Widok
Zlecenie: Tester Wierności
Poszukiwany tester wierności (Sopot i Gdańsk). Chodzi o uwiedzenie pewnej dziewczyny i udowodnienie że nie warto wiązać z nią przyszłości. Dziewczyna ma 25lat, blondynka, ładna jednak trochę pulchniejsza, jakieś niecałe 170cm wzrostu. Wszystkie informacje, zdjęcia - dostarczę. Facetowi któremu uda się ją uwieść i to udowodnić oferuję 1000zł. Więcej informacji na maila: seba.new88@gmail.com
Bezsensowny pomysł. Każdą osobę można uwieść.
Kluczem są zdolności czytania ludzi lub pełny zasób informacji oraz czas.
Dzięki oszustwu można zaprezentować się drugiej osobie jako spełnienie jej marzeń, a nawet ktoś więcej.
Kluczem są zdolności czytania ludzi lub pełny zasób informacji oraz czas.
Dzięki oszustwu można zaprezentować się drugiej osobie jako spełnienie jej marzeń, a nawet ktoś więcej.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
> Każdą osobę można uwieść
Szczególnie za 1 kzł.
Mój pierwszy pomysł: wziąć zlecenie i dogadać się pulchną koleżanką.
Jakby się dowiedziała, że koleś płaci klocka za opinię o Niej, sama by go puściła w trąbę i zapewne chętnie przytuliłaby połowę wynagrodzenia za wspólną (nawet udawaną) fotkę dla dokumentacji :D
Szczególnie za 1 kzł.
Mój pierwszy pomysł: wziąć zlecenie i dogadać się pulchną koleżanką.
Jakby się dowiedziała, że koleś płaci klocka za opinię o Niej, sama by go puściła w trąbę i zapewne chętnie przytuliłaby połowę wynagrodzenia za wspólną (nawet udawaną) fotkę dla dokumentacji :D
> Każdą osobę można uwieść
Jakby się dowiedziała, że koleś płaci klocka za opinię o Niej, sama by go puściła w trąbę i zapewne chętnie przytuliłaby połowę wynagrodzenia
Szczególnie za 1 kzł.
A co jak by się przytuliła i tak została? Tu chyba o to chodzi:), a nie wiadomo czy rekompensata warta poświęcenia;D
Jakby się dowiedziała, że koleś płaci klocka za opinię o Niej, sama by go puściła w trąbę i zapewne chętnie przytuliłaby połowę wynagrodzenia
Szczególnie za 1 kzł.
A co jak by się przytuliła i tak została? Tu chyba o to chodzi:), a nie wiadomo czy rekompensata warta poświęcenia;D
ja nie wiem...co ludzie mają w głowach?
skoro nie ufasz to po prostu się rozstań...tym bardziej, że z góry zakładasz, że nie warto się z nią wiązać w przyszłości. zaoszczędzisz czas, nerwy i pieniądze.
zaufanie to podstawa związku, nie wyobrażam sobie martwienia się, że mój facet mnie może zdradzać, przeglądania mu telefonu czy kontrolowania w jakikolwiek sposób, już o testerach wierności nie wspomnę...
swoją drogą nie każdego da się uwieść albo może inaczej...nie zawsze, nawet jeśli ktoś doskonale wie, jak to robić ;) sukces uwiedzenia nie jest kwestią super umiejętności tylko nastawienia drugiej osoby. jeśli ona nie chce bo jest w związku i wie z kim chce być to żeby skały s*ały nie da się uwieść nawet największemu przystojniakowi z największymi umiejętnościami interpersonalnymi :)
skoro nie ufasz to po prostu się rozstań...tym bardziej, że z góry zakładasz, że nie warto się z nią wiązać w przyszłości. zaoszczędzisz czas, nerwy i pieniądze.
zaufanie to podstawa związku, nie wyobrażam sobie martwienia się, że mój facet mnie może zdradzać, przeglądania mu telefonu czy kontrolowania w jakikolwiek sposób, już o testerach wierności nie wspomnę...
swoją drogą nie każdego da się uwieść albo może inaczej...nie zawsze, nawet jeśli ktoś doskonale wie, jak to robić ;) sukces uwiedzenia nie jest kwestią super umiejętności tylko nastawienia drugiej osoby. jeśli ona nie chce bo jest w związku i wie z kim chce być to żeby skały s*ały nie da się uwieść nawet największemu przystojniakowi z największymi umiejętnościami interpersonalnymi :)
>zaufanie to podstawa związku
Jest taki dowcip, jak chłopak siedzi nad rzeką i czyści w wodzie spodnie mrucząc pod nosem
- nikomu nie można ufać, nikomu... nawet sobie! Przecież chciałem tylko pierdnąć.
Mimo braku przygody ze spodniami nie ufam nikomu, ale z drugiej strony, nie mam potrzeby ufania. Życie, już w samej swojej definicji, oznacza zmianę. Nie jestem człowiekiem, jakim byłem rok temu. Nie będę też za rok osobą, którą jestem teraz. Dlaczego miałbym się łudzić, że moja dziewczyna będzie, dlaczego miałbym żyć iluzją, że będzie podążać przez całe życie moją ścieżką? To już nawet nie egoizm, a egocentryzm.
Ludzie się spotykają, idą kawałek ze sobą i ich drogi się rozchodzą. To naturalne.
Czasami umierają nim ich drogi zdążą się rozejść, ale gdyby żyli wiecznie, w końcu by do tego doszło. To nieuniknione.
Autor zaś ma problem sam ze sobą, bo nie kocha siebie, a przez to nie wierzy, że ktoś inny może go pokochać.
Sam jest narzędziem swego zniszczenia. Wierzy, że ona go zdradzi i porzuci, bo on na jej miejscu by to zrobił. On nie obawia się, że ona kiedyś zejdzie z jego drogi, ale że weszła na nią w niecnych zamiarach.
> sukces uwiedzenia nie jest kwestią super umiejętności tylko nastawienia drugiej osoby. jeśli ona nie chce bo jest w związku i wie z kim chce być to żeby skały s*ały nie da się uwieść nawet największemu przystojniakowi z największymi umiejętnościami interpersonalnymi :)
...i z najgrubszym portfelem.
Ale jeżeli do tych cech dodasz wiedzę, to ulegnie. Wystarczy, by on wszystko o niej wiedział, co lubi, czego nie lubi, co jej imponuje, a co ją odpycha. Byłby ideałem, podczas gdy jej facet byłby tylko kimś, z kim jest.
Większość osób szybko przekonuje się, że nie ma ideałów. Zwykle po 1-3 związkach. Potem wybierają mniejsze zło, idą na kompromis. Gdy trafiasz na ideał, ulegasz. To mistyczne doświadczenie. Jak spotkanie Boga. To Cię uderza, doświadcza i przenika. I nie ma przed tym ucieczki w rozsądne argumenty, w zachowawcze podejście. Ulegasz. Ulegasz, bo wiesz, że jest albo to, albo żal do końca życia.
Jest taki dowcip, jak chłopak siedzi nad rzeką i czyści w wodzie spodnie mrucząc pod nosem
- nikomu nie można ufać, nikomu... nawet sobie! Przecież chciałem tylko pierdnąć.
Mimo braku przygody ze spodniami nie ufam nikomu, ale z drugiej strony, nie mam potrzeby ufania. Życie, już w samej swojej definicji, oznacza zmianę. Nie jestem człowiekiem, jakim byłem rok temu. Nie będę też za rok osobą, którą jestem teraz. Dlaczego miałbym się łudzić, że moja dziewczyna będzie, dlaczego miałbym żyć iluzją, że będzie podążać przez całe życie moją ścieżką? To już nawet nie egoizm, a egocentryzm.
Ludzie się spotykają, idą kawałek ze sobą i ich drogi się rozchodzą. To naturalne.
Czasami umierają nim ich drogi zdążą się rozejść, ale gdyby żyli wiecznie, w końcu by do tego doszło. To nieuniknione.
Autor zaś ma problem sam ze sobą, bo nie kocha siebie, a przez to nie wierzy, że ktoś inny może go pokochać.
Sam jest narzędziem swego zniszczenia. Wierzy, że ona go zdradzi i porzuci, bo on na jej miejscu by to zrobił. On nie obawia się, że ona kiedyś zejdzie z jego drogi, ale że weszła na nią w niecnych zamiarach.
> sukces uwiedzenia nie jest kwestią super umiejętności tylko nastawienia drugiej osoby. jeśli ona nie chce bo jest w związku i wie z kim chce być to żeby skały s*ały nie da się uwieść nawet największemu przystojniakowi z największymi umiejętnościami interpersonalnymi :)
...i z najgrubszym portfelem.
Ale jeżeli do tych cech dodasz wiedzę, to ulegnie. Wystarczy, by on wszystko o niej wiedział, co lubi, czego nie lubi, co jej imponuje, a co ją odpycha. Byłby ideałem, podczas gdy jej facet byłby tylko kimś, z kim jest.
Większość osób szybko przekonuje się, że nie ma ideałów. Zwykle po 1-3 związkach. Potem wybierają mniejsze zło, idą na kompromis. Gdy trafiasz na ideał, ulegasz. To mistyczne doświadczenie. Jak spotkanie Boga. To Cię uderza, doświadcza i przenika. I nie ma przed tym ucieczki w rozsądne argumenty, w zachowawcze podejście. Ulegasz. Ulegasz, bo wiesz, że jest albo to, albo żal do końca życia.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
> Jest taki dowcip...
Skoro już kawały lecą....
Facet pyta piękną kobietę: pójdzie Pani za mną do łóżka za 100.000 zł?
Mało która by się nie skusiła. W końcu to nie mydło.. nie wymydli się
Po wszystkim daje 100 zł
Ta oburzona: "Co myślisz, że jakąś k.. jestem"?
Na co facet: "To już ustaliliśmy. Teraz tylko cenę negocjujemy"
Skoro już kawały lecą....
Facet pyta piękną kobietę: pójdzie Pani za mną do łóżka za 100.000 zł?
Mało która by się nie skusiła. W końcu to nie mydło.. nie wymydli się
Po wszystkim daje 100 zł
Ta oburzona: "Co myślisz, że jakąś k.. jestem"?
Na co facet: "To już ustaliliśmy. Teraz tylko cenę negocjujemy"
Jak za darmo, chyba trzeba kupić?
I nie orientuje się w cenach, ale widziałem ostatnio taki model, że już niewiele zostało do dopracowania. Wewnętrzny szkielet, kształty, jędrność (nie dotykałem, choć bym nie omieszkał mając okazję:p). Pełen podziw dla Chińskiej myśli technologicznej:d
Pewnie ceny takie, że taniej byłoby sprowadzić sobie Chinkę;)
I takiej gumowej, to dopiero nie można ufać! Dałaby każdemu, za darmo, nawet weneryka by nie wzięła. A jakby się przyzwyczaił, to by się przetarła:p
I nie orientuje się w cenach, ale widziałem ostatnio taki model, że już niewiele zostało do dopracowania. Wewnętrzny szkielet, kształty, jędrność (nie dotykałem, choć bym nie omieszkał mając okazję:p). Pełen podziw dla Chińskiej myśli technologicznej:d
Pewnie ceny takie, że taniej byłoby sprowadzić sobie Chinkę;)
I takiej gumowej, to dopiero nie można ufać! Dałaby każdemu, za darmo, nawet weneryka by nie wzięła. A jakby się przyzwyczaił, to by się przetarła:p
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"