Widok
Życie w Polsce
Wraz z mężem, synem i pieskiem chcemy wrócić do kraju. Kalkujemy koszty, wynajmu mieszkania i życia w Polsce. Ile wydajecie mniej więcej na życie ( jedzenie plus chemia) miesięcznie na 3 osobowa rodzinę? Pytam znajomych to różnie w zależności czy są sami czy z dziećmi kwoty wąchają się od 1500/3000 tys. Czy jeśli oboje małżonków pracuje np kobieta ok. 2500 zł netto facet ponad 3 tys. Czy spokojnie starcza czy trzeba liczyć każdy grosz? W miesięczne opłaty wchodzą: wynajem ok 2 tys Msc z opłatami, tak bynajmniej jest w miastach które bierzemy pod uwagę, oraz utrzymanie samochodu, innych kredytów brak. Proszę o podpowiedzi rodzinny 2+1
Te widełki mogą być bardzo duże. W jakim wieku macie dziecko? Czy idzie do prywatnego żłobka/przedszkola? My też żyjemy w trójkę, dziecko ponad rok, chodzi do żłobka, także na żłobek trzeba doliczyć 1 100 zł (to jest z wyżywieniem). Za jedzenie + chemię wydajemy około 2 tyś. Paliwo z 500 zł, w tym dojazdy do pracy męża, ja na bilety około 70 zł/miesiąc. Dziecko chodzi na basen - miesięczny koszt 168 zł. Za wynajem nie płacimy, mamy swoje - no ale rata kredytu jest. Pytanie co i gdzie chcecie wynająć, bo wtedy koszt też może być bardzo różny. Do tego jakieś standardowe opłaty 2 x telefon, tutaj płacimy chyba mało bo 50 zł, multimedia 50 zł. Prąd z 300 zł za 2 miesiące. Czynsz zimą 500 zł, latem 350 zł.
Do tego oczywiście dochodzą dodatkowe koszta, takie jak leki, ubrania, wyjście do kina/restauracji, weterynarz dla pieska (my mamy kota), atrakcje. No i pytanie czy planujecie coś z tego odkładać. Bo licząc najem 2 tyś, żłobek 1 tyś, jedzenie +chemia 2 tyś, to już macie 5 tyś.
Jedni powiedzą, że za 5500 zł bez problemu, inni, że to mało. Dużo zależy też od Waszej zaradności, umiejętności oszczędzania, ale też od "życia", bo jak dziecko się rozchoruje to na leki też można popłynąć.
Do tego oczywiście dochodzą dodatkowe koszta, takie jak leki, ubrania, wyjście do kina/restauracji, weterynarz dla pieska (my mamy kota), atrakcje. No i pytanie czy planujecie coś z tego odkładać. Bo licząc najem 2 tyś, żłobek 1 tyś, jedzenie +chemia 2 tyś, to już macie 5 tyś.
Jedni powiedzą, że za 5500 zł bez problemu, inni, że to mało. Dużo zależy też od Waszej zaradności, umiejętności oszczędzania, ale też od "życia", bo jak dziecko się rozchoruje to na leki też można popłynąć.
Z mężem mamy razem 6-6.5tys "na rękę" co miesiąc. Odkładamy raz mniej raz więcej, głównie na urlop i naprawy auta człowiek uzbiera :P Z opłat stałych kredyt hipoteczny i wszystkie opłaty około czynszowe. Na jedzenie ok 300zl/tydzień. Córka ma trochę zajęć dodatkowych. Jakiś żyjemy, na wszystko starcza ale mogło być lepiej. Aha, rodzina 2+1, córka początek podstawowki.
Co prawda większa rodzina 2+2 i 2 samochody, ale zejście poniżej 10 000 jest niemożliwe. Nie wydaje mi się, żeby żyła ponad stan. Dzieci nie chorują w ogóle, bo patrzymy na to co jemy. Niestety spożywka wychodzi grubo ponad 3000, ale zdrowie rodziny to najlepsza inwestycja.
Za 5000 czy nawet 7000 byśmy nie przeżyli. Inni znajomi, którzy nie wstydzą się o tym głośno rozmawiać, też mówią, że co miesiąc 10000 odpływa. Nie wiem jak przy mniejszy zarobkach dajecie radę coś odłożyć i wyjechać na wakacje. Przy czym nie wydaję pieniędzy na Pandory, O -bagi i inne zbędne rzeczy...
Za 5000 czy nawet 7000 byśmy nie przeżyli. Inni znajomi, którzy nie wstydzą się o tym głośno rozmawiać, też mówią, że co miesiąc 10000 odpływa. Nie wiem jak przy mniejszy zarobkach dajecie radę coś odłożyć i wyjechać na wakacje. Przy czym nie wydaję pieniędzy na Pandory, O -bagi i inne zbędne rzeczy...
Współczuję niegospodarności. My 2 plus 2 za około 6000 zł z domem i 2 samochodami żyjemy normalnie i jeszcze odkładamy. Ale nie spłacamy żadnych kredytów czy pożyczek i na prawdę starcza. Wiadomo, że mogło by być lepiej, ale nie narzekamy. Ale znam też i takich co 2 plus 2 za 10.000 nie mogą wyżyć, więc co kto lubi i jakie ma potrzeby.
Miśka większość ludzi ma kredyt lub wynajmuje mieszkanie a autorka wątku będzie wynajmowała.Za 6000 tys. 2+1 wyżyć ,wyżyjesz ,pytanie czy będzie satysfakcjonowało cię takie życie bo odłożyć będzie ciężko przy dzisiejszych cenach żywności ,opłatach .Jedna z komentujących napisała,że wydaje 300 zł tygodniowo na jedzenie dla 3 osób.Serio?Pytam się,jak i jakie to jedzenie jest .W Polsce zanatowano najwyższy wzrost cen detalicznych i usług w całej UE a to nie koniec.Oprócz wynajmu ,czynszu ,rachunków za media ,utrzymania auta dochodzą jeszcze lekarze specjaliści,dentysta ,jakieś wakacje też by się przydały raz w roku i mnóstwo innych z przyczyn losowych.Jak nie masz żadnego zapasu powyżej tych 6000 tys. na miesiąc ciężko no chyba,że tak ,jak napisałaś odchodzi ci z tego kredyt,wynajem.
Dodam,że za wzrostem cen i galopującą inflacją nie idą podwyżki pensji a z powodu Covid i lockdown mnóstwo osób straciło pracę i nie wiadomo ,jaka będzie sytuacja za 2-3 mc ,eksperci twierdzą ,że za wesoło nie będzie.Pytałaś o radę autorko wątku to radzę ,że w obecnej sytuacji ,jak macie pracę i starcza wam na życie a może coś ponadto bez stresu to siedźcie tam ,gdzie siedzicie bo nie wiadomo ,jak tu będzie.
Dobry wieczór.
Jak zwykle "nasza" Miśka jest mega zaradna-tylko może powiedziałaby,że nie mieszka w centrum ani nawet na obrzeżach Gdańska-pewnie i kurki hoduje i warzywniak uprawia w sezonie,więc dzięki temu ma zapasy i nie wydaje.Nie żeby to była jakaś ujma,gdybym miała możliwość robiłabym tak samo.Ale porównywać tak nie można.
Xxx-sorki,ale ja nie dałabym rady wyżyć za 300-400 tygodniowo-same owoce na 2 dzieci dziennie to mniej więcej 8 zł ,dobra wędlina też swoje kosztuje,dobry ser,jakieś jogurty z dobrym składem z i mięsko nie z masówki.....Aczkolwiek może możliwe,ja piszę o swoich zakupach.
Za 6000 ciężko i to nawet bez kredytów :(
Opłaty też co chwilę wyższe :(
Pozdrawiam i powodzenia życzę.
Jak zwykle "nasza" Miśka jest mega zaradna-tylko może powiedziałaby,że nie mieszka w centrum ani nawet na obrzeżach Gdańska-pewnie i kurki hoduje i warzywniak uprawia w sezonie,więc dzięki temu ma zapasy i nie wydaje.Nie żeby to była jakaś ujma,gdybym miała możliwość robiłabym tak samo.Ale porównywać tak nie można.
Xxx-sorki,ale ja nie dałabym rady wyżyć za 300-400 tygodniowo-same owoce na 2 dzieci dziennie to mniej więcej 8 zł ,dobra wędlina też swoje kosztuje,dobry ser,jakieś jogurty z dobrym składem z i mięsko nie z masówki.....Aczkolwiek może możliwe,ja piszę o swoich zakupach.
Za 6000 ciężko i to nawet bez kredytów :(
Opłaty też co chwilę wyższe :(
Pozdrawiam i powodzenia życzę.
Taaaa......Mam z 10 świń, 5 krów, setkę kurczaków i pola warzyw do obrobienia. Sąsiedzi by mnie żywcem zjedli, bo to nie miejsce na gospodarkę. Obudź się, moje życie w takim wydaniu tylko Ci się śni.
Wśród naszych znajomych większość z dziećmi żyje za około 6 do 8.000 zł z kredytami i wszyscy dają radę. My mamy tylko koło 6 ale za to bez kredytów, więc na jedno wychodzi. Ale... Dla przykładu podam, że jedni nasi znajomi narzekają, że im nie starcza, ale jak policzyli codzienni 2 paczki fajek i on wypiła min. 4 piwa dziennie to tysiaczek idzie na takie g...a. A potem płacz, że nie mają. My nie pijemy i nie palimy i już ile kasy do przodu. Nie wiem może rachunki mamy mniejsze? Kolega męża żalił się ostatnio, że płaci za prąd 400 zł za 2 miesiące, a my 70zł. Już różnica... Za pakiet tv płaci 130 zł a my tylko 37zł. I tak się zbiera w miesiącu...
Wśród naszych znajomych większość z dziećmi żyje za około 6 do 8.000 zł z kredytami i wszyscy dają radę. My mamy tylko koło 6 ale za to bez kredytów, więc na jedno wychodzi. Ale... Dla przykładu podam, że jedni nasi znajomi narzekają, że im nie starcza, ale jak policzyli codzienni 2 paczki fajek i on wypiła min. 4 piwa dziennie to tysiaczek idzie na takie g...a. A potem płacz, że nie mają. My nie pijemy i nie palimy i już ile kasy do przodu. Nie wiem może rachunki mamy mniejsze? Kolega męża żalił się ostatnio, że płaci za prąd 400 zł za 2 miesiące, a my 70zł. Już różnica... Za pakiet tv płaci 130 zł a my tylko 37zł. I tak się zbiera w miesiącu...
Nasi znajomi z takich zarobków właśnie drugie mieszkanie kupili. No i z czego bym spytała? A jednak tak gospodarują, ze przy 2 dzieci ich stać... Jednen kredyt mają, a jednak drugi dostali. Wiadomo, ze jedno będą wynajmować, ale jednak są wyplacalni w oczach banku. Wielu ludzi potrafi zdziałać cuda z nie wielu pieniędzy, a inni z majątkiem ledwie zipią...
Serio się czepilas tych zakupów. Aż specjalnie sprawdziałam, w lutym wydaliśmy na jedzenie ok 1400zl. I jak pisałam wyżej: mięso wędliny w mięsnym, pieczywo piekarnia. Reszta biedronka Lidl. Duże zakupy raz w tygodniu, planuje posiłki i pod to listę zakupów. Patrzę na to co akurat w promocji. I nie, nie wszystko co najtańsze. Patrzymy na składy. Wiec nie ma co wpierać, że jak jak ktoś wydaje mniej to je byle co. Może po prostu mało jemy :P
Ja też patrzę na ceny i promocje. Np litr oleju kujawskiego kosztuje w lidlu 7,49 a jutro będzie po 4,95 to już ze 3 litry kupię i będzie stał, bo to może stać. Wybieram to co z owoców czy warzyw jest sezonowe, bo tańsze. Ale z kolei uwielbiam wędliny z Gzelii po ok. 40 do 50 zł za kg i na tym nie oszczędzam. No co kto lubi. Koleżanka wydaje w miesiącu 120 zł na paznokcie i 200 zł co drugi miesiąc na fryzjera. Ja paznokcie mam swoje, a nie sztuczne, a farbowanie włosów kosztuje mnie 15 zł i robię to w domu. No itd. Mamy rózne opłaty, różne rachunki, rózne potrzeby i przyzwyczajenia, to i koszty życia w miesiącu będą dla każdego inne.