Widok
uczciwy zlalazca to moze sie znajdzie ,ale czy uczciwy poszukujący jest?bo jaka pewnosc ze ktos sie zglosi ,ze znalazl ,umowia sie na spotkanie, a poszukujacy zglosi na policje ze zlodziej chce od niego kase za obraczke? ja bym nie oddawala, :) to raz. dwa ,ze jaka jest nagroda zeby oplacalo sie oddawac? i zeby tobie nie oplacalo sie kupowac? jakby to byla zdrada to mysle ze sprecyzowal by miejsce zgubienia.
"uczciwy zlalazca to moze sie znajdzie ,ale czy uczciwy poszukujący jest?bo jaka pewnosc ze ktos sie zglosi ,ze znalazl ,umowia sie na spotkanie, a poszukujacy zglosi na policje ze zlodziej chce od niego kase za obraczke? ja bym nie oddawala, :) to raz. dwa ,ze jaka jest nagroda zeby oplacalo sie oddawac? i zeby tobie nie oplacalo sie kupowac? jakby to byla zdrada to mysle ze sprecyzowal by miejsce zgubienia."
Trochę to przekombinowane z tą policją. Jeżeli ktoś znalazł tą obrączkę i będzie chciał ją oddać to właściciel nie będzie kombinował z policją tylko ją odbierze, ładnie podziękuje i będzie szczęśliwy że żona o niczym się nie dowie.
Trochę to przekombinowane z tą policją. Jeżeli ktoś znalazł tą obrączkę i będzie chciał ją oddać to właściciel nie będzie kombinował z policją tylko ją odbierze, ładnie podziękuje i będzie szczęśliwy że żona o niczym się nie dowie.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
żona wie o wszystkim, bo tu nie ma nic do ukrycia. Wkurza mnie takie snucie domysłów i dopisywanie scenariuszy. Obrączka spadła mi z palca- piszę, że we Wrzeszczu, bo tam czekałem na kolejkę. Miałem ze sobą bagaże i widocznie podczas brania torby mi spadła- była za luźna. Szukam jej dlatego bo miała wartość sentymentalną, a nie dlatego, żeby żona się nie dowiedziała, zresztą nie wiem, jak można ukryć coś takiego- chyba nie trudno zauważyć, że nie mam jej na palcu.
Teraz złoto opłaca się sprzedać jak się znajdzie obrączkę.
Wątpię by ktoś kto miał szczęście znaleźć złoto chciał je oddać tymbardziej osobie, która nie opisuje jej w szczególny sposób, nie podaje jak i gdzie jest zdobiona czy grawerowana jaki ma odcień (biały, żółty, czerwony) , rozmiar itd. nawet nie zamieszcza zdjęcia z widoczną dłonią.
Ja też mogłabym teraz codziennie zamieszczać ogłoszenia we wszystkich lokalnych gazetach i forach, że zgubiłam obrączkę i odbiorę za symboliczną nagrodę, bez podawania szczegółów jest szansa że po paru miesiącach kilka obrączek bym uzbierała od uczciwych znalazców. Każdemu dałabym po 20 zł a sama miałabym po sprzedaniu ze 2tysiące zł
Wątpię by ktoś kto miał szczęście znaleźć złoto chciał je oddać tymbardziej osobie, która nie opisuje jej w szczególny sposób, nie podaje jak i gdzie jest zdobiona czy grawerowana jaki ma odcień (biały, żółty, czerwony) , rozmiar itd. nawet nie zamieszcza zdjęcia z widoczną dłonią.
Ja też mogłabym teraz codziennie zamieszczać ogłoszenia we wszystkich lokalnych gazetach i forach, że zgubiłam obrączkę i odbiorę za symboliczną nagrodę, bez podawania szczegółów jest szansa że po paru miesiącach kilka obrączek bym uzbierała od uczciwych znalazców. Każdemu dałabym po 20 zł a sama miałabym po sprzedaniu ze 2tysiące zł
no ale chyba wiadomo, że gdyby jednak jakiś uczciwy znalazca się znalazł, to zanim by oddał obrączkę to wypytałby o jakieś szczegóły. Ja też tutaj bym nie opisywała jak ona wygląda, bo ktoś mógłby takie samo ogłoszenie dać na innym portalu i tym samym zgarnąć moją obrączkę, jeśli znalazca odpowie na tamto ogloszenie....