Widok
Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach siedzą panie a w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę:
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
- Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie.
Z pierwszych rzędów unosi się ręka:
- Czy mógłby Pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały?
Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma?
- Oczywiście, że z wieloma!
Z ostatnich rzędów podnosi się ręka:
- Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
Stres, krępowanie się, obawa przed wyjawieniem partnerce fetyszy i marzeń powiązanych z seksualnością. Rozgraniczenie na żonę i "dziwkę" choć te dwie role mogą ze sobą doskonale współistnieć. Taki facet ma np obsesje na temat pissingu. Jednocześnie zewsząd słyszy ze żonę trzeba szanować a pissing jest uwłaczający.. I boi się ryzyka jakie niesie podzielenie się swoja pasją z drugą połówką. Drogie Panie, jakbyście zareagowały na komunikat od partnera ze od lat marzy o tym by się na was wysikać? Pozwoliłybyście czy raczej pogoniłyście by go z taką propozycją? No i w tym momencie wkraczają na scenę kochanki i przyjaciółki. Kobiety z którymi nie ma tak silnej relacji i które po prostu zgodzą się albo nie bez widma wypominania po latach propozycji
Ale dlaczego tak uogólniasz. To że jakiś facet, ba... nawet dziesięciu facetów jest takich, a nie innych nie znaczy, że każdy taki jest.
Poza tym jest wiele kobiet, które również szuka przygód na boku.
Poza tym jest wiele kobiet, które również szuka przygód na boku.
Sam takiej szukam. Przyczyny są różne. Niektóre kobiety chłodnieją z wiekiem bo uważają że jak mają już 40 lat to nie wypada im się trzaskać jak króliki - no więc - narastająca różnica temperamentów. Faceci w wieku ok 40 zaczynają przeżywać drugą młodość.
Poza tym jak kobieta chłodnieje seksualnie to też i uczuciowo i w wyniku takiego czegoś facet może poczuć się odrzucony, co potęguje chęć skoku w bok.
Dwa, to co ktoś pisał wyżej, że kobieta nie zrozumie fantazji męża i będzie mu to wypominać. Piss to akurat jest kiepski przykład bo jest bardzo brudny, bałbym się wrócić do żony po czymś takim, nie mówiąc już o słusznym obrzydzeniu żony do męża na którego nasikała inna baba. Bardziej tu już chodzi o czystsze fantazje, których mąż wstydzi się przed żoną z obawy co ta sobie o nim pomyśli. Na jej zdaniu mu zależy. Na zdaniu kobiety na boku której coś takiego zaproponuje - już mniej.
No i trzecia możliwa sytuacja: A jak żona jest chora i leki powodują że jej się ciągle chce spać, nie ma na nic ochoty. Mąż kocha żonę, chce z nią być, chce się nią opiekować, ale zostaje sam ze swoimi potrzebami.
Czy to nie jest zbyt okrutne ? Chce tylko na boku zaspokoić swoje rządze, nie zdradza jej emocjonalnie, nawet nie do końca fizycznie, bo przecież żona już nic mu nie daje i w ogóle jej nie zależy na seksie.
Może to wygląda okrutnie że się zdradza chorą żonę, ale nie zdradzanie jest okrutne wobec męża, który ma jeszcze pełnię możliwości, dlaczego ma się skazywać na śmierć seksualną ? Zdrowego faceta nosi po ścianach jak sobie nie "porucha" a jak porucha tym milszy i bardziej opiekuńczy będzie dla tej chorej żony. Wszyscy korzystają.
Tylko nie mówcie mi kobiety, że ma jeszcze ręce, bo to egoizm z waszej strony by był. Chciałybyście się tylko rękami zadowalać przez resztę życia ? Oczywiście "zdradzana" żona nie powinna o tym wiedzieć bo jak się dowie to się załamie i to się wtedy mija z celem.
Cztery to wredny despotyczny charakter żony, która tylko żąda ciągle czegoś i ma wieczne pretensje nie dając facetowi nic od siebie. Jeśli kobieta taka się staje, facet ucieka od niej gdzie pieprz rośnie, a jak nie może bo kredyt bo dzieci, to znajduje sobie czułą kochankę.
Wystarczy ?
P.S. ja ich nie usprawiedliwiam, tylko tłumaczę przyczynę, to różnica. Być może się da pójść na kompromis i niektórzy idą na łatwiznę nie omawiając problemu z żoną tylko od razu zdradzają. To już jest ich sprawa, ja podaję tylko możliwe powody dlaczego faceci szukają kochanek, bez wnikania czy zrobili już wszystko co się dało żeby ratować związek czy nie.
Poza tym jak kobieta chłodnieje seksualnie to też i uczuciowo i w wyniku takiego czegoś facet może poczuć się odrzucony, co potęguje chęć skoku w bok.
Dwa, to co ktoś pisał wyżej, że kobieta nie zrozumie fantazji męża i będzie mu to wypominać. Piss to akurat jest kiepski przykład bo jest bardzo brudny, bałbym się wrócić do żony po czymś takim, nie mówiąc już o słusznym obrzydzeniu żony do męża na którego nasikała inna baba. Bardziej tu już chodzi o czystsze fantazje, których mąż wstydzi się przed żoną z obawy co ta sobie o nim pomyśli. Na jej zdaniu mu zależy. Na zdaniu kobiety na boku której coś takiego zaproponuje - już mniej.
No i trzecia możliwa sytuacja: A jak żona jest chora i leki powodują że jej się ciągle chce spać, nie ma na nic ochoty. Mąż kocha żonę, chce z nią być, chce się nią opiekować, ale zostaje sam ze swoimi potrzebami.
Czy to nie jest zbyt okrutne ? Chce tylko na boku zaspokoić swoje rządze, nie zdradza jej emocjonalnie, nawet nie do końca fizycznie, bo przecież żona już nic mu nie daje i w ogóle jej nie zależy na seksie.
Może to wygląda okrutnie że się zdradza chorą żonę, ale nie zdradzanie jest okrutne wobec męża, który ma jeszcze pełnię możliwości, dlaczego ma się skazywać na śmierć seksualną ? Zdrowego faceta nosi po ścianach jak sobie nie "porucha" a jak porucha tym milszy i bardziej opiekuńczy będzie dla tej chorej żony. Wszyscy korzystają.
Tylko nie mówcie mi kobiety, że ma jeszcze ręce, bo to egoizm z waszej strony by był. Chciałybyście się tylko rękami zadowalać przez resztę życia ? Oczywiście "zdradzana" żona nie powinna o tym wiedzieć bo jak się dowie to się załamie i to się wtedy mija z celem.
Cztery to wredny despotyczny charakter żony, która tylko żąda ciągle czegoś i ma wieczne pretensje nie dając facetowi nic od siebie. Jeśli kobieta taka się staje, facet ucieka od niej gdzie pieprz rośnie, a jak nie może bo kredyt bo dzieci, to znajduje sobie czułą kochankę.
Wystarczy ?
P.S. ja ich nie usprawiedliwiam, tylko tłumaczę przyczynę, to różnica. Być może się da pójść na kompromis i niektórzy idą na łatwiznę nie omawiając problemu z żoną tylko od razu zdradzają. To już jest ich sprawa, ja podaję tylko możliwe powody dlaczego faceci szukają kochanek, bez wnikania czy zrobili już wszystko co się dało żeby ratować związek czy nie.
szukający kochanki:
Myślisz, że Twoja żona nigdy się nie dowie?
Jeżeli nie zależy ci na uczciwości wobec niej, to zostaw ją w spokoju i nie pozwól na to, by marnowała swoje młode lata z osobą, która wybrała najbardziej tchórzowską drogę, do zaspokajania swoich potrzeb.
Takie osoby jak Ty, zostają w końcu same, bez rodziny, przyjaciół i znajomych, za to z wielkimi wyrzutami sumienia i żalem. Nie szkoda mi takich ludzi!!!! . Żal mi tylko tej kobiety i dzieci, jeżeli posiadacie.
Wydaje Ci się, że skoro nic nie czujesz do kochanki, to nie jest zdrada? Jakiś Ty głupi i naiwny.
Myślisz, że Twoja żona nigdy się nie dowie?
Jeżeli nie zależy ci na uczciwości wobec niej, to zostaw ją w spokoju i nie pozwól na to, by marnowała swoje młode lata z osobą, która wybrała najbardziej tchórzowską drogę, do zaspokajania swoich potrzeb.
Takie osoby jak Ty, zostają w końcu same, bez rodziny, przyjaciół i znajomych, za to z wielkimi wyrzutami sumienia i żalem. Nie szkoda mi takich ludzi!!!! . Żal mi tylko tej kobiety i dzieci, jeżeli posiadacie.
Wydaje Ci się, że skoro nic nie czujesz do kochanki, to nie jest zdrada? Jakiś Ty głupi i naiwny.
Dlaczego mnie oceniasz, jeśli nie wiesz do której wymienionej przez siebie grupy należę ?
Nie wiesz NIC ani o mnie ani o mojej żonie ani co jest między nami a czego nie ma więc twoje wypociny mi latają kalafiorem.
I pilnuj swojego chłopa żeby też ci nie skoczył w bok, bo jak w internecie jesteś taka napastliwa, to może on zapisze się do 4 grupy.
Nie wiesz NIC ani o mnie ani o mojej żonie ani co jest między nami a czego nie ma więc twoje wypociny mi latają kalafiorem.
I pilnuj swojego chłopa żeby też ci nie skoczył w bok, bo jak w internecie jesteś taka napastliwa, to może on zapisze się do 4 grupy.
Moźesz mnie oświecić na czym polega moje tchórzostwo ?
Tylko na twojej solidarności jajników ?
Moja pierwsza miłość mnie nauczyła że jak ci czegoś brakuje w związku to sobie to znajdujesz gdzieś indziej. Same zdradzacie na potęgę sypiecie się na boku jak choinki po 3 kròlach a na forum święte oburzenie heh. Nie wiem kto tu jest tchórzem :-P
Otojka nastęna mądra po zym ty możesz analizować po tym źe wyliczyłem przyczyny dlaczego facsci zdradzają ? Przecież to prawda. Czy zabolało że nie ma dymu bez ognia ? :-)
Tylko na twojej solidarności jajników ?
Moja pierwsza miłość mnie nauczyła że jak ci czegoś brakuje w związku to sobie to znajdujesz gdzieś indziej. Same zdradzacie na potęgę sypiecie się na boku jak choinki po 3 kròlach a na forum święte oburzenie heh. Nie wiem kto tu jest tchórzem :-P
Otojka nastęna mądra po zym ty możesz analizować po tym źe wyliczyłem przyczyny dlaczego facsci zdradzają ? Przecież to prawda. Czy zabolało że nie ma dymu bez ognia ? :-)
Otojka- trollowi prawda w oczy kole.
szukający kochanki- wstawiając opinię na forum, licz się z opinią innych, dobrze?
Weź człowieku szukaj szczęścia gdzie indziej, a żonie pozwól żyć i oddychać bez Ciebie.
Twierdzenie że: '' Same zdradzacie na potęgę'' jest bezpodstawne i obraża kobiety uczciwe wobec partnerów, brzydzące się się zdrajcami/ zdrajczyniami.
szukający kochanki- wstawiając opinię na forum, licz się z opinią innych, dobrze?
Weź człowieku szukaj szczęścia gdzie indziej, a żonie pozwól żyć i oddychać bez Ciebie.
Twierdzenie że: '' Same zdradzacie na potęgę'' jest bezpodstawne i obraża kobiety uczciwe wobec partnerów, brzydzące się się zdrajcami/ zdrajczyniami.
I vice versa jak jedna z was zadaje takie pyta ie to niech się liczy że odpowdź sie nie spodoba ja tylko odpowiedziałem konkretnie na pytanie i napisałem ze sam szukam kochanki.
Nie powiedziałem ani slowa o sobie ani o zonie ani o szczegółach zwiazku. Ty i ta druga g*wno wiecie zeby cos analizować jesli w zyciu jestescie takie same jak na forum to jestescie tym rodzajem ... bab ktore zdradza się najczęściej. Pilnujcie chlopow o ile jeszcze ich macie.
Nie powiedziałem ani slowa o sobie ani o zonie ani o szczegółach zwiazku. Ty i ta druga g*wno wiecie zeby cos analizować jesli w zyciu jestescie takie same jak na forum to jestescie tym rodzajem ... bab ktore zdradza się najczęściej. Pilnujcie chlopow o ile jeszcze ich macie.
> wstawiając opinię na forum, licz się z opinią innych, dobrze?
Szukający napisał bardzo rzeczowy wpis. Można się z jego tezami zgadzać lub nie. Jednak atakując Go i nazywając "tchórzem" sama zaprzeczyłaś swojemu powyższemu wpisowi, bo pokazałaś, że liczysz się z opiniami innych ale tylko wówczas, kiedy mają takie samo zdanie jak Ty.
Wpisu Otoi nawet mi się nie chce komentować. Polecam wyguglać znaczenie określenia "internetowy trol".
Szukający napisał bardzo rzeczowy wpis. Można się z jego tezami zgadzać lub nie. Jednak atakując Go i nazywając "tchórzem" sama zaprzeczyłaś swojemu powyższemu wpisowi, bo pokazałaś, że liczysz się z opiniami innych ale tylko wówczas, kiedy mają takie samo zdanie jak Ty.
Wpisu Otoi nawet mi się nie chce komentować. Polecam wyguglać znaczenie określenia "internetowy trol".
Oburzacie się dziewczyny jak emerytki w moherowych beretkach a ja potraktowałabym słowa szukającego jako przestrogę i zastanowiła się.Nie oszukujmy się,zdradzają i kobiety i mężczyźni a problem bardzo często tkwi w sypialni a kobiety najczęściej nie chcą tego dostrzec,mężczyźni z kolei zapominają o swoich partnerkach i ich emocjonalnych potrzebach.Jeżeli ktokolwiek w związku szuka "kogoś na boku" to znak że coś niedobrego dzieje się między małżonkami i nadszedł moment szczerej rozmowy,która niestety nie zawsze pomaga bo trudno jest zmienić tak z marszu dawne nawyki,otworzyć się na nowe doznania,zacząć zabiegać o względy partnera z którym się żyje już parę lat.Uczmy się i rozwijajmy w swoich związkach a miejmy nadzieję że unikniemy zdrad:)
Dziękuję za głos rozsądku inka :-)
Jeśli cokolwiek w tym wątku miałoby kazać mi się ponownie zastanowić nad zamiarem zdrady to Twoje wypowiedzi , bo wypowiedzi tamtych pań nazwijmy je tak ładnie raczej mnie do tej zdrady zachęciły :-P
Wiem źe to nie Twój ani ich problem lecz mojej żony i mój tylko cała ironia w tym że one próbowały jej bronić i potępić mój zamiar a Ty odwrotnie. Natura ludzka jest przewrotna. :-)
Dla mnie EOT
Pozdrawiam
Jeśli cokolwiek w tym wątku miałoby kazać mi się ponownie zastanowić nad zamiarem zdrady to Twoje wypowiedzi , bo wypowiedzi tamtych pań nazwijmy je tak ładnie raczej mnie do tej zdrady zachęciły :-P
Wiem źe to nie Twój ani ich problem lecz mojej żony i mój tylko cała ironia w tym że one próbowały jej bronić i potępić mój zamiar a Ty odwrotnie. Natura ludzka jest przewrotna. :-)
Dla mnie EOT
Pozdrawiam
Jesteś zwykłym bydlakiem, podłym zwierzęciem, takim który egoistycznie upatruje jedynie rządzę zaspokojenia swoich prymitywnych zwierzęcych instynktów!
To właśnie tacy jak ty, wykorzystują fakt, że kobieta która jest w związku jest osobą chorą i manipulujecie i korzystacie z okazji.
Jesteś człowieku "na czarnej liście", bo tacy jak ty niszczą, rozpierniczają związki które znajdują się w chwilowym kryzysie.
Jeden taki jak ty, użył sobie, ale nie wiedział o tym, że dotyka niewłaściwą kobietę.
Teraz lepiej dla niego będzie, jeśli nigdy ze sobą na wzajem się nie zetkniemy, bo przyznam, że sam nie wiem co bym z nim zrobił gdyby wpadł w moje ręce.
Czuję do tego gościa szczerą nienawiść z tego powodu, a w stosunku do żony czuję obrzydzenie jej ciałem i odrazę w stosunku do jej osoby.
I niech nikt mnie tutaj nie poucza i nie mówi czym jest mowa nienawiści, bo nikt nie siedzi w mojej skórze i nikt nie wie tego w jaki sposób wewnątrz odczuwam i przeżywam, dotknięcie zdradą.
Czuję się głęboko zraniony i mam prawo do własnych uczuć.
To właśnie tacy jak ty, wykorzystują fakt, że kobieta która jest w związku jest osobą chorą i manipulujecie i korzystacie z okazji.
Jesteś człowieku "na czarnej liście", bo tacy jak ty niszczą, rozpierniczają związki które znajdują się w chwilowym kryzysie.
Jeden taki jak ty, użył sobie, ale nie wiedział o tym, że dotyka niewłaściwą kobietę.
Teraz lepiej dla niego będzie, jeśli nigdy ze sobą na wzajem się nie zetkniemy, bo przyznam, że sam nie wiem co bym z nim zrobił gdyby wpadł w moje ręce.
Czuję do tego gościa szczerą nienawiść z tego powodu, a w stosunku do żony czuję obrzydzenie jej ciałem i odrazę w stosunku do jej osoby.
I niech nikt mnie tutaj nie poucza i nie mówi czym jest mowa nienawiści, bo nikt nie siedzi w mojej skórze i nikt nie wie tego w jaki sposób wewnątrz odczuwam i przeżywam, dotknięcie zdradą.
Czuję się głęboko zraniony i mam prawo do własnych uczuć.
Kocio...a co ciekawego powiesz o kobietach,które zdradzają?patrzymy tak jednostronnie a prawda jest taka że płeć żeńska nie ma monopolu na wierność,mało tego,czasem kobiety bardzo świadomie wchodzą w związek z żonatym i dzieciatym facetem.To kobieta decyduje czy wyląduje w łóżku z facetem i to od nas bardzo często zależy los wielu rodzin.
Grey to lipa
my bardziej od facetów boimy sie spróbowac swoich fantazji
mamy z natury wiecej płynu hamulcowego
i ze tam fałda i cos odstaje ,a w tej pozycji to i tamto...
Ja troche rozumiem "Szukajacego.."i po czesci pewnioe te przyczyny sa
nie zawsze jednak-i to smutne ,ze wam sie nie chce wykorzystac wszystkich mozliwosci,zeby zaspokoic sie przy stałej partnerce
u wielu / zdradzam bo ona mi tego nie daje /jest tak naprawde wymówka
ilez razy sama byłam zaczepiana,kiedy facet miał naprawde fajna partnerke
A kobiety zrobiły sie bardziej sukowate
i same siebie nie szanuja
ktos w koncu z tymi poszukujacymi zdradza
jesli facet mysli,ze kobiety nie maja stanów -/nie wytrzymam i tyłek za okno wystawie/-
to sie myla
sa sposoby ,zeby nad tym zapanowac..nie powiem ze łątwo i wszystko schodzi
wam facetom nie chce sie pracowac nad zwiazkiem-nad ogniem
i w tym jestescie ułomni
z checia dogodzenia i sprowokowania u kobiety -co ja doprowadza do szału
tez nie chce sie wam pracowac
z Kocio sie zgadzam
po najmniejszej linii oporu..zazwyczaj
wszysrko trzeba pokazywac i wyduszac
-co gdzie jak
samorodnych wirtuozów mało..
my bardziej od facetów boimy sie spróbowac swoich fantazji
mamy z natury wiecej płynu hamulcowego
i ze tam fałda i cos odstaje ,a w tej pozycji to i tamto...
Ja troche rozumiem "Szukajacego.."i po czesci pewnioe te przyczyny sa
nie zawsze jednak-i to smutne ,ze wam sie nie chce wykorzystac wszystkich mozliwosci,zeby zaspokoic sie przy stałej partnerce
u wielu / zdradzam bo ona mi tego nie daje /jest tak naprawde wymówka
ilez razy sama byłam zaczepiana,kiedy facet miał naprawde fajna partnerke
A kobiety zrobiły sie bardziej sukowate
i same siebie nie szanuja
ktos w koncu z tymi poszukujacymi zdradza
jesli facet mysli,ze kobiety nie maja stanów -/nie wytrzymam i tyłek za okno wystawie/-
to sie myla
sa sposoby ,zeby nad tym zapanowac..nie powiem ze łątwo i wszystko schodzi
wam facetom nie chce sie pracowac nad zwiazkiem-nad ogniem
i w tym jestescie ułomni
z checia dogodzenia i sprowokowania u kobiety -co ja doprowadza do szału
tez nie chce sie wam pracowac
z Kocio sie zgadzam
po najmniejszej linii oporu..zazwyczaj
wszysrko trzeba pokazywac i wyduszac
-co gdzie jak
samorodnych wirtuozów mało..
No chyba nie do końca, że im się nie chce. Faceci idiotami nie są, wbrew temu co o nich myślicie - jak zdradza to ch*j łajdak bydle nic nie warty gnój zboczeniec.
A skąd możecie do cholery wiedzieć, czy nie wyczerpał wszystkich możliwości prób naprawy związku ? Przecież romans to ryzyko skandalu w rodzinie, koszty, czas. Bardzo trudno coś takiego ukryć na dłuższą metę.
Musi być naprawdę mocny powód, żeby się na to decydować nie kończąc związku.
Myślicie że tylko tchórzostwo ? To co nie rozpoznałyście tchórza, zanim poszłyście z nim przed Ołtarz ? To coś Wam powiem, drogie panie.
Jeśli ma się kochankę która jest tego warta, to się zostawia żonę.
Albo jeśli ten styl życia że się ciągle szuka nowej kochanki tak bardzo komuś odpowiada, to po cholere komu niewygoda:
ciągłego udawania,
pilnowania się żeby się z czymś nie chlapnąć,
uważania na mieście,
starannego wybierania knajp i hoteli,
opróżniania kieszeni przed każdym powrotem do domu,
uważania na zapachy i plamy po szminkach,
pilnowania telefonu jakby to był rozrusznik serca conajmniej,
nieustannego wymyślania alibi,
życia w strachu czy kochanka nie stanie się nagle zbyt zaborcza...
ukrywanie romansu i zdrad to jednak ogromny stres. Coś naprawdę ważnego musi być warte tego całego zachodu.
A skąd możecie do cholery wiedzieć, czy nie wyczerpał wszystkich możliwości prób naprawy związku ? Przecież romans to ryzyko skandalu w rodzinie, koszty, czas. Bardzo trudno coś takiego ukryć na dłuższą metę.
Musi być naprawdę mocny powód, żeby się na to decydować nie kończąc związku.
Myślicie że tylko tchórzostwo ? To co nie rozpoznałyście tchórza, zanim poszłyście z nim przed Ołtarz ? To coś Wam powiem, drogie panie.
Jeśli ma się kochankę która jest tego warta, to się zostawia żonę.
Albo jeśli ten styl życia że się ciągle szuka nowej kochanki tak bardzo komuś odpowiada, to po cholere komu niewygoda:
ciągłego udawania,
pilnowania się żeby się z czymś nie chlapnąć,
uważania na mieście,
starannego wybierania knajp i hoteli,
opróżniania kieszeni przed każdym powrotem do domu,
uważania na zapachy i plamy po szminkach,
pilnowania telefonu jakby to był rozrusznik serca conajmniej,
nieustannego wymyślania alibi,
życia w strachu czy kochanka nie stanie się nagle zbyt zaborcza...
ukrywanie romansu i zdrad to jednak ogromny stres. Coś naprawdę ważnego musi być warte tego całego zachodu.
to niekoniecznie męski punkt widzenia. Zdradzające żony miałyby ochotę ukryć "tam" telefon żeby tylko mąż nie dorwał SMSów od kochanka.
To działa w 2 strony.
do autorka n/n - przez takie rozemocjonowane dewoty jak Ty, to się nie chce rozmawiać. My tu ANALIZUJEMY powody i sytuacje a nie rozczulamy się nad nimi. Ten wątek to proces poznawczy nazwijmy to po prawdzie patologii jaką są skoki w bok. Być może komuś pomoże aby więcej nie zdradzał, a komuś pomoże przemyśleć, żeby poprawić związek i nie zostać zdradzonym. Nie ma dymu bez ognia, szanowna pani, więc przestań robić z tego wątku ring a z jego niemoralnych choć szczerych uczestników - worki bokserskie, bo tak jak wcześniej napisał szukający kochanki co mi się bardzo spodoało, zapewne należysz do wrednych bezkompromisowych zołz, które zdradza się bo nie można już z nimi wytrzymać.
Jak Cię to oburza to nie czytaj a jak możesz coś z tego wynieść to czytaj ale się nie odzywaj albo podziękuj że na cudzej krzywdzie i odwadze tych którzy opisują to od kuchni narażając się na twoje rzygi możesz coś poprawić w swoim związku, choć wątpię żebyś chciała, bo przecież jesteś doskonałą żoną, prawda ?
To działa w 2 strony.
do autorka n/n - przez takie rozemocjonowane dewoty jak Ty, to się nie chce rozmawiać. My tu ANALIZUJEMY powody i sytuacje a nie rozczulamy się nad nimi. Ten wątek to proces poznawczy nazwijmy to po prawdzie patologii jaką są skoki w bok. Być może komuś pomoże aby więcej nie zdradzał, a komuś pomoże przemyśleć, żeby poprawić związek i nie zostać zdradzonym. Nie ma dymu bez ognia, szanowna pani, więc przestań robić z tego wątku ring a z jego niemoralnych choć szczerych uczestników - worki bokserskie, bo tak jak wcześniej napisał szukający kochanki co mi się bardzo spodoało, zapewne należysz do wrednych bezkompromisowych zołz, które zdradza się bo nie można już z nimi wytrzymać.
Jak Cię to oburza to nie czytaj a jak możesz coś z tego wynieść to czytaj ale się nie odzywaj albo podziękuj że na cudzej krzywdzie i odwadze tych którzy opisują to od kuchni narażając się na twoje rzygi możesz coś poprawić w swoim związku, choć wątpię żebyś chciała, bo przecież jesteś doskonałą żoną, prawda ?
Moje doświadczenie zawodowe i życiowe mówi, że kobiety i mężczyźni
zdradzają, ponieważ w ich związkach nie ma już "motyli w brzuchu" lub/i pojawia się nuda. Nie doszukujmy się w zdradzie jakiegoś intelektualnego
czy emocjonalnego drugiego dna. Nawet uczestnicy tego wątku są tu pewnie z tych powodów. Ja się nudzę... Ale jestem wolna i nie wykazuję się brakiem lojalności wobec partnera będąc na tym forum. Oj wszyscy zaobrączkowani zastanówcie się, dlaczego Wy tu jesteście...
zdradzają, ponieważ w ich związkach nie ma już "motyli w brzuchu" lub/i pojawia się nuda. Nie doszukujmy się w zdradzie jakiegoś intelektualnego
czy emocjonalnego drugiego dna. Nawet uczestnicy tego wątku są tu pewnie z tych powodów. Ja się nudzę... Ale jestem wolna i nie wykazuję się brakiem lojalności wobec partnera będąc na tym forum. Oj wszyscy zaobrączkowani zastanówcie się, dlaczego Wy tu jesteście...
>A skąd możecie do cholery wiedzieć, czy nie wyczerpał wszystkich możliwości prób naprawy związku ?
Zastanawiam się tylko jak to widzi druga strona związku. Bo jeśli faktycznie wyczerpał, to raczej powinna zdawać sobie sprawę z tego, że związek praktycznie nie istnieje. Czasem tak jest, że dochodzi się do momentu, w którym może być za późno na naprawę, ale obie strony związku powinny być o tym przekonane. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której zdrada jest najlepszym rozwiązaniem. Pomijając oczywiście przypadki, w których osoba zdradzająca nie liczy się z partnerem.
Zastanawiam się tylko jak to widzi druga strona związku. Bo jeśli faktycznie wyczerpał, to raczej powinna zdawać sobie sprawę z tego, że związek praktycznie nie istnieje. Czasem tak jest, że dochodzi się do momentu, w którym może być za późno na naprawę, ale obie strony związku powinny być o tym przekonane. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której zdrada jest najlepszym rozwiązaniem. Pomijając oczywiście przypadki, w których osoba zdradzająca nie liczy się z partnerem.
To wyobraź sobie że żona mówi: "A ja ci rozwodu nie dam". Potem płacze w sądzie jak to kocha męża i jak dzieciom jest potrzebny, nie stawia się na rozprawy, prawnicy się dogadują pod stołem ciągnąc kasę od obu stron i sprawa ciągnie się miesiącami, latami. Kogo stać żeby marnować całe lata z osobą której już nie kocha i chce odejść ?
"To wyobraź sobie że żona mówi: "A ja ci rozwodu nie dam". Potem płacze w sądzie jak to kocha męża i jak dzieciom jest potrzebny, nie stawia się na rozprawy, prawnicy się dogadują pod stołem ciągnąc kasę od obu stron i sprawa ciągnie się miesiącami, latami. Kogo stać żeby marnować całe lata z osobą której już nie kocha i chce odejść ?"
Sprawa rozwodowa w której jedna ze stron np. domaga się rozwodu z orzeczeniem winy (łączy się to może z koniecznością wypłacania żonie/mężowi alimentów gdy znajdzie się w trudnej sytuacji życiowej) trwa nawet 3 lata.
Ale wystarczy 1 rok nie współżycia z żoną aby stwierdzić rozpad pożycia małżeńskiego, także po tym okresie można szukać sobie innej partnerki życiowej i nie będzie to miało wpływu na orzeczenie sądu.
Ale lepiej jeszcze się upewnić.
Ludzie dobierają się w pary, czasami są lepiej dobrani czasami gorzej.
Gdy mój mąż, którego z resztą nie mam heh, spotkałby na swej drodze kobietę swojego życia nie miałabym serca zatrzymywać go przy sobie.
Sprawa rozwodowa w której jedna ze stron np. domaga się rozwodu z orzeczeniem winy (łączy się to może z koniecznością wypłacania żonie/mężowi alimentów gdy znajdzie się w trudnej sytuacji życiowej) trwa nawet 3 lata.
Ale wystarczy 1 rok nie współżycia z żoną aby stwierdzić rozpad pożycia małżeńskiego, także po tym okresie można szukać sobie innej partnerki życiowej i nie będzie to miało wpływu na orzeczenie sądu.
Ale lepiej jeszcze się upewnić.
Ludzie dobierają się w pary, czasami są lepiej dobrani czasami gorzej.
Gdy mój mąż, którego z resztą nie mam heh, spotkałby na swej drodze kobietę swojego życia nie miałabym serca zatrzymywać go przy sobie.
"Gdy mój mąż, którego z resztą nie mam heh, spotkałby na swej drodze kobietę swojego życia nie miałabym serca zatrzymywać go przy sobie."
Gdy już będziesz miała tego męża a on faktycznie po ożenku z Tobą spotka kobietę swojego życia pewnie nie będziesz aż tak tolerancyjna.
Gdy już będziesz miała tego męża a on faktycznie po ożenku z Tobą spotka kobietę swojego życia pewnie nie będziesz aż tak tolerancyjna.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Ja postaram się bardzo dobrze dobrać z partnerem Crossie.
Nie będę wychodziła za mąż po roku znajomości.
Przeczytałam kiedy coś na kształt poniższego zdania:
To że tworzycie z mężem parę nie oznacza że nie istnieje gdzieś kobieta która bardziej do niego pasuje i z którą będzie bardziej szczęśliwy.
Właśnie to skłoniło mnie do pewnej refleksji
Nie będę wychodziła za mąż po roku znajomości.
Przeczytałam kiedy coś na kształt poniższego zdania:
To że tworzycie z mężem parę nie oznacza że nie istnieje gdzieś kobieta która bardziej do niego pasuje i z którą będzie bardziej szczęśliwy.
Właśnie to skłoniło mnie do pewnej refleksji
>Przeczytałam kiedy coś na kształt poniższego zdania:
To że tworzycie z mężem parę nie oznacza że nie istnieje gdzieś kobieta która bardziej do niego pasuje i z którą będzie bardziej szczęśliwy.
Właśnie to skłoniło mnie do pewnej refleksji
Dla mnie to trochę szukanie dziury w całym. Jeżeli ktoś zawiera związek małżeński, to raczej jest przekonany o tym, że dobrze dobrał się z partnerem. Lepiej chyba skupić się na pracy nad związkiem niż zastanawiać się, co by było gdyby i czuć się nieszczęśliwym z powodu niewiedzy, czy osiągnęło się maksymalny pułap szczęścia ;)
To że tworzycie z mężem parę nie oznacza że nie istnieje gdzieś kobieta która bardziej do niego pasuje i z którą będzie bardziej szczęśliwy.
Właśnie to skłoniło mnie do pewnej refleksji
Dla mnie to trochę szukanie dziury w całym. Jeżeli ktoś zawiera związek małżeński, to raczej jest przekonany o tym, że dobrze dobrał się z partnerem. Lepiej chyba skupić się na pracy nad związkiem niż zastanawiać się, co by było gdyby i czuć się nieszczęśliwym z powodu niewiedzy, czy osiągnęło się maksymalny pułap szczęścia ;)
Niestety mój mąż też mnie zdradzał, nie wiem tylko dlaczego po prostu nie odszedł. Co prawda mamy dzieci, ale żadnych wspólnych zobowiązań finansowych , każdy ma swoje kawalerskie/panieńskie mieszkanie.
Faceci zakończenie związek, a nie przedstawianie się na portalach radiowych jako bezdzietni kawalerowie, wstyd...
Faceci zakończenie związek, a nie przedstawianie się na portalach radiowych jako bezdzietni kawalerowie, wstyd...
Ja nawet rozumiem powody przytoczone powyżej. Jednak jeżeli wszystkie sposoby ratowania związku zostały wyczerpane i nic więcej nie da się zrobić, to jak dla mnie taki związek nie powinien istnieć. I to nie tylko emocjonalnie, ale również fizycznie. To jest bardzo częsty tekst w przypadku żonatych facetów "ten związek tak naprawdę nie istnieje", "nas nic już nie łączy"....
BTW - niektóre kobiety nie potrzebują Greya, żeby mieć fantazje :P
BTW - niektóre kobiety nie potrzebują Greya, żeby mieć fantazje :P
Kiedyś traktowałam ludzi dobrze, teraz z wzajemnością....
podejrzewam, że to jest chęć przeżywania takiej adrenaliny... no bo z żoną można ale po pierwsze- ileż lat można tak samo z tą samą :P a po drugie- z żoną jest legalnie a człowiek czasem musi poczuć dreszczyk adrenaliny, stąd zdrada w związku, w którym wbrew pozorom nie brakuje uczucia i szacunku...
na całe szczęście nie wszyscy ludzie potrzebują takiego rodzaju adrenaliny :)
na całe szczęście nie wszyscy ludzie potrzebują takiego rodzaju adrenaliny :)
zgadzam sie z Toba Ciacho..
lecz sztuka jest znajdywac ze stałym partnerem adrenalinke
i odnawiac motylki
tylko do tego trzeba znależc tę odpowiednia osobę
a parujemy sie po pierwszych uniesieniach ,nie sprawdzajac -co i ile nas łaczy,oprócz seksu,zafascynowania soba
mamy klapki na oczach
cała reszta to nieumiejetnosc kochania,egoizm,brak szacunku do siebie i dawanie upustu instynktom
Kochac prawdziwa wierna i czuła miłoscia,na długo nie jest łatwo
nad tym trzeba pracowac..z radosci i checia
no i też ludziom nie chce sie walczyc o zwiazek
byle brak i mała kłótnia ..a pokus jest multum..w zasiegu reki
do walki o zwiazek trzeba i siebie zaanalizowac i czasem zapomniec o sobie
powiedzenie "czego oczy nie widza sercu nie zal" tak czesto naduzywane przez flirciarzy ....
serce czuje..nawet jesli nie ma dowodów
lecz sztuka jest znajdywac ze stałym partnerem adrenalinke
i odnawiac motylki
tylko do tego trzeba znależc tę odpowiednia osobę
a parujemy sie po pierwszych uniesieniach ,nie sprawdzajac -co i ile nas łaczy,oprócz seksu,zafascynowania soba
mamy klapki na oczach
cała reszta to nieumiejetnosc kochania,egoizm,brak szacunku do siebie i dawanie upustu instynktom
Kochac prawdziwa wierna i czuła miłoscia,na długo nie jest łatwo
nad tym trzeba pracowac..z radosci i checia
no i też ludziom nie chce sie walczyc o zwiazek
byle brak i mała kłótnia ..a pokus jest multum..w zasiegu reki
do walki o zwiazek trzeba i siebie zaanalizowac i czasem zapomniec o sobie
powiedzenie "czego oczy nie widza sercu nie zal" tak czesto naduzywane przez flirciarzy ....
serce czuje..nawet jesli nie ma dowodów
Jeżeli już na poważnie myśli się/dochodzi do zdrawy to raczej powinno się zakończyć związek. Tak po ludzku potraktować tą druga osobę..
Nie zawsze każdy związek jest szczęśliwy, szczery.. nie wszystko jest takie różowe jak na początku się wydawało ale nie warto zdradzać. To jest brak szacunku dla tej drugiej osoby.. i chyba też dla samej/samego siebie.
Nie mówię tuo sytuacjach gdy ktoś nie chce nam dać rozwodu..
Bo to już jest skrajność..
Nie zawsze każdy związek jest szczęśliwy, szczery.. nie wszystko jest takie różowe jak na początku się wydawało ale nie warto zdradzać. To jest brak szacunku dla tej drugiej osoby.. i chyba też dla samej/samego siebie.
Nie mówię tuo sytuacjach gdy ktoś nie chce nam dać rozwodu..
Bo to już jest skrajność..
A czym jest dla Ciebie miłość? Jak już ktoś wcześniej napisał zdrada ZAWSZE ma swoją przyczynę. Czy wiedząc, że twój mąż (żona) ma jakieś pragnienia, potrzeby (nie tylko seksualne) zaniechasz spełnienia ich (chociaż w minimalnym stopniu)? Przecież miłość to również uszczęśliwianie drugiej połówki.
Cały problem w tym, że niektóre problemy "zamiata" się pod dywan zamiast walczyć o to, aby je rozwiązać.
Ps. to analiza a nie usprawiedliwienia
Cały problem w tym, że niektóre problemy "zamiata" się pod dywan zamiast walczyć o to, aby je rozwiązać.
Ps. to analiza a nie usprawiedliwienia
najczesciej ci ,co tak mówia ,ze nie dostaja tego,czego pragna i nie sa "uszczesliwiani" w zwiazku po pierwsze
sami nie troszcza sie i nie zachodza w głowe -czego pragnie druga połowa,co lubi i co ja rajcuje
a żadaja!
bo dla nich miłosc to wymiana usług
a w miłosci wiecej jest wyrzeczenia sie siebie niz żadania
nie umiecie kochac i to jest wasz najwiekszy .własciwie nas-kobiet problem
bo my kochamy pomimo braków i mimo wad
mimo zdrad.podejrzen ,chamstwa i wiecznego stawiania przyjemnosci waszej na piedestale
kochamy jeszcze długo,czesto po rozwodzie
bo w wiekszosci takie jestesmy
zwiazek oparty na miłosci a nie handlowy mariaz
to nie jest dawanie ,branie w sensie dosłownym
co tu tłumaczyc zreszta komus kto nie ma jednostki na swoim uposazeniu ,która potrafi to zrozumiec
jesli kochasz--to TY chcesz uszczesliwiac!
i nie liczysz ,ze ty robisz to bardziej czy o duzo za duzo
masz sczescie -trafiłes na wzajemnosc
i przynajmniej przez jakis czas wiesz ,ze bez niej nie wyobrazasz sobie zycia
to jest miłosc
jesli ona tobie robi obiad,pierze,sprzata i i "daje d.."
to nie jest miłosc to faktycznie wymiana handlowa od której mozesz odstapic na odpowiednich warunkach
przeciez przeterminował sie i zepsuł
i zawsze mozna siegnac po nowy..model
z dodatkowymi funkcjami
tak to traktujesz
wiec na poczatku raczcie panowie nie mówwic -"kocham" jesli naprawde nie czujesz ze to jest na sto proc T
i zanim zapłodnisz
i powiesz sakramentalne lub i nie w urzedzie
sprawdz --jakie ma funkcje i czy cie w pełni zadowoli?
sami nie troszcza sie i nie zachodza w głowe -czego pragnie druga połowa,co lubi i co ja rajcuje
a żadaja!
bo dla nich miłosc to wymiana usług
a w miłosci wiecej jest wyrzeczenia sie siebie niz żadania
nie umiecie kochac i to jest wasz najwiekszy .własciwie nas-kobiet problem
bo my kochamy pomimo braków i mimo wad
mimo zdrad.podejrzen ,chamstwa i wiecznego stawiania przyjemnosci waszej na piedestale
kochamy jeszcze długo,czesto po rozwodzie
bo w wiekszosci takie jestesmy
zwiazek oparty na miłosci a nie handlowy mariaz
to nie jest dawanie ,branie w sensie dosłownym
co tu tłumaczyc zreszta komus kto nie ma jednostki na swoim uposazeniu ,która potrafi to zrozumiec
jesli kochasz--to TY chcesz uszczesliwiac!
i nie liczysz ,ze ty robisz to bardziej czy o duzo za duzo
masz sczescie -trafiłes na wzajemnosc
i przynajmniej przez jakis czas wiesz ,ze bez niej nie wyobrazasz sobie zycia
to jest miłosc
jesli ona tobie robi obiad,pierze,sprzata i i "daje d.."
to nie jest miłosc to faktycznie wymiana handlowa od której mozesz odstapic na odpowiednich warunkach
przeciez przeterminował sie i zepsuł
i zawsze mozna siegnac po nowy..model
z dodatkowymi funkcjami
tak to traktujesz
wiec na poczatku raczcie panowie nie mówwic -"kocham" jesli naprawde nie czujesz ze to jest na sto proc T
i zanim zapłodnisz
i powiesz sakramentalne lub i nie w urzedzie
sprawdz --jakie ma funkcje i czy cie w pełni zadowoli?
a jesli idzie o "zaniechanie" to ze swojego bogatego doswiadczenia widze
przewage zaniechania z waszej strony
byle problem i nowe!
łatwizna
czy tak ma postepowac prawdziwy obnosiciel spodni
o ile mi wiadomo to wy powinniscie byc tymi wytwałymi wojownikami
to nie jest nasza ewolucyjna cecha
spsiliscie sie panowie
i nie zanujecie nawet swojego przyrodzenia
a jaki miec szacunek do takiego ,który sam siebie nie szanuje,wytwałosci i honoru nie ma
nawet jesli brak zrozumienia i nie ma połaczenia,a iskry zapalic sie na nowo nie da
zawsze trzaba miec szacunek i postapic honorowo
nawet dzikuje ---za wspolne lata za to czego dobrego przy tobie doswiadczyłem
obieca c wsparcie..przy dzieciach itp
przeprosic ---ze sie nie udało i niemma siły ciagnac tego dalej
jestem z tych co uwazaja,ze najgorsza ale prawda
miesci w sobie szacunek--do człowieka,do kobiety,do partnerkli
do kogos komu sie cos dozgonnie obiecywało
oszukiwanie rani nie tylko ja ale i ciebie -tylko w pogoni za ułuda szczescia i zamknieciem na uczucia wyzsze tego nie czujesz
uczicwosc i mowienie prawdy--to sie nalezy zawsze i kazdemu
przewage zaniechania z waszej strony
byle problem i nowe!
łatwizna
czy tak ma postepowac prawdziwy obnosiciel spodni
o ile mi wiadomo to wy powinniscie byc tymi wytwałymi wojownikami
to nie jest nasza ewolucyjna cecha
spsiliscie sie panowie
i nie zanujecie nawet swojego przyrodzenia
a jaki miec szacunek do takiego ,który sam siebie nie szanuje,wytwałosci i honoru nie ma
nawet jesli brak zrozumienia i nie ma połaczenia,a iskry zapalic sie na nowo nie da
zawsze trzaba miec szacunek i postapic honorowo
nawet dzikuje ---za wspolne lata za to czego dobrego przy tobie doswiadczyłem
obieca c wsparcie..przy dzieciach itp
przeprosic ---ze sie nie udało i niemma siły ciagnac tego dalej
jestem z tych co uwazaja,ze najgorsza ale prawda
miesci w sobie szacunek--do człowieka,do kobiety,do partnerkli
do kogos komu sie cos dozgonnie obiecywało
oszukiwanie rani nie tylko ja ale i ciebie -tylko w pogoni za ułuda szczescia i zamknieciem na uczucia wyzsze tego nie czujesz
uczicwosc i mowienie prawdy--to sie nalezy zawsze i kazdemu