Re: Żony marynarzy......
Byłam żoną marynarza 6 lat... Na szczęście nie mieliśmy dzieci... Każdy związek jest inny, ale tego typu jest bardzo wymagający... Ja sobie radziłam tym, że miałam swoich znajomych, swoje pasje i...
rozwiń
Byłam żoną marynarza 6 lat... Na szczęście nie mieliśmy dzieci... Każdy związek jest inny, ale tego typu jest bardzo wymagający... Ja sobie radziłam tym, że miałam swoich znajomych, swoje pasje i swoje życie. Oczywiście on też, więc nasze drogi z czasem zaczęły się rozchodzić. W każdym aspekcie. Co z tego, że mogliśmy sobie pozwolić na drogie zagraniczne wycieczki, luksusowy dom i sprzęty, jak mijaliśmy się, aż w końcu on poznał jakąś filipinkę na statku a ja odeszłam - teraz jestem w szczęśliwym związki i chociaż nie stać nas nawet w 1/3 tego, co miałam kiedyś, to wiem, że jak zapłaczę to przyjdzie ktoś, kto mnie przytuli...
Mam nadzieję, że Wam się lepiej powiedzie.
zobacz wątek