Re: Do Ewela
Współczuję Ci przeżyć.
Rozumiem, że takie miałaś odczucia. Widzisz, ja mam inne doświadczenia - płaczące dzieci widziałam zawsze przytulane, na kolanach po kilkoro często siedziało i się...
rozwiń
Współczuję Ci przeżyć.
Rozumiem, że takie miałaś odczucia. Widzisz, ja mam inne doświadczenia - płaczące dzieci widziałam zawsze przytulane, na kolanach po kilkoro często siedziało i się tuliło, jak zaprowadzałam synka. Zresztą on też pierwsze dwa trzy tygodnie bardzo przeżywał rozstania.
Tym bardziej uważam, że powinnaś była to zgłosić.
Tu nie chodzi o wiarę/niewiarę, ale skoro byłaś świadkiem zdarzenia, trzeba było od razu iść do kierowniczki i to wyjaśnić. Przepraszam, że tak ciągnę ten temat, ale właśnie takie zachowanie mnie oburza - zaniechanie działania, które jest dla mnie milczącą zgodą czy przyzwoleniem na karygodne zachowanie opiekunek (czy innych osób, bo też rodziców względem dzieci). Nie pomyślałaś o innych dzieciach?
My naprawdę mamy wspaniałe doświadczenia z tym żłobkiem, polecam go bardzo! Mam porównanie, bo starsza córka była w prywatnym, nad którym nie było żadnej kontroli. Mimo że też nie miałam jakichś większych zastrzeżeń, to jednak opieka w publicznym jest bez porównania lepsza.
zobacz wątek