Re: Zgineli rowerzyści.
Wielkie szczęście, że nie muszę jeździć rowerem do pracy, bo to już gra w rosyjską ruletkę. Rowerem jeżdżę tylko w ładną pogodę, bo rower dla mnie to jak dla wielu kabriolet z otwartym dachem.rozwiń
Wielkie szczęście, że nie muszę jeździć rowerem do pracy, bo to już gra w rosyjską ruletkę. Rowerem jeżdżę tylko w ładną pogodę, bo rower dla mnie to jak dla wielu kabriolet z otwartym dachem.
Jeśli chodzi o lamborghini gallardo to większość zdjęć z artykułu ja zrobiłem. Na miejscu byłem dopiero po zabraniu rowerzysty przez pogotowie. Najsmutniejsze jest to, że chłopak jechał po chodniku z daleka od samochodów, tylko taki jełop co wypożyczył od niemców supersportowe auto musiał go trafić. I dlatego potępiam ignorowanie ograniczeń prędkości. Gdyby Lamborghini jechało nie szybciej niż z prędkością dozwoloną, to do zdarzenia by nie doszło.
zobacz wątek