Odpowiadasz na:

Poniekąd słusznie odniosłeś się do kryterium czasowego. Obecnie budowa portu gdyńskiego nie miałaby sensu, skoro lepsze warunki są w okolicach odzyskanego po wojnie Gdańska. Chodzi mi głównie o... rozwiń

Poniekąd słusznie odniosłeś się do kryterium czasowego. Obecnie budowa portu gdyńskiego nie miałaby sensu, skoro lepsze warunki są w okolicach odzyskanego po wojnie Gdańska. Chodzi mi głównie o dostępność morską i lądową tamtego portu, a właściwie portów. To głównie dlatego tam umiejscowiło się DCT, czego zdają się nie zauważać opluwacze poprzedniego zarządu portu. Niemniej, nie da się nie zauważyć, że port w Gdyni jest, i to dosyć nowoczesny i stale się modernizujący. Jego potencjał przeładunkowy jest dla Polski niebagatelny i nie można tego zlekceważyć i zaprzepaścić. Poza tym, istotą i gospodarczym kołem napędowym dla miasta Gdyni i okolic jest właśnie ten port, dzięki któremu to miasto powstało i osiągnęło rozwojowy sukces. Gdyby zlikwidować port, to z Gdyni zrobiłaby się głównie sypialnia dla Gdańska i trochę apartamentów dla przysłowiowej "warszafki". Osobiście nie zgadzam się na marginalizację portu gdyńskiego, ale też uważam, że między bajki należy włożyć obietnice jego znacznej rozbudowy, w szczególności na zatoce, o ile wcześniej nie znajdą się niepaństwowi poważni inwestorzy do budowy i eksploatacji ewentualnego rozbudowanego portu, jak to ma miejsce np. w przypadku gdańskiego DCT, który stał się hubem dla międzynarodowych gigantów przewozów oceanicznych.

zobacz wątek
5 lat temu
~m

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry