Re: Żony marynarzy......
drogi Kamyczku
też zostałam z 2 tyg. córeczką i 5 latkiem sama, rodzina bardzo daleko, na drugim końcu Polski. Nie płakałam i nie płaczę - łzy niczego nie zmienią, taka praca i jak każda inna...
rozwiń
drogi Kamyczku
też zostałam z 2 tyg. córeczką i 5 latkiem sama, rodzina bardzo daleko, na drugim końcu Polski. Nie płakałam i nie płaczę - łzy niczego nie zmienią, taka praca i jak każda inna ma swoje plusy i minusy. Znasz jakąś idealną? ja nie, a jestem już 10 lat żoną:) nie użalaj się i nigdy nie pozwól by robili to inni.
Dzielnie się trzymaj i niech się dzieciaczki zdrowo chowają:) Pozdrawiam Gosia
zobacz wątek