Widok
Już wiem, już wiem, jak ośmieszyć i w końcu obalić ten zakaz!
Trzeba do przejazdów tamtędy namówić jakiegoś Immunitata!
W tym kraju kwit poselski zwalnia nawet od prawa drogowego (i tak dobrze, że nie od praw fizyki) więc trzeba żeby ktoś z tym kwitem się tam pojawiał na rowerku, za każdym razem w innym wdzianku, na innym rowerku, policja nie miała by prawa takiego nawet pouczyć i po pewnym czasie nie ryzykowali by zaczepiania żadnych rowerzystów - habituacja, jak to a etologii zwierząt :-)
Trzeba do przejazdów tamtędy namówić jakiegoś Immunitata!
W tym kraju kwit poselski zwalnia nawet od prawa drogowego (i tak dobrze, że nie od praw fizyki) więc trzeba żeby ktoś z tym kwitem się tam pojawiał na rowerku, za każdym razem w innym wdzianku, na innym rowerku, policja nie miała by prawa takiego nawet pouczyć i po pewnym czasie nie ryzykowali by zaczepiania żadnych rowerzystów - habituacja, jak to a etologii zwierząt :-)
Lepiej nie podsuwaj ludziom pomysłów, wątpię żeby ten film był na pokaz. Pod prąd cofnąć? Tak? Im więcej będą się bawić z tobą, tym więcej potem ci dołączą za kolejne wykroczenia.
Co by się stało gdyby otarł rączką kierownicy o ścianę, lub odbił się od niej?
Auto jedno za drugim...
A też może być wina po stronie kierowcy auta- lusterkiem go dotknie, albo przy tych pirackich manewrach wyprzedzania rozgniecie rowerzyste na ścianie- w razie wypadnięcia z "toru jazdy"?
To że przestrzegamy przepisów, czy pilnujemy siebie wcale nie oznacza że jesteśmy bezpieczni.
Doświadczenie pokazuje że nigdy z ludźmi nic nie wiadomo. ..
Tunel "zamknięta rura", gdzie uciec, odbić się?
Wyobraźni...
Także grzecznie, jak dzieci za nauczycielką możliwie jak najwolniej równym tempem i najlepiej odległość między jednym a drugim pojazdem kilkanaście metrów. To nie daleko, chyba starczy cierpliwości żeby potem mieć miesiące bez wyrzutów sumienia albo po prostu żyć.
Co by się stało gdyby otarł rączką kierownicy o ścianę, lub odbił się od niej?
Auto jedno za drugim...
A też może być wina po stronie kierowcy auta- lusterkiem go dotknie, albo przy tych pirackich manewrach wyprzedzania rozgniecie rowerzyste na ścianie- w razie wypadnięcia z "toru jazdy"?
To że przestrzegamy przepisów, czy pilnujemy siebie wcale nie oznacza że jesteśmy bezpieczni.
Doświadczenie pokazuje że nigdy z ludźmi nic nie wiadomo. ..
Tunel "zamknięta rura", gdzie uciec, odbić się?
Wyobraźni...
Także grzecznie, jak dzieci za nauczycielką możliwie jak najwolniej równym tempem i najlepiej odległość między jednym a drugim pojazdem kilkanaście metrów. To nie daleko, chyba starczy cierpliwości żeby potem mieć miesiące bez wyrzutów sumienia albo po prostu żyć.
ale dlaczego? nie marzyłeś nigdy o szaleńczej nocnej jeżdzie bryczką ze spłoszonymi Lipizzanerami i z dziesiątką nagich chętnych i ciut otyłych hurys? albo nie chiałeś czuć pod stopą Nieokiełznaną Moc stu pięćdziesięciu kuni mechanicznych Masseya Fergussona, z doczepnym mulczerem (cokolwiek to jest) w klimatyzowanej kabinie z kwadrofonicznym Disco Polo? też nie? story o'my life...
kto był tym dzielnym rowerzystą (i dlaczego nie uciekł IM pod prąd, lege artis?)
kto był tym dzielnym rowerzystą (i dlaczego nie uciekł IM pod prąd, lege artis?)
Każda demonstracja rowerowa, piesza, przejazd deskorolkowy i furmanek konnych i sanek psich, oraz każdy przejazd samochodów zabytkowych, motocyklistów, procesja pogrzebowa i bożocielna itd powinny wybierać trasę tunelem, żądając jej zgodnie z Prawem o Zgromadzeniach, nie wolno odmówić, chyba że inna demonstracja w tym samym miejscu i czasie. Dopóki dopóty nie wprowadzą tamtędy dopuszczenia przejazdu wszelkich pojazdów. Wojna!
"rzekomo Gdańsk jest pionierem w Polsce w szlakach rowerowych" - jest
"Nie da się dojechać do Sopotu czy Gdyni bez przecinania jezdni" - a jak chciałbyś to rozwiązać? użyłeś złego słowa, bo jakąś jezdnie zawsze przetniesz... pomijając nawet fakt, że DDR też ma jezdnie...
a jedną stroną ~się da: z gda. gł. do opery, za operą w prawo, do morza i ścieżką nadmorską - tylko raz na Hallera przecinasz
to teraz wyobraź sobie, że np. w wawie i każdym innym mieście jest co najmniej jest 2x gorzej niż u nas ;)
"Nie da się dojechać do Sopotu czy Gdyni bez przecinania jezdni" - a jak chciałbyś to rozwiązać? użyłeś złego słowa, bo jakąś jezdnie zawsze przetniesz... pomijając nawet fakt, że DDR też ma jezdnie...
a jedną stroną ~się da: z gda. gł. do opery, za operą w prawo, do morza i ścieżką nadmorską - tylko raz na Hallera przecinasz
to teraz wyobraź sobie, że np. w wawie i każdym innym mieście jest co najmniej jest 2x gorzej niż u nas ;)