Re: Żony marynarzy......
Mój mąż pływa od ponad 3 lat, różne kontrakty bywały, i 5,5 miesięczne i 2 tygodniowe. Mamy małą córeczkę, nie był przy porodzie, jechałam sama na cc, wychodziłam ze szpitala sama, dzięki Bogu...
rozwiń
Mój mąż pływa od ponad 3 lat, różne kontrakty bywały, i 5,5 miesięczne i 2 tygodniowe. Mamy małą córeczkę, nie był przy porodzie, jechałam sama na cc, wychodziłam ze szpitala sama, dzięki Bogu miałam mamę, bo inaczej nie wiem jak dałabym radę. Jest różnie, bywa ciężko, ale myślę, że naszym Marynarzom jest znacznie ciężej i gorzej. My mamy znajomych, rodzinę, dzieci, a oni są sami, daleko od domu, w niebezpiecznej pracy. Skoro się zdecydował na taki zawód, ja to akceptuję i wspieram. Staramy się skupiać na pozytywach pływania, a nie negatywach i jakoś to się kręci ;)
zobacz wątek