W Gdańsku są układy. Jak znasz kogoś to sie dostaniesz. Mam ciocię w w przedszkolu państwowym i sama mi mówiła, że jakbym chciała oddać dziecko do tej placówki to nawet podanie nie muszę składać....
rozwiń
W Gdańsku są układy. Jak znasz kogoś to sie dostaniesz. Mam ciocię w w przedszkolu państwowym i sama mi mówiła, że jakbym chciała oddać dziecko do tej placówki to nawet podanie nie muszę składać. Ale niestety nie po drodze mi zupełnie... Niestety syn nie dostał się do żadnego przedszkola w naszej okolicy. Po jakimś czasie podczas gadki z sąsiadem mówię, że zostaję w domu, bo dziecko nie dostało sie do przedszkola, a on mi na to, że szkoda, że wcześniej nie mówiłam, bo on bez problemu by to załatwił. I że jak młodszego będę chciała posłać to najpierw do niego mam przyjść. I to nie są znajomości?
zobacz wątek