Na początku roku było smacznie i milo, na miejscu i na wynos. Niestety w sierpniu i we wrześniu totalna porażka. Trzy próby. Próba nr 1. Zamówiliśmy pizzę na wynos, coś im sie przypaliło (oczywiście każdemu moze sie zdarzyć ), zabraliśmy pizze do domu. Stąd próba nr 2. Na miejscu obsługa zupełnie nie wie jak sie zachować. Szklanki brudne, pustych talerzy nikt nie zabiera. Panie rozchichotane zabawiają sie z kierowcą, który czeka na odbiór gotowych dań. Oglądanie tańców godowych chyba w cenie. W między czasie można obejrzeć również pokaz nalewania sosu czosnkowego z wielkiego plastikowego wiadra . Wisienką na torcie był piękny zapach, który zanieśliśmy ze sobą do domu. Niestety coś im sie przypaliło. Znowu? Dymu w restauracji było tyle, że aż szczypało w oczy. Nikt nawet nie otworzył drzwi. Bo po co? Byli zajęci sobą, a przyzwyczajeni do dymu nawet tego nie zauważyli. Pewnie nie maja czasu na czyszczenie piekarnika. A że jedzenie nie było takie złe i mamy blisko - próba nr 3. Zamówiliśmy pizze do domu. Przywieźli twór zimny , twardy , suchy.. Próbowaliśmy to jakos zjeść...