Odpowiadasz na:

Re: Zatrucie czarnym bzem w gimnazjum w Baninie

Czarny Bez to taka sezonowa atrakcja. Kiedyś była Czarna Wołga.
Łańcuszek św. Antoniego i wiele innych sensacji. Nie pomijając Czeremchy.
Grzyby w lesie też pachną awanturą. Las to... rozwiń

Czarny Bez to taka sezonowa atrakcja. Kiedyś była Czarna Wołga.
Łańcuszek św. Antoniego i wiele innych sensacji. Nie pomijając Czeremchy.
Grzyby w lesie też pachną awanturą. Las to nie market. Nie wszystko
co ładnie wygląda nadaje się do jedzenia bezpośrednio z "półki".
Czy można winić rzeźnika , że sprzedaje surowe mięso.
Bez nie jest trucizną. Alkohol w nadmiarze też powoduje problemy.

Najlepiej to przykryć całe pokolenie gimnazjalistów szklanym
kloszem nadopiekuńczych i znerwicowanych rodziców.

zobacz wątek
10 lat temu
~Nalewka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry