Widok

Zdrada... moda czy norma po latach związku?

Cześć,

Rzucam dosyć kontrowersyjny temat. Ostatnio dużo słyszę, o tym, że związku nie moga trwać wiecznie, bo teraz prawie w każdym związku jedno wcześniej czy później zdradza. I nie jest to niczyja wina, tylko presja emancypacji, w przypadku kobiet, i "wrodzonej skłonności mężczyzn" ...

Czy sądzicie, że rzeczywiście coś jest na rzeczy? I jesli tak, to czy kolega z innego wątku nie powinien zacząć się zastanawiać nad czymś takim jak PUA (też ostatnio modne), zamiast zamartwiać się, że nie znajdzie dziewczyny na dłużej. Jeśli wierzyć modzie to na dłużej się nie uda, a więc po co gonić złudzenia.

Pozdrawiam
Zenon
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dobre.
Można wszystko za negować jak to niektórzy robią.
Albo ma się silną wolę oraz słowo albo jest się chorągewką.
Moda na choragwie była na 1 maja od której wszyscy uciekali.
Mam nadzieję, ze skutecznie od każdej.
Nie po to biorę sobie kobietę aby ją zdradzać lub kobieta meżczyznę.
Jeżeli ktoś nie chce przestrzegać tych zasad to powinno upublicznić się takie osoby aby inni wiedzieli, że wśród nich podstawa związku to zdrada.
Nie byłoby przenikania z grupy do grupy po cichu.
Nawiasem mówiąc to cichodajki mają wiecej partnerów niż zdradzający meżczyżni partnerki.

Takie jest moje zdanie

Ryszard Zieliński
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
dla mnie to kwestia zasad,
albo je mamy i wiemy, co dla nas w życiu ważne albo wystarczą nam takie łatwe "usprawiedliwienia", czy moda ...
nie chcę należeć do epoki "pójścia na łatwiznę we wszystkim" i mam nadzieję, że ostanie się jeszcze trochę osób, które wybiorą filmy Bergmana zamiast iść na Shrecka albo dobrą kuchnię domową zamiast hamburgera ...
pozostawanie w stałym związku, bycie wiernym w małżeństwie też wymaga wysiłku, który moim zdaniem warto podjąć ...
inna kwestia, że mam wątpliwości, czy ci wieczni podrywacze są tak naprawdę szczęśliwi, bo tych, których znałam gnębiła jednak zawsze jakaś nostalgia za stałym związkiem
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
zasadnicza napisał(a):

> dla mnie to kwestia zasad,
> albo je mamy i wiemy, co dla nas w życiu ważne albo wystarczą
> nam takie łatwe "usprawiedliwienia", czy moda ...
> nie chcę należeć do epoki "pójścia na łatwiznę we wszystkim" i
> mam nadzieję, że ostanie się jeszcze trochę osób, które wybiorą
> filmy Bergmana zamiast iść na Shrecka albo dobrą kuchnię domową
> zamiast hamburgera ...
> pozostawanie w stałym związku, bycie wiernym w małżeństwie też
> wymaga wysiłku, który moim zdaniem warto podjąć ...
> inna kwestia, że mam wątpliwości, czy ci wieczni podrywacze są
> tak naprawdę szczęśliwi, bo tych, których znałam gnębiła jednak
> zawsze jakaś nostalgia za stałym związkiem

Uwazam ze jedno drugiemu nie przeszkadza.
Mozna ogladac i przezywac filmy Bergmana a rozerwac sie troche ogladajac raz Shrecka.


Powyzej to tylko moje zdanie.
Nie wszyscy musza sie z tym zgadzac.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Manor napisał(a):

> Uwazam ze jedno drugiemu nie przeszkadza.
> Mozna ogladac i przezywac filmy Bergmana a rozerwac sie troche
> ogladajac raz Shrecka.

oczywiście ... to było tylko uproszczenie ... znam coraz więcej osób, które oglądają tylko "Shrecka", czyli coraz liczniejsze produkcje, które ja ogólnie nazywam "shreckopodobne" - ni to dla dzieci, ni dla dorosłych + głupawe komedie, w których dowcip polega na tym, że ktoś pierdnie ... takich rzeczy, jak filmy Bergmana w ogóle nie tykają, bo są one męczące

a wracając do tematu - wybiorą zdradę, gdy gaśnie pożądanie oraz rozwód, gdy się znudzą małżeństwem, bo nie będzie im się chciało podjąć wysiłku rozwiązywania problemów

ps. wiedziałam, że obrońcy Shrecka się odezwą ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moim zdaniem przykład z filmami niezbyt na miejscu. To nie ma nic do tego jakim kto jest człowiekiem i jakie rozwiązania wybiera w życiu...
Kiedy chcę odpocząć, wybieram to, co mnie relaksuje i pozwala odpocząć - najczęściej to fantasy i sf, głównie w postaci książek, choć i filmy się trafiają. W momencie jak większość dnia zmuszasz swój mózg do pracy na wysokich obrotach, to wieczorem ostatnią rzeczą na jaką ma się ochotę jest zmuszać się do myślenia. Myślę, że nie ma w tym nic złego... Nie zmienia to faktu, że w sprawach istotnych staram się nie iść na łatwiznę...
Nie radzę myśleć, że Ci co oglądają głupie komedie i jedzą hamburgery w życiu koniecznie będą wybierali łatwe rozwiązania... Można się bardzo przejechać.

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kasieńka napisał(a):

> Nie radzę myśleć, że Ci co oglądają głupie komedie i jedzą
> hamburgery w życiu koniecznie będą wybierali łatwe
> rozwiązania... Można się bardzo przejechać.

wcale tak nie myślę, ... ale za radę dziękuję :)

jeszcze raz powtórzę ... to było pewne uproszczenie ... raczej na zasadzie analogii, a nie w tym sensie, aby to wszystko połaczyć, wyciągając taki wniosek ... jeśli już chcesz konkretów i odnoszenia tego do siebie, to według mnie absolutnie nie należysz do takiej "kultury pójścia na łatwiznę", o której piszę ... chodziło mi o osoby, które generalnie szukają tego, co łatwe, lekkie i przyjemne, unikając wszelkiego wysiłku, więc na pewno nie zmuszają swojego mózgu do pracy na wysokich obrotach przez większość dnia ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zasadnicza napisał(a):


> ... chodziło mi o osoby, które
> generalnie szukają tego, co łatwe, lekkie i przyjemne, unikając
> wszelkiego wysiłku, więc na pewno nie zmuszają swojego mózgu do
> pracy na wysokich obrotach przez większość dnia ;)


Kurde...to ja!!!...z małą poprawką:ja chciałabym przez cały dzień, a nie przez większość....przynajmniej dzisiaj:))))))))))))))))))

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zasadnicza napisał(a):

> dla mnie to kwestia zasad,
> albo je mamy i wiemy, co dla nas w życiu ważne albo wystarczą
> nam takie łatwe "usprawiedliwienia", czy moda ...
> nie chcę należeć do epoki "pójścia na łatwiznę we wszystkim"
Do tad zgoda.

> mam nadzieję, że ostanie się jeszcze trochę osób, które wybiorą
> filmy Bergmana zamiast iść na Shrecka albo dobrą kuchnię domową
> zamiast hamburgera ...
To nie jest pojscie nalatwizne ale kwestia gustu i smaku o czym sie z zasady nie dyskutuje.
Kuchnia domowa - jeszcze trzeba miec na to czas i to lubic.
Bergmana tez trzeba lubic. Jak ktos to lubi to dla niego jet pojsciem na latwizne ogladanie jego filmow.

> pozostawanie w stałym związku, bycie wiernym w małżeństwie też
> wymaga wysiłku, który moim zdaniem warto podjąć ...
> inna kwestia, że mam wątpliwości, czy ci wieczni podrywacze są
> tak naprawdę szczęśliwi, bo tych, których znałam gnębiła jednak
> zawsze jakaś nostalgia za stałym związkiem
Zawsze sie teskni do czegos czego nie mamy. Jak w przyslowiu "Cudze chwalicie swego nie znacie"


A jesli chodzi o temat to jest to kwestja wzajemnych relacji i umowy miedzy partnerami. Jak chca byc w otwartym zwiazku to znaczy ze im malo na sobie zalezy i tyle.
Ave Satan i Józef - wiecznie prawiczek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Diabel napisał(a):

> To nie jest pojscie nalatwizne ale kwestia gustu i smaku o czym
> sie z zasady nie dyskutuje.

eee tam ... czemu nie?;) gust i smak podlegają tzw. wyrobieniu ... myślę, że powinno się dyskutować ...

> Kuchnia domowa - jeszcze trzeba miec na to czas i to lubic.

wszyscy mają cały czas;) uwierz mi, że bardzo dużo zwłaszcza kobiet gotuje, mimo że tego nie lubi w imię tzw. "wyższych celów" właśnie, tj. dla dobra rodziny

> Bergmana tez trzeba lubic. Jak ktos to lubi to dla niego jet
> pojsciem na latwizne ogladanie jego filmow.

ambitana literatura, sztuka, film etc. jest zawsze jakimś wyzwaniem i wymaga jakiegoś zaangażowania intelektualnego ... nie lubić takich wyzwań znaczy nie lubić podejmować takiego wysiłku

> A jesli chodzi o temat to jest to kwestja wzajemnych relacji i
> umowy miedzy partnerami. Jak chca byc w otwartym zwiazku to
> znaczy ze im malo na sobie zalezy i tyle.

na ogół zdrada jest właśnie wówczas, gdy ludzie nie umówili się na żaden otwarty związek ... na zdradę nie można się umówić, wówczas nie byłaby to już zdrada ... co do ostatniego zdania, to nie byłabym taka kategoryczna w ocenie ... jeżeli dwoje ludzi się świadomie umówi na cokolwiek i są wobec siebie uczciwi według tej umowy, to czemu nie i co to ma wspólnego ze zdradą?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zasadnicza napisał(a):

> wszyscy mają cały czas;) uwierz mi, że bardzo dużo zwłaszcza
> kobiet gotuje, mimo że tego nie lubi w imię tzw. "wyższych
> celów" właśnie, tj. dla dobra rodziny
Oj nie wszyscy maja WOLNY czas.

> ambitana literatura, sztuka, film etc. jest zawsze jakimś
> wyzwaniem i wymaga jakiegoś zaangażowania intelektualnego ...
> nie lubić takich wyzwań znaczy nie lubić podejmować takiego
> wysiłku
Dla jednych jest to ambitne, a dla innych nuda i gniot. Jak ktos powyzej napisal po calym dniu pracy nie ma sie ochoty ogladac czegos co sie nie podoba dla idei bo to jest "ambitne", bo dostalo nagrode krytykow i warto na to isc robiac to na pokaz.

> na ogół zdrada jest właśnie wówczas, gdy ludzie nie umówili się
> na żaden otwarty związek ... na zdradę nie można się umówić,
> wówczas nie byłaby to już zdrada ... co do ostatniego zdania,
> to nie byłabym taka kategoryczna w ocenie ... jeżeli dwoje
> ludzi się świadomie umówi na cokolwiek i są wobec siebie
> uczciwi według tej umowy, to czemu nie i co to ma wspólnego ze
> zdradą?
A jesli sie na nic nie umowili? Czesc ludzi nie wypowiada sobie obietnic o wiernosci, zakladajac ze to norma jak sie jest razem.
Podobnie po pierwszej wspolnej nocy raczej nie oczekuje ze bedzie sie razem do konca zycia.

Jak sie okazuje to bardzo mylne, w zaleznosci od plci. Czesto jest tak, ze jak facet nic nie mowi to mysli raczej o wolnym/otwartym zwiazku, a kobieta jak nic nie mowi to oczekuje wiernosci i liczy ze zwiazek zostanie zalegalizowany i bedzie trwal jak najdluzej.

Faktycznie potrzebna jest chyba kazdemu szczera rozmowa/umowa juz na wczesnym etapie, o tym czego sie od siebie oczekuje, z tym ze facet jak nie mysli o czyms powaznym to takiej rozmowy nie podejmie.
Ja tak to widze, moge sie mylic.

Powyzsze uwagi pokazuja, ze bez takiej rozmowy to jedna ze stron moze brac cos za zdrade a druga nie.
Bo oczywiscie jesli spotkania sa za obopolna zgoda, tylko na sex to nie ma mowy o zadnej zdradzie.
Choc i tu tez czasem zmienia sie podejscie i jak jednej ze stron zaczyna za bardzo zalezec to moze przestac tolerowac innych i odbierac to jako zdrade.
Ave Satan i Józef - wiecznie prawiczek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"Zdrada... moda czy norma po latach związku?"


Ani to, ani to:)))))
Gdy związek tylko trwa...to natura,
ale jeśli związek "żyje"...to głupota......
...i natura:))))))))))))))))))

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
zdrade mamy w naturze i szkoda sie o tym rozpisywać
wg mnie są dwa rodzaje zdrady - jednorazowa przygoda (no poniosło mnie, zaszalałem, krew nie woda majtki nie pokrzywy)
ten rodzaj "zdrady" to norma i nie ma co sie rozczulać
i drugi rodzaj - z pełną premedytacją, w kłamstwie i obłudzie, mieć romans poza plecami naszego partnera
i to już jest cyste kurestwo jak mówił baca i TEGO SIE NIE WYBACZA
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
szanka napisał(a):

> "Zdrada... moda czy norma po latach związku?"
>
>
> Ani to, ani to:)))))
> Gdy związek tylko trwa...to natura,
> ale jeśli związek "żyje"...to głupota......
> ...i natura:))))))))))))))))))

dobrze powiedziane :)
też tak to widzę
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nic nie wiem, że jest presja mody?:)
Tylko Shreka mi żal!...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bergman może jest dostępny w kinach studyjnych. A ja uzupełniam braki. Dziś mam "Gangi Nowego Jorku" - 10 nominacji do Oscara, 2 Złote Globy :)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
bardzo lubię dobre kino ... przy wyborze naprawdę wartościowego filmu nie radziłabym jednak kierowania się ilościami Oskarów ... mam wrażenie, że w ostatnich latach ilość tych nagród jest wprost proporcjinalna do wysokości budżetu danej produkcji ... weźmy choćby "Titanica" ... moim zdaniem, nie było to żadne wielkie dzieło ...
"Gangi ..." to moim zdaniem dobry film ...
przy okazji, bardzo polecam filmy Herzoga na początek ... dalej Kurosawy, Almadowara, Kubrika ... tego typu filmy najczęściej można zobaczyć w DKF-ach, np. w Żaku
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kurosawy znam Makbeta (zrobił wrażenie), chyba kubricka Odyseję Kosmiczną (ok). Herzog mnie odstręcza, Almadovar nie pociąga, choc na jeden jego film czekam, bo podobno jest dla jego twórczości niepodobny, wiec może mi sie spodobać:) Generalnie pociąga mnie inny rodzaj filmów, choc trudno mi to opisać.
"Titanic" nie dla mnie, ale (zdobywca Oskarów) "Chicago" podobało mi się (zresztą w temacie wątku:) ).
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A co to w ogóle jest zdrada?
Pierwszy raz to nie zdrada.
Jak nie całuje się to też nie zdrada.
Jak w delegacji to też nie zdrada.
Jak na stojąco to też nie zdrada.
Jak w pociągu to też nie zdrada.
Jak zawsze z inną dziewczyną to też nie zdrada.
Z panienką też nie zdrada.
Z rozwódką też nie zdrada.
Jeszcze w wiele innych miejscach i pozycjach to też nie zdrada

Takie jest moje zdanie

Ryszard Zieliński
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przeciez ty juz nawet nie pamietasz co to jest zdrada. Naogladales sie filmow i sie madrzysz.

Tak nawiasem mowiac to polski film pt "Porno" ( to zaden xxx tylko komedia) to kultowy film w swoim czasie.
Ave Satan i Józef - wiecznie prawiczek.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zdrada istniała jak świat światem, to żadna moda, tylko niektórzy ludzie po prostu tacy są.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

no raczej normlane to nie jest i nie można się na to godzić. Dziewczyny szanujmy się! Ja zatrudniłam Secret Service bo już dość miałam boków męża.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Inne tematy z forum Towarzyskie

Gay Gdańsk (71 odpowiedzi)

JA 21 lat strarówka...

co zrobic z takim mezem? (73 odpowiedzi)

od razu mowie, ze nie naleze do kalkulujacych pan, ktore sa z mezem dla korzysci. Naleze do grona...

Facet z Albani (39 odpowiedzi)

Od niedawna spotykam się z Albańczykiem. Wydaje sie na bardzo rodzinnego, ciepłego i szczerego...

do góry