Adaś
Żeby było jasne.
Ja tam nie mam nic przeciw symbolom, szczególnie jeśli podpierają jakiś kawałek historii.
Jedną z rzeczy, która w niemieckiej mentalności mi się podoba jest to, że...
rozwiń
Żeby było jasne.
Ja tam nie mam nic przeciw symbolom, szczególnie jeśli podpierają jakiś kawałek historii.
Jedną z rzeczy, która w niemieckiej mentalności mi się podoba jest to, że pielęgnują, w różnych dziedzinach, swoją tradycję (szczególnie starsze i średnie pokolenie).
U nas, do dziś zresztą, najpierw robią później myślą.
W Kiel-Laboe(możliwe że pomyliłem dzielnice)jest
na przykład rozkrojony, zakonserwowany u-boot od rufy i dziobu siedzą panowie i można sobie zwiedzać.
U nas powiedzieliby, że 30km od centrum nie warto robić takich atrakcji, bo to się nie kalkuluje.
Kilka lat temu z braku kasy na konserwację były tu przymiarki aby Błyskawicę pociąć, m.in. Wołoszański zbierał fundusze na ratowanie.
Dobrze, że dbają o Sołdka.
A teraz sobie wyobraź, że Batory nie poszedł na żyletki, a stoi na środku Skweru Kościuszki, mnie by się to podobało. Coś jak łajba w Sortland.
zobacz wątek