Re: Żłobek nr 15 Pozytywnych Inicjatyw w Żukowie
Dobra, mam doła...
Nie wiem, czy przesadzam, ale...
1. dobija mnie jadłospis... wydaje mi sie, że nie byłam i nie jestem bardzo nastawiona na tylko to co zdrowe... i dziecko moje zje...
rozwiń
Dobra, mam doła...
Nie wiem, czy przesadzam, ale...
1. dobija mnie jadłospis... wydaje mi sie, że nie byłam i nie jestem bardzo nastawiona na tylko to co zdrowe... i dziecko moje zje czasem kawałek ciasta "dorosłego", wędlinę "nie dla dzieci" i nie zawsze przeze mnie upieczoną; nie raz nie dwa dostanie coś "normalnie" posolonego - chodzi z nami do restauracji, na imprezy rodzinne
ale to jest czasem = raz/dwa razy w tygodniu
dobijają mnie śniadania - parówka (z ketchupem), pasztetowa, słodki serek homogenizowany (a na obiad naleśnik ze słodkim twarożkiem); rozwalił mnie jogurt serduszko
2. wkurza mnie, że Antek nie ma mytych rąk - dziś przyjechałam to spał; spał, bo padł, jak p. paulina posadziła go w foteliku; posadziła, żeby dać kanapkę, którą rano przywiozłam - ręce i buzia czarne... między palcami kłaki... ja wiem, że dzieci bawią sie na podłodze; mój bez problemu bawi się w piaskownicy, na trawniku, ziemi, z psem
ale po zabawie oraz przed jedzeniem MYJE ręce - sam, chętnie...
3. zębów nie miał ani razu umytych... a wystarczy po jedzeniu podać mu szczoteczkę z nałożoną pastą - sam się obsługuje - nie żądam, by ktokolwiek szorował mu w buzi
rąk po jedzeniu zresztą pewnie też nie myją...
4. wczoraj gdy przyjechałam i zmieniałam pieluchę miał kupę - nic strasznego... ale pupa czerwona jak u pawiana - czyli z kupą musiał chodzić co najmniej godzinę - no żesz kurna!
do tego jeszcze dochodzi to, że w pracy u mnie się pozmieniało i w zasadzie wyszło, że dowożenia Antka do żłobka + żłobek w najlepszym razie kosztowac bedzie tyle, co potencjalnie zarobię...
choć widzę, że fajnie się bawi; cieszy mnie, że jest z innymi dziećmi, że myślę, że będzie się lepiej rozwijał, że ma szanse budować więzi społeczne...
ale dziś mam mega doła
zobacz wątek