu wyroby mniejszych zakladow szwajcarskich
ciezkie do kupienia u nas munz czy villars (te drugie czasem w bomi, ale 2 razy drozsze niz za granica)
od pewnego czasu wiekszosc firm, w tym dawniej dobry lindt ucieka w bylejakosc i margaryne
w tej chwili naprawde nieoszukana jest seria petit dessert
tu jednak cena wydaje mi sie nieadekwatna
z polskich producentow, nasz rodzimy baltyk o ile wiem nie dodaje jeszcze margaryny, jednak po dwoch zmianach wlascicieli receptura ulegla chyba powaznej zmianie na niekorzysc
nutella, to tez duza doza margaryny, dlatego nie powinno trzymac sie jej w lodowce, po wyjeciu moze sie wytracac w nieladny sposob
odkrylem niedawno, calkiem przypadkiem sklep, w ktorym mozna dostac szwajcarskie czekolady w super cenie, jesli ktos bylby zainteresowany, podziele sie informacja
smacznego :)
wiele skandynawskich, (np naprawde kiedys dobre wyroby nordchoklad) juz jest w niemieckim koncernie
ale dunski anthon berg trzyma jeszcze forme
trzeba niezle sie nameczyc, zeby znalezc taka bez margaryny
w poprzednim ustroju, mimo wszystko uczciwie
napisane byloby - wyrob czekoladopodobny
polece tu wyroby mniejszych zakladow szwajcarskich
ciezkie do kupienia u nas munz czy villars (te drugie czasem w bomi, ale 2 razy drozsze niz za granica)
od pewnego czasu wiekszosc firm, w tym dawniej dobry lindt ucieka w bylejakosc i margaryne
w tej chwili naprawde nieoszukana jest seria petit dessert
tu jednak cena wydaje mi sie nieadekwatna
z polskich producentow, nasz rodzimy baltyk o ile wiem nie dodaje jeszcze margaryny, jednak po dwoch zmianach wlascicieli receptura ulegla chyba powaznej zmianie na niekorzysc
nutella, to tez duza doza margaryny, dlatego nie powinno trzymac sie jej w lodowce, po wyjeciu moze sie wytracac w nieladny sposob
odkrylem niedawno, calkiem przypadkiem sklep, w ktorym mozna dostac szwajcarskie czekolady w super cenie, jesli ktos bylby zainteresowany, podziele sie informacja
smacznego :)
Wydaję się sobie zupełnie oniemiały Kobranocko, kiedy czytam, że faktycznie nieustannie i wciąż nie możesz "oczarować" swym niewątpliwym wdziękiem, który podskórnie wyczuwam, tejże kompanki z jednego pracowniczego teamu. Jednak ja facet i mnie to łatwiej, Tyś babka, zatem z marszu Tobie ciężej łamać damskie serduszka. Natura inaczej sobie to wymyśliła. Ale nie więdnij, walcz jak lwica o nią. :)) Rośnij biodynamicznie wedle faz księżyca. ;)
Z doświadczenia wiem, że nie ma takiego wagoniku, którego odczepić od składu zdołać nie można. Trzeba tylko znaleźć właściwy punkt zaczepienia. Wariacji i możliwości są tu dziesiątki i setki, grunt to fantazja tak jak przy gotowaniu posiłków. :) Idź na żywioł i oczaruj ją własną osobą do cna. Tak, żeby spać nie mogła po nocach i uśmiechała się sama do siebie w drodze do pracy. Inspiruj ją rozmową i możliwościami. Zajrzyj jej głęboko i przenikliwie w oczy. :) Pokaż jej te światy i konstelacje, których dotychczas istnienia nawet nie podejrzewała. :) Powinna to docenić. Przy tym wszystkim bądź zawsze sobą to warunek konieczny, aby się Tobie powiodło. Staraj się jednak uważać bardzo mocno w swych przedsięwzięciach złamania serca koleżanki, albowiem granica, między prawdziwą miłością i prawdziwą nienawiścią jest cieniutka i bardziej płynna niż najbardziej szlachetna i rozgrzana czekolada, gdyż często ludzkimi duszami targają straszliwe namiętności :)).
Wciąż jestem oniemiały, że nie możesz skraść duszy tej koleżanki, więc wdzięczny utwór o nazwie Speechless dla Twego ucha.
Uwierz w swą moc :)))
http://www.youtube.com/watch?v=OAZPPY6Rp0M
Z doświadczenia wiem, że nie ma takiego wagoniku, którego odczepić od składu zdołać nie można. Trzeba tylko znaleźć właściwy punkt zaczepienia. Wariacji i możliwości są tu dziesiątki i setki, grunt to fantazja tak jak przy gotowaniu posiłków. :) Idź na żywioł i oczaruj ją własną osobą do cna. Tak, żeby spać nie mogła po nocach i uśmiechała się sama do siebie w drodze do pracy. Inspiruj ją rozmową i możliwościami. Zajrzyj jej głęboko i przenikliwie w oczy. :) Pokaż jej te światy i konstelacje, których dotychczas istnienia nawet nie podejrzewała. :) Powinna to docenić. Przy tym wszystkim bądź zawsze sobą to warunek konieczny, aby się Tobie powiodło. Staraj się jednak uważać bardzo mocno w swych przedsięwzięciach złamania serca koleżanki, albowiem granica, między prawdziwą miłością i prawdziwą nienawiścią jest cieniutka i bardziej płynna niż najbardziej szlachetna i rozgrzana czekolada, gdyż często ludzkimi duszami targają straszliwe namiętności :)).
Wciąż jestem oniemiały, że nie możesz skraść duszy tej koleżanki, więc wdzięczny utwór o nazwie Speechless dla Twego ucha.
Uwierz w swą moc :)))
http://www.youtube.com/watch?v=OAZPPY6Rp0M
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Czarodzieju :) jesteś dla mnie bardzo miły i zawsze tak o mnie ładnie piszesz.... A to pewnie dlatego, że nie widziałeś mnie w realu, hi, hi :). Oprócz bywania uroczą mam też tonę wad, w promocji !
hm... Kruder & Dorfmeister - pschodeliczne, diaboliczne i ... seksualne - czad :)
Twój post był nie tylko ciepły i sympatyczny, ale również ciekawy. Szczególnie ta część o czekoladowej granicy między miłością a nienawiścią oraz wątek o wytrwałości. To wszystko prawda :)
Jednak ja, nie powinnam teraz nic kombinować. Koleżanka to mądra bestia. Wystarczy, że spojrzy na mnie choć jednym okiem, zielonym zresztą, i tylko przez sekundę, a już będzie wiedzieć do czego zmierzam... Zresztą wszystkie moje uczucia mają teraz leżeć spokojnie w pudełeczku na półce. Fakt, że często się wymykają na spacer. Ale zaganiam je z powrotem do środka, bo wiem, że powinnam je teraz trzymać krótko ! Przynajmniej tak długo, jak się da :)
Nasz „romans”, jak pisałam wcześnie, był raczej marzeniem niż prawdą. My się naprawdę bardzo sporadycznie i krótko widujemy, a ostatnio już prawie wcale. Można by właściwie powiedzieć, że chyba nic się nie skończyło, jeśli się nawet nie zaczęło :) . Po za tym, ja mam Potomstwo w liczbie pojedynczej oraz Mężczyznę w komplecie a Ona ma swoje tajemne Plany i Pomysły, a także Kogoś ujętego w tych planach, być może ... :)
Hm... całą historię naszych zawiłych uczuć można znaleźć w poniższej piosence. Ja jestem tym jabłkiem, które ma zamknięte oczy i właśnie spadło z drzewa. Ona - jabłuszkiem, które ma otwarte oczy i jeszcze wisi na drzewie. Wszystko z góry dobrze widzi, a może nawet i swoją przyszłość :). A jeśli jednak spadnie, ktoś na pewno będzie na Nią czekał tam na dole... otuli Ją swoim swetrem i wyciągnie groszek spod poduszek :)
http://www.youtube.com/watch?v=5ZIIEnolxQI&feature=related
A propos swetra :) pisałam wcześniej, że miłość powinna być słodka jak czekolada, cieplutka jak sweter i namiętna. Ale zapomniałam, że powinna być również z humorem, choć nie humorzasta bynajmniej.
Nadrabiam teraz zaległości i specjalnie dla Ciebie Czarodzieju, oraz dla Koleżanki, która tego nie czyta, a także dla innych, którzy zamierzają się zakochać, ale nie są pewni jak powinna wyglądać miłość, serwuję:
- raz jeszcze uroczą piosenkę o swetrze w wersji standardowej
http://www.youtube.com/watch?v=Xt1Ny_rLp74&feature=related
- tą samą piosenkę w akustycznej wersji "punk" i na wesoło:
http://www.youtube.com/watch?v=h3RPD3zQBRI
Jurkudz :) Mam dla Ciebie przepis na pyszną czekoladę, ale muszę go sobie odnaleźć :) To taka przeróbka dowolnej czekolady na duużą słodycz w ustach, do bezpośredniej konsumpcji lub do lodów :)
hm... Kruder & Dorfmeister - pschodeliczne, diaboliczne i ... seksualne - czad :)
Twój post był nie tylko ciepły i sympatyczny, ale również ciekawy. Szczególnie ta część o czekoladowej granicy między miłością a nienawiścią oraz wątek o wytrwałości. To wszystko prawda :)
Jednak ja, nie powinnam teraz nic kombinować. Koleżanka to mądra bestia. Wystarczy, że spojrzy na mnie choć jednym okiem, zielonym zresztą, i tylko przez sekundę, a już będzie wiedzieć do czego zmierzam... Zresztą wszystkie moje uczucia mają teraz leżeć spokojnie w pudełeczku na półce. Fakt, że często się wymykają na spacer. Ale zaganiam je z powrotem do środka, bo wiem, że powinnam je teraz trzymać krótko ! Przynajmniej tak długo, jak się da :)
Nasz „romans”, jak pisałam wcześnie, był raczej marzeniem niż prawdą. My się naprawdę bardzo sporadycznie i krótko widujemy, a ostatnio już prawie wcale. Można by właściwie powiedzieć, że chyba nic się nie skończyło, jeśli się nawet nie zaczęło :) . Po za tym, ja mam Potomstwo w liczbie pojedynczej oraz Mężczyznę w komplecie a Ona ma swoje tajemne Plany i Pomysły, a także Kogoś ujętego w tych planach, być może ... :)
Hm... całą historię naszych zawiłych uczuć można znaleźć w poniższej piosence. Ja jestem tym jabłkiem, które ma zamknięte oczy i właśnie spadło z drzewa. Ona - jabłuszkiem, które ma otwarte oczy i jeszcze wisi na drzewie. Wszystko z góry dobrze widzi, a może nawet i swoją przyszłość :). A jeśli jednak spadnie, ktoś na pewno będzie na Nią czekał tam na dole... otuli Ją swoim swetrem i wyciągnie groszek spod poduszek :)
http://www.youtube.com/watch?v=5ZIIEnolxQI&feature=related
A propos swetra :) pisałam wcześniej, że miłość powinna być słodka jak czekolada, cieplutka jak sweter i namiętna. Ale zapomniałam, że powinna być również z humorem, choć nie humorzasta bynajmniej.
Nadrabiam teraz zaległości i specjalnie dla Ciebie Czarodzieju, oraz dla Koleżanki, która tego nie czyta, a także dla innych, którzy zamierzają się zakochać, ale nie są pewni jak powinna wyglądać miłość, serwuję:
- raz jeszcze uroczą piosenkę o swetrze w wersji standardowej
http://www.youtube.com/watch?v=Xt1Ny_rLp74&feature=related
- tą samą piosenkę w akustycznej wersji "punk" i na wesoło:
http://www.youtube.com/watch?v=h3RPD3zQBRI
Jurkudz :) Mam dla Ciebie przepis na pyszną czekoladę, ale muszę go sobie odnaleźć :) To taka przeróbka dowolnej czekolady na duużą słodycz w ustach, do bezpośredniej konsumpcji lub do lodów :)
Droga Kobranocko piszesz tak ladnie jak... Ona...moja Kolezanka!
Ja tez mam taka Kolezanke jak Ty i niestety ciagle nie udaje mi sie jej
soba zachwycic...
Jest tez mily pan i dwoch mini pankow ale przede wszystkim Ona...
Jestem tak samo mloda :) i zauroczona jak Ty i chce mi sie nie kochac, tylko jak to zrobic??
Masz jakas rade dla mnie?
Chcesz jakas miec?
Przywolaj mnie do rozumu!
Ja tez mam taka Kolezanke jak Ty i niestety ciagle nie udaje mi sie jej
soba zachwycic...
Jest tez mily pan i dwoch mini pankow ale przede wszystkim Ona...
Jestem tak samo mloda :) i zauroczona jak Ty i chce mi sie nie kochac, tylko jak to zrobic??
Masz jakas rade dla mnie?
Chcesz jakas miec?
Przywolaj mnie do rozumu!
Kobranocko wypełzłem z otchłani weekendowej :) staram się odnosić do Ciebie kulturalnie i z tak zwaną klasą, jednakże zdaje mnie się, iż bliżej mi do bufonowatego, nieogolonego i ordynarnego w obyciu nadwiślańskiego chłopa. Rzecz jasna nie obrażając w tym miejscu nadwiślańskich kułaków. (oj tam bawię się półżartem słowem)
Jeśli Twa koleżanka jest rękoma, nogami, głową i sercem na tym padole to powinna już dojść do dalekosiężnego wniosku stanowiącym, że ludzie to nie przymiotniki, bez względu jak mocno grzeszą lub też nie, swym wyglądem i tym co sobą prezentują w wymiarze face to face. Ludzie to podmioty a nie przedmioty, zatem po co się tu kajasz zapełnioną do full'a przyczepą swych wad? :) Jeśli je widzisz znaczy samoświadoma jesteś, ot wielkie mi rzeczy. To tylko plus.
Chciałem tylko wysnuć przypuszczenie, że wydajesz się nie być wężem bez jadu :))) Kobra (nocko) uwierz w siebie, ukąś delikatnie, rozważnie i umiejętnie koleżankę, niechaj fala błogiego ciepłego dreszczu przebiegnie przez jej aorty i tętnice od stóp po czubek głowy. :) Tylko jej nie uśmierć, ino ją leczniczo/profilaktycznie zaszczep na przyszłość. Skoro ona imponuje Tobie, zawładnęła Twymi myślami i projekcjami zaimponuj jej Ty. Tylko na Boga nie bój się i nie wstydź się. Zbliż się do niej bez natręctwa.
A bo ja wiem jak????
Może w przelocie wręcz jej woskowe plastry do depilacji mówiąc, że Twa najlepsza psiasióła, z którą w weekendy pijecie zieloną herbatę, jecie szarlotkę z rabarbarem i depilujecie się w przy dobrej muzyce właśnie udała się na zasłużony urlop do Turcji. (mały fortel).
Coś należałoby wymyślić, wyobraźnia to klucz.
No i na koniec. Cóż z tego, że masz komplet w domu? Nie wnikam w to. Ludzie różnych rzeczy potrzebują, ale najbardziej to ciepła, atencji i czułości. Jest jeszcze ta piramida Masłowa, no ale my tu rozprawiamy o wyższych stanach duszy :)). Bo widzisz, odkładasz to pudełko na półkę, gdyż rozum tak Ci każe, ale serce na pewno wyrywa się w ciemną, chłodną i bezwietrzną noc, aby wypić z nią gorące kakao i gładzić jej aksamitne długie włosy. Rozum i serce to dwa bastiony, całkiem nieźle okopane, będące w stosunku do siebie najczęściej w opozycji. Nie zawsze, ale często. Rozum mówi: białe, serce mówi: czerwone. :)
Ok. Przemyśl na spokojnie one more time wszystko. Bacz jednak, że pudełka na półkach się kurzą, zaś nadmiar wyciekającej wody z sąsiednich doniczek z kwiatami z czasem deformuje i rozkleja te pudełka i wszystko z ich środka umyka w przestrzeń. :))
Tak zwana miłość/przyjaźń to ogród. Możesz mieć kwitnące drzewa, krzewy i kwiaty. Rosnące bujnie buraki, rzodkiewkę, fasolę, bób i dające ukojenie w cieniu bluszcze. Ale jeśli zapomnisz o nim i zaniedbasz posługiwanie się ogrodowymi narzędziami, wówczas zostanie Tobie tylko sentyment. Tak sentyment. Jedyne co będziesz mogła to po latach przyjść, wskazać palcem na dawne znajome zachwaszczone miejsce i powiedzieć: tu była kiedyś była/mogła być oaza mego szczęścia. :)
Dosyć tych rozważań w alegoriach.
Coś energetycznego.
http://www.youtube.com/watch?v=na3H2IJeHts
Jeśli Twa koleżanka jest rękoma, nogami, głową i sercem na tym padole to powinna już dojść do dalekosiężnego wniosku stanowiącym, że ludzie to nie przymiotniki, bez względu jak mocno grzeszą lub też nie, swym wyglądem i tym co sobą prezentują w wymiarze face to face. Ludzie to podmioty a nie przedmioty, zatem po co się tu kajasz zapełnioną do full'a przyczepą swych wad? :) Jeśli je widzisz znaczy samoświadoma jesteś, ot wielkie mi rzeczy. To tylko plus.
Chciałem tylko wysnuć przypuszczenie, że wydajesz się nie być wężem bez jadu :))) Kobra (nocko) uwierz w siebie, ukąś delikatnie, rozważnie i umiejętnie koleżankę, niechaj fala błogiego ciepłego dreszczu przebiegnie przez jej aorty i tętnice od stóp po czubek głowy. :) Tylko jej nie uśmierć, ino ją leczniczo/profilaktycznie zaszczep na przyszłość. Skoro ona imponuje Tobie, zawładnęła Twymi myślami i projekcjami zaimponuj jej Ty. Tylko na Boga nie bój się i nie wstydź się. Zbliż się do niej bez natręctwa.
A bo ja wiem jak????
Może w przelocie wręcz jej woskowe plastry do depilacji mówiąc, że Twa najlepsza psiasióła, z którą w weekendy pijecie zieloną herbatę, jecie szarlotkę z rabarbarem i depilujecie się w przy dobrej muzyce właśnie udała się na zasłużony urlop do Turcji. (mały fortel).
Coś należałoby wymyślić, wyobraźnia to klucz.
No i na koniec. Cóż z tego, że masz komplet w domu? Nie wnikam w to. Ludzie różnych rzeczy potrzebują, ale najbardziej to ciepła, atencji i czułości. Jest jeszcze ta piramida Masłowa, no ale my tu rozprawiamy o wyższych stanach duszy :)). Bo widzisz, odkładasz to pudełko na półkę, gdyż rozum tak Ci każe, ale serce na pewno wyrywa się w ciemną, chłodną i bezwietrzną noc, aby wypić z nią gorące kakao i gładzić jej aksamitne długie włosy. Rozum i serce to dwa bastiony, całkiem nieźle okopane, będące w stosunku do siebie najczęściej w opozycji. Nie zawsze, ale często. Rozum mówi: białe, serce mówi: czerwone. :)
Ok. Przemyśl na spokojnie one more time wszystko. Bacz jednak, że pudełka na półkach się kurzą, zaś nadmiar wyciekającej wody z sąsiednich doniczek z kwiatami z czasem deformuje i rozkleja te pudełka i wszystko z ich środka umyka w przestrzeń. :))
Tak zwana miłość/przyjaźń to ogród. Możesz mieć kwitnące drzewa, krzewy i kwiaty. Rosnące bujnie buraki, rzodkiewkę, fasolę, bób i dające ukojenie w cieniu bluszcze. Ale jeśli zapomnisz o nim i zaniedbasz posługiwanie się ogrodowymi narzędziami, wówczas zostanie Tobie tylko sentyment. Tak sentyment. Jedyne co będziesz mogła to po latach przyjść, wskazać palcem na dawne znajome zachwaszczone miejsce i powiedzieć: tu była kiedyś była/mogła być oaza mego szczęścia. :)
Dosyć tych rozważań w alegoriach.
Coś energetycznego.
http://www.youtube.com/watch?v=na3H2IJeHts
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Czarodzieju :)
Miałam już dzisiaj nic nie pisać, ale oniemiałam po przeczytaniu Twojego posta... Jesteś bardzo ciepłą i empatyczną Osobą, a ja jestem w szoku... :)
W dodatku gryzie mnie sumienie. Wygląda na to, że jestem tą delikatną, a Ona tą nieczułą..., a jeśli jest odwrotnie ? :) Czasem tak bywa, że to co świeci z daleka w trawie, z bliska okazuje się być tylko połamanym szkiełkiem...
Namalowałeś dla mnie piękny ogród :) Zasadziłabym w nim jeszcze... zielony groszek :). Hi, hi naprawdę lubię zielony groszek. Więc, wybacz mi, proszę, ale ten (ewentualny) żarcik, napisał mi się teraz zupełnie przez przypadek. Tak naprawdę, to bardzo spodobał mi się Twój post i poruszyło mnie ciepło, które w nim buzuje :). Jesteś malarzem słownych obrazów :)
Dziękuję... nie tylko za formę, ale i za treść :)
hm.... Kimjesteś :) przeczytałam raz jeszcze Twojego posta. Przyjrzałam uważniej ostatnim słowom i pomyślałam, że chyba... trochę... się... ze mną... droczysz... :). Cóż, więc bym mogła Ci, tak naprędce, poradzić... Ha ! może ... zacznijmy od rady z pudełkiem na półeczce... ?
Tylko mi tu nie grymaś, to całkiem dobra rada na początek. Ja przecież nie mogę mieć chwilowo dla Ciebie, żadnych naprawdę dobrych pomysłów... Sama widzisz, co wyczyniam:)
Dobranoc wszystkim :)
Miałam już dzisiaj nic nie pisać, ale oniemiałam po przeczytaniu Twojego posta... Jesteś bardzo ciepłą i empatyczną Osobą, a ja jestem w szoku... :)
W dodatku gryzie mnie sumienie. Wygląda na to, że jestem tą delikatną, a Ona tą nieczułą..., a jeśli jest odwrotnie ? :) Czasem tak bywa, że to co świeci z daleka w trawie, z bliska okazuje się być tylko połamanym szkiełkiem...
Namalowałeś dla mnie piękny ogród :) Zasadziłabym w nim jeszcze... zielony groszek :). Hi, hi naprawdę lubię zielony groszek. Więc, wybacz mi, proszę, ale ten (ewentualny) żarcik, napisał mi się teraz zupełnie przez przypadek. Tak naprawdę, to bardzo spodobał mi się Twój post i poruszyło mnie ciepło, które w nim buzuje :). Jesteś malarzem słownych obrazów :)
Dziękuję... nie tylko za formę, ale i za treść :)
hm.... Kimjesteś :) przeczytałam raz jeszcze Twojego posta. Przyjrzałam uważniej ostatnim słowom i pomyślałam, że chyba... trochę... się... ze mną... droczysz... :). Cóż, więc bym mogła Ci, tak naprędce, poradzić... Ha ! może ... zacznijmy od rady z pudełkiem na półeczce... ?
Tylko mi tu nie grymaś, to całkiem dobra rada na początek. Ja przecież nie mogę mieć chwilowo dla Ciebie, żadnych naprawdę dobrych pomysłów... Sama widzisz, co wyczyniam:)
Dobranoc wszystkim :)
Oj tam zaraz oniemiałaś. :)
Nie mam jeszcze dostępu do pełnej palety barw i gam odcieni, aby wyraźnie malować, tak żeby obrazy biły prosto diamentową kulą prosto w sam środek źrenic :)
Poza tym, przyznam się bez bicia, wróciłem właśnie z baru od kolegów, a kot domaga się wiktu i opierunku ;)
A propos szkiełek w trawie - a i owszem być może, że ta gwiazda co najjaśniej na firmamencie nieba świeci jest już martwa i przez jakiś czas jeszcze docierać do nas będzie już tylko jej światło, sama zaś umarła i zapadła się w sobie lata świetlne temu. Jej już nie można zdobyć i jej pomóc, gdyż jądro jej bijącego serca umarło w implozji, ale czy nie warto od czasu do czasu zerkać na to światło? :)
Groszek też lubię. Miałem w tym roku i ozdobny i taki co się do żołądka pakuje. Same strąki też połykam po uprzednim ściągnięciu błonki od wewnątrz. I pory mam ładne. I bawole serca i malinówki i koktajlówki i inne takie...
Idę.
Aha mój kot uwielbia Lipnicką :)
http://www.youtube.com/watch?v=-mTMbbcER5A
Nie mam jeszcze dostępu do pełnej palety barw i gam odcieni, aby wyraźnie malować, tak żeby obrazy biły prosto diamentową kulą prosto w sam środek źrenic :)
Poza tym, przyznam się bez bicia, wróciłem właśnie z baru od kolegów, a kot domaga się wiktu i opierunku ;)
A propos szkiełek w trawie - a i owszem być może, że ta gwiazda co najjaśniej na firmamencie nieba świeci jest już martwa i przez jakiś czas jeszcze docierać do nas będzie już tylko jej światło, sama zaś umarła i zapadła się w sobie lata świetlne temu. Jej już nie można zdobyć i jej pomóc, gdyż jądro jej bijącego serca umarło w implozji, ale czy nie warto od czasu do czasu zerkać na to światło? :)
Groszek też lubię. Miałem w tym roku i ozdobny i taki co się do żołądka pakuje. Same strąki też połykam po uprzednim ściągnięciu błonki od wewnątrz. I pory mam ładne. I bawole serca i malinówki i koktajlówki i inne takie...
Idę.
Aha mój kot uwielbia Lipnicką :)
http://www.youtube.com/watch?v=-mTMbbcER5A
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Kobranocko :) jesli polykasz robaczki na haczyku to moze spelniasz tez
zyczenia? Jestes zlota? :)
Dziekuje Ci pieknie za porade ale na pudelko i poleczke wpadlam juz
tak dawno, ze go teraz (pudelka! przyp. autora) nie moge znalezc
pod pierzynka kurzu i poleczka tez powoli robi sie niewyrazna
a zapomniec jakos nie potrafie... :(
Sprobujmy wymyslic cos razem, badzmy odkrywcze!
To co Ty wyczynilas, wyczynilam i ja i chyba mnie nawet troche pocieszylo, ze nie ja jedna wpadam na takie genialne pomysly :)
(ale i tak znowu wybralabym odwage!)
Droczenie sie z Toba wcale mi nie w glowie bo tam niestety
pustka ...chociaz moze niezupelnie, raczej miliony pytan i wszystkie
bez odpowiedzi...
I grymasic tez nie bede, obiecuje! I nawet Ci powiem gdzie mieszkam (i tylko Tobie!), wersja oficjalna: mieszkam u mnie.
A w nagrode za szybka odpowiedz... hm...moze...tak!
Pozdrawiam Twoja Kolezanke!!! Cieszysz sie?:)
Dobranoc!
zyczenia? Jestes zlota? :)
Dziekuje Ci pieknie za porade ale na pudelko i poleczke wpadlam juz
tak dawno, ze go teraz (pudelka! przyp. autora) nie moge znalezc
pod pierzynka kurzu i poleczka tez powoli robi sie niewyrazna
a zapomniec jakos nie potrafie... :(
Sprobujmy wymyslic cos razem, badzmy odkrywcze!
To co Ty wyczynilas, wyczynilam i ja i chyba mnie nawet troche pocieszylo, ze nie ja jedna wpadam na takie genialne pomysly :)
(ale i tak znowu wybralabym odwage!)
Droczenie sie z Toba wcale mi nie w glowie bo tam niestety
pustka ...chociaz moze niezupelnie, raczej miliony pytan i wszystkie
bez odpowiedzi...
I grymasic tez nie bede, obiecuje! I nawet Ci powiem gdzie mieszkam (i tylko Tobie!), wersja oficjalna: mieszkam u mnie.
A w nagrode za szybka odpowiedz... hm...moze...tak!
Pozdrawiam Twoja Kolezanke!!! Cieszysz sie?:)
Dobranoc!
Kobranocko :)
Się rewanżuję w mym mniemaniu jednym z najcudowniejszych i wybiegającym poza jakiekolwiek ramy numerem Floydów. Teledysk zacny na równi z wokalem, muzyką i tekstem. Poczuj to. Połóż się zmęczona po pracy, niechaj ktoś wymasuje Tobie kark, napij się przedniego, czerwonego wina, (chyba że masz w lodówce ciemnego Guinness'a) odpal to i odpłyń hej za widnokręgu granicę.
Obejrzyj i posłuchaj :)
http://www.youtube.com/watch?v=ghFN1UFtQho
Się rewanżuję w mym mniemaniu jednym z najcudowniejszych i wybiegającym poza jakiekolwiek ramy numerem Floydów. Teledysk zacny na równi z wokalem, muzyką i tekstem. Poczuj to. Połóż się zmęczona po pracy, niechaj ktoś wymasuje Tobie kark, napij się przedniego, czerwonego wina, (chyba że masz w lodówce ciemnego Guinness'a) odpal to i odpłyń hej za widnokręgu granicę.
Obejrzyj i posłuchaj :)
http://www.youtube.com/watch?v=ghFN1UFtQho
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Droga KimJesteś, pospieszyłam się dziś przed południem ze swoim postem do Ciebie ...
Pisałam go w pośpiechu i zupełnie nie o tej porze co powinnam. Mam wrażenie, że nie dopasowałam się ani formą ani treścią, do Twojego ostatniego posta. Wybacz mi proszę :)
Ty do mnie przyszłaś w odwiedziny z czekoladowymi ciasteczkami i miłymi słowami, a ja Ci zaserwowałam puste pudełko po czekoladkach i z papierkami w środku. Pozdrowiłaś też ślicznie moją Koleżankę z pracy, co było doprawdy bardzo uprzejme :). A ja nieco gburowato się zachowałam, i trochę mi wstyd...
Muszę się nieco zrehabilitować, więc przedstawię Ci swój oryginalny pomysł na wybrnięcie z Twojej problematycznej sytuacji. Zanim go jednak opiszę, powinnam Cię wprawić w dobry nastrój, a wtedy łatwiej zaakceptujesz moją propozycję :)
Nie wiem jednak w jakim jesteś teraz humorze i co Cię zwykle odpręża, więc, proszę, sama zdecyduj jak się będziesz relaksować:
- jeśli jesteś koszmarnie zmęczona - wybierz numer „1”
- w przeciwnym wypadku - wybierz numer „2”
- jeśli nie umiesz się zdecydować - wybierz numer „3”
- jeśli nie masz (zupełnie) ochoty na żarty - wybierz numer „4”
„ 1”: zapraszam na przejażdżkę samochodem, zalecane: z miłym Panem w komplecie:
http://www.youtube.com/watch?v=R49Qn61D7g8
„2”: albo na bardzo pouczającą pogawędkę o pinie, ku pamięci:
http://www.youtube.com/watch?v=R49Qn61D7g8
„3” nie ma takiego numeru.... nie ma takiego numeru...
„4” przeskocz do końca postu :)
Dobrze, a teraz do sedna. Najpierw przygotuj osiem jednakowych kartoników. Na pięciu napisz „Miły Pan”, na dwóch „Panek 1” na ostatnim „Panek 2”. Następnie wrzuć do pudełka (hi, hi), pomieszaj i wylosuj szczęśliwy kartonik.... Na koniec, napisz mi koniecznie co wylosowałaś!
I jak się podoba Ci mój pomysł ? Za prosty ? Oj, tam genialne pomysły są zawsze proste...Rozkład nierównomierny i niesprawiedliwy ? Ojejku, życie nie jest sprawiedliwe, a z pechowcem żyć przecież nie będziesz... Koleżanki nie ma wypisanej na żadnym kartoniku ? Jak Ty Jej nie powiesz i to ja nie powiem, więc się nie dowie i nie będzie jej smutno... Czekam na wieści od Ciebie w tej sprawie:) Aha, pamiętaj, proszę, że wylosowanie Koleżanki realizuje się z prawdopodobieństwem ... zero !
Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz... To był żarcik. Nie gniewaj się na mnie, proszę. W Twoich postach jest coś, co nie daje mi spokoju... Przemyciłaś w nich coś co spowodowało, że musiałam Ci odpisać...a nie wiedziałam, co wymyślić...Nie jestem dziś kreatywna, tylko niespokojna...
Dobrej nocy i słodkich snów :) Kimkolwiek Jesteś :)
Czarodzieju, dzięki za miłe słowa, hm... pozwoliłam sobie pogłaskać Twojego norweskiego-leśnego i bardzo się odprężyłam ... on to potrafi cudownie mruczeć, tak jak Ty... swobodnie pisać :)
Droga Koleżanko, tym razem naprawdę cieszę się, że tego nie czytasz... oj to by Cię mogło wkurzyć...
Pisałam go w pośpiechu i zupełnie nie o tej porze co powinnam. Mam wrażenie, że nie dopasowałam się ani formą ani treścią, do Twojego ostatniego posta. Wybacz mi proszę :)
Ty do mnie przyszłaś w odwiedziny z czekoladowymi ciasteczkami i miłymi słowami, a ja Ci zaserwowałam puste pudełko po czekoladkach i z papierkami w środku. Pozdrowiłaś też ślicznie moją Koleżankę z pracy, co było doprawdy bardzo uprzejme :). A ja nieco gburowato się zachowałam, i trochę mi wstyd...
Muszę się nieco zrehabilitować, więc przedstawię Ci swój oryginalny pomysł na wybrnięcie z Twojej problematycznej sytuacji. Zanim go jednak opiszę, powinnam Cię wprawić w dobry nastrój, a wtedy łatwiej zaakceptujesz moją propozycję :)
Nie wiem jednak w jakim jesteś teraz humorze i co Cię zwykle odpręża, więc, proszę, sama zdecyduj jak się będziesz relaksować:
- jeśli jesteś koszmarnie zmęczona - wybierz numer „1”
- w przeciwnym wypadku - wybierz numer „2”
- jeśli nie umiesz się zdecydować - wybierz numer „3”
- jeśli nie masz (zupełnie) ochoty na żarty - wybierz numer „4”
„ 1”: zapraszam na przejażdżkę samochodem, zalecane: z miłym Panem w komplecie:
http://www.youtube.com/watch?v=R49Qn61D7g8
„2”: albo na bardzo pouczającą pogawędkę o pinie, ku pamięci:
http://www.youtube.com/watch?v=R49Qn61D7g8
„3” nie ma takiego numeru.... nie ma takiego numeru...
„4” przeskocz do końca postu :)
Dobrze, a teraz do sedna. Najpierw przygotuj osiem jednakowych kartoników. Na pięciu napisz „Miły Pan”, na dwóch „Panek 1” na ostatnim „Panek 2”. Następnie wrzuć do pudełka (hi, hi), pomieszaj i wylosuj szczęśliwy kartonik.... Na koniec, napisz mi koniecznie co wylosowałaś!
I jak się podoba Ci mój pomysł ? Za prosty ? Oj, tam genialne pomysły są zawsze proste...Rozkład nierównomierny i niesprawiedliwy ? Ojejku, życie nie jest sprawiedliwe, a z pechowcem żyć przecież nie będziesz... Koleżanki nie ma wypisanej na żadnym kartoniku ? Jak Ty Jej nie powiesz i to ja nie powiem, więc się nie dowie i nie będzie jej smutno... Czekam na wieści od Ciebie w tej sprawie:) Aha, pamiętaj, proszę, że wylosowanie Koleżanki realizuje się z prawdopodobieństwem ... zero !
Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewasz... To był żarcik. Nie gniewaj się na mnie, proszę. W Twoich postach jest coś, co nie daje mi spokoju... Przemyciłaś w nich coś co spowodowało, że musiałam Ci odpisać...a nie wiedziałam, co wymyślić...Nie jestem dziś kreatywna, tylko niespokojna...
Dobrej nocy i słodkich snów :) Kimkolwiek Jesteś :)
Czarodzieju, dzięki za miłe słowa, hm... pozwoliłam sobie pogłaskać Twojego norweskiego-leśnego i bardzo się odprężyłam ... on to potrafi cudownie mruczeć, tak jak Ty... swobodnie pisać :)
Droga Koleżanko, tym razem naprawdę cieszę się, że tego nie czytasz... oj to by Cię mogło wkurzyć...
Kobranocko.
Znowu wróciłem z baru.
Ale "mój" kot najwyraźniej znalazł dziś nocny azyl gdzieś na łąkach pomiędzy Rumią a Gdynią, więc jest niedostępny dla Twych dłoni. Niestety z kotami tak bywa. Niekiedy wyginają się w pałąk, stroszą futerko, prychają plując soczyście kropelkami śliny, po czym olewają wszelkie towarzystwo i dają przysłowiowego dyla mknąc swą wydumaną ścieżką zdrowia przez odmęty nocy w poszukiwaniu kumpli i ofiar.
Na pocieszenie mogę jednak Tobie pokazać coś, co mi bardzo mocno w duszy gra od jakiegoś czasu.
BARDZO MOCNO.
I tu już nie ma żartów.
http://www.youtube.com/watch?v=2UZsIGQaLKI
Znowu wróciłem z baru.
Ale "mój" kot najwyraźniej znalazł dziś nocny azyl gdzieś na łąkach pomiędzy Rumią a Gdynią, więc jest niedostępny dla Twych dłoni. Niestety z kotami tak bywa. Niekiedy wyginają się w pałąk, stroszą futerko, prychają plując soczyście kropelkami śliny, po czym olewają wszelkie towarzystwo i dają przysłowiowego dyla mknąc swą wydumaną ścieżką zdrowia przez odmęty nocy w poszukiwaniu kumpli i ofiar.
Na pocieszenie mogę jednak Tobie pokazać coś, co mi bardzo mocno w duszy gra od jakiegoś czasu.
BARDZO MOCNO.
I tu już nie ma żartów.
http://www.youtube.com/watch?v=2UZsIGQaLKI
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Mila Kobranocko!
nie musisz mnie przepraszac i nie musi Ci byc wstyd, poniewaz...
Ty nic nie musisz! :)
Bardzo cieszy mnie natomiast, ze chcesz - dziekuje!:)
Czy cos przemycilam? Moze odrobine smutku i bezradnosc...
zadzialo sie cos, co mnie przerasta... ale nic to!
Twoje linki u mnie nie dzialaja czyli na relaks i poprawe nastroju
tez nie mam co liczyc, ale doceniam Twoje dobre checi :)
A plan? Plan tez niestety nie do zrealizowania, bo pan i panki
to komplet, to trzy-czwarte mnie, wygralam ich na loterii - wiec
powinnam byc szczesliwa... dlaczego nie jestem?
Bo chce tylko jeden kartonik... tylko ten, ktorego nie wolno mi
bylo zrobic!
To tyle na dzis mila Kobranocko, zycze Ci snow o ... nie, nie
o potedze... o Kolezance - Twojej, bo o mojej moge snic
tylko ja! :)
Chcesz wiedziec kim jestem? To lubie:
http://www.youtube.com/watch?v=q6IaURfFpLQ
nie musisz mnie przepraszac i nie musi Ci byc wstyd, poniewaz...
Ty nic nie musisz! :)
Bardzo cieszy mnie natomiast, ze chcesz - dziekuje!:)
Czy cos przemycilam? Moze odrobine smutku i bezradnosc...
zadzialo sie cos, co mnie przerasta... ale nic to!
Twoje linki u mnie nie dzialaja czyli na relaks i poprawe nastroju
tez nie mam co liczyc, ale doceniam Twoje dobre checi :)
A plan? Plan tez niestety nie do zrealizowania, bo pan i panki
to komplet, to trzy-czwarte mnie, wygralam ich na loterii - wiec
powinnam byc szczesliwa... dlaczego nie jestem?
Bo chce tylko jeden kartonik... tylko ten, ktorego nie wolno mi
bylo zrobic!
To tyle na dzis mila Kobranocko, zycze Ci snow o ... nie, nie
o potedze... o Kolezance - Twojej, bo o mojej moge snic
tylko ja! :)
Chcesz wiedziec kim jestem? To lubie:
http://www.youtube.com/watch?v=q6IaURfFpLQ
Miła KimJestem :) Napiszę Ci coś wieczorową, może nawet bardzo wieczorową porą od siebie :) Nie dlatego, że muszę..., ale...chcę ?.. słowa z Twoich postów chodzą mi po głowie... jak mrówki :)
Potem, będzie przerwa, techniczna... Bo muszę się skoncentrować i podziałać, a uczucia temu nie sprzyjają, żadne i te smutne i te radosne... :)
Potem, będzie przerwa, techniczna... Bo muszę się skoncentrować i podziałać, a uczucia temu nie sprzyjają, żadne i te smutne i te radosne... :)
Droga KimJesteś:)
Twe słowa otwierają moje... pudełko po czekoladkach, które ma sobie spokojnie leżeć na półce...:) Przejmują mnie dreszczem. Nie wiem czy przyjemnym czy strasznym.... Może to dlatego, że jesteś w podobnej sytuacji jak ja. A może wynika to z Twego sposobu pisania ? W Twych postach kryje się więcej pytań niż odpowiedzi..., a może jest tam nawet i odpowiedź, ale... szalona ?
Pan i Panki to trzy-czwarte Ciebie ? O kurcze, ten zwrot przespacerował się po mojej głowie i ułożył w zdumiony znak zapytania... Myślałam, że trzej przystojni Panowie, to po prostu kandydaci do Twego serca... A teraz widzę, że to coś bardziej złożonego...
Opowiem Ci może coś o mojej Koleżance z pracy:) Otóż, w mojej Koleżance mieszkają... trzy Osoby :) Pierwsza to Królowa Mieczy (taka karta z Tarota). Jest Ona bardzo inteligentna, logiczna, utalentowana, pracowita, zaradna, bezkompromisowa (i trochę ... marudna - wybacz Koleżanko!).Dość szybko się nudzi i złości, a wtedy z Jej oczu sypią się zielone skry ! Nie ma czasu na pierdoły ! Uważaj, więc przechodniu i zejdź Jej prędko z drogi - inaczej zetnie Ci głowę swym mieczem :)
Druga, och, Tą lubię szalenie ! Jest ... bardzo wesoła, sprytna i figlarna. W Jej oczach czai się diabełek, a raczej mały czarcik. Każdy żart chwyta w lot i nie przejmuje się zbyt regułami, hm... rzekłabym nawet, że widzi głównie... wyjątki ? :)
Trzecia, hm... Tą Trzecią poznałam dopiero na samym końcu. O, to bardzo tajemnicza Osoba. Niewiele o Niej wiem, niestety, może tylko to, że jest ciepła, mądra i taka ... zjawiskowo delikatna ? Jak Ona się dogaduje z Królową Mieczy - tego doprawdy nie rozumiem, ale mają jakąś wzajemną umowę...
Hm... z Pierwszą mogłabym pracować lub się spierać, nawet o pierdoły. Z Drugą - pić piwo, rozrabiać i flirtować ... A z Trzecią ? Ot, zagadka... Jednak, to ta niewinna Trzecia skradła mi właśnie duszę i buchnęła sweter. Ale gdybym miała Ją zranić, Tą Kochaną Trzecią, zapłakałabym się na śmierć !
Widzisz więc, Droga KimJesteś, że mam niezły problem ... bo jak ja, nieboga, miałabym negocjować z trzema, aż tak różnymi Osobami ? I to ze wszystkimi jednocześnie ? Hę ?
A we mnie z kolei mieszkają... trzy zwierzątka :) Jest strachliwa Myszka z różowym pyszczkiem, Lisek-chytrusek z błyskiem w oku, oraz gapiowaty Szczeniak z kolekcją pcheł ! Ogłosiłam ostatnio przetarg na nowego lokatora. Myślałam, że może przyfrunie Sowa z mądrymi radami, ale zgłosił się... Skunks z pralnią chemiczną!
Wiem już co lubisz, ale nadal nie wiem Kto mieszka w Tobie ? Jest chyba Wesoła Pani, Rozważna Pani i Romantyczna Pani... Zrób więc dziś, tak , jeśli jeszcze nie śpisz, of course. Niech Wesoła Pani, weźmie pod ramię Zakochaną Panią, położy ją do łóżka i uśpi. Może upić Ją winem, to szybciej pójdzie... A wtedy Wesoła Pani będzie mogła sobie pooglądać telewizję, lub poczatować, a może po prostu trochę odpocząć...
Co Ty na to ? Odpocznij, proszę, jeśli możesz... Ja, niestety, nie umiem. Moja Koleżanka, pomieszkuje kątem w mojej w głowie...i nie chce Jej się wracać do pudełka...wcale, a wcale...
Sorry Czarodzieju, ale dziś mamy bardzo babski wieczór :) Jednak przygotuję coś dla Ciebie niebawem, boś Ty porządny Czarodziej jest :)
Dobranoc !
hm... a te linki działają ?
Chciałabym zaproponować taki:
http://www.youtube.com/watch?v=jlzo43ixkuE
Ale może powinnam taki:
http://www.youtube.com/watch?v=DWlM9v10wjE
Twe słowa otwierają moje... pudełko po czekoladkach, które ma sobie spokojnie leżeć na półce...:) Przejmują mnie dreszczem. Nie wiem czy przyjemnym czy strasznym.... Może to dlatego, że jesteś w podobnej sytuacji jak ja. A może wynika to z Twego sposobu pisania ? W Twych postach kryje się więcej pytań niż odpowiedzi..., a może jest tam nawet i odpowiedź, ale... szalona ?
Pan i Panki to trzy-czwarte Ciebie ? O kurcze, ten zwrot przespacerował się po mojej głowie i ułożył w zdumiony znak zapytania... Myślałam, że trzej przystojni Panowie, to po prostu kandydaci do Twego serca... A teraz widzę, że to coś bardziej złożonego...
Opowiem Ci może coś o mojej Koleżance z pracy:) Otóż, w mojej Koleżance mieszkają... trzy Osoby :) Pierwsza to Królowa Mieczy (taka karta z Tarota). Jest Ona bardzo inteligentna, logiczna, utalentowana, pracowita, zaradna, bezkompromisowa (i trochę ... marudna - wybacz Koleżanko!).Dość szybko się nudzi i złości, a wtedy z Jej oczu sypią się zielone skry ! Nie ma czasu na pierdoły ! Uważaj, więc przechodniu i zejdź Jej prędko z drogi - inaczej zetnie Ci głowę swym mieczem :)
Druga, och, Tą lubię szalenie ! Jest ... bardzo wesoła, sprytna i figlarna. W Jej oczach czai się diabełek, a raczej mały czarcik. Każdy żart chwyta w lot i nie przejmuje się zbyt regułami, hm... rzekłabym nawet, że widzi głównie... wyjątki ? :)
Trzecia, hm... Tą Trzecią poznałam dopiero na samym końcu. O, to bardzo tajemnicza Osoba. Niewiele o Niej wiem, niestety, może tylko to, że jest ciepła, mądra i taka ... zjawiskowo delikatna ? Jak Ona się dogaduje z Królową Mieczy - tego doprawdy nie rozumiem, ale mają jakąś wzajemną umowę...
Hm... z Pierwszą mogłabym pracować lub się spierać, nawet o pierdoły. Z Drugą - pić piwo, rozrabiać i flirtować ... A z Trzecią ? Ot, zagadka... Jednak, to ta niewinna Trzecia skradła mi właśnie duszę i buchnęła sweter. Ale gdybym miała Ją zranić, Tą Kochaną Trzecią, zapłakałabym się na śmierć !
Widzisz więc, Droga KimJesteś, że mam niezły problem ... bo jak ja, nieboga, miałabym negocjować z trzema, aż tak różnymi Osobami ? I to ze wszystkimi jednocześnie ? Hę ?
A we mnie z kolei mieszkają... trzy zwierzątka :) Jest strachliwa Myszka z różowym pyszczkiem, Lisek-chytrusek z błyskiem w oku, oraz gapiowaty Szczeniak z kolekcją pcheł ! Ogłosiłam ostatnio przetarg na nowego lokatora. Myślałam, że może przyfrunie Sowa z mądrymi radami, ale zgłosił się... Skunks z pralnią chemiczną!
Wiem już co lubisz, ale nadal nie wiem Kto mieszka w Tobie ? Jest chyba Wesoła Pani, Rozważna Pani i Romantyczna Pani... Zrób więc dziś, tak , jeśli jeszcze nie śpisz, of course. Niech Wesoła Pani, weźmie pod ramię Zakochaną Panią, położy ją do łóżka i uśpi. Może upić Ją winem, to szybciej pójdzie... A wtedy Wesoła Pani będzie mogła sobie pooglądać telewizję, lub poczatować, a może po prostu trochę odpocząć...
Co Ty na to ? Odpocznij, proszę, jeśli możesz... Ja, niestety, nie umiem. Moja Koleżanka, pomieszkuje kątem w mojej w głowie...i nie chce Jej się wracać do pudełka...wcale, a wcale...
Sorry Czarodzieju, ale dziś mamy bardzo babski wieczór :) Jednak przygotuję coś dla Ciebie niebawem, boś Ty porządny Czarodziej jest :)
Dobranoc !
hm... a te linki działają ?
Chciałabym zaproponować taki:
http://www.youtube.com/watch?v=jlzo43ixkuE
Ale może powinnam taki:
http://www.youtube.com/watch?v=DWlM9v10wjE
Najmilsza Kobranocko jaka znam, no dobrze... jedyna :)
Chetnie zastosuje sie do Twojej rady - tej o spaniu... bo jestem dzisiaj
rozlozona... na atomy... bo ja widzialam... rano... pierwszy raz od stu
lat... i wszystko wrocilo...
A w Twoim poscie przeczytalam cos, co uswiadomilo mi, ze chyba ... ale musze to jeszcze przemyslec...
Nad soba tez sie zastanowie i obiecuje Ci, ze Ty pierwsza dowiesz sie co wymyslilam :)
Bardzo chcialabym odpoczac, szczegolnie dzisiaj, ale wlasnie dzisiaj
najbardziej sie nie da...
Ciesze sie, ze mnie czytasz i dziekuje Ci za wsparcie :)
To ja juz pojde... w objecia... Morfeusza...
ale najpierw poslucham Twojej muzyki bo: "Albercik to dziala!" :)
Zycze Ci, zeby Twoja Kolezanka dostrzegla wreszcie jedyny wyjatek,
ktory jakims cudem dotychczas przeoczyla...
Pytalas sie kiedys Siebie "co by bylo gdyby?"
............................................................(miejsce na odpowiedz)
Ja tak - i musialam niestety stwierdzic, ze byloby jeszcze trudniej...
I tym paradoksalnym akcentem koncze moje wynurzena,
pozdrawiam Cie , Towarzyszko Niedoli
Dobranoc!
Chetnie zastosuje sie do Twojej rady - tej o spaniu... bo jestem dzisiaj
rozlozona... na atomy... bo ja widzialam... rano... pierwszy raz od stu
lat... i wszystko wrocilo...
A w Twoim poscie przeczytalam cos, co uswiadomilo mi, ze chyba ... ale musze to jeszcze przemyslec...
Nad soba tez sie zastanowie i obiecuje Ci, ze Ty pierwsza dowiesz sie co wymyslilam :)
Bardzo chcialabym odpoczac, szczegolnie dzisiaj, ale wlasnie dzisiaj
najbardziej sie nie da...
Ciesze sie, ze mnie czytasz i dziekuje Ci za wsparcie :)
To ja juz pojde... w objecia... Morfeusza...
ale najpierw poslucham Twojej muzyki bo: "Albercik to dziala!" :)
Zycze Ci, zeby Twoja Kolezanka dostrzegla wreszcie jedyny wyjatek,
ktory jakims cudem dotychczas przeoczyla...
Pytalas sie kiedys Siebie "co by bylo gdyby?"
............................................................(miejsce na odpowiedz)
Ja tak - i musialam niestety stwierdzic, ze byloby jeszcze trudniej...
I tym paradoksalnym akcentem koncze moje wynurzena,
pozdrawiam Cie , Towarzyszko Niedoli
Dobranoc!
Kochana KimJesteś :)
Ja też dziś nie mogłam spać...
Pytanie „ co by było gdyby” jest tu faktycznie bardzo ważne, wręcz kluczowe... Jednak ja, tak samo jak Ty, nie znalazłam na nie jeszcze żadnej dobrej odpowiedzi...
Ale, chwilowo nie ma po prostu nikogo, kto mógłby to zrobić. Bo... cóż lisek-chytrusek ciągle śpi, pies wybiegł szukać pcheł, a myszka rusza tylko noskiem i przewraca oczami. Ona nic innego nie umie, niestety... Przyszedł wprawdzie ten namolny skunks, ale montuje właśnie pralnię :(
Nie martw się, jednak proszę... Niezależnie od tego czy coś się dalej wydarzy czy też nic się nie stanie przesyłam Ci różyczkę :) Jaką wolisz ? brzoskwiniową czy herbacianą ? Wybrałam dla Ciebie dwie najładniejsze, są jeszcze nierozwinięte...).
Trzymaj się cieplutko i nie myśl teraz za wiele...o tym wszystkim. Najlepsze pomysły przychodzą do głowy, zawsze wtedy, kiedy nikt ich nie szuka...:). Pa :)
Ściskam też mocno moją Drogą Koleżankę-z-pracy..., ale nie za mocno, żeby Jej nie powyginać...
Czarodzieju, babski wieczór zakończył się babskim śniadaniem ? Nie czytaj tych ostatnich postów za bardzo, to takie słowne arabeski :)
A teraz, naprawdę znikam na dni kilka...:)
Ja też dziś nie mogłam spać...
Pytanie „ co by było gdyby” jest tu faktycznie bardzo ważne, wręcz kluczowe... Jednak ja, tak samo jak Ty, nie znalazłam na nie jeszcze żadnej dobrej odpowiedzi...
Ale, chwilowo nie ma po prostu nikogo, kto mógłby to zrobić. Bo... cóż lisek-chytrusek ciągle śpi, pies wybiegł szukać pcheł, a myszka rusza tylko noskiem i przewraca oczami. Ona nic innego nie umie, niestety... Przyszedł wprawdzie ten namolny skunks, ale montuje właśnie pralnię :(
Nie martw się, jednak proszę... Niezależnie od tego czy coś się dalej wydarzy czy też nic się nie stanie przesyłam Ci różyczkę :) Jaką wolisz ? brzoskwiniową czy herbacianą ? Wybrałam dla Ciebie dwie najładniejsze, są jeszcze nierozwinięte...).
Trzymaj się cieplutko i nie myśl teraz za wiele...o tym wszystkim. Najlepsze pomysły przychodzą do głowy, zawsze wtedy, kiedy nikt ich nie szuka...:). Pa :)
Ściskam też mocno moją Drogą Koleżankę-z-pracy..., ale nie za mocno, żeby Jej nie powyginać...
Czarodzieju, babski wieczór zakończył się babskim śniadaniem ? Nie czytaj tych ostatnich postów za bardzo, to takie słowne arabeski :)
A teraz, naprawdę znikam na dni kilka...:)
Droga Kobranocko, jedyna, ktora wie co mi w duszy gra :)
Wiem, ze zapowiedzialas przerwe techniczna i nie zamierzam Ci
jej przerywac ani w niej przeszkadzac (a moze juz to robie?
jesli tak to calkiem nieswiadomie) :), ale koniecznie musze cos
napisac... i to teraz.
Ty przeczytaj to sobie w najbardziej dla Ciebie odpowiednim momencie...
Poczekaj prosze chwileczke, wstawie tylko dwie piekne
rozyczki (wybralam obie - dziekuje!) do wazonu, moze rozkwitna?
...
Juz jestem!
Rewanzuje sie biala frezja, bo te lubie najbardziej i wbrew pozorom
Ty tez masz wybor... mozesz ja przyjac albo nie! :)
Ale do rzeczy! Czyli kolejne pytanie:
Dlaczego jedna nieodwzajemniona milosc sprawia, ze czujemy sie
przez nikogo nie kochani?
Ja tez nie spalam tej nocy, ale z zupelnie innego niz ten spodziewany
powodu... za sprawa mojej najblizszej przyjaciolki zdolalam na
moment zapomniec o mojej Kolezance i wiesz co?...
http://www.youtube.com/watch?v=gzACDJCfQvs
... mysle, ze chyba Ci kiedys o Tym opowiem...jak bedziesz chciala
oczywiscie! :)
No! To Ty sie dalej przerywaj, moja mila, a ja tymczasem sie
porozrywam i dokonam wnikliwej analizy wlasnych szczatkow
polaczonej z ocena ich wartosci i przydatnosci do... czegokolwiek.
Nie pozdrawiam mojej Kolezanki, poniewaz usilnie staram sie o niej
zapomniec (?!)
Baw sie pieknie!
Wiem, ze zapowiedzialas przerwe techniczna i nie zamierzam Ci
jej przerywac ani w niej przeszkadzac (a moze juz to robie?
jesli tak to calkiem nieswiadomie) :), ale koniecznie musze cos
napisac... i to teraz.
Ty przeczytaj to sobie w najbardziej dla Ciebie odpowiednim momencie...
Poczekaj prosze chwileczke, wstawie tylko dwie piekne
rozyczki (wybralam obie - dziekuje!) do wazonu, moze rozkwitna?
...
Juz jestem!
Rewanzuje sie biala frezja, bo te lubie najbardziej i wbrew pozorom
Ty tez masz wybor... mozesz ja przyjac albo nie! :)
Ale do rzeczy! Czyli kolejne pytanie:
Dlaczego jedna nieodwzajemniona milosc sprawia, ze czujemy sie
przez nikogo nie kochani?
Ja tez nie spalam tej nocy, ale z zupelnie innego niz ten spodziewany
powodu... za sprawa mojej najblizszej przyjaciolki zdolalam na
moment zapomniec o mojej Kolezance i wiesz co?...
http://www.youtube.com/watch?v=gzACDJCfQvs
... mysle, ze chyba Ci kiedys o Tym opowiem...jak bedziesz chciala
oczywiscie! :)
No! To Ty sie dalej przerywaj, moja mila, a ja tymczasem sie
porozrywam i dokonam wnikliwej analizy wlasnych szczatkow
polaczonej z ocena ich wartosci i przydatnosci do... czegokolwiek.
Nie pozdrawiam mojej Kolezanki, poniewaz usilnie staram sie o niej
zapomniec (?!)
Baw sie pieknie!
Droga KimJestem, jedyna, której słowa mnie tak poruszają :)
Tak wiem, przerwa... :( Ale chciałam tylko wstawić do wazonu Twoją frezję :) Och jak ładnie pachnie, magicznie...:) A jej biały kolor chłodzi moją gorączkę :)
Hm... to pytanie, też mnie dręczy... Ale myślę, że to w dużej mierze sprawka: dopaminy i serotoniny i może jeszcze innego diabelstwa... Te dwie koleżanki kłócą się czasem wzajemnie... Jak pierwszej dużo, a drugiej - mało, bywa nieprzyjemnie...
Oj, przepraszam za odpowiedź :), ale to wszystko przez mój durnowaty pogląd w tej sprawie :) Dlatego, żeby nie wyjść na prostaka, napiszę na pocieszenie, że chwilowo też mam problemy z tymi koleżankami :)
Oj, przykro mi z powodu Twojej przyjaciółki... Nie wiem co się stało, ale czuję, że to nie było miłe :( Jak będziesz miała czas, chętnie Cię wysłucham...
Aha, nie dokonuj mi tu żadnej oceny "przydatności do... czegokolwiek" ! To absolutnie zakazane i całkiem niepotrzebne ! Najpierw myślałam, że jesteś różą lub... frezją. A teraz wydajesz mi się być... bukietem kwiatów :) Jest ich cała masa... widzę nawet polne koniczynki i dumne storczyki. Nie wiem jak Ci się udało tak ładnie ten bukiet ułożyć, ja bym tak nie potrafiła :)
Naprawdę nie mogę teraz pisać... Lisek usiłuje wpakować do samochodu zdrętwiałą myszkę i wierzgającego szczeniaka - jadą na wakacje ! W domu zostaje już tylko nudny Skunks, który nadal biedzi się nad tą swoją cholerną pralnią ! To cham, prostak i okropny nudziarz, ale przynajmniej zupełnie nie umie się martwić.
W postach do Ciebie, nie będę już pozdrawiać mojej Koleżanki... Jesteś do niej (ciut ?) podobna :) doznałabym... rozdwojenia jaźni :)
Pa :)
Czarodzieju, cierpliwości :)
Tak wiem, przerwa... :( Ale chciałam tylko wstawić do wazonu Twoją frezję :) Och jak ładnie pachnie, magicznie...:) A jej biały kolor chłodzi moją gorączkę :)
Hm... to pytanie, też mnie dręczy... Ale myślę, że to w dużej mierze sprawka: dopaminy i serotoniny i może jeszcze innego diabelstwa... Te dwie koleżanki kłócą się czasem wzajemnie... Jak pierwszej dużo, a drugiej - mało, bywa nieprzyjemnie...
Oj, przepraszam za odpowiedź :), ale to wszystko przez mój durnowaty pogląd w tej sprawie :) Dlatego, żeby nie wyjść na prostaka, napiszę na pocieszenie, że chwilowo też mam problemy z tymi koleżankami :)
Oj, przykro mi z powodu Twojej przyjaciółki... Nie wiem co się stało, ale czuję, że to nie było miłe :( Jak będziesz miała czas, chętnie Cię wysłucham...
Aha, nie dokonuj mi tu żadnej oceny "przydatności do... czegokolwiek" ! To absolutnie zakazane i całkiem niepotrzebne ! Najpierw myślałam, że jesteś różą lub... frezją. A teraz wydajesz mi się być... bukietem kwiatów :) Jest ich cała masa... widzę nawet polne koniczynki i dumne storczyki. Nie wiem jak Ci się udało tak ładnie ten bukiet ułożyć, ja bym tak nie potrafiła :)
Naprawdę nie mogę teraz pisać... Lisek usiłuje wpakować do samochodu zdrętwiałą myszkę i wierzgającego szczeniaka - jadą na wakacje ! W domu zostaje już tylko nudny Skunks, który nadal biedzi się nad tą swoją cholerną pralnią ! To cham, prostak i okropny nudziarz, ale przynajmniej zupełnie nie umie się martwić.
W postach do Ciebie, nie będę już pozdrawiać mojej Koleżanki... Jesteś do niej (ciut ?) podobna :) doznałabym... rozdwojenia jaźni :)
Pa :)
Czarodzieju, cierpliwości :)
Mila Kobranocko moim slowem poruszona... jako jedyna :)
Nie chcac marnowac czasu czekajac na koniec Twojej przerwy,
uporzadkowalam i spisalam postaci i fakty, ktore ulatwia nam,
mam nadzieje, znalezienie tak bardzo potrzebnego nam obu
antidotum :)
1. Kobranocka - trojmagiczna, niebezpiecznie urokliwa, piszaca
to (i tak) co lubie czytac, wladajaca alegoria, mistrzyni ikebany,
zmagajaca sie z tym samym wstydliwym problemem co ja,
uczynna, ofiarnie probujaca wraz ze mna rozwiazac zagadke mojego mrocznego jestestwa... zagrozona rozdwojeniem jazni :))
2. Moja Kolezanka (na szczescie nie z pracy) - ...?... co to tak
stuka?... to tylko moje serce... no wlasnie... czasem mysle,
ze bije tylko dla Niej... zaczarowala mnie, odebrala rozum,
doprowadzila do wypowiedzenia czegos, co powinno pozostac
niewypowiedziane (w tym momencie przestal na Nia dzialac
moj niewatpliwy czar i urok osobisty - niestety !!!:( ), wszelkie
dotychczasowe proby zapomnienia koncza sie fiaskiem
( bo ja nie chce zapomniec!!! Jeszcze nie, jeszcze mam nadzieje
i czekam... na... co by bylo gdyby?... chyba...no bo na co??
ale....................................................................................
dzieki Niej poznalam Kobranocke :):):)
3. Ja - w kropce!
Jest tych postaci wiecej i dziwnych faktow rowniez, ale nie
mam prawa przerywac Twojej przerwy wiec tu przerwe
i pomarnuje troche czas :)
Obiecaj, ze wrocisz albo po prostu wroc! :)
Nie chcac marnowac czasu czekajac na koniec Twojej przerwy,
uporzadkowalam i spisalam postaci i fakty, ktore ulatwia nam,
mam nadzieje, znalezienie tak bardzo potrzebnego nam obu
antidotum :)
1. Kobranocka - trojmagiczna, niebezpiecznie urokliwa, piszaca
to (i tak) co lubie czytac, wladajaca alegoria, mistrzyni ikebany,
zmagajaca sie z tym samym wstydliwym problemem co ja,
uczynna, ofiarnie probujaca wraz ze mna rozwiazac zagadke mojego mrocznego jestestwa... zagrozona rozdwojeniem jazni :))
2. Moja Kolezanka (na szczescie nie z pracy) - ...?... co to tak
stuka?... to tylko moje serce... no wlasnie... czasem mysle,
ze bije tylko dla Niej... zaczarowala mnie, odebrala rozum,
doprowadzila do wypowiedzenia czegos, co powinno pozostac
niewypowiedziane (w tym momencie przestal na Nia dzialac
moj niewatpliwy czar i urok osobisty - niestety !!!:( ), wszelkie
dotychczasowe proby zapomnienia koncza sie fiaskiem
( bo ja nie chce zapomniec!!! Jeszcze nie, jeszcze mam nadzieje
i czekam... na... co by bylo gdyby?... chyba...no bo na co??
ale....................................................................................
dzieki Niej poznalam Kobranocke :):):)
3. Ja - w kropce!
Jest tych postaci wiecej i dziwnych faktow rowniez, ale nie
mam prawa przerywac Twojej przerwy wiec tu przerwe
i pomarnuje troche czas :)
Obiecaj, ze wrocisz albo po prostu wroc! :)
Droga KimJesteś :) , Jedyna, która otwierasz pudełka z ...niespodziankami ? :)
Zagadkę uznałam za już prawie za rozwiązaną... A jeśli się mylę ? Może faktycznie powinnam jeszcze raz przyjrzeć się bohaterom tej opowieści...
1. KimJesteś :) Przyjazną autostopowiczką, która jedzie w moim kierunku i zwierza się ze swych kłopotów ? Przyjaciółką pomagającą innym w potrzebie ? Zamyśloną damą, która wtula twarz w brzoskwiniową różę ? A może szelmą i niezłym ziółkiem, piszącą zabawne słowa ? Królową dopaminowych zagadek czy Królową Kier z bijącym sercem ?
2. Moja Koleżanka..., która kiedyś tak ślicznie się do mnie uśmiechała, aż powiedziała „nie” ! I ja się tak boleśnie obudziłam ... a może sen nadal trwa... ?
3. Ja- w udręce ! Skunks miał uruchomić pralnię, a pływa teraz w pianie...chemicznej. Ale on głupi, ten skunks, nic nie umie porządnie dokręcić ! Lisku wróć :(
Czy wypisałam na listę wszystkie osoby ? A gdzie Twoja Koleżanka - nie - pracy ? Będziemy razem grać w brydża ? A jeśli ja ... naprawdę doznałam rozdwojenia (jaźni ?)...
Droga KimJesteś, jak tylko będę mogła, to z chęcią utnę sobie z Tobą małą pogawędkę...:) Tylko, nie gniewaj się na mnie, proszę, jeśli pojawią się dłuższe przerwy w naszej rozmowie. To będzie doprawdy niezamierzone :) Ja naprawdę jestem ... niejadowitą Kobrą :)
Pozdrawiam Cię ślicznie !
Kobranocka :)
Aha... gdyby Ci czasem było smutno, posłuchaj, tylko mi się nie połam, Kimkolwiek Jesteś :)
http://www.youtube.com/watch?v=MgZ_tu8s5Wk
(mam nadzieję, że ten link działa :))
Sorry Czarodzieju :), ale rozmawiam z ... Czarodziejką :) Pozwól mi, choć trochę ... jeszcze...:)
Zagadkę uznałam za już prawie za rozwiązaną... A jeśli się mylę ? Może faktycznie powinnam jeszcze raz przyjrzeć się bohaterom tej opowieści...
1. KimJesteś :) Przyjazną autostopowiczką, która jedzie w moim kierunku i zwierza się ze swych kłopotów ? Przyjaciółką pomagającą innym w potrzebie ? Zamyśloną damą, która wtula twarz w brzoskwiniową różę ? A może szelmą i niezłym ziółkiem, piszącą zabawne słowa ? Królową dopaminowych zagadek czy Królową Kier z bijącym sercem ?
2. Moja Koleżanka..., która kiedyś tak ślicznie się do mnie uśmiechała, aż powiedziała „nie” ! I ja się tak boleśnie obudziłam ... a może sen nadal trwa... ?
3. Ja- w udręce ! Skunks miał uruchomić pralnię, a pływa teraz w pianie...chemicznej. Ale on głupi, ten skunks, nic nie umie porządnie dokręcić ! Lisku wróć :(
Czy wypisałam na listę wszystkie osoby ? A gdzie Twoja Koleżanka - nie - pracy ? Będziemy razem grać w brydża ? A jeśli ja ... naprawdę doznałam rozdwojenia (jaźni ?)...
Droga KimJesteś, jak tylko będę mogła, to z chęcią utnę sobie z Tobą małą pogawędkę...:) Tylko, nie gniewaj się na mnie, proszę, jeśli pojawią się dłuższe przerwy w naszej rozmowie. To będzie doprawdy niezamierzone :) Ja naprawdę jestem ... niejadowitą Kobrą :)
Pozdrawiam Cię ślicznie !
Kobranocka :)
Aha... gdyby Ci czasem było smutno, posłuchaj, tylko mi się nie połam, Kimkolwiek Jesteś :)
http://www.youtube.com/watch?v=MgZ_tu8s5Wk
(mam nadzieję, że ten link działa :))
Sorry Czarodzieju :), ale rozmawiam z ... Czarodziejką :) Pozwól mi, choć trochę ... jeszcze...:)
Mila Kobranocko, jedyna, ktora potrafi zrobic krotka przerwe
w dluzszej przerwie :)
Dziekuje Ci za piosenke; zadzialala, ale chyba z odwrotnym skutkiem,
bo miala mnie chyba pocieszyc? :)
W glebi serca od wielu dni ciagle jestem smutna, chociaz ostatnio
zdarza mi sie usmiechnac; na przyklad dzisiaj gdy spojrzalam
w niebo i zobaczylam malego, rozkosznego liska z chmurek... :)
Kim jestem?
Nie wiem...
"Dopoki wiesz, ze nic nie wiesz, wiesz wszystko co powinienes
wiedziec" - jakis ktos...
...ale wiem kim moge byc ... moge byc wszystkim i niczym,
moge byc taka jaka Ty mnie widzisz albo (i) taka jaka widza mnie
inni ... hm... szkoda, ze nie moge decydowac o tym kim dla kogos
mam byc... wielka szkoda! Chociaz wlasciwie nie! Byloby nudno
i przewidywalnie, ale gdyby kazdy to mogl? czy byloby tak samo jak
teraz gdy nikt nie moze...? No ale z drugiej strony... dosyc tych spekulacji!
Lubie byc soba.
A Ty Kim jestes? Kim chcialabys byc?
http://www.youtube.com/watch?v=aJUk5YVc-Gs&feature=related
Pa! :)
w dluzszej przerwie :)
Dziekuje Ci za piosenke; zadzialala, ale chyba z odwrotnym skutkiem,
bo miala mnie chyba pocieszyc? :)
W glebi serca od wielu dni ciagle jestem smutna, chociaz ostatnio
zdarza mi sie usmiechnac; na przyklad dzisiaj gdy spojrzalam
w niebo i zobaczylam malego, rozkosznego liska z chmurek... :)
Kim jestem?
Nie wiem...
"Dopoki wiesz, ze nic nie wiesz, wiesz wszystko co powinienes
wiedziec" - jakis ktos...
...ale wiem kim moge byc ... moge byc wszystkim i niczym,
moge byc taka jaka Ty mnie widzisz albo (i) taka jaka widza mnie
inni ... hm... szkoda, ze nie moge decydowac o tym kim dla kogos
mam byc... wielka szkoda! Chociaz wlasciwie nie! Byloby nudno
i przewidywalnie, ale gdyby kazdy to mogl? czy byloby tak samo jak
teraz gdy nikt nie moze...? No ale z drugiej strony... dosyc tych spekulacji!
Lubie byc soba.
A Ty Kim jestes? Kim chcialabys byc?
http://www.youtube.com/watch?v=aJUk5YVc-Gs&feature=related
Pa! :)
Droga KimJesteś, jedyna, która... nie pozwala mi odejść od komputera :)
Te ostatnie posty, popełnione nocką, nie pisało żadne moje zwierzątko. Ale to mógł być ... marcowy zając, który nie ma piątej klepki... Wierz mi, lisek na pewno tak by się nie zachował ...a myszka to już wcale... :)
Przepraszam, że "połamana" piosenka wywołała efekt przeciwny do zamierzonego... mnie naprawdę uspokaja :).
Teraz będę bardziej uważać przy wyborze piosenek oraz ... dalszych słów... dlatego już muszę kończyć :)
Z ukłonami, z uśmiechem, z życzeniami wszystkiego dobrego :)
Kobranocka :)
Te ostatnie posty, popełnione nocką, nie pisało żadne moje zwierzątko. Ale to mógł być ... marcowy zając, który nie ma piątej klepki... Wierz mi, lisek na pewno tak by się nie zachował ...a myszka to już wcale... :)
Przepraszam, że "połamana" piosenka wywołała efekt przeciwny do zamierzonego... mnie naprawdę uspokaja :).
Teraz będę bardziej uważać przy wyborze piosenek oraz ... dalszych słów... dlatego już muszę kończyć :)
Z ukłonami, z uśmiechem, z życzeniami wszystkiego dobrego :)
Kobranocka :)
Trzymam za Was kciuki.
Aż stawy mi trzeszczą.
Za to, abyście kiedyś spotkały się (zupełnie przypadkiem ;) na Mercy Street.
http://www.youtube.com/watch?v=icNDUKK2TIU
Aż stawy mi trzeszczą.
Za to, abyście kiedyś spotkały się (zupełnie przypadkiem ;) na Mercy Street.
http://www.youtube.com/watch?v=icNDUKK2TIU
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Droga Kobranocko, Jedyna, ktorej uzaleznienie od komputera
uniezaleznia mnie na chwile od mojej Kolezanki :)
Zapomnialas o szczeniaczku i jego pchelkach, ale domyslam sie,
ze Twoim zdaniem on tez nie bylby zachwycony Twoim postepkiem, szkoda! :)
Marzec to dla mnie wazny miesiac - urodzilam sie (cielesnie) i...
umarlam (duchowo) w marcu... :)
Odrobilas zadanie domowe? Ja tak!
Kim jestem? Tego juz chyba nie chcesz wiedziec...? ;)
Kim chcialabym byc? Soba! tylko z poprzedniego wcielenia... bylam
facetem! :), marynarzem i chyba cos w tym jest bo kocham morze...
Gdybym byla facetem nie musialabym zastanawiac sie kim jestem
i wiedzialabym co robic z ... kobieta! :)
Wieeesz? Lubie Cie! Nawet jak nie jestes ostrozna w doborze slow!
http://v.youku.com/v_show/id_XNjU5MDY2Mjg=.html
:)
uniezaleznia mnie na chwile od mojej Kolezanki :)
Zapomnialas o szczeniaczku i jego pchelkach, ale domyslam sie,
ze Twoim zdaniem on tez nie bylby zachwycony Twoim postepkiem, szkoda! :)
Marzec to dla mnie wazny miesiac - urodzilam sie (cielesnie) i...
umarlam (duchowo) w marcu... :)
Odrobilas zadanie domowe? Ja tak!
Kim jestem? Tego juz chyba nie chcesz wiedziec...? ;)
Kim chcialabym byc? Soba! tylko z poprzedniego wcielenia... bylam
facetem! :), marynarzem i chyba cos w tym jest bo kocham morze...
Gdybym byla facetem nie musialabym zastanawiac sie kim jestem
i wiedzialabym co robic z ... kobieta! :)
Wieeesz? Lubie Cie! Nawet jak nie jestes ostrozna w doborze slow!
http://v.youku.com/v_show/id_XNjU5MDY2Mjg=.html
:)
Droga KimJesteś :), Jedyna, która umie ukryć tyle treści w kilku słowach... i piosenkach :)
Nadal chciałabym wiedzieć, KimJesteś :) ... KimkolwiekJesteś :) Jednak lisek nigdy nie zadałby takiego pytania wprost... To lewy kanciarz, sam często kręci, więc zawsze szuka odpowiedzi pomiędzy słowami...:) Elegancik w lichym futerku !
A przecież lubisz liska :) Ja też lubię go najbardziej z całej mojej gromadki :) Lecz wcale, a wcale nie lubię marcowego zająca...
Ach tak, nie przedstawiłam go wcześniej. To dziki lokator i same z nim kłopoty ! Pije moje piwo, wyjada czekoladę, grzebie w mojej korespondencji , nie chce mu się pracować, a zawsze ma jakieś usprawiedliwienie, jest szurnięty, szalony, stuknięty, totalnie nieodpowiedzialny, i niestety całkiem nie-uroczy...
Napisałaś, że jestem podobna do Twojej koleżanki ze względu na sposób pisania. A Ty jesteś podobna do "Mojej" ze względu na sposób myślenia... To znaczy, tak mi się wydaje, bo nigdy z Nią tak nie rozmawiałam, jak rozmawiam teraz z Tobą :)
Pewne elementy Twych postów wskazują, że raczej nie mogłabyś być "moją" Koleżanką... fizycznie. Jednak mam wrażenie, że jesteś Nią ... duchowo :) Dlatego nie umiem przestać czytać Twoich postów ...
Ha ! ciekawe, ale mi kiedyś przyszło do głowy, że moja Koleżanka podejmuje decyzje jak... mężczyzna :), choć z wyglądu jest bardzo kobieca i urocza :)
Ja też Cię lubię, i również wtedy, kiedy jesteś mniej ostrożna w doborze słów :)
Och, nie mam dziś dla Ciebie piosenki, ale Twoje ostatnie podobały mi się i były podane z ... mrówkami (?!)
Pomyślę o piosence dla Ciebie :) A Ty nie myśl dziś zbyt wiele o swojej Koleżance..., strzel sobie kawkę albo dwie, a wszystko nabierze rozpędu :)
Pa :)
Nadal chciałabym wiedzieć, KimJesteś :) ... KimkolwiekJesteś :) Jednak lisek nigdy nie zadałby takiego pytania wprost... To lewy kanciarz, sam często kręci, więc zawsze szuka odpowiedzi pomiędzy słowami...:) Elegancik w lichym futerku !
A przecież lubisz liska :) Ja też lubię go najbardziej z całej mojej gromadki :) Lecz wcale, a wcale nie lubię marcowego zająca...
Ach tak, nie przedstawiłam go wcześniej. To dziki lokator i same z nim kłopoty ! Pije moje piwo, wyjada czekoladę, grzebie w mojej korespondencji , nie chce mu się pracować, a zawsze ma jakieś usprawiedliwienie, jest szurnięty, szalony, stuknięty, totalnie nieodpowiedzialny, i niestety całkiem nie-uroczy...
Napisałaś, że jestem podobna do Twojej koleżanki ze względu na sposób pisania. A Ty jesteś podobna do "Mojej" ze względu na sposób myślenia... To znaczy, tak mi się wydaje, bo nigdy z Nią tak nie rozmawiałam, jak rozmawiam teraz z Tobą :)
Pewne elementy Twych postów wskazują, że raczej nie mogłabyś być "moją" Koleżanką... fizycznie. Jednak mam wrażenie, że jesteś Nią ... duchowo :) Dlatego nie umiem przestać czytać Twoich postów ...
Ha ! ciekawe, ale mi kiedyś przyszło do głowy, że moja Koleżanka podejmuje decyzje jak... mężczyzna :), choć z wyglądu jest bardzo kobieca i urocza :)
Ja też Cię lubię, i również wtedy, kiedy jesteś mniej ostrożna w doborze słów :)
Och, nie mam dziś dla Ciebie piosenki, ale Twoje ostatnie podobały mi się i były podane z ... mrówkami (?!)
Pomyślę o piosence dla Ciebie :) A Ty nie myśl dziś zbyt wiele o swojej Koleżance..., strzel sobie kawkę albo dwie, a wszystko nabierze rozpędu :)
Pa :)
Droga KimJesteś :)
Co Ty wyprawiasz, hę ! Dlaczego zawsze mam wrażenie, że za szybko czytam Twoje posty... i za szybko na nie odpisuje...
Ja - władająca alegorią ? oj mogłabym się od Ciebie, wiele nauczyć.
Ale przyjmijmy, że to dlatego, iż jestem ostatnio... niewyspana..
Jesteś okropna :), zawiązujesz mi myśli w supełki :)
Co Ty wyprawiasz, hę ! Dlaczego zawsze mam wrażenie, że za szybko czytam Twoje posty... i za szybko na nie odpisuje...
Ja - władająca alegorią ? oj mogłabym się od Ciebie, wiele nauczyć.
Ale przyjmijmy, że to dlatego, iż jestem ostatnio... niewyspana..
Jesteś okropna :), zawiązujesz mi myśli w supełki :)
Najmilsza Kobranocko, Jedyna, z ktora mozna porozmawiac tak,
jak nie mozna nawet z Kolezanka :)
Myslalam dzisiaj o Tobie troszeczke :) ... za pomoca www. wylowilam
wlasnie Ciebie ...hm, zastanawiam sie dlaczego? Jak to dziala?
Jestes jedyna (znowu!) osoba, ktora poznalam w ten sposob ...
nie lubie virtualnego swiata i nigdy nie pomyslalabym, ze polubie...
a jednak!
Taaak jestes do "Niej" podobna tylko, ze ja juz wcale nie mam
pewnosci czy to dobrze?! Czy nie jestesmy tu dlatego, ze chcemy
zapomniec? Ze chcemy sie uwolnic? Chyba powinnysmy raczej
zaczac szukac roznic... Nie szukajmy "Ich" w nas!
Jesli masz wrazenie, ze za szybko czytasz moje posty, to umiem
temu zaradzic... bede pisala troche wolniej! :) Ale tempo odpowiedzi
pozostaje bez zmian!
Ha ! ciekawe... to zupelnie jak ja :)
Dobranoc moja podwojna Jedyna ... Telimeno! ;)
Rozwiazuj pilnie swoje myslowe supelki, zeby Ci sie nie splataly
w Wezel Gordyjski!
A na noc... (nie, nie pchly... te juz ma szczeniaczek!) :
http://www.youtube.com/watch?v=bUWwmmsythE
Pa :)
jak nie mozna nawet z Kolezanka :)
Myslalam dzisiaj o Tobie troszeczke :) ... za pomoca www. wylowilam
wlasnie Ciebie ...hm, zastanawiam sie dlaczego? Jak to dziala?
Jestes jedyna (znowu!) osoba, ktora poznalam w ten sposob ...
nie lubie virtualnego swiata i nigdy nie pomyslalabym, ze polubie...
a jednak!
Taaak jestes do "Niej" podobna tylko, ze ja juz wcale nie mam
pewnosci czy to dobrze?! Czy nie jestesmy tu dlatego, ze chcemy
zapomniec? Ze chcemy sie uwolnic? Chyba powinnysmy raczej
zaczac szukac roznic... Nie szukajmy "Ich" w nas!
Jesli masz wrazenie, ze za szybko czytasz moje posty, to umiem
temu zaradzic... bede pisala troche wolniej! :) Ale tempo odpowiedzi
pozostaje bez zmian!
Ha ! ciekawe... to zupelnie jak ja :)
Dobranoc moja podwojna Jedyna ... Telimeno! ;)
Rozwiazuj pilnie swoje myslowe supelki, zeby Ci sie nie splataly
w Wezel Gordyjski!
A na noc... (nie, nie pchly... te juz ma szczeniaczek!) :
http://www.youtube.com/watch?v=bUWwmmsythE
Pa :)
Kochana KimJestem :), Jedyna, która zawiązuję moje myśli w supełki :)
Zajrzałam wczoraj w nocy do magicznego domku ze zwierzątkami . Tak z ciekawości... bo paliło się jeszcze światło. A tam ... Miła Gospodyni poczęstowała mnie marcepankiem :)
Jak to działa ? Czary wirtualnego świata ? A może senne zjawy ? :)
Pomyślmy o tym później, proszę... :) Ja mam ostatnio urwanie głowy, a mój procesor to stary model. Mam więc spore problemy z analizą danych, hi, hi, również tych w formacie tekstowym... Boje się, że znowu czegoś nie doczytam w twych postach... i palnę coś bez zastanowienia :)
A jeśli chodzi o czytanie, to...
Lisek mało teraz czyta, a wiele kombinuje, żeby jakoś pozałatwiać sprawy "urzędowe"...
Myszka, zawsze czyta przez palce... tak na wszelki wypadek...
Skunks czyta na okrągło tylko instrukcję obsługi pralni...
Piesek nie wie czy "Ala ma kota" czy "Kot ma Alę" , choć może to jeszcze inaczej powinno się przeczytać...
Marcowy Zając, to przeczytał ostatnio tak dużo książek, że wpadł pod stół i nadal się nie rusza...
Na dzień dobry... przesyłam woreczek ptasich mleczek ...:)
http://www.youtube.com/watch?v=H4NyEu31sb0
Pa :)
Zajrzałam wczoraj w nocy do magicznego domku ze zwierzątkami . Tak z ciekawości... bo paliło się jeszcze światło. A tam ... Miła Gospodyni poczęstowała mnie marcepankiem :)
Jak to działa ? Czary wirtualnego świata ? A może senne zjawy ? :)
Pomyślmy o tym później, proszę... :) Ja mam ostatnio urwanie głowy, a mój procesor to stary model. Mam więc spore problemy z analizą danych, hi, hi, również tych w formacie tekstowym... Boje się, że znowu czegoś nie doczytam w twych postach... i palnę coś bez zastanowienia :)
A jeśli chodzi o czytanie, to...
Lisek mało teraz czyta, a wiele kombinuje, żeby jakoś pozałatwiać sprawy "urzędowe"...
Myszka, zawsze czyta przez palce... tak na wszelki wypadek...
Skunks czyta na okrągło tylko instrukcję obsługi pralni...
Piesek nie wie czy "Ala ma kota" czy "Kot ma Alę" , choć może to jeszcze inaczej powinno się przeczytać...
Marcowy Zając, to przeczytał ostatnio tak dużo książek, że wpadł pod stół i nadal się nie rusza...
Na dzień dobry... przesyłam woreczek ptasich mleczek ...:)
http://www.youtube.com/watch?v=H4NyEu31sb0
Pa :)
Droga KimJestem :)
Lecę z nóg i zaraz będę w łóżku... Zajrzę na to forum, najwcześniej jutro wieczorem, z przyczyn fizjologiczno-techniczno-niezależnych ode mnie :)
Mam jednak propozycję przeniesienia naszych rozmów na priv. Możemy np. założyć tajne konta :). Och co ja Ci proponuję... carramba... ! :)
Nie musi to oznaczać automatycznie, zmiany stylu naszej rozmowy. Wolałabym po prostu pogawędzić w bardziej spokojnym miejscu...:)
Jeśli będziesz miała czas i ochotę, pomyśl, proszę o tym w wolnej chwili :) Jeśli jednak uważasz, że to nie jest dobry pomysł - nie nalegam :)
Dobranoc :)
Lecę z nóg i zaraz będę w łóżku... Zajrzę na to forum, najwcześniej jutro wieczorem, z przyczyn fizjologiczno-techniczno-niezależnych ode mnie :)
Mam jednak propozycję przeniesienia naszych rozmów na priv. Możemy np. założyć tajne konta :). Och co ja Ci proponuję... carramba... ! :)
Nie musi to oznaczać automatycznie, zmiany stylu naszej rozmowy. Wolałabym po prostu pogawędzić w bardziej spokojnym miejscu...:)
Jeśli będziesz miała czas i ochotę, pomyśl, proszę o tym w wolnej chwili :) Jeśli jednak uważasz, że to nie jest dobry pomysł - nie nalegam :)
Dobranoc :)
Top Secret!
Droga Kocarnboko, Jedyna, ktora umie znalezc czas tam - gdzie
go nie ma :)
Twoj pomysl faktycznie nie jest dobry ... jest bardzo dobry!
Chociaz moglabys troche ponalegac :)...
Tajne konta, szyfry, potajemna wymiana informacji, odkrywanie
sekretow... juz nie moge sie doczekac!
Tylko jak przekazemy sobie adresy naszych kont?
Bo "scisle tajne", "do rak wlasnych" czy inne dopiski chyba nie zniecheca wroga, ktory czai sie wszedzie :)
Wymysl cos szybko i powiadom mnie ta sama droga...
Milego dnia, Agentko; badz ostrozna!
PS: Koniecznie spal te wiadomosc po przeczytaniu!!!
Droga Kocarnboko, Jedyna, ktora umie znalezc czas tam - gdzie
go nie ma :)
Twoj pomysl faktycznie nie jest dobry ... jest bardzo dobry!
Chociaz moglabys troche ponalegac :)...
Tajne konta, szyfry, potajemna wymiana informacji, odkrywanie
sekretow... juz nie moge sie doczekac!
Tylko jak przekazemy sobie adresy naszych kont?
Bo "scisle tajne", "do rak wlasnych" czy inne dopiski chyba nie zniecheca wroga, ktory czai sie wszedzie :)
Wymysl cos szybko i powiadom mnie ta sama droga...
Milego dnia, Agentko; badz ostrozna!
PS: Koniecznie spal te wiadomosc po przeczytaniu!!!
Sekretna KimJesteś :)
Odszyfrowałam właśnie Twoją wiadomość... Nie powinnam nalegać na rozmowę z Tobą, bo spieszę się i nie mogę dać się złapać :)
Podaje więc szybko moje nowe tajne konto:
lisek(tu należy wpisać kropkę)niebieski@gmail.com
Czekam na wieści od Ciebie. Jak Cię rozpoznam ? Zajrzałam do mojego podręcznika: "I Ty możesz zostać szpiegiem". Tam stoi, że
... jedna osoba podaje hasło, druga odzew...
Podaje hasło: ping
Uwaga ! Wiadomość ulegnie zniszczeniu za: 3..., 2...., 1.... sekundę ! bum !!!
Kobranocka :)
Odszyfrowałam właśnie Twoją wiadomość... Nie powinnam nalegać na rozmowę z Tobą, bo spieszę się i nie mogę dać się złapać :)
Podaje więc szybko moje nowe tajne konto:
lisek(tu należy wpisać kropkę)niebieski@gmail.com
Czekam na wieści od Ciebie. Jak Cię rozpoznam ? Zajrzałam do mojego podręcznika: "I Ty możesz zostać szpiegiem". Tam stoi, że
... jedna osoba podaje hasło, druga odzew...
Podaje hasło: ping
Uwaga ! Wiadomość ulegnie zniszczeniu za: 3..., 2...., 1.... sekundę ! bum !!!
Kobranocka :)
Nie wiem czy ten temat nie wygasł już. Mam podobny problem... Ostatnio koleżanka powiedziała, że mnie polubiła i chciałaby mnie bliżej poznać. Zaczęłyśmy spotykać się częściej, w weekendy, spędzałyśmy ze sobą całe dnie i mimo, że było różnie, z nikim tak mi się tak świetnie nie rozmawiało. Myślałam, że znalazłam bratnią duszę. Aż do chwili kiedy zaczęłam być zazdrosna, że gada z innymi dziewczynami, jak się nie odzywała jakiś czas, miałam depresję i popsuty humor, jak ją widziałam natychmiast się uśmiechałam, wszystko znikało. Myślę o niej cały czas i ciągle za nią tęsknię. Nie rozumiem tylko czemu tak to przeżywam. Nie podobały mi się nigdy dziewczyny i nie podobają nadal. Tak działa na mnie tylko ona? Co jest nie tak? Nie radzę sobie z tym sama. Wszystko przestało się liczyć. Już nic nie jest dla mnie ważne, tylko ona... chyba nie jestem homo, a może bi?
cóż, gdyby miało być tak jak pisze Jasnorzewska ... nie miałabym nic przeciwko...
Na rozrzuconych poduszkach z rajskich, jawajskich batików
umieram słodko, bez żalu, umieram cicho bez krzyku.-
Czas za firanką ukryty porusza skrzydłem motyla,
a moje czoło znużone coraz się niżej pochyla...
Wreszcie dotykam bieguna i śnieg mi taje wśród włosów,
a końcem lakierka dosięgam trawy szumiących lianosów...
Leżę na ciepłych krajach, na gorejącym równiku
i na jedwabnych poduszkach z różnobarwnego batiku...
Wyciągam ręce ku Tobie, w Twoją najsłodszą stronę
i czuję na rękach gwiazdy nisko nad nami zwieszone...
Ogarniam Cię splątanego w pochmurny namiot niebieski,
i spada niebo z hałasem, jak belki, wiązania, deski,
obrzuca nas półksiężycem, słońcem, obłoków zwojem -
i tak spoczywam - okryta niebem i sercem Twojem...
:)
Na rozrzuconych poduszkach z rajskich, jawajskich batików
umieram słodko, bez żalu, umieram cicho bez krzyku.-
Czas za firanką ukryty porusza skrzydłem motyla,
a moje czoło znużone coraz się niżej pochyla...
Wreszcie dotykam bieguna i śnieg mi taje wśród włosów,
a końcem lakierka dosięgam trawy szumiących lianosów...
Leżę na ciepłych krajach, na gorejącym równiku
i na jedwabnych poduszkach z różnobarwnego batiku...
Wyciągam ręce ku Tobie, w Twoją najsłodszą stronę
i czuję na rękach gwiazdy nisko nad nami zwieszone...
Ogarniam Cię splątanego w pochmurny namiot niebieski,
i spada niebo z hałasem, jak belki, wiązania, deski,
obrzuca nas półksiężycem, słońcem, obłoków zwojem -
i tak spoczywam - okryta niebem i sercem Twojem...
:)
Magiczny Czarodzieju :)
Życzę Ci spokojnych i zakopanych w puchowym śniegu Świąt Bożego Narodzenia :)
Życzę Ci też Nowego Roku pełnego zmian, nowych pomysłów i nowych możliwości. Abyś znalazł odpowiedzi na wszystkie trudne pytania i te nie trudne również :)
Dla Ciebie, oraz dla Wszystkich Osób, które tu dziś zaglądnęły, przesyłam prezencik z życzeniami Wszelkiej Pomyślności. Och, co by to była za zima bez śniegu :)
http://www.youtube.com/watch?v=EeKTEI-ZF0Q&feature=related
kobranocka :)
hm...fakt, półksiężyce bywają cool, a te z dwoma gwiazdkami to już na pewno :)
Życzę Ci spokojnych i zakopanych w puchowym śniegu Świąt Bożego Narodzenia :)
Życzę Ci też Nowego Roku pełnego zmian, nowych pomysłów i nowych możliwości. Abyś znalazł odpowiedzi na wszystkie trudne pytania i te nie trudne również :)
Dla Ciebie, oraz dla Wszystkich Osób, które tu dziś zaglądnęły, przesyłam prezencik z życzeniami Wszelkiej Pomyślności. Och, co by to była za zima bez śniegu :)
http://www.youtube.com/watch?v=EeKTEI-ZF0Q&feature=related
kobranocka :)
hm...fakt, półksiężyce bywają cool, a te z dwoma gwiazdkami to już na pewno :)
Nocna Kobro.
Przywiał mnie wiatr styczniowej odwilży i kazał poczytać bożonarodzeniowe życzenia.
Jam zawsze spóźniony.
Spodoba się Tobie.
Wystarczy kliknąć w bękitny link :)
http://www.youtube.com/watch?v=C_cryj7N4Kw
Przywiał mnie wiatr styczniowej odwilży i kazał poczytać bożonarodzeniowe życzenia.
Jam zawsze spóźniony.
Spodoba się Tobie.
Wystarczy kliknąć w bękitny link :)
http://www.youtube.com/watch?v=C_cryj7N4Kw
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
http://www.youtube.com/watch?v=hjAHUkIfK24
w podziękowaniu za przypomnienie dawnych lądów i fal, co przeminęły, a wiem przecież, że widzę je patrząc w morze.
w podziękowaniu za przypomnienie dawnych lądów i fal, co przeminęły, a wiem przecież, że widzę je patrząc w morze.
przyłączam się do podziękowań :)
http://www.youtube.com/watch?v=frCt63-v-9Y
mam wrażenie, że nasze serca biły czasem w zgodnym rytmie :)
http://www.youtube.com/watch?v=frCt63-v-9Y
mam wrażenie, że nasze serca biły czasem w zgodnym rytmie :)
Musze z kims o tym pogadac... nie mam z kim. wiec pisze...
We wrzesniu poznałam dwie dziewczyny- poczatkowo nie wiedzialam ze są parą, choc wszyscy o tym mówili, wolałam sama sie przekonać bo a nóz to może poltki. Nigdy nie miałam do czynienia z lesbijkami. Faktycznie okazało sie że są parą, kochają sie i dodatkowo okazały sie byc super przyjaciółkami. Imponowały mi kiedy patrzyłam na ich więź- dziekuje im,że mogłam przekonać sie że lesbijki kochają w taki sam sposób jak pary heteroseksualne. Pokochałam je- mówi tu oczywiście po przyjacielsku. Pracowałyśmy razem, spędzalismy razem weekendy w gronie mojej rodziny i innych znajomych.. po pewnym czasie zauważyłam jednak że Ania jest mi jakoś bliższa, mimo że z Kaja rozmawiała ze mną czesćiej z racji tego że to gaduła... W kazdym razie zasze mentalnie bliższa była mi Ania, jakś dziwna wieź..mimo wszystko zawsze we trzy- best friends. Po pewnym czasie jednak- pewnego wieczoru po imprezie, spałysmy jak zawsze we trzy po nocnych pogaduchach... Ania nagle spojrzała na mnie inaczej- spytałam o czym mysli- powiedziala ze to jej mysli, ale doskonale wiedziałam że nie jest to zwykłe spojrzenie. Przytuliłam sie do niej i na tym stanęło. @ tyg pózniej po kolejnej imprezie Kaja, moj mąz i dziecko poszła spac a my siedziałysmy i gadałysmy. Nagle- nawet nie wiem kiedy- pocałowałyśmy sie. Było to dla mnie zaskakujące ale zarazem cudowne. Spedziłysmy jakies 2 godziny całujac sie i mowiąc o tym ze juz jakis czas cos czulysmy. W sumie ja nawet nie zdawalam sobie z tego sprawy, Ania natomiast powiedziala ze nic nie robila bo myslala ze ja nic do niej nie mam. Sama o tym nie wiedzialam, ale okazuje sie że kocham ją bardzo. Jest to trudne- ona ma Kaje, ja męza i dziecko. Dziecko kocham, meza mam dobrego, ale... myskle ze nie kocham go juz dłuzszy czas...zawsze gdzies w podswiadomosci marzylam o milosci bedąc z nim, ale mowilam sobie- moze bedzie lepiej Nie jest, a teraz jescze Ania... ona tez mowi że wie ze nie mozemy byc razem.. w dodatku jestesmy poza krajem, gdzie tez rozne sprawy ciezko byloby ulozyc.Ale.. co bylo dalej. Po kolejnym tygodniu, który byl dla mnie bardzo trudny- okazało sie ze Ania nadal mnie kocha- powiedziala mi to kiedy kaja wyszla z pokoju w czasie naszego babskiego wieczorku- ze nie umie beze mnie życ...ze wciaz mysli.. strasznie mnie to ucieszyło, bo juz myslałam, ze moze zmienila zdanie, ze to byl moment. Ta noc była jescze milsza, całowałysmy sie, pieściły, wiedzac ze znow rano musimy udawac... Byłam jednak szczesliwa. Tego samego dnia mialysmy sie znow zobaczyc- mialy przyjsc do nas tym razem na weekendowa imprezke. Bylam szczesliwa bo wiedzialam ze znow bedziemy mialy okazje byc razem. Wieczor jednak okazal sie totalna porażka.. Ania nie chcial pic, byla smutna... kiedy zostalysmy na chwile same spytalam czemu dziwnie sie zachowuje. nic nie powiedziala... pomyslalam koniec..załuje.. jednak pociagnelam ja za jezyk i powiedzial ze nie nei zaluje i nic sie nie zmienilo tylko z jednej strony sie cieszy z drugiej nie i wkurza ja ze musimy tak udawac... doskonale ja rozumialam ale mimo wszystko bylo mi jakos zle.Powiedzial tez ze Kaja widzi ze cos jest nie tak, ze zle jej z tym... Tej nocy Ania nie chciala juz nawet z nami spac jak zawsze, poszla do innego pokoju. Bylo mi strasznie żle... kolejny dzien- grillek, cieplutko, ale dla mnie bylo koszmarnie. Widzialam ze Ania mnie unika, mimo ze powiedziala ze nie żałuje, widzialam ze chce jak najszybciej uciec do domu, a zawsze siedzialy dlugo, nie patrzyla na mnie, miala czasem tylko dziwne miny, moze myslala, ale inaczej niz przedtem... nawet przechodzac kolo mnie starala nie patrzec sie i nie dotknac mnie, choc nikt tego nie widzial. Siadal tylko przy Kai... serce mi peka bo nie wiem co robic i co tym myslec...mam wrazenie jakby przez 2 dni nagle zmienila zdanie- czy jest to mozliwe?... jest mi bardzo zle, anie chce jej naciskac...rozmawialysmy przeciez, mowila- fakt po dluzszym proszeniu- ze nic sie nie zmienilo, newt mnie przytulila, ale dzien pozniej- nawet kilka godzin - zachowywala sie tak przykro... nie wiem moze przesadzam... doradzcie... dziekuje z gory
We wrzesniu poznałam dwie dziewczyny- poczatkowo nie wiedzialam ze są parą, choc wszyscy o tym mówili, wolałam sama sie przekonać bo a nóz to może poltki. Nigdy nie miałam do czynienia z lesbijkami. Faktycznie okazało sie że są parą, kochają sie i dodatkowo okazały sie byc super przyjaciółkami. Imponowały mi kiedy patrzyłam na ich więź- dziekuje im,że mogłam przekonać sie że lesbijki kochają w taki sam sposób jak pary heteroseksualne. Pokochałam je- mówi tu oczywiście po przyjacielsku. Pracowałyśmy razem, spędzalismy razem weekendy w gronie mojej rodziny i innych znajomych.. po pewnym czasie zauważyłam jednak że Ania jest mi jakoś bliższa, mimo że z Kaja rozmawiała ze mną czesćiej z racji tego że to gaduła... W kazdym razie zasze mentalnie bliższa była mi Ania, jakś dziwna wieź..mimo wszystko zawsze we trzy- best friends. Po pewnym czasie jednak- pewnego wieczoru po imprezie, spałysmy jak zawsze we trzy po nocnych pogaduchach... Ania nagle spojrzała na mnie inaczej- spytałam o czym mysli- powiedziala ze to jej mysli, ale doskonale wiedziałam że nie jest to zwykłe spojrzenie. Przytuliłam sie do niej i na tym stanęło. @ tyg pózniej po kolejnej imprezie Kaja, moj mąz i dziecko poszła spac a my siedziałysmy i gadałysmy. Nagle- nawet nie wiem kiedy- pocałowałyśmy sie. Było to dla mnie zaskakujące ale zarazem cudowne. Spedziłysmy jakies 2 godziny całujac sie i mowiąc o tym ze juz jakis czas cos czulysmy. W sumie ja nawet nie zdawalam sobie z tego sprawy, Ania natomiast powiedziala ze nic nie robila bo myslala ze ja nic do niej nie mam. Sama o tym nie wiedzialam, ale okazuje sie że kocham ją bardzo. Jest to trudne- ona ma Kaje, ja męza i dziecko. Dziecko kocham, meza mam dobrego, ale... myskle ze nie kocham go juz dłuzszy czas...zawsze gdzies w podswiadomosci marzylam o milosci bedąc z nim, ale mowilam sobie- moze bedzie lepiej Nie jest, a teraz jescze Ania... ona tez mowi że wie ze nie mozemy byc razem.. w dodatku jestesmy poza krajem, gdzie tez rozne sprawy ciezko byloby ulozyc.Ale.. co bylo dalej. Po kolejnym tygodniu, który byl dla mnie bardzo trudny- okazało sie ze Ania nadal mnie kocha- powiedziala mi to kiedy kaja wyszla z pokoju w czasie naszego babskiego wieczorku- ze nie umie beze mnie życ...ze wciaz mysli.. strasznie mnie to ucieszyło, bo juz myslałam, ze moze zmienila zdanie, ze to byl moment. Ta noc była jescze milsza, całowałysmy sie, pieściły, wiedzac ze znow rano musimy udawac... Byłam jednak szczesliwa. Tego samego dnia mialysmy sie znow zobaczyc- mialy przyjsc do nas tym razem na weekendowa imprezke. Bylam szczesliwa bo wiedzialam ze znow bedziemy mialy okazje byc razem. Wieczor jednak okazal sie totalna porażka.. Ania nie chcial pic, byla smutna... kiedy zostalysmy na chwile same spytalam czemu dziwnie sie zachowuje. nic nie powiedziala... pomyslalam koniec..załuje.. jednak pociagnelam ja za jezyk i powiedzial ze nie nei zaluje i nic sie nie zmienilo tylko z jednej strony sie cieszy z drugiej nie i wkurza ja ze musimy tak udawac... doskonale ja rozumialam ale mimo wszystko bylo mi jakos zle.Powiedzial tez ze Kaja widzi ze cos jest nie tak, ze zle jej z tym... Tej nocy Ania nie chciala juz nawet z nami spac jak zawsze, poszla do innego pokoju. Bylo mi strasznie żle... kolejny dzien- grillek, cieplutko, ale dla mnie bylo koszmarnie. Widzialam ze Ania mnie unika, mimo ze powiedziala ze nie żałuje, widzialam ze chce jak najszybciej uciec do domu, a zawsze siedzialy dlugo, nie patrzyla na mnie, miala czasem tylko dziwne miny, moze myslala, ale inaczej niz przedtem... nawet przechodzac kolo mnie starala nie patrzec sie i nie dotknac mnie, choc nikt tego nie widzial. Siadal tylko przy Kai... serce mi peka bo nie wiem co robic i co tym myslec...mam wrazenie jakby przez 2 dni nagle zmienila zdanie- czy jest to mozliwe?... jest mi bardzo zle, anie chce jej naciskac...rozmawialysmy przeciez, mowila- fakt po dluzszym proszeniu- ze nic sie nie zmienilo, newt mnie przytulila, ale dzien pozniej- nawet kilka godzin - zachowywala sie tak przykro... nie wiem moze przesadzam... doradzcie... dziekuje z gory
Istnieje też taka możliwość.
http://www.psychologowie.info/osobowosc-wieloraka-i-jej-psychoterapia/
Ale nie jestem fachowcem.
http://www.psychologowie.info/osobowosc-wieloraka-i-jej-psychoterapia/
Ale nie jestem fachowcem.
Czasami, takie Osoby, mogą być bardzo utalentowane. A ich Osobowości miłe i twórcze.
http://www.emocje.net.pl/artystka-z-rozszczepieniem-osobowosci/
http://www.emocje.net.pl/artystka-z-rozszczepieniem-osobowosci/
Mogą też być genialnymi naukowcami.
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/nauka/to-ja-we-wlasnych-osobach,1,3331666,wiadomosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/nauka/to-ja-we-wlasnych-osobach,1,3331666,wiadomosc.html
Też mi się tak wydaje. Ale, ale, jak człowiek najedzony to ma lepszy nastrój. Nie ma co się tak żołądkować, a przez żołądek do serca. Chyba przestawię się na kuchnię meksykańską. Pali i piecze, ale co tam... grunt to dobra zabawa.
http://www.youtube.com/watch?v=RUS_tCHJelI&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=RUS_tCHJelI&feature=related
Hm... najlepiej nie jeść niczego ciężkostrawnego.
Choć lekki metalik może być...
http://www.youtube.com/watch?v=okjb-0cD0S4&feature=related
Choć lekki metalik może być...
http://www.youtube.com/watch?v=okjb-0cD0S4&feature=related
Dobra nie ma co się tak denerwować. Bo nam pasji, nie starczy na inne rzeczy. A kto tu się denerwuje ?! Ja, ale tylko trochę. Ale przynajmniej nie jestem smutna. A kto jest smutny ? A kto nie jest czasami...
Dla smutnych i tych zupełnie nie:
http://www.youtube.com/watch?v=jET8aiQWzBU&feature=related
hm... bardzo jeszcze lubię zwrot "in fact", ale nie umiałam go użyć.
Dla smutnych i tych zupełnie nie:
http://www.youtube.com/watch?v=jET8aiQWzBU&feature=related
hm... bardzo jeszcze lubię zwrot "in fact", ale nie umiałam go użyć.
Odwaga na szczerą rozmowę po ponad trzech latach.
Tyle czasu to w sobie dusić, to nie odwaga, może to cierpliwość...
Jedno jest pewne - tej cierpliwości wystarczyłoby dla nas wszystkich...
Tyle czasu to w sobie dusić, to nie odwaga, może to cierpliwość...
Jedno jest pewne - tej cierpliwości wystarczyłoby dla nas wszystkich...
....i myśli sobie Ikar, co nieraz już w dół runął: jakby powiało zdrowo, tobym jeszcze raz pofrunął......
A Osiecka
A Osiecka
można też i sobie pośpiewać...
http://www.youtube.com/watch?v=7mhtY2eBFeE&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=7mhtY2eBFeE&feature=related
zmora, wg to spoko nic w tym dziwnego. Jeśli ci się podoba to spotkaj się z nią poza pracą jak będzie się wam fajnie rozmawiać i tyle to zyskasz przyjaciółkę. gdy stwierdzisz że to partnerka dla ciebie wysyłaj pozytywne wibracje i oczekuj reakcji ;P
W sumie może być że to ona ciebie upolowała a ty jeszcze tego nie widzisz ^^
W sumie może być że to ona ciebie upolowała a ty jeszcze tego nie widzisz ^^
A jednak czasem tak trudno się połapać. Chciałoby się podłapać jaką fuchę, a wszędzie same fuszerki :)
http://www.youtube.com/user/pitupituTIVI#p/u/3/Hxag8eg_x-A
http://www.youtube.com/user/pitupituTIVI#p/u/3/Hxag8eg_x-A
A tak, farba trochę odłazi z tego obrazka. Ale nadal warto oglądać. Bo jaka piękna tragedia, jaka piękna tragedia. Ech.
http://www.tekstowo.pl/piosenka,kabaret_moralnego_niepokoju,lecz_jaka_piekna_tragedia_.html
http://www.tekstowo.pl/piosenka,kabaret_moralnego_niepokoju,lecz_jaka_piekna_tragedia_.html
Oj tam, trzeba zapalić papieroska i wszystko się poukłada z Lubą. Bo co zrobić bez Niej...
http://www.youtube.com/watch?v=KhdvWKlYrjw
http://www.youtube.com/watch?v=KhdvWKlYrjw
oj bobi , twoja wypowiedź świadczy, że jesteś jeszcze młodym człowiekiem, więc nie masz prawa wypowiadać się na tym forum i dawać jakiekolwiek rady !!! nic nie przeżyłeś, więc nic nie wiesz o świecie, może za kilkanaście lat zaglądnij na ten post i wtedy z uśmiechem na twarzy przeczytasz jaki banalny post napisałeś!!! powodzenia w dalszym życiu .... małolacie !!!
Otóż my teraz dyskutujemy tu nad tym wszystkim, a świat tymczasem przewraca się na głowę – http://sites.google.com/site/2492news wymieniać się żonami nie jest już grzechem! Naprawdę do końca świata niedaleko.
Kobiety często mają tego typu skłonności, jestem jedną z nich. Niestety nasze społeczeństwo jest nietolerancyjne,nie tylko na homoseksualizm. Aczkolwiek paradoksalnie mężczyzn to zwykle pociąga. Ja swoich skłonności nie traktuję jako wypaczenie ani chorobę, mój mąż również to toleruje-rzecz jasna dopóki nie wykonam bez niego skoku w bok. Tego nie da się przewidzieć, jak chociażby daty śmierci, jak tu http://smierc.org , ani samemu się nakierować. Nie wiem czy dobrym wyjściem jest ucieczka i zaprzeczenie, które mogą doprowadzić do frustracji nie tylko seksualnej. Spróbuj wybadać teren, uwieźć ją nieco subtelniej niż mężczyznę. Może się uda. Życzę powodzenia
ha, oprócz zdolności, trzeba jeszcze mieć umiejętności. Oto kilka cennych porad, które pomoże je wyćwiczyć ;)
http://www.youtube.com/watch?v=Z14tfeKeHsg&feature=g-vrec
http://www.youtube.com/watch?v=Z14tfeKeHsg&feature=g-vrec
Wiele problemów by zniknęło, gdyby ludzie byli bardziej oswojeni z tematem.
Wykluczenie przybiera różną postać, a prowadzi to tego:
21:23 sek- 22:34 sek. w poniższym wywiadzie Opry:
http://www.youtube.com/watch?v=QoMH3uiha1Y
:(
Wykluczenie przybiera różną postać, a prowadzi to tego:
21:23 sek- 22:34 sek. w poniższym wywiadzie Opry:
http://www.youtube.com/watch?v=QoMH3uiha1Y
:(
czasem też słucham
http://www.youtube.com/watch?v=wRwwUZLV-IE
http://www.youtube.com/watch?v=wRwwUZLV-IE
ok, koniec marudzenia
http://www.youtube.com/watch?v=C2YZnTL596Q
http://www.youtube.com/watch?v=C2YZnTL596Q
Tuptusiu Karaluchy "schodzisz na psy" z tymi swoimi popowymi piosenkami (czyżby jakieś przeorientowanie gustów muzycznych)?
Gdybyś jeszcze zamieścił jakąś o białej koronkowej bieliźnie to jeszcze bym zrozumiała;)
A tak w ogóle to przecież już dawno miałeś "umrzeć z miłości" - chyba coś Ci nie wychodzi;))
Gdybyś jeszcze zamieścił jakąś o białej koronkowej bieliźnie to jeszcze bym zrozumiała;)
A tak w ogóle to przecież już dawno miałeś "umrzeć z miłości" - chyba coś Ci nie wychodzi;))