Noooo... jeśli podczas świąt nie potrafiłbym sobie poradzić z własną chemią w mózgu (zauroczeni, zakochanie, chemia, bratnie dusze i inne tego typu pierdy) i byłbym choć trochę tego świadomy - bo...
rozwiń
Noooo... jeśli podczas świąt nie potrafiłbym sobie poradzić z własną chemią w mózgu (zauroczeni, zakochanie, chemia, bratnie dusze i inne tego typu pierdy) i byłbym choć trochę tego świadomy - bo to tylko chemia jest ...to zostałbym jednak przy dzieciach i obecnej żonce :) ..do czasu aż dorosnę.
Ten sztuczny urok i cały świąteczny .."magia" - u mnie podobnie, ale... wystarczyło się nie sprzeczać bez sensu, słuchać, kulturalnie dyskutować bez pretensji i nagle zrobiło się całkiem znośnie i sympatycznie:)
//to taki żart, bo ogólnie mam super rodzinkę, ale szczerze chciałbym żeby tak to wyglądało.
zobacz wątek