Bez przesady, aż tak źle nie jest w prywatnych. Niestety musiałam do takiego oddać dziecko i największym minusem jest rotacja kadry, podejrzewam, że mało płacą. Poza tym jedzenie jest bardziej...
rozwiń
Bez przesady, aż tak źle nie jest w prywatnych. Niestety musiałam do takiego oddać dziecko i największym minusem jest rotacja kadry, podejrzewam, że mało płacą. Poza tym jedzenie jest bardziej różnorodne niż w państwówce (porównywałam) i smaczne skoro mój niejadek je. Małe grupy, do 15 osób, gdzie czas aktywności mają podzielony na dwie podgrupy wiekowe i zajęcia dostosowane do wieku. Właścicielki wymyślają różne imprezy tematyczne, zapraszają ciekawych gości, jest rytmika oraz angielki. Do angielskiego byłam bardzo sceptyczna, ale jak zobaczyłam filmik z zajęć stwierdziłam, że zajęcia są super. Pani która je prowadzi robi to z ogromnym zaangażowaniem i w sposób odpowiedni dla Maluchów. Siedzą z otwartymi, roześmianymi buziami jakby oglądały najlepszą bajkę. Polecam Wesołą Krainę na Morenie
zobacz wątek