Odpowiadasz na:

Re: Zwożenie ludzi z PK

Odciski nie są poważną kontuzją. W wieku 16 lat wybrałam się na pielgrzymkę z Helu na Jasną Górę. Po paru dniach miałam po kilkanaśie wielkich, ropiejących (a nie takich z wodą) odcisków na każdej... rozwiń

Odciski nie są poważną kontuzją. W wieku 16 lat wybrałam się na pielgrzymkę z Helu na Jasną Górę. Po paru dniach miałam po kilkanaśie wielkich, ropiejących (a nie takich z wodą) odcisków na każdej stopie. Okazało się, że moje buty (wygodne, rozchodzone) miały defekt podeszw, który ujawniał się dopiero po dłuższym czasie. jednak mimo, że lekarz zabronił mi dalszej pieszej wędrówki i miałam załatwiony transport busem, nie było takiej siły, żeby mnie tam wpakować. Jak się już odciski rozchodzi, to jest spoko, najgorzej jest jak się co chwila zatrzymuje i zdążą ostygnąć...
A co do transportu, to jestem przekonana, że gdybyś złamał lub skręcił nogę, zerwał ściągno lub stracił przytomność, to ktoś by Cię zwiózł.
Ja osobiście byłam na TR, wracałam resztką sił pod wiatr. Momentami miałam mdłości, momentami traciłam kontakt z rzeczywistością. Ale nawet mi przez głowę nie przeszło, żeby prosic o transport. Jedyne o czym pomyslałam, to żeby gdzieś się walnąć na godzinę i najwyżej spóźnić na metę po odpoczęciu.
A organizacja poza drobnymi niedociągnięciami (nie oddzielenie części organizatorów) była super. Ile rajdów już zorganizowałeś? Ja kilka, takich na ok. 100 osób. To na przawdę dużo roboty, więc myślę że przy 1000 to kilka razy więcej pracy. Pracy, z którą nikt nie dostaje pieniędzy.

Pozdrawiam i może do zobaczenia na którymś rajdzie :)

zobacz wątek
15 lat temu
~Skrzacik

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności