>Tylko że to nie są już sprawy tylko między samymi dorosłymi, bo tak się składa że po obu stronach tego, co się zacznie dziać stoją dzieci.....nikt nie będzie pytał je o zgodę czy decyzję tylko...
rozwiń
>Tylko że to nie są już sprawy tylko między samymi dorosłymi, bo tak się składa że po obu stronach tego, co się zacznie dziać stoją dzieci.....nikt nie będzie pytał je o zgodę czy decyzję tylko będą stawiane przed faktem dokonanym.
Dzieci, które są częścią tych nieszczęśliwych związków i niekochających się rodziców i tak będą narażone na ostrzał i odłamki. Kobiety niestety mają bardzo dużą skłonność do wywierania presji i szantażu na mężczyznach za pomocą dzieci.
Jeżeli dorośli nie używają dzieci jako amunicji przeciwko sobie, to jest szansa, że mimo rozpadu związku rodziców, dzieci będą szczęśliwsze.
zobacz wątek