Widok
Zbyt szybko dochodze
Witam. Jestem tu nowy. Mam 27 lat, żonę od 2 lat, z którą seks uprawiam od 3,5 roku, ale... zawsze bardzo sporadycznie i 70% tych zbliżeń kończy się wraz z moim przedwczesnym wytryskiem. NIGDY za pomocą seksu innego niż oralny nie doprowadziłem ją jeszcze do orgazmu. I bardzo mnie to boli. Widzę, że zaczyna się jej podobać, po czym nagle koniec. I tak zawsze. Daje nam to coraz mniej przyjemności.
Dlaczego zawsze sporadycznie? Po prostu, robimy raz na miesiąc i bardzo rzadko częściej. To proste, 1 tydzień w miesiącu odpada, bo ma okres, a reszta to 3 soboty do wyboru. Dlaczego soboty? bo to jedyny dzień tyg. kiedy nie kładzie się spać o 22 i nie mówi, że dzisiaj nie,bo muszę iść już spać bo wstaję wcześnie rano (to fakt). Zawsze 2 soboty odpadają bo akurat wypadnie jakiś wyjazd za miasto do rodziców/impreza/moja praca do późna w nocy etc. No i tak.
dodatkowo ona uważa, że jak już dojdę to, jak ona to mówi, "czar pryska" i dla niej koniec, nie ma już nagle ochoty. Za nic w świecie nie chce żeby poczekać 3minuty, żebyśmy kontynuowali, mimo, że ją zachęcałem nie raz i mówiłem, że dalej mi stoi i możemy to powtórzyć. Nie, bo już nie. I kropka.
Oczywiście, że o tym rozmawiamy, postanawiamy coś z tym zrobić, zmienić, ale w rezultacie robimy cały czas tak samo i nic się nie zmienia.
Próbowałem różne metody, nawet próbowałem ćwiczyć te mięśnie kegla czy coś, ale nie szło mi to, jedyne co mi pomagało czasem to strzelenia sobie piwka przed stosunkiem, znieczulało mnie i przedłużało stosunek, ALE nie zawsze to działa tak samo i NIE zawsze ona jest za tym, żebym pił przed stosunkiem.
Frustracja narasta szczególnie jak słyszymy wspólnie przez ścianę jak w tym samym wieku sąsiad i sąsiadka rżną się kilka razy wieczorem przez pół godziny. A później wkraczam ja, 3 minuty i dziękuję, do widzenia sad No po prostu szlak mnie trafia. A chciałbym najbardziej w świecie zafundować jej lepszy seks, jakiś orgazm, cokolwiek więcej. Widzę ścianę. Czy mam łykać chemię? iść do seksuloga po maści?
Wczoraj ustaliliśmy, że spróbujemy to robić częściej, eksperymentalnie przez tydzień codziennie, jeszcze nigdy tak nie robiliśmy, ciekawe czy w ogóle czasowo to wypali ze względu na to co opisałem wcześniej... Trzymajcie kciuki.
Jeśli ktoś miał podobny przypadek z góry dziękuje za sugestie.
Dlaczego zawsze sporadycznie? Po prostu, robimy raz na miesiąc i bardzo rzadko częściej. To proste, 1 tydzień w miesiącu odpada, bo ma okres, a reszta to 3 soboty do wyboru. Dlaczego soboty? bo to jedyny dzień tyg. kiedy nie kładzie się spać o 22 i nie mówi, że dzisiaj nie,bo muszę iść już spać bo wstaję wcześnie rano (to fakt). Zawsze 2 soboty odpadają bo akurat wypadnie jakiś wyjazd za miasto do rodziców/impreza/moja praca do późna w nocy etc. No i tak.
dodatkowo ona uważa, że jak już dojdę to, jak ona to mówi, "czar pryska" i dla niej koniec, nie ma już nagle ochoty. Za nic w świecie nie chce żeby poczekać 3minuty, żebyśmy kontynuowali, mimo, że ją zachęcałem nie raz i mówiłem, że dalej mi stoi i możemy to powtórzyć. Nie, bo już nie. I kropka.
Oczywiście, że o tym rozmawiamy, postanawiamy coś z tym zrobić, zmienić, ale w rezultacie robimy cały czas tak samo i nic się nie zmienia.
Próbowałem różne metody, nawet próbowałem ćwiczyć te mięśnie kegla czy coś, ale nie szło mi to, jedyne co mi pomagało czasem to strzelenia sobie piwka przed stosunkiem, znieczulało mnie i przedłużało stosunek, ALE nie zawsze to działa tak samo i NIE zawsze ona jest za tym, żebym pił przed stosunkiem.
Frustracja narasta szczególnie jak słyszymy wspólnie przez ścianę jak w tym samym wieku sąsiad i sąsiadka rżną się kilka razy wieczorem przez pół godziny. A później wkraczam ja, 3 minuty i dziękuję, do widzenia sad No po prostu szlak mnie trafia. A chciałbym najbardziej w świecie zafundować jej lepszy seks, jakiś orgazm, cokolwiek więcej. Widzę ścianę. Czy mam łykać chemię? iść do seksuloga po maści?
Wczoraj ustaliliśmy, że spróbujemy to robić częściej, eksperymentalnie przez tydzień codziennie, jeszcze nigdy tak nie robiliśmy, ciekawe czy w ogóle czasowo to wypali ze względu na to co opisałem wcześniej... Trzymajcie kciuki.
Jeśli ktoś miał podobny przypadek z góry dziękuje za sugestie.
Nie martw się, moja żona też ma pewne dni w miesiącu kiedy ma ochotę w sumie ciężko jest w nie trafić. Zazwyczaj gdy jestem w pracy na noc. Dwa razy, zapomnij, w dzień zapomnij, lodzika zamiast sexu zapomnij, oboje jesteśmy przed 40. Nawet ciężko jest porozmawiać na ten temat bo Nie. Później zdziwienie że niektórzy idą w bok co nie jest rozwiązaniem.
Generalnie to normalne jak Kobieta jest piękna i Ci z nią cudownie to szybko masz orgazm. Ale ważne jest co po tym orgazmie robicie! - czy idziecie spac? Bo moze lepiej nalac wina/ soku, masowac partnerke pogadac i po jakims czasie znow.sie zblizyc. Tak mozna sie kochac cala noc! Polecam sprobowac lepsze to od chemi i seksuologow.