Widok
Zbyt dużo prezentów
Czy tylko mi się wydaje, że dzieci dostają za dużo prezentów? Najpierw trzeba połowę zabawek wyrzucić z domu, żeby zrobić miejsce na nowe? To samo dotyczy słodyczy.
Mam pomysł! Od dziś proszę znajomych, by na Święta ale i na urodziny i inne okazje policzyli ile chcą wydać pieniędzy na MOJE dzieci i drugie tyle przekazali datku na rodziny z biedniejszych części świata. W ten sposób i pomożemy tym, którym jest gorzej niż moim dzieciom ale i mniej zanieczyścimy środowisko (mniej wyrzucanych starych zabawek, mniej baterii, itp.).
Akcja podobna do tej ze ślubów, gdzie wiele par prosi o przekazanie pieniędzy, za które miały być kupione kwiaty, na dzieci z sierocińców.
Zachęcam Was kochani forumowicze do rozmowy na ten temat nie tylko tu na forum ale też ze znajomymi. Zróbmy ruch oddolny.
Co o tym myślicie?
Mam pomysł! Od dziś proszę znajomych, by na Święta ale i na urodziny i inne okazje policzyli ile chcą wydać pieniędzy na MOJE dzieci i drugie tyle przekazali datku na rodziny z biedniejszych części świata. W ten sposób i pomożemy tym, którym jest gorzej niż moim dzieciom ale i mniej zanieczyścimy środowisko (mniej wyrzucanych starych zabawek, mniej baterii, itp.).
Akcja podobna do tej ze ślubów, gdzie wiele par prosi o przekazanie pieniędzy, za które miały być kupione kwiaty, na dzieci z sierocińców.
Zachęcam Was kochani forumowicze do rozmowy na ten temat nie tylko tu na forum ale też ze znajomymi. Zróbmy ruch oddolny.
Co o tym myślicie?
Dzieci dostają znacznie za dużo prezentów. Ja już nie wiem gdzie mam je trzymać. Mam dwójkę dzieci, mieszkają w jednym pokoju, a żeby pomieścić i ubranie i rzeczy związane z przedszkolem czy szkołą, i te wszystkie zabawki to musiałem wszystkie ściany zabudować pod wymiar.
Trudno nie zgodzić się z tym co piszecie. W dzisiejszych czasach jest zbyt duży wybór prezentów dla dzieci, które są mało przydatne. Wystarczy przeczytać pierwszy lepszy poradnik zakupowy i większość rzeczy się powtarza. Moim zdaniem nie ma sensu kupować czegoś co będzie kurzyło się jedynie w szafie. Jeśli już to wybierajmy produkty jakie wpłyną pozytywnie na rozwój naszego dziecka. Mogą to być przykładowo zabawki edukacyjne zapewniające kreatywną zabawę. Połączenie nauki z zabawą zawsze daje najlepsze rezultaty :)
To juz lepiej umow sir z tymi znajomymi ze będziecie się wymieniać zabawkami bachorów. Oszczędność 100%.g*wniaki się nie skumają .A murzynów zostaw w spokoju. To nie jest nasza wina ze żyją jak żyli 500 lat temu. Tylko teraz im dawać bo od pokoleń byli zajeci leżeniem w cieniu. Człowiek zdążył przyjść z Afryki do Europy, wyblaknąć, potem do Ameryki, wymyślić samolot, polecieć do Afryki, a tam nygusy ciągle pod palma leżą
Dziecko dostanie połowę i rzuci spojrzeniem "Killer, co ja sobie za to kupię, waciki?", a rodzice pomyślą "ale zgred, takie marne grosze, co on, cen nie zna?", więc jakie jest przesłanie? Daj dzieciakowi tyle co zawsze, a drugie tyle oddaj charytatywnie - my poczujemy się inicjatorami wielkich zmian, nie wyrzekając się niczego, po prostu zmuszając innych do działania, i razem zabijemy wyrzuty sumienia, że nasze dzieci szybko się nudzą zabawkami, które okupione są krwią niewolniczej pracy (także dziecięcej) i dodatkowo wpływają na ocieplanie klimatu czy inne nowomodne bzdury, no i jeszcze będziecie się mogli pochwalić, że działacie charytatywnie.
Ta oddolna akcja, to po prostu kopiowanie marketingowych trików wielkich koncernów w stylu: kup naszą mega drogą kawę, a 2% przekażemy na..., albo kup kanapkę/buty a my drugi produkt przekażemy potrzebującym, a nawet bardziej bezczelnych akcji w stylu bycie największym darczyńcą na organizacje dbające o planetę, jednocześnie będąc największym światowym producentem mebli z drewna.
Chcecie zrobić coś dobrego dla planety i dzieci z biednych krajów? Zrezygnujcie z samochodu, zrezygnujcie z telefonu, tv i innych gadżetów pełnych elektroniki i plastiku, spędzajcie wakacje w domu, nie marnujcie jedzenia. To są realne zmiany. Co to proponujecie to hipokryzja ludzi, którym się w głowach poprzewracało od dobrobytu i nie wiedzą co ze sobą począć, więc mówią innym, jak mają żyć.
Ta oddolna akcja, to po prostu kopiowanie marketingowych trików wielkich koncernów w stylu: kup naszą mega drogą kawę, a 2% przekażemy na..., albo kup kanapkę/buty a my drugi produkt przekażemy potrzebującym, a nawet bardziej bezczelnych akcji w stylu bycie największym darczyńcą na organizacje dbające o planetę, jednocześnie będąc największym światowym producentem mebli z drewna.
Chcecie zrobić coś dobrego dla planety i dzieci z biednych krajów? Zrezygnujcie z samochodu, zrezygnujcie z telefonu, tv i innych gadżetów pełnych elektroniki i plastiku, spędzajcie wakacje w domu, nie marnujcie jedzenia. To są realne zmiany. Co to proponujecie to hipokryzja ludzi, którym się w głowach poprzewracało od dobrobytu i nie wiedzą co ze sobą począć, więc mówią innym, jak mają żyć.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"