Widok
Bardzo słaba kadra. Od lat szkoła jest na samym końcu w wynikach nauczania sprawdzanych na testach np. szóstoklasisty. Nauczyciele tłumaczą się, że to nie ich wina, ponieważ mają bardzo dużą ilość dzieci zaburzonych.
Mam wrażenie, że każde dziecko z którym sobie nie radzą, albo które wymaga od nich więcej wysiłku, wysyłają na badania do poradni i robią z niego "dziecko z zaburzeniami". Szkoły obok mają też dzieci z terenów typu Meksyk i Pekin, a wyniki ogólne są o wiele lepsze.
Nie ma informacji w dzienniku elektronicznym na bieżąco - oceny, sprawdziany itp. co w innych szkołach jest normą, rodzice nawet nie mogą kontrolować dziecka i mu pomóc w nauce. Są nawet problemy z takimi błahymi przedmiotami jak plastyka, technika, muzyka i religia.
Normą są "upomnienia nauczyciela" i bardzo złe zachowanie na świadectwie.
Dzieci często sobie nie radzą z nauką w następnym etapie edukacji, przenoszą się z "ekologicznej" na Wejherowskiej na Gospodarczą.
Po prostu bardzo zła kadra, która ciągnie te dzieci w dół.
A dzieci z rejonu wcale nie są złe. Mają masę głupich młodzieńczych pomysłów ale bardzo się lubią, spędzają czas ze sobą po szkole itd.
Nie polecam szkoły, przeniosłam dziecko do innej szkoły i dopiero teraz jest normalnie.
Mam wrażenie, że każde dziecko z którym sobie nie radzą, albo które wymaga od nich więcej wysiłku, wysyłają na badania do poradni i robią z niego "dziecko z zaburzeniami". Szkoły obok mają też dzieci z terenów typu Meksyk i Pekin, a wyniki ogólne są o wiele lepsze.
Nie ma informacji w dzienniku elektronicznym na bieżąco - oceny, sprawdziany itp. co w innych szkołach jest normą, rodzice nawet nie mogą kontrolować dziecka i mu pomóc w nauce. Są nawet problemy z takimi błahymi przedmiotami jak plastyka, technika, muzyka i religia.
Normą są "upomnienia nauczyciela" i bardzo złe zachowanie na świadectwie.
Dzieci często sobie nie radzą z nauką w następnym etapie edukacji, przenoszą się z "ekologicznej" na Wejherowskiej na Gospodarczą.
Po prostu bardzo zła kadra, która ciągnie te dzieci w dół.
A dzieci z rejonu wcale nie są złe. Mają masę głupich młodzieńczych pomysłów ale bardzo się lubią, spędzają czas ze sobą po szkole itd.
Nie polecam szkoły, przeniosłam dziecko do innej szkoły i dopiero teraz jest normalnie.
Moje dziecko nie jest wybitnie uzdolnione, a jedynie systematyczne. To ja je pilnuję z lekcjami, nauką i czytaniem. Uczę jej systematyczności i bycia obecnym na lekcjach. A skoro Pani nie słyszała o "obibokach" to radziłabym chodzić na wszystkie wywiadówki, a nie wybiórczo wybierać, na których będę a na których nie będę. Nie obrażam dzieci, one są nic winne temu, że rodzicom nie chce się przypilnować, pomóc w lekcjach i nauce. Niestety, ale pilność i systematyczność wynosi się z domu, podobnie jak kulturę, a wzorem do naśladowania dla dziecka, nie jest nikt inny jak właśnie rodzic.