Widok
Złodzieje w oliwie
Nie tak dawno, jak w zeszłym miesiącu robiłem wesele (tzn. pracowałem bo jestem kelnerem) i po pół godzinie wesela para młoda zaczęła go spędzać osobno - szukając czegoś. Jak się okazało nie chcieli prezentów, tylko pieniążki. Świadem wkładał wszystko do papierowej torby (+biżuteria, bo to mała) a teraz tej torby już nie ma. Okazało się, że diabli ją wzieli. A dokładniej złodzieje pod katedrą oliwską. Na bezczelnego wyciągnęli torbę z bagażnika, gdy świadek odwrócił się po kolejne prezaenty, by włożyć je do bagaznika. Wsadził paczki, a nie zauważył, że torby z pieniędzmi już nie ma. WSZYSTKO TRWAŁO NIE WIĘCEJ NIŻ 5 SEKUND. I zwrot kosztów wesela oraz podróż poślubna pary młodej poszła do piachu.
Uważajcie, gdyż licho nie śpi, a w taki dzień, to mamy coś innego na głowie, więc niech będzie ktoś, kto cały czas panuje nad wszytkim i TRZEŹWO MYŚLI przez cały czas trwania wesela.
Czego sobie i wam życzę (mi przyda się ktoś taki już w przyszłym roku).
Uważajcie, gdyż licho nie śpi, a w taki dzień, to mamy coś innego na głowie, więc niech będzie ktoś, kto cały czas panuje nad wszytkim i TRZEŹWO MYŚLI przez cały czas trwania wesela.
Czego sobie i wam życzę (mi przyda się ktoś taki już w przyszłym roku).
jeśli chodzi o katedrę, to ogólna porażka. byłam kiedyś na slubie koleżanki , właśnie w katedrze. sama katedra ok, ślub piękny do czasu wyjścia z katedry na składanie życzeń. tam żurów i meneli prawie tyle co gości, kręcili się przy wyjeździe , napruci bez koszulek w samych portkach z fifą pod okiem, pijaczka ledwo trzymająca się na nogach i masa dzieciaków zdegenerowanych. no i oczywiście wyjazd spod katedry był dość niesmaczny. Żule pchali się na samochód i nie było opcji przejazdu bez wręczenia kilku flaszek. Patrząc na to stwierdziłam że mój ślub nie będzie tak wyglądał, bo było to co najmniej beznadziejne. no i nie wyglądał, na szczęście u nas nie było nawet ćwierć menelstwa .
Dziwię się gościom weselnym czy świadkom na takim weselu z żulami przed kościołem, natarczywymi itd. Czy tak ciężko powiadomić policję? To nic nie kosztuje, a przyjazd patrolu, gdzieś z tyłu od razu by rozwiązał tą sytuację i żulernia by się zmyła. I tak nękać ich...
Co za problem ?!
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Co za problem ?!
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.