Re: Żenada
"Natomiast wojujący ateiści wcinają się w życie społeczne, podnoszą wrzask, ale przede wszystkim prezentują program negatywny, pozbawiony specyficznej konkretnej treści"
Widzisz to w ten...
rozwiń
"Natomiast wojujący ateiści wcinają się w życie społeczne, podnoszą wrzask, ale przede wszystkim prezentują program negatywny, pozbawiony specyficznej konkretnej treści"
Widzisz to w ten sposób, bo nie chcesz zobaczyć
Dokładnie to samo można powiedzieć o wojujących katolikach.
Co proponują gejom, których wykluczają ze swojego środowiska? Modlitwę? Abstynencję? Nieskuteczną terapię? Co proponują kobietom, dla których ciąża jest zagrozeniem życia? "Masz urodzić, jakoś to będzie". Co proponują innowiercom? "Siedźcie cicho, to będzie dobrze". Ateistom? "Róbcie co chcecie grzesznicy, ale wasze dzieci w szkołach i tak będziemy indoktrynować".
Ateizm nie jest prostą drogą. Oznacza, że sam bierzesz odpowiedzialność za siebie, że sam musisz poradzić sobie z faktem bycia śmiertelnym, że twoja moralność musi być osadzona głęboko w tobie, a nie podlegać transcendentalnemu kijowi i marchewce. Że analizujesz rzeczywistość za pomocą faktów, a nie pragnień.
Zawsze podobał mi się ten cytat z House'a:
"Widzisz, szczupli, społecznie uprzywilejowani biali ludzie tworzą ten mały gustowny krąg. I każdy wewnątrz niego jest normalny.
A każdego poza kręgiem należy ubić, złamać i przestawić tak, aby można było go przyjąć do kręgu. Jeśli się to nie uda, powinien zostać zamknięty. Lub co gorsza, budzić litość."
zobacz wątek