@woder:
Nie zgodzę się.
"Zaczepiam" ludzi. Wszędzie.
Ułamek sekundy dłuższe spojrzenie niż konieczne.
I nie spotykam się zbyt często z ostracyzmem. Raczej jest...
rozwiń
@woder:
Nie zgodzę się.
"Zaczepiam" ludzi. Wszędzie.
Ułamek sekundy dłuższe spojrzenie niż konieczne.
I nie spotykam się zbyt często z ostracyzmem. Raczej jest właśnie pogodny uśmiech.
A czasami k*rwiki w oczach :D
Ludzie, jakich opisuje ciacho, są po prostu zmęczeni. "Lepiej jechać i spać".
Ale odziubina pobudzenia powoduje, że ci sami ludzie żyją. Wchodzą w interakcje.
Chętnie rozmawiają i się śmieją.
Społeczeństwu zaczyna brakować tych interakcji osobistych.
Ci, co siedzą z nosem w sr*jfonie i słuchawkami w uszach to już w zasadzie pokolenie stracone.
Choć też nie do końca. Niejednokrotnie zdarzało mi się zagadać o coś kogoś, nie zauważywszy, że ma słuchawki w uszach.
Jak wydłubał i zapytał o co chodzi, to już poleciała normalna rozmowa. Wręcz czasami odczułem, że bardziej potrzebna tej drugiej osobie niż mi.
Takie sprzężenie zwrotne. Nie umieją nawiązać relacji z przypadkową osobą. TO się izolują. Choć wcale nie chcą.
zobacz wątek