Odpowiadasz na:

Re: mam zostać chrzestną...

beatka81 napisał(a):

> jednak drażni mnie w "nszej" religii że ponoc nie otrzymam
> rozgrzeszenia przy spowiedzi !!! bo niby zyję w grzechu...

Dobrze, że napisałaś... rozwiń

beatka81 napisał(a):

> jednak drażni mnie w "nszej" religii że ponoc nie otrzymam
> rozgrzeszenia przy spowiedzi !!! bo niby zyję w grzechu...

Dobrze, że napisałaś "naszej" a nie: naszej... Bo "niby" wierzysz, a niby nie chcesz przyjąć dogmatów wiary. Jeśli się "wierzy", to można uznać złodziejstwo za spryt życiowy, a kłamstwo - za inna wersję prawdy.
Jeśli jesteś katoliczką, a nie "katoliczką", to powinnaś rozróżniać życie z mężczyzną w związku pobłogosławionym przez Boga od takiego życia przypieczętowanego tylko urzędowo.
W moim przypadku też ślub cywilny miał miejsce ponad rok wcześniej od kościelnego, ale przez ten czas mieszkaliśmy każde u swoich rodziców (były to czasy, gdy jednego mieszkania nie mogło kupić dwoje "obcych" sobie ludzi, a czekało się na nie nawet kilka lat). I nie miałam wtedy oporów, żeby uznać przed księdzem "schadzki" z mężem za grzech.

zobacz wątek
18 lat temu
beann

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry