Widok
Żenujący brak kultury osobistej
Drodzy Państwo, to, czy egzaminator oblewa czy nie, to kwestia, która należy do kategorii merytorycznych, inną jest kultura osobista pracowników PORD. To, że są niegrzeczni, niekulturalni, nieprofesjonalni w relacji usługodawca (czyli PORD, od którego kupuję usługę sprawdzenia mojej wiedzy) - Klient (czyli ja, za określoną kwotę kupująca tę usługę), to jest niestety rzeczywistość. Panowie niestety zapominają, że my kupujemy, a oni dostarczają usługę, ponadto oni istnieją dla nas choćby w wymiarze publicznym, ostatecznie to urzędnicy samorządowi, pracujący dla NAS, a nie na swoją 13 premię. Niestety profesjonalistę można poznać po tym, że nawet w relacji z amatorem pozostanie profesjonalistą, a nie nadmuchanym balonem ego wykorzystującym swoją pseudowładzę. Żałosne jest obserwować jak taki mały człowieczek wyżywa się na swoim kliencie. Skoro nie akceptujecie takiego postępowania np. w banku (wyobrażacie sobie drącego się na was doradce???) to dlaczego akceptujecie w PORD? Czy płacimy za to, żeby naszym kosztem ktoś odreagowywał swoje wykolejone poczucie wartości????? Ludzie, coś trzeba z tym zrobić, ja właśnie prokuruję skargę na Pana, który zapomniał, że nie jestem jego MOPEM. Zastanawiam się również nad uruchomieniem kanałów prasowych. Bo jakby tu powiedzieć: komuś się w d.... poprzewracało :)
Radze poglębiać naukę czytania ze zrozumieniem. Nie podnosi sie tu kwestii merytorycznych, a kultury osobistej. Moze jezdzić nie potrafię, nikt tego nie kwestionuje, ale od urzędnika państwowego oczekuje się elementarnej kultury osobistej, wykraczającej trochę ponad to, czego niestety byłam świadkiem. Zwłaszcza że płacąc w okienku, temuż urzednikowi za usluge zaplacilam jak w sektorze komercyjnym, stąd moje porównanie np. Z bankiem. Mam nadzieję, że uściśliłam i nie będzie wątpliwości, czego dotyczył wcześniejszy post. Żywie nadzieję, że jest to wyjątek, uważam jednak, że o wszelkich patologiach trzeba mówić glośno, zwłaszcza tych dotykających pieniędzy naszych, czyli podatników, w tym autora powyższej notki. Pozdrawiam
Egzaminatorzy niestety przechodzą odpowiednie szkolenia gdzie robi się pranie mózgu i niestety są tacy a nie inni.Ciekawe jakby się czuł taki egzaminator gdyby wsiadł do mojego samochodu bo mam ochotę na swoim zdawać,jak to jest w innych cywilizowanych krajach.Wykupuje droższe OC uczy mnie osoba która ma prawo jazdy,godzin ile ja chce,a nie ktoś Ci narzuca 30h,jednym wystarcza drugim nie.Wszystko jest po to żeby utrzymywać ośrodki nauki jazdy i PORDY za nasze pieniądze póki polityka się nie zmieni to będziemy utrzymywać ten sztab ludzi którzy ciągle patrzą aby osobę egzaminowaną jak najszybciej oblać i mieć wyższość nad egzaminowanym wtedy są pieniądze i można się panoszyć.Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i na nich przyjdzie czas i skończą się dobre czasy.
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że tak jak w każdej branży są osoby kulturalne reprezentujące jakiś poziom i są niestety buraki prostaki itp...
Ja podczas egzaminu w PORD w Gdańsku, zważywszy na fakt, że nie udało mi się zdać za pierwszym razem miałam okazję trafić na egzaminatora, który już na wstępie egzaminu, jeszcze nie zdązyłam wsiąść do samochodu już się zaczął na mnie drzeć. Ale na kolejnym egzaminie trafiłam na bardzo miłego kulturalnego starszego Pana. Niestety jest różnie.... Ciesze się że mam to już z głowy:))
Ja podczas egzaminu w PORD w Gdańsku, zważywszy na fakt, że nie udało mi się zdać za pierwszym razem miałam okazję trafić na egzaminatora, który już na wstępie egzaminu, jeszcze nie zdązyłam wsiąść do samochodu już się zaczął na mnie drzeć. Ale na kolejnym egzaminie trafiłam na bardzo miłego kulturalnego starszego Pana. Niestety jest różnie.... Ciesze się że mam to już z głowy:))