Re: Żonaci mężczyźni poszukujący
"To wyobraź sobie że żona mówi: "A ja ci rozwodu nie dam". Potem płacze w sądzie jak to kocha męża i jak dzieciom jest potrzebny, nie stawia się na rozprawy, prawnicy się dogadują pod stołem...
rozwiń
"To wyobraź sobie że żona mówi: "A ja ci rozwodu nie dam". Potem płacze w sądzie jak to kocha męża i jak dzieciom jest potrzebny, nie stawia się na rozprawy, prawnicy się dogadują pod stołem ciągnąc kasę od obu stron i sprawa ciągnie się miesiącami, latami. Kogo stać żeby marnować całe lata z osobą której już nie kocha i chce odejść ?"
Sprawa rozwodowa w której jedna ze stron np. domaga się rozwodu z orzeczeniem winy (łączy się to może z koniecznością wypłacania żonie/mężowi alimentów gdy znajdzie się w trudnej sytuacji życiowej) trwa nawet 3 lata.
Ale wystarczy 1 rok nie współżycia z żoną aby stwierdzić rozpad pożycia małżeńskiego, także po tym okresie można szukać sobie innej partnerki życiowej i nie będzie to miało wpływu na orzeczenie sądu.
Ale lepiej jeszcze się upewnić.
Ludzie dobierają się w pary, czasami są lepiej dobrani czasami gorzej.
Gdy mój mąż, którego z resztą nie mam heh, spotkałby na swej drodze kobietę swojego życia nie miałabym serca zatrzymywać go przy sobie.
zobacz wątek