hmmmmmmmm
Na spektaklu byłam ze znajomymi, którym odważne spaktakle nie są obce i są otwarci na nowości. Pełna nadziei na spędzenie udanego wieczoru wydałam 25 zeta na bilet na "Związek otwarty". Byłam...
rozwiń
Na spektaklu byłam ze znajomymi, którym odważne spaktakle nie są obce i są otwarci na nowości. Pełna nadziei na spędzenie udanego wieczoru wydałam 25 zeta na bilet na "Związek otwarty". Byłam zaskoczona upchnięciem nas w kawiarni teatralnej, kolana miałam na placach sąsiadki przede mną, nieświeży oddech sąsiadki z boku. Dla znajomych nie starczyło miejsca obok nas i byli wciśnięci gdzies na podwyższenie z prawej strony "sceny" skąd połowy nie widzieli. Sama sztuka-cóz, dość naciągana, na siłę wciskano tu pseudokontrowersyjne momenty, gdzie pani Aktorka pokazywała gacie, a w sumie nie wiem czemu miało to służyć. Żal mi tych aktorów, bo tak na prawdę ich gra bardzo dobra, ale sztuka sama w sobie dość żenująca.Nie pozostawiła we mnie zbyt dużo, chyba pierwszy raz po wyjsciu z teatru poprostu nie chciało mi się gadac. Nie wiedziałm ze Teatr Miejski tak zszedł na psy. Na pewno nastepnym razem wolę zapłacić 2 razy tyle za bilet a rzeczywiscie mieć poczucie wyjatkowo spędzonego czasu. Żal mi tylko aktorów, skazanych na takie dobieranie spektaklów i obsadzanie ich w tak nędznych rolach.
zobacz wątek