Re: Zmiana pracy
Witam humanistki:) też jestem po studiach tego typu, też do tego co mam doszłam sama (nie jest to wiele, bo tylko skromna stancyjka, ale zawsze:). Rozumiem odczucia "ja", też byłam mega wkurzona na...
rozwiń
Witam humanistki:) też jestem po studiach tego typu, też do tego co mam doszłam sama (nie jest to wiele, bo tylko skromna stancyjka, ale zawsze:). Rozumiem odczucia "ja", też byłam mega wkurzona na ludzi, którzy zmieniali prace tylko, czy może dla nich aż dla "rozwoju" itp. Podobnie ubodła mnie trochę wypowiedź pani opisującej jak to się żyje z mężem informatykiem. O wiele lepiej by było jakby sam pan mąż opisał, że ciężko pracował na to co ma. Tak dla przyzwoitości, nie drażnienia bezrobotnych. Jednak od paru dni przeszła mi złość na ten polski pie*dolnik, gdzie liczą się najbardziej układy, chamstwo, wazeliniarstwo i inne tego typu sprawy. Złość mi przeszło z tego powodu, że wyjeżdżam za granicę. Stwierdziłam, że skoro w Polsce bez "pleców" nie da się godnie żyć (nie mylić z marzeniami o 3 tys) to spróbuję wyjechać. Z językami u mnie nie jest super, jako-tako tylko z niemieckim. Nie znając go jednak na wysokim poziomie zostałaby mi praca w fabryce, może opieka nad kimś starszym. Pod względem finansowym obie opcje kuszące. Ja jednak chcę z wyjazdu za granicę wyciągnąć przede wszystkim lepszą znajomość języka, bez której nie mam co myśleć o emigracji na stałe (a właśnie tego chcę). Kaska wiadomo przydałaby się każdemu, ale w tym momencie stwierdziłam, że skoro nie mam dziecka, kredytu czy innych zobowiązań to mogę trochę z nią odpuścić. Do rzeczy:) zarejestrowałam się jakieś 3 tygodnie temu na jednej ze stronek dla au-pair i znalazłam rodzinę w Austrii, u której mam się pojawić w lutym:) rodzinka wydaje mi się spoko, rejony piękne, sponsorowany kurs językowy, wikt, opierunek no i kieszonkowe:) wiem, że opcja au-pair nie jest dla wszystkich, nie można mieć dziecka, czy być mężatką, no i jeżeli ktoś bardzo potrzebuje sporo pieniędzy to nie dorobi się mega kokosów (chociaż to austriackie kieszonkowe to nie taka marna pensja na złote polskie, no i nie dokłada się do utrzymania). Jednak jeżeli ktoś myśli o wyjeździe, a nie zna super języka to uważam, że warto spróbować. Właśnie dlatego piszę ten elaborat, żeby pokazać, że może tą drogą warto pójść. W Polsce jest bagno, to sami wiecie. Rejestracja na stronkach jest za darmo, niczym nie ryzykujecie, nie chcecie bo coś tam, nie jedziecie. Dziewczyny, weźcie sprawy w swoje ręce:)
Ja od września szukałam zajęcia i nic...a tu kilkanaście dni i znalazłam rodzinkę:)może dużo "piania" w mojej wypowiedzi,ale w końcu odetchnęłam z ulgą bo mam "zaklepane" zajęcie i jestem z tego powodu mega szczęśliwa:)
do boju:)
zobacz wątek