Re: Żony marynarzy......
Nie wyobrażam sobie życia z mężem tylko na telefonach i mailach...szczególnie gdy ktoś ma już jakieś sensowne stanowisko. Nie po to się uczyłam i awansowałam abym miała pracy poświęcać każda wolna...
rozwiń
Nie wyobrażam sobie życia z mężem tylko na telefonach i mailach...szczególnie gdy ktoś ma już jakieś sensowne stanowisko. Nie po to się uczyłam i awansowałam abym miała pracy poświęcać każda wolna chwilę kosztem rodziny i mojego wolnego czasu. Work and balance -ta filozofia do mnie przemawia. Pewnie-mozna zarabiać więcej ,mieć więcej -tylko po co? Jeśli nie masz kiedy i z kim się tym cieszyć ?
Cieszę się że mnie problem rozłąki nie dotyczy i nie zazdroszczę takim małżeństwom. Pamiętam jak koleżanki mamy,żony marynarzy opowiadały jak ciężko im po latach jak mąż wraca do domu i wprowadza swoje porządki. Wszystkie lepiej się czuły bez nich niż z nimi.
zobacz wątek